alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
Mertz napisał/a:

...ale jak, myśląc co chcę, dowiem się, co ma mi do powiedzenia autor? Po co to sfotografował? Co myślał? Czym chce się ze mną podzielić?
A jeśli nie miał nic do powiedzenia, to co?


A czy to istotne, co miał do powiedzenia autor? Może ważniejsze jest, co ty o tym myślisz?

Wiem wiem, nasz system edukacji był bezlitosny, jeśli miałeś odmienne zdanie niż "co miał na myśli autor", kończyło się to pałą :mrgreen:

[ Dodano: 2013-03-19, 20:48 ]
Może to:

http://www.viiphoto.com/showstory.php?nID=1352

[ Dodano: 2013-03-19, 20:57 ]
albo:

http://www.omulecki.com/index.php?/jp2/
 

Mertz  Dołączył: 24 Kwi 2006
alekw napisał/a:
Wiem wiem, nasz system edukacji był bezlitosny, jeśli miałeś odmienne zdanie niż "co miał na myśli autor", kończyło się to pałą


Współczuję doświadczeń.
Mi wskazywano związki między dziełem - najczęściej literackim (plastyka w moim LO nie istaniała) - a okolicznościami, w jakich powstało - wojną, ostatnią kochanką, śmiercią, ciekawością, wiosną, religią i wieloma innymi. Nic nie powstaje w próżni.


alekw napisał/a:
Może to:
http://www.viiphoto.com/showstory.php?nID=1352
albo:
http://www.omulecki.com/index.php?/jp2/


Trafiłeś w dziesiątkę - tylko nie wiem, na ile ironicznie.
Pierwszy link - dobre, nie tyle mocne, co sugestywne. I treściwe.
Drugi link - moja kategoria "po co to foto?" (chociaż nie wszystkie).

Może tutaj przebiega linia podziału?

alekw napisał/a:
A czy to istotne, co miał do powiedzenia autor? Może ważniejsze jest, co ty o tym myślisz?


Dżizas... Idąc w tym kierunku należałoby się skupiać na jak najdoskonalszym tworzeniu NICZEGO, by każdy mógł tam odkryć COŚ dla siebie :[
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Wywodzenie sensu dzieła li tylko z biografii autora to przeniesienie do świata krytyki sztuki wulgarnego freudyzmu.
 

Mertz  Dołączył: 24 Kwi 2006
jorge.martinez napisał/a:
Wywodzenie sensu dzieła li tylko z biografii autora to przeniesienie do świata krytyki sztuki wulgarnego freudyzmu.


Czy wskazywanie na związki to to samo co wywodzenie? Czy Twoje stwierdzenie jest tylko wynikiem własnych przemyśleń?
(Od czego to się zaczęło? Od Parr'a, tak?)
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
alekw napisał/a:

[ Dodano: 2013-03-19, 20:48 ]
Może to:

http://www.viiphoto.com/showstory.php?nID=1352

[ Dodano: 2013-03-19, 20:57 ]


Ja wolę materiał Powera, bez wielkiego napisu "Polish Catholicizm", bez silenia się na robienie materiału mrocznego i pokazującego wprost że mieszkamy w czarnej dupie europy.
Fotograf nie raczył ruszyć leniwego tyłka trochę dalej, poza wiejskie festyny, drogi krzyżowe i Jasną Górę, a szkoda.
Na zachodzie takie obrazki sprzedają się pewnie lepiej.
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
Mertz napisał/a:

(Od czego to się zaczęło? Od Parr'a, tak?)


Pudło :-)
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
jorge.martinez napisał/a:
Wywodzenie sensu dzieła li tylko z biografii autora to przeniesienie do świata krytyki sztuki wulgarnego freudyzmu.


Dlaczego zaraz wulgarnego, jakaś metoda i logika w tym jest (ziarno prawdy zresztą też), więc jako jedna z płaszczyzn interpretacji może być. Niewiele narzędzi pozwala na tak głęboką penetrację.

[ Dodano: 2013-03-21, 11:04 ]
karmazyniello napisał/a:
Ja wolę materiał Powera, bez wielkiego napisu "Polish Catholicizm", bez silenia się na robienie materiału mrocznego i pokazującego wprost że mieszkamy w czarnej dupie europy.
Fotograf nie raczył ruszyć leniwego tyłka trochę dalej, poza wiejskie festyny, drogi krzyżowe i Jasną Górę,


To jest niestety najbardziej wyeksponowana twarz polskiego katolicyzmu. Tak on wygląda w wydaniu tych, którzy najbardziej się z tym obnoszą i przez to zwracają na siebie uwagę, jako "depozytariusze prawdziwej wiary".

 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
sylwesto napisał/a:
Niewiele narzędzi pozwala na tak głęboką penetrację.
Taaa. Wszystko sprowadza się do sublimacji.

Lubię czytać biografie artystów, których dzieła cenię. Niemniej zazwyczaj po takiej lekturze odczuwam mniejszą przyjemność z obcowania z dziełem.

Chyba że przyjmiemy zasadę, że życie artysty to też dzieło sztuki. No to inna sprawa.
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
jorge.martinez napisał/a:
Taaa. Wszystko sprowadza się do sublimacji.


To tylko z grubsza.

Polecam w tej materii dokument pt. "Z-boczona historia kina" ze Slavojem Zizkiem - przezabawne, ale jednak do psychoanalitycznego rozbioru dzieła repsekt wzbudza. Przynajmniej u mnie.

[ Dodano: 2013-03-21, 11:13 ]
jorge.martinez napisał/a:
Lubię czytać biografie artystów, których dzieła cenię. Niemniej zazwyczaj po takiej lekturze odczuwam mniejszą przyjemność z obcowania z dziełem.


Tak to chyba jest ze wszystkim. Najlepiej smakuje jednak dziewicze spojrzenie :-) . Teoria przydaje się podczas werbalizacji i wymiany poglądów, jednak ja przynajmniej mam wrażenie, ze to na dobrą sprawę tylko slizganie się po powierzchni tego, co czuje się naprawdę. I z tego powodu często pozostaje niedosyt po takiej czy innej dyskusji.
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
sylwesto napisał/a:

To jest niestety najbardziej wyeksponowana twarz polskiego katolicyzmu. Tak on wygląda w wydaniu tych, którzy najbardziej się z tym obnoszą i przez to zwracają na siebie uwagę, jako "depozytariusze prawdziwej wiary".


I to mi się podoba u Powera, że spojrzenie jest dojrzalsze. Po pierwsze nie pokazuje katolicyzmu przez pryzmat egzotyki, dzięki temu przekaz jest bardziej uniwersalny. Dotyka zarówno kwestii materialnej jak i duchowej (zdjęcia z rozkładówek są bardzo spokojne, kontemplacyjne wręcz), czyli czegoś co może obchodzić każdego, niezaleznie od miejsca zamieszkania.

I jeszcze raz powtarzam, tego typu fotografia nie ma na celu wyjaśniać (jak robi to fotoreportaż) lecz właśnie zadawać pytania.

Jorge, czy mógłbyś dodać opis tematu "Mark Power"
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Dięki Alek za twój głos, bo ja to dokładnie tak samo widzę. W jednym cyklu mam świetną dokumentację dziedzictwa materialnego Kościoła (de facto wszystkie style architektoniczne), widzimy wiarygodną reprezentacją wizualną współczesnej mszy, fotograf nie wystaje przed obiektyw, do tego mnóstwo szczegółów, które nabiorą znaczenia z czasem. Do tego wszystkiego mamy pobudzacz pytań w postaci skarbonek. Podtrzymuje, że to najpełniejszy dotąd projekt o polskim Kościele, bo do tej pory nie było ŻADNEGO, który nie zostałby zrobiony w Parrowskiej konwencji cynicznego wzmacniacza osobliwości. Licheń, Świebodzin, Kałków - to prawda, to wszystko istnieje, ale w tym samym czasie kilkadziesiąt milionów ludzi co tydzień uczestniczy w życiu Kościoła i nikomu z tej rzeszy nie przyszło do głowy, żeby po prostu o tym opowiedzieć. Zrobił to Power w swoim stylu. Nie podoba mi się materiał Narbdalika - kontrast, czerń i edycja narzucają odbiór i na siłę uegzotyczniają zjawisko. Istotą polskiej wiary jest jej społeczny i masowy charakter. W tym kontekście projekt Powera bardzo dobrze sie odnajduje.
 

szybkiparowoz  Dołączył: 20 Lut 2011
dzerry napisał/a:
Istotą polskiej wiary jest jej społeczny i masowy charakter.

Religijności, nie wiary.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
Długo mnie tu nie było, ale nic to: i tak zamieszam :evilsmile:
Mertz napisał/a:
Mi wskazywano związki między dziełem - najczęściej literackim (plastyka w moim LO nie istaniała) - a okolicznościami, w jakich powstało
Kiedy chodziłeś do tego LO? Podejrzewam, że przed reformą szkolnictwa. Teraz obowiązują "klucze". Nie ważne co i jak myślisz, jakie wnioski formułujesz, byle byś zmieścił się w kluczu. Możesz być ponadprzeciętnie inteligentny, ale "Słowacki wielkim poetą był", że posłużę się gombrowiczowszczyzną. Wbrew pozorom w tym szaleństwie jest metoda.
karmazyniello napisał/a:
Fotograf nie raczył ruszyć leniwego tyłka trochę dalej, poza wiejskie festyny, drogi krzyżowe i Jasną Górę, a szkoda.
Bo i po co? Skoro główną tezę fotoeseju miał gotową. Zbyt głębokie wwiercanie się w temat mogłoby doprowadzić do osłabienia efektu, jaki zamierzył. To co opowiada tymi zdjęciami, to tylko wierzchnia skorupa, nie widzę tu niczego, co mogłoby mną wstrząsnąć, wytrącić z równowagi, co pojawiłoby się pod powiekami przed zaśnięciem lub po przebudzeniu. Dzerry czy masz na myśli ten sam materiał? Z podanego linku? Wydaje mi się, że poszarżowałeś. To dobre zdjęcia, ale nie aż tak dobre.
dzerry napisał/a:
Istotą polskiej wiary jest jej społeczny i masowy charakter.
Uwzględniając uwagę szybkiparowóz, można by dopisać szereg innych określeń równie trafnie opisujących to zjawisko od strony socjologicznej, czego jednak w ww. (na mój gust jednak ocierającym się o mistycyzm) materiale na próżno szukać. Czy patrząc na te zdjęcia nie dostrzegasz analogii do średniowiecznych procesji biczowników? Echa "Legendy o świętym Aleksym"?
 

szybkiparowoz  Dołączył: 20 Lut 2011
Zdaje się, że mamy małe nieporozumienie: dzerry mówi o materiale "Mass" Powera, podlinkowanym na poprzedniej stronie tego wątku. A ewentualne "analogie do średniowiecznych procesji biczowników" są w materiale Nabrdalika.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
Mówię o Power'ze
 

radekone  Dołączył: 20 Maj 2009
Mass nawet mi podchodzi poprzez swoją subtelność, docenię również brak sarkazmu - nie żebym miał coś przeciw niemu, ale doceniam odmienne podejście do tematu. Power chyba zdając sobie sprawę, że ukazując na każdym ze zdjęć ludzi w ławach nie zaciekawi, dodaje neutralny światopoglądowo przegląd architektoniczny. Zastanawiałbym się bardziej nad odbiorem tematu przez ludzi z zewnątrz, krytycznie myślący Polacy raczej poznają się na oczywistości przekazu.

Nabrdalik sztampowy aż do bólu, to drugie to już taka sztuka-dupa, szkoda się rozwodzić. Bardziej do mnie trafiają fotoilustracje do artykułów z wyborczej, choć czasem wiadomo, przegadane bo brakuje kogoś od redakcji w redakcji:

Grzegorz Skowronek zaskoczyłby reportażem niejednego, gdyby tylko ktoś mu pomógł foty przebierać - zdecydowanie wolę takie obiektywne i wręcz półamatorskie spojrzenie:
http://czestochowa.gazeta...311589.html?i=1
http://czestochowa.gazeta...493795.html?i=1

A tu już zbieranina z pojedynczymi perełkami:
http://czestochowa.gazeta...092096.html?i=1
http://czestochowa.gazeta...092096.html?i=1
 

szybkiparowoz  Dołączył: 20 Lut 2011
"Wszyscy by tylko pielgrzymowali, a robić to nie ma komu" - uwielbiam komentarze naszych internautów.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
radekone napisał/a:
docenię również brak sarkazmu
Nadmierny, wymuszony sarkazm kładzie IMHO wszystkie materiały na temat Polski, polskości i jego aspektach (np. katolicyzmu).
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
sylwesto napisał/a:
To jest niestety najbardziej wyeksponowana twarz polskiego katolicyzmu. Tak on wygląda w wydaniu tych, którzy najbardziej się z tym obnoszą i przez to zwracają na siebie uwagę, jako "depozytariusze prawdziwej wiary".


Uuuu, kolego, a kto taką twarz pokazuje jeśli nie fotografowie, reporterzy, dziennikarze, wiadomości telewizyjne etc.
Nabrdalik jest tego wzorowym przykładem, ale z drugiej strony może odwalił manianę ot tak, bo coś tam trzeba od czasu do czasu pokazać.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Materiał Powera raczej zostanie zignorowany przez świat pozafotograficzny.

Ale myślę, że gdyby ktoś zrobił zdjęcia ludziom, którzy wierzą, ale nie pasują do stereotypu mohera, to mogłoby wzbudzić ferment i być ciekawym studium.

Adam, gej, nie opuścił żadnej mszy
Ewa, rozwódka, wierzy że zostanie zbawiona
Irek, fan metalu, jest lektorem w parafii
Tomek, odsiadujący wyrok za morderstwo, miłosierdzie boskie jest nieorgraniczone
Franek, uczeń gimnazjum, Chrystus to niezły ziom

Etc. etc.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach