PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Wożenie dziecka rowerem
Wiosna idzie, wracają na forum tematy rowerowe. ;-)
No to ja mam taka sprawę:
Gdy się zrobi cieplej, planuję wozić syna (prawie 4 lata) do przedszkola na rowerze - przy spokojnej jeździe będzie zapewne szybciej niż samochodem, a na pewno "ekologiczniej" i przyjemniej (większość drogi będę miał ścieżką rowerową przez park). Sęk w tym, że nie mam żadnego doświadczenia w wożeniu dzieci rowerem. Stąd pytanie - fotelik do tyłu czy może przyczepka? Jakie są wady i zalety poszczególnych rozwiązań? Może ktoś na forum ma doświadczenia z jednym i drugim? Albo może chociaż z jednym i podzieli się wrażeniami? Będę wdzięczny za wszelkie uwagi.
 

Zdano  Dołączył: 23 Paź 2006
Ja woziłem dzieciaka na specjalnym foteliku przykręcanym do ramy pomiędzy kierownicą, a siodełkiem. Fotelik wyposażony w podpórki na nogi i pasy bezpieczeństwa.
 

screwdriver  Dołączył: 22 Mar 2007
PiotrR, ja wożę dziecko w foteliku montowanym za siodełkiem. Używałem kilka miesięcy, wygodne i praktyczne.
 

Jacek S  Dołączył: 28 Kwi 2008
PiotrR napisał/a:
większość drogi będę miał ścieżką rowerową przez park


Przyczepka jest bardzo wygodna. Nie woziłem wprawdzie dzieci ale jeżdżę ze sporym obciążeniem. Problem polega na tym, że nie wolno Ci z taką przyczepką z dzieckiem w środku wyjechać WOGÓLE na drogę z samochodami. Pomijając zakaz, to jest to niebezpieczne. Zatem do przewozu dziecka polecam jednak siodełko lub doczepiany moduł - takie pół roweru na małym kółku ;-)
 

Kiwak  Dołączył: 28 Paź 2007
PiotrR, ja już niedługo będę woził swoje czwarte :-) . Nieswoje też woziłem...
postaram się krótko:
przyczepka - plusy: generalnie zdecydowanie bezpieczniejsza, bo to jest klatka, a w niej pięciopunktowe pasy bezpieczeństwa i nawet dachowanie dziecku nie straszne, sprawdzone empirycznie ;-) , gdy ciągnący zaliczy fokołka, to dziecko może umrzeć jedynie ze śmiechu - też sprawdzone, dziecko jednak przeżyło; świetnie chroni przed opadami; jak dziecko przysypia, to mu głowa się mniej telepie; rower zachowuje swoje normalne właściwości; można wozić bagaż z dzieckiem lub zamiast. W wielu przyczepkach można wozić dwójkę dzieci. W samochodzie - jeśli taka wyprawa - przyczepka zajmuje mniej miejsca niż fotelik, to nie żart! Minusy: patrz na plusy fotelika :-)
fotelik - plusy: lżejszy, z reguły łatwiej zdjąć i gdzieś wetknąć, ale nie zawsze, bo przyczepkę odpina się szybko, ale jeśli się jej nie składa, to gabaryt ma; nie poszerza tak pojazdu jak przyczepka, łatwiej się zmieścić w wąskich miejscach czy między drzewami, jakby lepszy kontakt z dzieckiem, bo jest bliżej.
Największą chyba wadą przyczepek jest fakt, że w wyniku zapisu w kodeksie drogowym, że przewóz osób w przyczepach jest niedozwolony (to o samochodowych itp.), niektórzy policjanci usiłują podobno wlepiać mandaty. Ja znam paru policjantów i wszyscy twierdzą, że przyczepka jest ok.
A największą wadą fotelików jest telepanie dzieckiem: jak przysypia, to aż żal patrzeć na malucha w foteliku, a jak trzeba np. podczas podjazdu stanąć na pedałach, to wtedy dziecko jest szarpane na boki, a rowerzysta musi walczyć dużą i umieszczoną wysoko masą. Na dodatek nie można zostawić roweru na nóżce, czy podpartego, póki nie wysadzisz dziecka. No i deszcz....

Jednak się zapędziłem...to jeszcze coś: byliśmy z przyczepkami na północy Danii i na Bornholmie, jeździliśmy w różnych składach z trzema takimi, raz mając stałą bazę, raz jako obóz wędrowny, czyli wszystko ze sobą - przyczepki się sprawdziły na 100%.
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
Wożenie dziecka w przyczepce - przynajmniej na drogach publicznych - jest niezgodne z Przepisami o ruchu drogowym. Polskie prawo zakazuje wożenia osób w przyczepkach bez własnego napędu (czy jakoś tak) i to dotyczy także przyczepek rowerowych. Można za to dostać mandat.
Jak sobie będziesz dziecko woził po ogródku, albo za granicą - to nie ma sprawy. Ale na drogach gdzie obowiązuje PORD to... ryzyko kary?
W foteliku dzieciaki woziłem. Polecam Hamaxy, niekoniecznie wersje Sleepy bo to "sleep" i tak nie działa jak należy. Z wynalazkami z mocowaniem fotelika na kierownicy (z przodu), czy na górnej rurze ramy (przed kierowcą) to bym nie ryzykował, bo to ani wygodne, ani praktyczne, ani bezpieczne.

[ Dodano: 2009-03-12, 20:26 ]
Kiwak napisał/a:
Największą chyba wadą przyczepek jest fakt, że w wyniku zapisu w kodeksie drogowym, że przewóz osób w przyczepach jest niedozwolony (to o samochodowych itp.), niektórzy policjanci usiłują podobno wlepiać mandaty. Ja znam paru policjantów i wszyscy twierdzą, że przyczepka jest ok.

O właśnie! Tyle, że to nie policjant stanowi prawo i nie on jest od jego interpretacji, a tylko od egzekwowania. A prawo mówi wyraźnie - w przyczepce osób przewozić nie wolno. Bez rozróżnienia, czy są to samochodowe, autobusowe (ze względu na ten zapis wycofane zostały popularne kiedyś przyczepki do "ogórków") czy rowerowe. Jakkolwiek jest to bez sensu, bo przyczepka jest bardzo dobrym rozwiązaniem.
Interesującym wynalazkiem jest tzw. "aligator" (cholera, nie aligator, ale nie pamiętam jak się to nazywa, w każdym razie nawiązuje nazwą do krokodyla czy aligatora). Takie "pół roweru" dla dziecka, które się przyczepia do roweru osoby dorosłej i jest przez ten pierwszy rower "holowane". Ale to już dla większych dzieciaków zabawka, i nie do wszystkich zastosowań.

[ Dodano: 2009-03-12, 20:29 ]
Przypomniałem sobie. To się nazywa trail-gator ;-0
http://www.trail-gator.com/

To nawet nie "pół roweru" ale hol do roweru dla dziecka.
 

piotr_luk  Dołączył: 14 Kwi 2007
matb napisał/a:
Wożenie dziecka w przyczepce - przynajmniej na drogach publicznych - jest niezgodne z Przepisami o ruchu drogowym. Polskie prawo zakazuje wożenia osób w przyczepkach bez własnego napędu (czy jakoś tak) i to dotyczy także przyczepek rowerowych. Można za to dostać mandat.
Był nawet swego czasu o tym reportaż w jakimś programie motoryzacyjnym.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Akurat na ulicę bym się z przyczepką nie pchał. Nawet z dzieckiem w foteliku na bagażniku bym się trochę bał - polscy kierowcy są, jacy są.

Ale reasumując, gdyby ściśle trzymać się przepisów, to z przyczepką (ku której się skłaniam) nie mogę jeździć:
- po ulicy (bo jest w niej dziecko)
- po ścieżce rowerowej (bo jest dwuśladowa)
- po chodniku (bo rowerem nie wolno)

Czyli NIGDZIE w mieście (a pewnie na leśne ścieżki też by się paragraf znalazł). :mrgreen:
 

Jacek S  Dołączył: 28 Kwi 2008
PiotrR napisał/a:
pewnie na leśne ścieżki też by się paragraf znalazł


Na leśnych ścieżkach to się może dziecko porzygać ;-)
 

wiktor33  Dołączył: 19 Kwi 2006
Biorąc pod uwagę wszystkie plusy przyczepki nie przejmowałbym się bzdurą polskich przepisów. Trzeba zachować rozsądek, a on nakazuje w takich przypadkach wykonanie aktu obywatelskiego nieposłuszeństwa. Każde działanie przyczyniające się do rezygnacji z jazdy samochodem na rzecz innego środka transportu, a roweru w szczególności jest i pożądane społecznie i godne naśladowania bez względu na opinie zramolałych ustawodawców rodem z wczesnego peerelu. Nie wiem, jaką masz trasę, ale moi chłopcy od 4 roku życia sami jeździli do przedszkola na rowerach, oczywiście pod opieką moją lub mojej żony. W takim przypadku masz pełne prawo korzystać z chodników. Samodzielna jazda uczy dziecko samodzielności i odpowiedzialności w późniejszym życiu. Inna sprawa, czy w przedszkolu będzie gdzie zostawić rowerek tak, aby go ktoś nie zwądził albo zdewastował. W Polsce to osobny problem.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Najwieksza wada przyczepki jest wg mnie totalny brak kontaktu z dzieckiem. Jezdzac z synem w foteliku prawie caly czas rozmawiamy, spiewamy piosenki - to chyba chodzi o wspolne spedzanie czasu, co nie? Poza tym, dzieki temu dziecko tak szybko nie zasypia. Zastanawialem sie nad przyczepka, ale wybralem Hamaksa i nie zaluje ani zlotowki. Jezdzilem juz tak codziennie z Julkiem jak jeszcze chodzil do zlobka, czyli gdy mial niecale 3 lata. Jesli fotelik, to zdecydowanie polecam od razu uderzyc w Hamaksa i nie rozdrabniac sie na jakies marketowe wynalazki.
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
He - he. Ja swoje w fotelik rowerowy wsadziłem jak miało rok. A to głównie dlatego, że wcześniej była zima i zimą z dzieckiem nie bardzo była sposobność ani celowość jeżdżenia ;-)
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
dzerry napisał/a:
to chyba chodzi o wspolne spedzanie czasu, co nie?
Hm, co racja, to racja, kontaktu z dzieckiem w przyczepce raczej nie ma. Będę się musiał z tym problemem przespać.
 
Witek  Dołączył: 07 Lis 2008
Ja głosuję za fotelikiem i to trochę lepszym. Używałem taki który za pomocą jednego przycisku wyjmowałem ze specjalnej instalacji na ramie siedzenia czas 3s.
Dodatkowo fotelik ten składa się w dość poręczny i nie za duży pakunek, który zawsze na wyjazdy mieścił się z innymi bagażami w samochodowym bagażniku. Dalej fotelik miał 3 pozycję pochylenia pleców umożliwiając dość wygodną drzemkę dziecka, oraz 3 stopniową sprężystość.
Wynalazek ten /jakiś firmowy/ kupiłem w 2004r. pamiętam ok 300zł. Dziecko woziłem od 2roku życia do prawie 5 jak trzeba było dalej a samodzielnie nie dało by rady.
 

Szumak  Dołączył: 18 Cze 2007
Mnie rodzice wozili na zwykłym w tamtych czasach (skórzanym na sprężynach) siedzeniu rowerowym zamontowanym na ramie pomiędzy kierownicą a siedzeniem. Miałem podpórki pod nogi i trzymałem się kierownicy.
To najbardziej traumatyczne przeżycie jakie mam z dzieciństwa, na równi z seryjnymi zastrzykami jakie kilkukrotnie przeżyłem ;-) Nie polecam takiej metody!
 

Kiwak  Dołączył: 28 Paź 2007
PiotrR napisał/a:
co racja, to racja, kontaktu z dzieckiem w przyczepce raczej nie ma
:shock: znasz to z autopsji??
Jak pisałem, woziłem więcej niż jedno dziecko, może powinienem napisać, że fotelik też posiadam, wypasiony Kettler, chociaż niezbyt młody - super. Przy przyczepce wysiada.
PiotrR napisał/a:
z przyczepką (ku której się skłaniam) nie mogę jeździć:
- po ulicy (bo jest w niej dziecko)
- po ścieżce rowerowej (bo jest dwuśladowa)
- po chodniku (bo rowerem nie wolno)
Nie ma zakazu jeżdżenia rowerami dwuśladowymi po ścieżkach. Po chodniku teoretycznie można tam, gdzie jezdnia jest na drodze z dopuszczalną prędkością wyższą niż (tu się mogę pomylić) 60km/h. U nas jest nawet wydzielony pas ruchu dla rowerów na jezdni, ale tylko samobójcy z niego korzystają i niech mi policjant podskoczy za jazdę po chodniku, to go zjem.
Aha: po chodniku wolno z dzieckiem do lat 10 w osobnym pojeździe. Kolejny absurd polskich przepisów: masz dziecko na drugim rowerku - ok; masz dziecko w foteliku - won na jezdnię!

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach