tadeuszd2  Dołączył: 06 Gru 2009
Zdjęcia z pogrzebu?
Robimy zdjecia na imprezach domowych,weselach,chrzcinach,w przestrzeni prywatnej i publicznej.Ostatnio ,będac na pogrzebie osoby mi znanej,fotograf robił zjęcia-na prośbe rodziny.Niby nic nadzwyczajnego,ale nie raz rozważacie jak znależć sie w -raz jeszcze użyję-"przestrzeni publicznej" ? Jakie sa Wasze opinie. Sam mam zdjecie z pogrzebu Ojca,którego nie znałem,bo miałem 6 mcy i dzisiaj nie budzi ono żadnego sprzeciwu czy niechęci.Mam nadzieję,że nie prowokuję.Chyba jednak warto sie zastanowic nad różnymi aspektami fotografii w czasie i wśród ludzi.
 

Roszpunka  Dołączył: 14 Paź 2009
Ostatnio byłem na pogrzebie kolegi, pan fotograf też się tam znajdował. Trochę mnie to zdziwiło, o takich chwilach raczej chce się zapomnieć. Zdjęcia w tym na pewno nie pomogą. Jednak życzenie rodziny jest życzeniem rodziny.

Osobiście nie chciałbym fotografować takich okoliczności, może dla tego nie mam zamiaru pchać się do "biznesu".
 

thrackan  Dołączył: 08 Lut 2007
Pamiętam jedno zdjęcie Dagio, które zrobił na pogrzebie. Dziewczynka patrząca w obiektyw... mocne zdjęcie. Nie wiem, czy chciałbym takie mieć jako krewny zmarłej/zmarłego, ale fotografia ta jest dobra.
 
dagio  Dołączył: 29 Lis 2006
Bardzo chętnie sfotografuję każdy pogrzeb. Jak w każdym temacie tak i tutaj nie trzeba być zbyt dosłownym. Przykład:

http://adamkorzeniewski.com/?p=1076

Na pogrzebie ważniejsi są żywi, warto o tym pamiętać. Niejednokrotnie to pogrzeb jednoczy zwaśnionych przez lata ludzi.

[ Dodano: 2010-01-10, 16:09 ]
thrackan, dzięki za wspomnienie..
 
Krzychoo  Dołączył: 13 Wrz 2006
Sam już 2x robiłem zdjęcia na rodzinnych pogrzebach. Za każdym razem miałem chwilę zawahania, ale po latach odczucia są na plus. Należy tu rozróżnić focenie na samej uroczystości pogrzebowej i na stypie. To pierwsze to dla mnie ostatnie chwile spędzone ze zmarłym, ostatni moment kiedy możemy utrwalić ślady jego obecności wśród żywych. Na takich zdjęciach można utrwalić np. 300 zupełnie nieznanych osób, które przyszły na pogrzeb bliskiej nam osoby i to nam uzmysławia jak ważna osoba odchodzi z tego świata.
Druga sprawa to stypa, gdzie opory przed robieniem zdjęć są chyba mniejsze. Smutna to uroczystość, ale często jedyna okazja by rodzina zebrała się w komplecie. I warto to utrwalić.
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
Czasami jest tak, ze jakas bliska osoba, albo duza czesc rodziny nie moze uczestniczyc w pogrzebie [kwestia odleglosci, czasu, mozliwosci] - i wowczas takie zdjecia daja im namiastke tej chwili.

Tak bylo np. z moim wujkiem [bratem Babci], ktory w czasie wojny wyjechal do Kanady i tam po kilkudziesieciu latach zmarl - a cala jego bliska rodzina zostala w Polsce.
 
Mrówka  Dołączyła: 28 Lip 2008
Zawsze mi się to nie podobało. Może w aspektach, o których piszą inni, dałoby się zrobić jakiś wyjątek. Jednak ja jako ja - nie podobało mi się to nigdy. Warto zapamiętać ludzi pełnych życia, a nie w drewnianej oprawie. Bo niejednokrotnie właśnie te zdjęcie bardziej wbija się w pamięć, niż to pierwsze. A nawet jeśli nie, to stale temu towarzyszy.
Przynajmniej tak mi się zawsze wydawało.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Robię zdjęcia na pogrzebach w rodzinie ale nigdy nie robię zdjęcia zwłok w trumnie. Nie potrafię i nie chcę przekraczać tej granicy.
Pod koniec ubiegłego roku byłem na pogrzebie ostatniego krewnego ze strony ojca z poprzedniego pokolenia. Podobno przed śmiercią sobie życzył aby była stypa i żeby była wesoła, bo oprócz smutku po tych co odeszli równie ważne jest przeżywanie radości z tymi którzy pozostali.
 

jerz  Dołączył: 19 Kwi 2006
Zostałem dwukrotnie poproszony o zrobienie takich zdjęć - odczucia mam podobne jak Krzychoo, to często jedyna okazja do spotkania, a często i poznania dalekich krewnych.

Za pierwszym razem dostałem bardzo dobrą poradę i do dziś mam ją w pamięci. Pozwolę sobie zacytować całość:

Cytat
> Wlsnie rodzina zmarlego poprsila mnie o zrobienie zdjec z pogrzebu....

To szczególny wyraz szacunku i zaufania z ich strony do ciebie.

> Jesli ktos ma jakiekolwiek doswiadczenia - od przebiegu uroczystosci
> poczawszy a na sposobach fotografowania zmarlego skonczywszy. Rodzina nie
> dala sie przekonac do B&W i chca kolor... Jak zrobic te zdjecia?

Moje doświadczenia. Reportarz z pogrzebu ma dwie zasadnicze funkcje:

a) Funkcja "portretu trumiennego".
Nie rób nieboszczyka od strony nóg, raczej z boku i jak najbardziej z góry.
przerysowania czynią wyostrzone rysy jeszcze bardziej upiornymi, a odbiorcy
woleliby widzieć "wójka" takim, jakim go pamiętają. Oświetlenie zawsze jest
niekorzystne (i w kaplicy przy chłodni i w kościele). Najłatwiej w domu,
ale kto dziś wyprowadza zwłoki z domu? A szkoda. Ja chciałbym umrzeć w domu.

b) Funkcja "portretu rodzinnego".
Zorientuj się, kto jest kto. Dzisiaj często rodziny zbierają się tylko
na pogrzebach. Śmierć jest tak potężna, że w jej obliczu nawet
porwane i pokaleczone więzi międzyludzkie padają często na kolana.
Nie pomiń w zdjęciach najważniejszych osób, tzn. rodziny zmarłego,
szczególnie tej najbliższej, która przybyła z daleka (np. wójka z Ameryki).
W niektórych środowiskach starsi ludzie potem przeglądają takie
zdjęcia wielokrotnie i omawiają je szczegółowo.

Aby reportarz ożywić, portretuj dzieci (np. jak stawiają świeczki na grobie).
Portretuj ludzi, jak się witają, żegnają, rozmawiają. Kilka zdjęć konduktu
(kondukt jest nudny i tym samym trudny).

Część ambitna: wyławiaj umierające tradycje lokalne (np. chór babć śpiewających
nad grobem różaniec, może jakiś strój ludowy). Portrety starych ludzi (twarze
pomarszczone, poważne i skupione, bywają najpiękniejsze).

Pogrzeby są tak samo piękne jak i śluby. Jest tam prawda o życiu i wielka nadzieja.
Może pogrzeby są nawet piękniejsze, bo przy ślubach jest nadzieja na życie a przy
pogrzebach na życie wieczne.

Pozdrawiam

Andrzej Odyniec


Pozdrawiam i życzę udanych zdjęć!
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
A ja od zawsze odmawiam fotografowania na pogrzebach. Tak kiedyś sobie postanowiłem i tak zostało. Mogę jedynie pofocić na stypie, ale to też tylko w kręgu rodzinnym.
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
pogrzeb w dzisiejszych czasach jest trudny do fotografowania, gdyż czy chcemy, czy nie chcemy, jesteśmy karmieni filozofią kultu młodości. fotograf musi potrafić wznieść się ponad uprzedzenia jakie wytworzyły się wokół odprowadzania zmarłego na miejsce wiecznego spoczynku. starość, a tym bardziej śmierć to w dzisiejszych czasach tak naprawdę temat tabu. Śmierć trzeba umieć najpierw w sobie w pewnym, bądź co bądź, bardzo głębokim sensie odczarować. Przyjąć ją jako normalny etap życia. Jest pewna równość między dniem narodzin a dniem śmierci.
Dziś o śmierci nikt nie chce rozmawiać. Każdy chciałby ją jak najdalej od siebie odsunąć. Jak zostało przytoczone przez jerza, kto w obecnych warunkach czeka na pochówek we własnym domu?
Tak się złożyło, że kilka lat temu Babcia zmarła drugiego dnia świąt po południu. Do popołudnia następnego dnia została razem z nami w domu. Koleżanki z sąsiedztwa przyszły na modlitwę, rodzina z miasta i z Polski zdążyła przyjechać i być przy wynoszeniu jej z domu do kaplicy przykościelnej. Aż do pochowania nie została sama w swojej ostatniej drodze. Zgodnie z tradycją, jaką znam z rodzinnych przekazów ustnych. To były wspaniałe doświadczenia i żałuję, że nie miałem wtedy możliwości ich uwiecznienia... na szczęście emocje były tak silne, że do dziś pamiętam tak samo mocno...
jest też inny wymiar jaki może mieć fotografia z pogrzebu. tak jak niektórzy piszą wiersze, treny, powieści, tworzą filmy, tak i można stworzyć osobisty utwór fotograficzny.
niedawno na forum:
http://www.dayswithmyfather.com/#/0
czyż te zdjęcia nie są o ostatniej drodze i w niej towarzyszeniu?
Fotografia może być sposobem na pożegnanie, ostatnim aktem czci, okazaniem miłości, szacunku jakimi darzyło się zmarłego.
Natomiast dla osoby, która fotografuje na prośbę bliskich zmarłemu, może to być szansa dotknięcia tajemnicy życia, zrozumienia, pogłębienia własnych przeżyć związanych ze śmiercią.
Nauczyć się mówić (również obrazami) o śmierci jest równie ważne, jeśli nie ważniejsze od mówienia o chwilach radosnych.
Niestety myślenie o śmierci prowadzi do pytań bardzo niepopularnych, pytań bardzo ważnych i niewygodnych, zwłaszcza dla nas samych...

jerz napisał/a:
Pogrzeby są tak samo piękne jak i śluby. (...) Może pogrzeby są nawet piękniejsze

Przy ślubie myśli się o tym, co będzie. Pełny jest domysłów i nadziei, ale w centrum uwagi jest para młoda, ich historia, która dopiero będzie się tworzyło. Pogrzeb to chwilowe wypełnienie przestrzeni ogromną treścią, historią jednego człowieka, która jednoczy tak naprawdę historie wielu ludzi. Dzieci, wnuków, przyjaciół... najważniejszy jest jeden człowiek, ale tak naprawdę wszyscy z nim związani, wszyscy obecni, wszyscy, którzy zostają...

jeśli takie wydarzenie nie jest warte fotografowania, to jakie jest?

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach