fotostopowicz  Dołączył: 06 Lut 2009
Eldred napisał/a:
ale nie tak autentyczne

Dla mnie jest jak najbardziej autentyczne, moze wlasnie poprzez ta bliskosc

 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
gilby napisał/a:
Nie rozumiem tych zdjęć. Pociąga mnie w nich to, że pani Elinor zrobił coś, czego bym nie zrobił sam nigdy. I tyle. Co dalej?


Stary - zbyt nisko się oceniasz. Zdobycie się na napisanie tego, co napisałeś to duży krok w kierunku własnego rozwoju i chwała ci za to. Nie ma zupełnie nic złego w przyznaniu się do tego, że się czegoś, czyjejś fotografii nie rozumie. Jeśli myślisz, ze ja, Dżerry i Alkos rozumiemy wszystko, co widzimy to grubo się mylisz - zapewniam, że więcej nie rozumiem niż rozumiem :D

Najważniejsze jest to, że zdobyłeś się na wysiłek obejrzenia i próbę zrozumienia, o co chodzi Elinor. Szacunek.

A o co chodzi? Myślę, że chodzi o uczucia. Chodzi o bliskość między ludźmi i złożoność relacji. Radość macierzyństwa i wypływający z niego ból... Starzenie się i wzrastanie. I tak dalej. Po prostu, o człowieczeństwo.

Nie dorabiam do tych zdjęć ideologii - dla mnie przedstawiają one coś, co widzę na co dzień (lub widziałem), ale rzucają nowe światło na oczywistość. I za to kocham te foty :)
 

fotostopowicz  Dołączył: 06 Lut 2009
wojtekk napisał/a:
Nie ma zupełnie nic złego w przyznaniu się do tego, że się czegoś, czyjejś fotografii nie rozumie

ja akturat nie potrafie podchodzic do fotografii jak do lekcji matematyki pt rozumiem badz nie. Staram sie szukac pewnych "kluczy" ktore moim zdaniem autorzy zdjec ukryli przed na mi, po to zeby je odkryc. Inaczej nie potrafie tego wytlumaczyc
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
fotostopowicz napisał/a:
Staram sie szukac pewnych "kluczy" ktore moim zdaniem autorzy zdjec ukryli przed na mi, po to zeby je odkryc.


To właśnie to - ja mam to samo. Znalezienie tych kluczy nazywam zrozumieniem tego, co oglądam.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
gilby napisał/a:
ale raczej zostanę zdominowany przez Ciebie, alkosa, dzerrego i kilku innych ambitnych fotografów, że nie rozumiem, że za płytko do tego podchodzę itd.


???

gilby napisał/a:
Nie rozumiem tych zdjęć.


Szanuje to.
 
gilby  Dołączył: 28 Lut 2007
Cytat
???

to nic osobistego - nawinąłeś mi się, bo jesteś rozpoznawalny i jesteś w tej grupie, która rozumie to wszystko.
I ta grupa w wielu miejscach dominuje, tworząc je niedostępnymi dla pozostałych.
Bo pytania które mógłbym zadać i opis mojego rozumienia tego wszystkiego będzie dla ciebie błahy.
Zobacz, kto wypowiedział się w tym wątku. Mamy 6 tys. userów.

Nie twierdzę, że wprost mi ktoś powie, że źle do tego podchodzę czy coś. Ale między wierszami tak to odczytam.

Moja konkluzja jest taka, że w takim ambitnym wątku nie mam po co się wypowiadać.

[ Dodano: 2010-07-02, 16:31 ]
Cytat
Najważniejsze jest to, że zdobyłeś się na wysiłek obejrzenia i próbę zrozumienia, o co chodzi Elinor. Szacunek.


Cytat
Szanuje to.



dzięki :-)
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
gilby napisał/a:
która rozumie to wszystko.


Twierdzenie z kosmosu.

gilby napisał/a:
I ta grupa w wielu miejscach dominuje, tworząc je niedostępnymi dla pozostałych.


Ja nie rozumiem wielu watkow z Hyde Parku, powiedzmy dotyczacych samochodow. Albo fotografii makro. To mnie przerasta.

gilby napisał/a:
Bo pytania które mógłbym zadać i opis mojego rozumienia tego wszystkiego będzie dla ciebie błahy.


Za duzo zakladasz z gory. Osadzasz mnie (nas?) bez dowodow. Nie sprobowales nawet.

O prosze:

gilby napisał/a:
Moja konkluzja jest taka, że w takim ambitnym wątku nie mam po co się wypowiadać.


Zwyczajnie marudzisz. A teraz, skoro juz wystarczajaco podgrzales atmosfere wyczekiwania, zadaj w koncu te pytania. Nie gwarantuje ze bede w stanie odpowiedziec logicznie i racjonalnie, ale sprobuje.

 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
gilby napisał/a:
to nic osobistego - nawinąłeś mi się, bo jesteś rozpoznawalny i jesteś w tej grupie, która rozumie to wszystko.


To jest błędne założenie. Znam dobrze Alka i wiem, że tak samo jak ja miewa problem ze zrozumieniem najprostszych rzeczy :)

Cytat
I ta grupa w wielu miejscach dominuje, tworząc je niedostępnymi dla pozostałych.
Bo pytania które mógłbym zadać i opis mojego rozumienia tego wszystkiego będzie dla ciebie błahy.


To nie jest prawda.

Cytat
Nie twierdzę, że wprost mi ktoś powie, że źle do tego podchodzę czy coś. Ale między wierszami tak to odczytam.


Zwykły błąd interpretacji. Ja myślałem, że dyskutujemy tu ciekawie i fajnie... Naprawdę czujesz się w jakiś sposób dyskryminowany? Jeśli tak, to przepraszam.

Cytat
Moja konkluzja jest taka, że w takim ambitnym wątku nie mam po co się wypowiadać.


Oczywiście, wypowiadasz się tylko, jeśli chcesz - to jasne - ale dlaczego nie pogadać? Nie rozumiem tak do końca. Strasznie masz niskie poczucie własnej wartości, stary... Dlaczego myślisz, że nie będę (będziemy) zainteresowani tym, co mówisz? I przede wszystkim, nawet jeśli tak byłoby (a jestem pewien, że nie, bo zawsze i od każdego można się czegoś ciekawego dowiedzieć) - to dlaczego się tym przejmujesz?
 
gilby  Dołączył: 28 Lut 2007
No ale popatrzcie sami:

alkos napisał/a:
Twierdzenie z kosmosu.

alkos napisał/a:
Za duzo zakladasz z gory.

wojtekk napisał/a:
To nie jest prawda.

wojtekk napisał/a:
Zwykły błąd interpretacji


Czemu nie napisaliście - gilby - spójrz na to inaczej, nie zakładaj z góry, że tak jest. Spróbuje widzieć to tak i tak, zobacz, można myśleć o tym inaczej...

Wasza postawa jest dominująca. Na pewno macie rację i ja się mylę. Tylko w tak prowadzonej dyskusji nie jesteśmy partnerem.

Cytat
Zwyczajnie marudzisz. A teraz, skoro juz wystarczajaco podgrzales atmosfere wyczekiwania, zadaj w koncu te pytania. Nie gwarantuje ze bede w stanie odpowiedziec logicznie i racjonalnie, ale sprobuje.


muszę się odpiąć od netu, poczekasz do wieczora?
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
gilby napisał/a:
Czemu nie napisaliście - gilby - spójrz na to inaczej, nie zakładaj z góry, że tak jest. Spróbuje widzieć to tak i tak, zobacz, można myśleć o tym inaczej...


Właśnie to napisaliśmy... Tylko innymi słowami. :)
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
gilby napisał/a:
Wasza postawa jest dominująca. Na pewno macie rację i ja się mylę. Tylko w tak prowadzonej dyskusji nie jesteśmy partnerem.


Przeciez nic na to nie wskazuje. Napisales: jestescie grupa ktora rozumie to wszystko ("wiesz to". wydajesz sad bez zadnych dowodow). Jako czesc "grupy" mowie : nieprawda, nie wiemy wszystkiego. A ty znowu swoje, powyzej.

W dyskusji prowadzonej w takiej logice rzeczywiscie nie jestesmy partnerami.

gilby napisał/a:
muszę się odpiąć od netu, poczekasz do wieczora?


Byc moze bede mial czas dopiero w poniedzialek. Poczekam :-)
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
gilby napisał/a:
Wasza postawa jest dominująca. Na pewno macie rację i ja się mylę. Tylko w tak prowadzonej dyskusji nie jesteśmy partnerem.


Z tą racją w takim kontekście (a zwłaszcza w takim) to nie jest takie proste gilby. Tutaj jednocześnie nikt może nie mieć racji albo każdy ją mieć może. Kwestia osobna czy chcesz przedstawić swoją i umiesz ją obronić. Nawet jeśli nie, to i tak nie znaczy, ze musisz/powinieneś przyjąć czyjąś.
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
Zdjęcia Elinor nie są niczym nadzwyczajnym w formie :!:
Natomiast fakt zaistnienia jej, jako fotografa, w takich okolicznościach w których my sami na co dzień się znajdujemy, to jest fundament tych fotografii.
Każdy z nas bez wyjątku, mógłby mieć taką sesję i podejrzewam iż byłaby ona tak samo genialna w odbiorze :!:
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
fotostopowicz napisał/a:
Eldred napisał/a:
ale nie tak autentyczne

Dla mnie jest jak najbardziej autentyczne, moze wlasnie poprzez ta bliskosc


Ale czy pozowanie, prowokowanie w tym wypadku oznacza klamstwo? Moze to wlasnie mit fotografii migawkowej?

[ Dodano: 2010-07-02, 17:54 ]
wojtekk napisał/a:
dla mnie przedstawiają one coś, co widzę na co dzień (lub widziałem), ale rzucają nowe światło na oczywistość. I za to kocham te foty :)


Cos co widze na codzien, ale nigdy nie zdobylem sie (nie umialem) na sfotografowanie tego...

[ Dodano: 2010-07-02, 17:57 ]
karmazyniello napisał/a:

Natomiast fakt zaistnienia jej, jako fotografa, w takich okolicznościach w których my sami na co dzień się znajdujemy, to jest fundament tych fotografii.


O wlasnie!
 
Mauros  Dołączył: 12 Lip 2007
Ależ czy nie jest tak, że każdy sztukę odbiera na swój sposób? To co ja widzę w tym eseju wogóle nie musi się pokrywać z czyimś jego postrzeganiem. Oczywiście w sytuacjach w których sztuki nie rozumiem miło jest poznać czyjś punkt widzenia aby mieć jakiekolwiek odniesienie i wyciągnąć własne wnioski.
karmazyniello napisał/a:
Zdjęcia Elinor nie są niczym nadzwyczajnym w formie

Zatrważająca jest myśl jak to właśnie nad formą się zazwyczaj spuszczamy - niepotrzebnie.
Ale to w końcu przecież forum fotograficzne ;-)
 

Eldred  Dołączył: 16 Paź 2007
alekw napisał/a:
fotostopowicz napisał/a:
Eldred napisał/a:
ale nie tak autentyczne

Dla mnie jest jak najbardziej autentyczne, moze wlasnie poprzez ta bliskosc


Ale czy pozowanie, prowokowanie w tym wypadku oznacza klamstwo? Moze to wlasnie mit fotografii migawkowej?
Tak, moim zdaniem to jest kłamstwo, ale w takim samym stopniu jak dramaty filmowe, bo w reportażu chociaż nie ma takiej intymności, jest prawda, tutaj prawda jest odtworzona (przynajmniej takie mam odczucie), intymność też, no chyba że to rzeczywiście nie są aktorzy.. a nawet jeśli nie są to w takich sytuacjach obecność fotografa zawsze trochę usztywniała by ruchy..
co nie zmienia faktu, że:
karmazyniello napisał/a:
fakt zaistnienia jej, jako fotografa, w takich okolicznościach w których my sami na co dzień się znajdujemy, to jest fundament tych fotografii.


I że to jest chyba najbliżej intymności jak się da (oczywiście nie zagłębiając się w to jak te zdjęcia powstały), bez pokazywania prywatnych, rodzinnych zdjęć (które też w takich sytuacjach nie łatwo zrobić bez reakcji ze strony fotografowanych).
 

ulro  Dołączył: 14 Lip 2009
Eldred napisał/a:
w reportażu chociaż nie ma takiej intymności, jest prawda

Odważna teza.

Cytat
Każdy z nas bez wyjątku, mógłby mieć taką sesję i podejrzewam iż byłaby ona tak samo genialna w odbiorze

Chyba nie każdy. Nie każdy ma rodzinę, która będzie w stanie tak zagrać, pokazać swoją intymność. Nie każdy ma partnera gotowego pozować nago, nie każdy samemu jest w stanie rozebrać się przed kamerą. Zgodziłbym się z twierdzeniem, że znaczna cześć z nas byłaby w stanie mieć taką sesję, gdyby bardzo tego chciała i miała na tyle wyobraźni.
 

Eldred  Dołączył: 16 Paź 2007
ulro napisał/a:
będzie w stanie tak zagrać, pokazać swoją intymność.
czy da się zagrać intymność? a jeśli tak to czy ona jest wtedy nadal intymnością?
 

fotostopowicz  Dołączył: 06 Lut 2009
Eldred napisał/a:
czy da się zagrać intymność?

zagrać można wszystko tylko, żeby się w tym nie pogubić
 

SeizeThePicture  Dołączył: 07 Lis 2009
Tak mi się tylko wydaje, że siłą zdjęć z tego projektu są chyba ludzie. Codzienne sytuacje. Niby nic wyjątkowego. Nie są oczywiste - to ich kolejna zaleta. Trzeba szukać tego czegoś. Nie wiem czy wszystkie z tych zdjęć mają ukrytą głębie (albo cokolwiek innego), dla mnie niektóre są oczywiste, a niektóre zbyt enigmatyczne.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach