Kalina  Dołączył: 15 Lut 2007
Racja , daję spokój i biorę sie za robienie poprawnych kadrów bez szukania dziur w całym. Pozdrawiam gorąco.
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Kalina, i bardzo dobre podejście. Nie po to wydałeś kupę kasy, by szukać w sprzęcie wad, tylko by nim się cieszyć.
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
Michu napisał/a:
Kalina, i bardzo dobre podejście. Nie po to wydałeś kupę kasy, by szukać w sprzęcie wad, tylko by nim się cieszyć.

przepraszam. Nie chodzi o szukanie wad na siłę. Ale jeśli są, to jest to podstawa do reklamacji. I tyle. Nie wiem, czy to co pokazał Kalina to martwy piksel - czy występuje na każdym zdjęciu niezależnie od czułości i czasu. Jeżeli tak, to ma pełne prawo oddać aparat do serwisu. Oczywiście jeśli chce. Parafrazując słowa Micha: nie po to wydaje się kupę kasy, by mieć sprzęt z wadami. :-/
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
cypis, a Ty znowu swoje. Bez urazy, ale nie zrozumiałeś o co nam chodzi. Kalina wyczaił, a Ty nie. Ma prawo. I co z tego. Ja mam prawo zrobić wiele rzeczy, których nie robię, bo nie widzę w nich sensu.
 

Meggido  Dołączył: 05 Mar 2007
bEEf, Tobie, to ten licznik postów chyba się przekręci kiedyś. Trzepiesz jak katarynka. :-D
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
bEEf napisał/a:
cypis, a Ty znowu swoje. Bez urazy, ale nie zrozumiałeś o co nam chodzi. Kalina wyczaił, a Ty nie. Ma prawo. I co z tego. Ja mam prawo zrobić wiele rzeczy, których nie robię, bo nie widzę w nich sensu.

a Ty znowu wątpisz w moją zdolność rozumienia :evil: Błagam cię bEEf ;-) , uwierz: rozumiem. Sam żyję z "deadami" i się nie gorączkuję, ale kiedy słyszę jak powtarzają się tu zaklęcia: aparatem robi się zdjęcia-nie testuje, nie szukaj wad itp, to trochę się gotuję. Przecież to naturalne - każdy kto kupuje nowy sprzęt (obojętnie, aparat czy odkurzacz) sprawdza czy jest on w pełni sprawny. I jakkolwiek każdy ma prawo uważać to sprawdzanie za bezsensowne (i nie sprawdzać), to ja jednak namawiam użytkowników - drogiego bądź co bądź - sprzętu, by właśnie go testowali i nie oszczędzali producenta/serwisu w razie jakichś wpadek. Inaczej Pentax (i inni) rozleniwią się w samozadowoleniu. :-?
 

asklop  Dołączył: 22 Kwi 2006
bEEf, musze was jakos z cypisem pogodzic. Moim zdaniem cypis ma racje, uzytkownik wydajac kase chce sprzet bez wad i basta, ale z drugiej strony, takiego sprzetu nie ma i byc nie moze. Wkazdej puszce uwazny obserwator cos znajdzie, jak nie piksele, to inna zaraze. Trzeba zachowac umiar i rozsadek. Ja osobiscie swojej puszki na obecnosc dedow i hotow nie testowalem i nie mam zamiaru tego robic.
Jeszcze cos znajde :-P Po cholere mi stresy.
 
Kalina  Dołączył: 15 Lut 2007
CYPIS napisał/a :
Cytat
Nie wiem, czy to co pokazał Kalina to martwy piksel - czy występuje na każdym zdjęciu niezależnie od czułości i czasu. Jeżeli tak, to ma pełne prawo oddać aparat do serwisu.


CYPIS na każdym zdjęciu przy każdej przesłonie i różnym czasie :-( , tak więc po każdej sesji siedzę przy kompie i poprawiam :cry: , trochę to upierdliwe , nie ujmuje samej radości tworzenia fotografii ale jednak lekko dołuje.
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
cypis, nie powątpiewam, tylko prowokuję :-P Chodzi o to, że oczywiście - masz rację (IMO z jednym wyjątkiem - patrz niżej), ale i ja mam rację - tylko mówimy o dwóch różnych rzeczach i do niczego w ten sposób nie dojdziemy. A teraz - podstawowe miejsce, w którym według mnie _nie masz_ racji:
Cytat
namawiam użytkowników - drogiego bądź co bądź - sprzętu, by właśnie go testowali i nie oszczędzali producenta/serwisu w razie jakichś wpadek

To robisz im cudowną niedźwiędzią przysługę. Ni mniej ni więcej, tylko proponujesz ludziom, by pozbywali się radości z focenia nowym sprzętem na długie, stresujące tygodnie, tylko po to, by pozbyć się zupełnie nieistotnej usterki, a potem znowu tracić czas na przeszukiwaniu zdjęcia piksel po pikselu :evil: Przeczytaj sobie pierwszy post w tym wątku. Człowiek wysłał i dostał z powrotem puchę też z hotami. Dostał, bo to cecha technologii. Wiem, że nieświadomie to wyszło - ale wyszło trochę na to, że walczysz z leniwymi producentami cudzym kosztem, doradzając testowanie i odsłyłanie. Nic im z tego nie przyjdzie, oprócz nerwów i straconego czasu.

Hoty są zawsze a dedy i tak się pojawią. To cecha matryc CCD a nie żadne lenistwo producentów. Obydwie wady nie mają żadnego praktycznego znaczenia. Taki i tylko taki mysydż chcę tu przekazać, co ciekawe - Ty się z tym zgadzasz, po czym jak katarynka powtarzasz "ale jeśli dla Ciebie, Stachu, ma to znaczenie, to masz rację - odsyłaj puchę i nękaj producentów, siebie, a potem znowu nas swoimi jękami zamiast robić zdjęcia". Ręce opadają.

To ja się pytam - po jaką cholerę w takim razie to forum, jeśli nie po to, by wymieniać się radami, by Ci, którzy przez to przeszli pomogli tym, którzy jeszce nie przeszli - spokojnie przeprowadzić przez rafy pixel peepingu, nieustannych testów i pstrykania 1000 klatek dziennie - w kierunku czerpania radości z fotografii.

[ Dodano: 2007-05-04, 09:17 ]
Kalina, a po co to poprawiasz, jeśli widać to tylko przy powiększeniu 100%, a na odbitce i tak nigdy nie będzie tego widać? Zawsze tak oglądasz zdjęcia? Czy naprawdę tak rajcuje Cię oglądanie np kawałka oka czu nosa? Liczenie pikseli na rzęsie? To pocieszę Cię, że z czasem pracy będziesz miał jeszcze więcej, bo tych pikseli będzie przybywać :-P

Ok, ja się już tu nie wypowiadam, bo przyjdzie Cypis i powie, że masz prawo robić ze swoimi zdjęciami, co tylko uważasz za stosowne :-) No i ma rację.
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
bEEf napisał/a:
Ty się z tym zgadzasz, po czym jak katarynka powtarzasz "ale jeśli dla Ciebie, Stachu, ma to znaczenie, to masz rację - odsyłaj puchę i nękaj producentów, siebie, a potem znowu nas swoimi jękami zamiast robić zdjęcia". Ręce opadają.

To ja się pytam - po jaką cholerę w takim razie to forum, jeśli nie po to, by wymieniać się radami, by Ci, którzy przez to przeszli pomogli tym, którzy jeszce nie przeszli - spokojnie przeprowadzić przez rafy pixel peepingu, nieustannych testów i pstrykania 1000 klatek dziennie - w kierunku czerpania radości z fotografii.


spoko - reaguję trochę na wyrost i może nieklarownie, ale chodzi mi o jedno: jak ktoś ma otarcie lakieru na masce samochodu może się tym denerwować. Ja bym olał, ale rozumiem, że ktoś ma z tego powodu zje..ny humor. Radziłbym mu: olej. Jednak, gdy on powie: nie mogę. To odpowiem: to idź do serwisu... i to tyle, bo faktycznie tłuc pianę na ten temat nie ma sensu.

p.s. z innej beczki - bEEf ja też pykałem na perkusji (mam nawet Polmuza w pokoju), ale zupełnie amatorsko, raczej w ramach odstresowania... ;-) Teraz jednak mam ochotę pograć na gitarze (choć znam trzy akordy na krzyż i nawet nie potrafię tych akordów nazwać :mrgreen: )
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
cypis napisał/a:
jak ktoś ma otarcie lakieru na masce samochodu może się tym denerwować.
Po prostu, po pewnym czasie wszystko zajmuje odpowiednie dla siebie miejsce. Jak w roku 2000 kupiłem moją Felkę, to średnio raz na miesiąc balsamowałem karoserię i odkurzałem w środku. Przeszło mi, jak przy kolejnym myciu zauważyłem, że mam wgięty (nie pęknięty) tylny zderzak (plastikowy). Na jakimś parkingu, nawet nie wiem kiedy, jakiś ktoś mnie tknął... Teraz czekam na ulewny deszcz ;-)
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Cytat
p.s. z innej beczki - bEEf ja też pykałem na perkusji (mam nawet Polmuza w pokoju), ale zupełnie amatorsko, raczej w ramach odstresowania...

Hihi, to tak jak ja :-) I też na polmuzie - pykałem na działce na zabitej dechami wsi... Jechałem 12km na rowerze z pałeczkami w plecaku z samego rana i zasuwałem metal ptaszkom ku uciesze :mrgreen: Musiało to nieźle brzmieć z zewnątrz, jak jakiś gospodarz szedł na pole z rana do roboty :-D Niestety perka nie była moja, więc oddałem w końcu, a teraz warunków nie ma... kicha. Mam takie kopytko do treningu werbla, ale też gdzieś zakurzone leży, a i pałeczki pewnie pogubiłem. Perkusja ma tą wadę - trzeba mieć miejsce i to raczej nie w bloku - sąsiedzi nie dadzą rady.
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
dokładnie - ja niestety "grałem" w swoim pokoju, więc stres z sąsiadami był spory i w końcu stwierdziłem, że nie będę aż takim egocentrykiem, dlatego teraz rozmyślam o gitarce, bo to jednak bardziej "lajtowy" instrument, a i o przebój łatwiej - w rezultacie (żeby nie odchodzić od tematyki forumowej) pieniądze na nową puszkę, wypasione szkła i wreszcie szansa na "hejta" na forum ;-)
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
cypis napisał/a:
jak ktoś ma otarcie lakieru na masce samochodu może się tym denerwować.


Jak ktoś NIE MA otarcia od kamyków na masce samochodu, auto ma przejechane > 100 tys. km i gościu twierdzi, że jest bezwypadkowe, to ja się pytam czemu w takim razie miało malowaną maskę ;-)
Gdzie drwa rąbią - tam wióry lecą.
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
Mygosia - moja wyszukana paralela dotyczyła nówek lub prawie nówek, bo wszak dyskusja zogniskowała się wokół martwych lub półżywych pikseli. To o czym piszezs to inna para kaloszy typu: " sprzedam lustrzankę cyfrową zakupioną 3 lata temu i przez ten czas w ogóle nie używaną, bo dostałem na urodziny dwie inne. Szkoda, żeby się kurzyła w szufladzie. Aparat jest w doskonałym stanie, poza dwoma małymi mankamentami: ma niesprawną migawkę (tanio do naprawy w serwisie) i pęknięty wyświetlacz LCD (j.w.)". :evilsmile:
 

Grendel  Dołączył: 31 Gru 2006
Dzisiejsze techniczne podejście do aparatów pojawiło się chyba wraz z dużą grupą technofili którzy kiedyś (i zresztą dziś jeszcze bardziej) ekscytują się swoimi komputerami, sikają z radości na widok kolejnych punktów w 3dmarku, czy kolejnych wykręconych MHz na procku czy chipie karty graficznej. Kupują kolejną cyfrową zabawkę i przenoszą styl myślenia z komputerów na aparaty. Tylko czekać aż ktoś napisze benchmarka na canona i nikona ;) na komórki widziałem ostatnio benchmarka, więc wszystko kwestią czasu ;)
 
Kalina  Dołączył: 15 Lut 2007
beef napisał :
[ Dodano: 2007-05-04, 09:17 ]
Kalina, a po co to poprawiasz, jeśli widać to tylko przy powiększeniu 100%, a na odbitce i tak nigdy nie będzie tego widać? Zawsze tak oglądasz zdjęcia? Czy naprawdę tak rajcuje Cię oglądanie np kawałka oka czu nosa? Liczenie pikseli na rzęsię? To pocieszę Cię, że z czasem pracy będziesz miał jeszcze więcej, bo tych pikseli będzie przybywać.

Otóż poprawiam ponieważ foty przeglądam na kompie i gromadzę na cedekach, a jedynie najfajniejsze zmieniam w papier. Oglądając na kompie wychodzi brud na matrycy i ten nieszczęsny piksel do którego się powoli przyzwyczajam i dostrzegam, jako młody użytkownik lustrzanki poza jej oczywistymi zaletami w stosunku do "małpek" również wady i po prawie 2 miesiącach stwierdzam że jest ich kilka - coś za coś - mimo to gdybym miał wydać drugi raz taką kasę nie kupiłbym zaawansowanego kompaktu a lustrzankę :-D . Pozdro.
 

argawen  Dołączył: 19 Kwi 2006
Kalina napisał/a:
Oglądając na kompie wychodzi .......... ten nieszczęsny piksel
Znaczy się, oglądasz, pokazujesz w 100% powiększeniu ?
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
argawen, ja po roku też odkryłam jedno, świecące cholerstwo. A wcale nie oglądam powiększeń po pikselu - po prostu akurat trafiło się zdjęcie z jednolicie ciemnym tłem. Przy przeszukaniu innych też to teraz widzę - i też nie na powiększeniach 100%.
Nie piszę tego, żeby się zapytać czy mam reklamować puchę, bo nie jestem purystą sprzętowym i takie szczegóły sa dla mnie nieistotne, ale dlatego, żeby powiedzieć, że to widać. Tak normalnie. Tylko łatwiej jest jak wiesz gdzie się patrzeć.
 

argawen  Dołączył: 19 Kwi 2006
mygosia, Nie pisałem tego z ironią, tylko pytałem. Sam robię do oglądania w rozdziałce 1200.
mygosia napisał/a:
argawen, ja po roku też odkryłam jedno, świecące cholerstwo
Nie pisz o tym więcej, bo jeszcze sam sprawdzę :mrgreen: :-P

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach