wawer1  Dołączył: 20 Kwi 2006
Zawód - fotograf
Tak mnie wzielo na rozmyslania pt. "co by bylo gdyby..." ...gdybym chcial zyc z fotografii... (wiem, wiem, to bardzo ogolne stwierdzenie:D).

I stad moje pytanie - kto z Was zarabia na swojej pasji? i jesli tak... to prosze o streszczenie swojej historii:) - czyli jak sie to zaczelo, jakie wyksztalcenie, kursy, warsztaty odbyliscie itp. jakie wzloty i upadki? czy poszli byscie ta sama sciezka raz jeszcze? czy myslicie, ze w innych krajach byloby latwiej (bo w PL nie bede mieszkal za dlugo)? w ktorej "fotograficznej branzy" najlatwiej zaczynac?

[btw - mam 21 lat, jestem znudzony i rozczarowany po prawie 2latach studiowania na AGH... i po czesci stad sie wziely moje rozterki... bo ponoc, gdy sie robi co sie lubi, to nigdy sie nie pracuje...]

heheh, troche sie wywnetrzylem;), no ale wiem, ze na tym forum sa osoby, ktore nie tylko w sprawach fotografii maja wieksza wiedze (i doswiadczenie:D) niz ja...

wawer
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
wawer1 napisał/a:
btw - mam 21 lat, jestem znudzony i rozczarowany po prawie 2latach studiowania na AGH... i po czesci stad się wziely moje rozterki... bo ponoc, gdy się robi co się lubi, to nigdy się nie pracuje...]


dokladnie takie same rozterki mialem po 2latach studiowania na AGH :mrgreen: ale (prawie) skonczylem - w czerwcu obrona i nie zaluje mimo wszystko. Prace mam zaklepana w zawodzie i nie zalatwiana przez znajomosci ani przez wybitne wyniki w nauce, ale przez to, ze chcialem ją znaleźć i z tego co widze, nie ma problemu znaleźć prace po AGH tylko trzeba chcieć (no może jeszcze zależy co się końcy) .. inna sprawa, że współlokator, który też studiuje na AGH ii który też robi zdjęcia (m.in. dlatego jesteśmy współlokatorami) poszedł dwa tygodnie temu do pewnego zakładu, który robi zdjęcia na ślubach. Kumpel robił trzy śluby wśród znajomych, więc miał już całkiem przyjemne portfolio - zaniósł i przyjeli go od ręki (zlecenia w obrębie woj. małopolskiego nie tylko Kraków), no ale miał co pokazać. Kursów nie kończył, jedynie uczęszczamy na zajęcia pracowni fotograficznej pod Tarnowem, gdzie zawsze coś niecoś można sie dowiedzieć, zwłaszcza, że prowadzi je fotograf, który swego czasu na ślubach zdjęcia robił, a czasami jeszcze robi ii który przez długie lata wyrobił już sobie pewną markę w tamtych okolicach

[ Dodano: 2006-05-07, 20:23 ]
aha z tego co wiem to w Polsce jednak trudno sie przebić w tej branży ii jednak mimo wszystko trudno tylko z fotografii wyzyc - chyba, że robi się właśnie chałtury czyli śluby, chrzciny itd. itp.
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
1 - jako operator w tvp "filmuje" - czyli robie kupe zdjec w ciagu jednej sekundy :evil:
2 - mam z 2 kumplami studio

To co moge ci poradzic:
1 - wypie....aj z tego kraju jesli mozesz i to jak najszybciej
Jezeli chcesz zaczac w tym matrixie PL to zapomnij o
- zaufaniu do agencji reklamowych (jezeli tylko beda mogli to cie "wydy..ja"
- zapomnij o wspolnikach - to co mozesz zrobic to zrob sam
- przygotowac trzeba DOBRE portoflio i chodzic chodzi chodzic - przypominac sie wszystkim swoim znajomym
POLSKA = UKLAD acha no i ten... UKLAD aaaa no i UKLAD (uklad=znajomosci)

Co do zachodu to nie wiem, ale wydaje mi sie ze majac dobre portfolio moze ci sie udac - tylko musisz wejsc WSZEDZIE i jak sie ciebie pozbeda to wrocic oknem, wejsc przez lodowke......albo przez piwnice.... :evil:

Najstraszniejsze jest to ze cyfra totalnie zepsula rynek, a deprecjacja zawodu GALOPUJE ....
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Cóż. Sądzę, że tym radośnie-optymistycznym akcentem Fafniak całkowicie zamknął temat.
Sam czasami wykorzystuję własne zdjęcia do pracy, ale w żaden sposób nie wpływa to na wysokość moich zarobków.
A ostatnie zdanie kolegi Marcina chyba najlepiej oddaje fatalizm całej tej sytuacji.
 

mily  Dołączył: 19 Kwi 2006
pytanie za 100 punktow brzmi: co dla ciebie znaczy zyc z fotografii?

nawet najbardziej znane osoby w tej branzy musza lapac czasem dziadowskie chaltury i zlecenia. Nie jest za wesolo...
Ale zawsze mozesz sie zatrudnic na etat w gazecie jako fotoreporter - to w koncu tez zycie z fotografii... ;-)
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Mily - idąc dalej tym tropem, można zostać nadwornym fotografem ambitnej agencji produkującej filmy z gatunku słownictwa ograniczonego do sapania i wydawania okrzykó "o tak, głębiej!" - to w końcu też życie z fotografii. W dodatku w portfolio dużo aktów się znajdzie...
To o czym pisał Fafniak: jeszcze parę lat temu agencja reklamowa chcąca przeprowadzić mniejszą lub większą kampanię wynajmowała fotografa. Dziś w takiej agencji znajduje się cyfra i osoba, która potrafi czasami trafić w spust. Reszta to już RAWy i Szop.
 

mily  Dołączył: 19 Kwi 2006
Cytat
dąc dalej tym tropem, można zostać nadwornym fotografem ambitnej agencji produkującej filmy z gatunku słownictwa ograniczonego do sapania i wydawania okrzykó "o tak, głębiej!" - to w końcu też życie z fotografii. W dodatku w portfolio dużo aktów się znajdzie...
:lol:

dlatego pytam, co dla kolegi oznacza zycie z fotografii ;)

A z ta cyfra i osoba trafiajaca w spust to niestety fakt, sam tego czesto doswiadczam. Najciekawsze jest to, ze sporo z tych osob skoro potrafi zwolnic migawke uwaza ze robi swietne zdjecia... i to jest najgorsze chyba.
Zeby nikt mnie o nic nie posadzal dodam, ze ja zdjec robic nie potrafie, jestem cienki jak bolek i wogole.
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
no coz. jak to powiedzial kiedyś Tym: "z racji, ze nie czuje sie osobą kompetentną chętnie się wypowiem" ;-) .. nie znam wielu osob w tej branży fotografo-reklamowej, ale te które znam (jedna jest współwłaścicielem agencji reklamowej, ale jest jednocześnie fotografem) przedstawiają inny, bardziej jednak optymistyczny obraz. rowniez nie huraoptymistyczny, ale jednak daleki od tego, ze trzeba uciekac jak najdalej. ciezko chyba jednak generalizować, upraszczać ii szufladkować - sądze, że podobne wypowiedzi jak powyższe mogłyby pojawić się na forum każdego innego kraju w ojropie czy na świecie, a nie tylko u nas. ii tu ii tam trzeba chodzić chodzić chodzić, żeby coś wychodzić - niestety - życie, ale czyż nie tak właśnie zaczynają się biografie wielu ludzi, którzy coś w tym życiu osiągneli? nie można powiedzieć, że wszyscy z góry skazani są na porażke ... co nie zmienia faktu, że cyfra ciutke namieszała :-|

wawer1: że tak spytam szyfrem - w którym budynku masz dziekanat?? ;-) ;-);-)
 

wawer1  Dołączył: 20 Kwi 2006
sołtys:
szyfr;): A-4
wersja ogolnodostepna:D : studiuje inzynierie srodowiska na najstarszym wydziale agh - wydziale gornictwa (pozniej dodali jeszcze "i geoinzynierii" do nazwy, bo sie wiek zmienil i chcieli byc bardziej nowoczesni;) )

ehh liczylem, ze podacie mi gotowa recepte na sukces;)
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Wawer - ależ my Ci podaliśmy gotowy przepis: zacznij trzaskać śluby i później noce poślubne.
A!
I zapomniałbym - czerp z tego przyjemność.
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
heh sołtys....masz racje - moze raczej jako freelancer....
Jako firma - trzeba pamietac o fakturach na ktore czeka sie 2-3-6 miesiecy...a vat trzeba zaplacic....
Wiadomo ze trzeba walczyc.....ale ja wolalbym zaczynac nie w tym kraju....naprawde....
Dlaczego? Ano z 4 powodow ktore zobrazuje przykladami :
1 - agencja robi przez nas sesje dla duuuzej firmy. Dostaja foty 6x7 + jpg z cyfry zeby przekonac klienta ze jest o co walczyc i trzeba zrobic dlasza czesc na 6x7. Efekt? Zaplacono nam za 1 zdjecie + organizacje sesji.....a zdjecia z jpg ukazywaly sie na billboardach i gazetkach w calym kraju..... :-| - i specjalnie nie mamy o co walczyc bo agencja jest bez majatku / umowa ustna bo wspolpracowalismy juz dluuugo.... (durni jestesmy? Tak i nie.....fajnie sie komentuje z boku)
2 - klient robi u nas packshoty (cena niska-staly klient) po 2 tyg. facet jedzie za granice i dzwoni ze marna jakosc jest naszych zdjec.....okazuje sie ze zobaczyl zdjecia robione aparatem 22mln pix....Dostal oczywiscie odpowiedz ze moge mu taka sesje zrobic tyle ze 1 dzien tego aparatu bedzie kosztowal jakies 2000zl......jakos dziwnie zareagowal.....chce miec super jakosc 22mln pix- a placic za 6mln.pix.....
3 - na jedna z faktur czekam juz 2 lata
4 - pojecie producentow o ekskluzywnym produkcie nie przeklada sie na pojecie o kosztach wprowadzenia tego produktu na rynek..... :roll:

To takie ciekawostki ktore przyszly mi do glowy........A wymieniac mozna ich dziesiatki....Brak wiadomosci/wiedzy u ludzi na stanowiskach decyzyjnych w roznych firmach (bardzo wielu)....
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
niestety to wszystko prawda ii nie tylko w tej branży, ale tak jak pisze - to nie jest tak, ze to tylko w PL tak wyglada - z podobnymi przypadkami, byc moze w mniejszym stezeniu, mozna sie spotkac w innych krajach rowniez .. dlatego po przemysleniach ii analizach postanowilem jednak agh skonczyc ;-)

wawer1: aa to nie znasz przypadkiem Kaśki .. nie pamiętam nazwiska - mówią na nią "Szyszka" ;-)
 

cotti  Dołączyła: 20 Kwi 2006
Ponieważ czuję się niekompetentna, również się wypowiem.

Większość fotoreporterów, z którymi mam kontakt, jeśli pracują na etacie, to i tak zajmują się dodatkowo jeszcze zleceniami typu ślub, wesele itp. Plus oczywiście jakaś fotoedycja. Reszta - to freelancerzy - albo z własnego wyboru (Ci z większym dorobkiem), albo po prostu zaczynają i próbują zaistnieć.

A tak w ogóle - witam wszystkich, to chyba mój pierwszy wpis na tej grupie :)
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Kheyyy Cotti.
Pięknie rozrasta nam się to forum :-)

Sądzę, że to jest najlepsze wyjści - freelancer.
Oprócz tego oczywiście można zarabiać na własnych zdjęciach wysyłając je do wszelkiej maści stocków czy innej maści banków zdjęć royalty free.
 

mily  Dołączył: 19 Kwi 2006
Cytat
Oprócz tego oczywiście można zarabiać na własnych zdjęciach wysyłając je do wszelkiej maści stocków czy innej maści banków zdjęć royalty free.

o ile bank zechce sie z toba rozliczyc ;)
a mozna rowniez sprzedawac zdjecia po 20zl na allegro :D
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
aa witamy Cotti, witamy :-)

może ktoś pamięta, zdaje się Michu też brałeś udział w tej dyskusji, ale moge sie mylić, jak na OSW był wspominany artykuł o fotografie (nazwiska niestety nie pamiętam), który jako jedyny w tej chwili fotograf z PoLski jeździ na festiwal do Cannes robić zdjęcia .. ktoś pamięta i mógłby przytoczyć? ogólnie z tego co ja pamiętam to również niezbyt wesoły obraz tej branży w PoLsze przedstawiał ... nie jestem pewien czy właśnie ten fotograf też nie jest freelancerem :?:
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Cytat
o ile bank zechce się z toba rozliczyc ;)


Dla tych firm to sprawa priorytetu, by mieć zaufanie.
Bolączką jest raczej wymagana jakość zdjęć, która kwalifikuje do przyjęcia.
 

Lipa Dołączył: 20 Kwi 2006
Raz jeden miałem bezpośredni kontakt z niejakim Tomaszem Tomaszewskim. Jeśli będzie to dla Ciebie interesujące Jego rada sprowadzała sie mniej więcej do tego: zrób materiał o swojej ulicy, dzielnicy, rodzinie czymś co jest ci cholernie znajome i bliskie. Następnie bierz nogi za pas i ruszaj "na zachód" Tamtejsze agencje mają mnóstwo fantastycznych zdjęć z najbardziej egzotycznych, pieknych, niedostępnych, niebezpiecznych na świecie. Nie znają tylko Twojej ulicy, dzielnicy, rodziny... Tylko takie zdjęcia mogą zainteresować świat, który sfotografował juz wszystko i wszędzie. Tomaszewski zdecydowanie odradzał robienie kariery w Polsce, no niby można ale to zwyczajnie trudniejsze. Tak więc jesli masz dopiero 21 lat wszystko przed Tobą!!! Koncentruj swoją energię na jednym jedynym celu, nie rozpraszaj jej na byle głupoty. Wiec tez że droga po, której będziesz kroczył może być trudna i długa. Nie wszyscy zdolni i ambitni koniecznie muszą błysnąc zaskakującym debiutem już w kołysce. Pamietaj o tym. Bądż spokojny ale i czujny Koncentruj sie na celu. Moi przedmówcy mieli całkowitą rację, jednak to tylko rzeczy drugorzędne.
 

wawer1  Dołączył: 20 Kwi 2006
dzieki wszystkim:). coz bede mial cale wakacje na przemyslenie tego problemu:). dalej pozostaje otwarty na wszystkie sugestie. a co do opuszczenia tego kraju - to juz postanowione... bo gdzie indziej bedzie latwiej...
 

fotonyf  Dołączył: 24 Kwi 2006
Dwa razy próbowałem napisać w tym wątku coś ale za każdym razem chyba się za mocno rozpisałem, bo mnie czasowanie wylogowało.
Więc może tym razem krótko:
zdecydowanie uważam, że w zyciu bez względy na to co się robi zawodowo, nalezy mioeć hobby.
Hobby to jest coś do czego MUSISZ dopłacać, bo inaczej go nie docenisz.
Dlatego od momentu, gdy fotografia przestaje być Twoim hobby a zaczyna być zawodem, to już nie jest to.
Niczego nie da się porównać do robienia zdjęć takich jak Ty chcesz, kiedy Ty chcesz i w sposób w jaki sobie SAM wymyśliłeś.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach