alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
alkos napisał/a:
xrog napisał/a:
Ja myślę o wydrukowaniu sobie zdjęć na papierze o barytowym podkładzie i oddaniu do oprawy introligatorowi. Sprawa się przeciąga, bo nie dobiłem jeszcze do założonej ilości stron.


Tez o tym myslalem, ino z plastikiem. Baryt to rzeznia :roll:


Dlaczego rzeznia? Mowa oczywiscie o wydruku...

[ Dodano: 2010-06-16, 09:48 ]
dzerry napisał/a:
karmazyniello, poza tym, pamietasz ksiazke, ktora mi dales? Cala wydrukowana na papierze offsetowym. Podobnie wydal ostatnio Kuba Dabrowski, tyle, ze na lepszej gramatrurze. Wyglada to specyficznie, ale w okreslonej estetyce sie broni. Sprawdzalem przed chwila w pewnej drukarni i druk 100 cz-b ston B5 na grubym papierze offsetowym kosztyje okolo 10 zl za egzemplarz przy nakladzie 100 sztuk. Mozna to jakos przelknac :-) Jak sie poszuka to mozna nawet znalezc wydawce co ci numer ISBN uzyczy :-)


http://kubadabrowski.blog...ie-western.html

kurcze, chetnie bym to zobaczyl na zywo, ma ktos moze egzemplarz na Slasku?

czy jakosc jest podobna do ksiazeczki Inspiration z in-public?
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
alekw, kojarzysz katalogi w sklepach odziezowych drukowane na grubym papierze offsetowym? Albo nieblyszczace strony w magazynach typu A4, Fluid czy tych innych takich cool, trendy, lajfstajlowych, itp? Matowy, gruby, szorstki w dotyku papier o charakterystycznym, mocnym zapachu farby. Jakosc dokladnie taka. Wydaje mi sie, ze najwiekszym problemem dla laika moze byc przygotowanie zdjec pod taki druk.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
alekw napisał/a:
Dlaczego rzeznia? Mowa oczywiscie o wydruku...


A widzisz, ja mysle o ciemni :-) Plastiki w serii stukam szybciej niz mi drukarka drukuje...
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
alkos napisał/a:
xrog napisał/a:
Ja myślę o wydrukowaniu sobie zdjęć na papierze o barytowym podkładzie i oddaniu do oprawy introligatorowi. Sprawa się przeciąga, bo nie dobiłem jeszcze do założonej ilości stron.


Tez o tym myslalem, ino z plastikiem. Baryt to rzeznia :roll:


Ja jeszcze nie znalazłem satysfakcjonującego sposobu - papier foto od 280g/m nie daje się szyć, kleić ani zginać, łączenie go w albumy jest niejako problematyczne (mówię o introligatorze), to co mi zrobił było raczej brzydkie... (wyklejki i szeroki grzbiet - nieproporcjonalny, bo papier gruby a wyklejki cienkie)

A baryt w ogóle się nie nadaje, bo od wilgoci zmienia kształt ;-)
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
guerilla napisał/a:
A baryt w ogóle się nie nadaje, bo od wilgoci zmienia kształt


Wyobraz sobie taki pofaldowany, w grubej, surowej i poszarpanej, niewyprawionej skorze w charakterze okladki... miodzio... :-)
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
alkos napisał/a:

Wyobraz sobie taki pofaldowany, w grubej, surowej i poszarpanej, niewyprawionej skorze w charakterze okladki... miodzio... :-)


art brut doprawdy :-P
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
alkos napisał/a:
guerilla napisał/a:
A baryt w ogóle się nie nadaje, bo od wilgoci zmienia kształt


Wyobraz sobie taki pofaldowany, w grubej, surowej i poszarpanej, niewyprawionej skorze w charakterze okladki... miodzio... :-)


Az sie prosi aby w srodku byl reportaz z Grunwaldu, czy jakiegos innego ladowania Wikingow na wyspie Wolin :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
alekw napisał/a:


Az sie prosi aby w srodku byl reportaz z Grunwaldu, czy jakiegos innego ladowania Wikingow na wyspie Wolin :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


albo jak Polacy wygrywają drugą wojne światową ;-)
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
alkos, zdarzyło mi się kiedyś jesienią, coś takiego zmontować młodej parze :mrgreen:

 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
karmazyniello napisał/a:
alkos, zdarzyło mi się kiedyś jesienią, coś takiego zmontować młodej parze :mrgreen:


Kurde, jestes moim miszczem.

:roll: :roll: :roll: :roll:
 

fotostopowicz  Dołączył: 06 Lut 2009
karmazyniello napisał/a:
alkos, zdarzyło mi się kiedyś jesienią, coś takiego zmontować młodej parze :mrgreen:

:shock:
introligator - to Twój drugi nickname :mrgreen:
 
number2express  Dołączył: 10 Paź 2007
wojtekk napisał/a:
Myśl przewodnią książki doskonale definiuje jej tytuł: "Uwolnienie się od ("odpuszczenie") aparatu". Jensen każe myśleć, patrzeć, pokazuje, jak otworzyć oczy na siebie i innych; jak skupić się na widzeniu i dodać do niego fotografowanie, a nie odwrotnie.


to zdecydowanie smutne że dożyliśmy czasów, w których takie oczywistości trzeba ludziom uświadamiać pisząc książki.
 

fotostopowicz  Dołączył: 06 Lut 2009
Cytat
to zdecydowanie smutne że dożyliśmy czasów, w których takie oczywistości trzeba ludziom uświadamiać pisząc książki.

myślę, że nie tylko takie oczywistości trzeba ludziom uswiadamiac poprzez książki problem w tym, że coraz mniej ludzi czyta ksiązki
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
number2express napisał/a:
w których takie oczywistości trzeba ludziom uświadamiać pisząc książki.


A po co pisalo sie ksiazki wczesniej?
 
number2express  Dołączył: 10 Paź 2007
alkos napisał/a:
number2express napisał/a:
w których takie oczywistości trzeba ludziom uświadamiać pisząc książki.


A po co pisalo sie ksiazki wczesniej?


To trochę jest tak, że wiem po co uczę się prowadzić samochód.

Wiesz, lubię fotografować dziewczyny. Strasznie mnie przy tym denerwuje współczesna tendencja do zabraniania ludziom oceniania modelki. "Masz ocenic fotografię, nie modelkę". Nie sądzisz, że to trochę bez sensu? Po co ją pokazuję, skoro ludzie maja się nie wypowiadać na jej temat? To o czym maja mówić? O ładnym rozmyciu? O ładnym świetle? Co za bzdura! To sa wszystko narzędzia służące do pokazania dziewczyny, do tego żeby oglądającym się podobała albo nie. Ona, nie bokeh. Odnoszę wrażenie, że to zawsze było oczywiste, dopiero pierdylion nowomodnych lustrzankowców zrobił bałagan.

Inne dziedziny fotografii tak samo. Jeśli robię fotografię uliczną to co z tego, że ma cudną, spontaniczną kompozycję, skoro jest o niczym? Wiele bardziej wartościowe sa niedzielne pstryki cioci kompaktem, przynajmniej dokumentują mi rodzinę.

Wracając teraz do twojego pytania - otóż pisało się nieraz żeby coś uświadomić. Ale kurde, chyba jednak nie trzeba było poruszać aż tak oczywistych tematów.
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
number2express napisał/a:

Inne dziedziny fotografii tak samo. Jeśli robię fotografię uliczną to co z tego, że ma cudną, spontaniczną kompozycję, skoro jest o niczym? Wiele bardziej wartościowe sa niedzielne pstryki cioci kompaktem, przynajmniej dokumentują mi rodzinę.

Wracając teraz do twojego pytania - otóż pisało się nieraz żeby coś uświadomić. Ale kurde, chyba jednak nie trzeba było poruszać aż tak oczywistych tematów.


Abstrahujac od ksiazki, otoz to, spotykam wielu ludzi, ktorzy ogladajac jakies zdjecie uliczne, twierdzi ze jest beznadziejne bo jest o niczym. Zastanawiam sie z czego sie to bierze? Z nadmiernych oczekiwan w stosunku do takiej fotografii? Nieumiejetnosci znalezienia smaczkow w fotografii? No bo przeciez to przyslowiowe zdjecie modelki jest niby o czym? Ale moze w tym przypadku trudnosc odczytania zdjecia na którym jest modelka, jest po prostu zerowa... nikt nie oczekuje glebszej tresci...

Osobiscie uwazam, ze nie ma zdjec o niczym. Zawsze ktos mial jakis cel robiac zdjecie, kwestia czy odbiorca potrafi go odczytac.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
number2express napisał/a:
Ale kurde, chyba jednak nie trzeba było poruszać aż tak oczywistych tematów.


Tak? A Biblia?

Pytam serio.
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
alkos napisał/a:
Tak? A Biblia?

a jest w niej coś oczywistego?
 
number2express  Dołączył: 10 Paź 2007
alekw napisał/a:
Zastanawiam sie z czego sie to bierze? Z nadmiernych oczekiwan w stosunku do takiej fotografii? Nieumiejetnosci znalezienia smaczkow w fotografii?


sądzę że po prostu ilość dyktuje coraz większe wymagania. to raczej naturalne zjawisko, po prostu dokumentowania po prostu ludzi na ulicy jest tak dużo, że chce się czegoś więcej.

alekw napisał/a:
No bo przeciez to przyslowiowe zdjecie modelki jest niby o czym? Ale moze w tym przypadku trudnosc odczytania zdjecia na którym jest modelka, jest po prostu zerowa... nikt nie oczekuje glebszej tresci...


też nad tym się zastanawiałem, ale może to jest tak, że całą fotografię można po prostu podzielić na dokument i reklamę. Reklamę czegokolwiek, może nawet samej modelki i jej urody. Jeśli reklamujesz, to nie oczekujesz tresci, modelka ma być po prostu ładna i sprawiać dobre wrażenie estetyczne. To takie przyjemne granie na naszym libido, wcale nie takie głupie zważywszy, że większość z nas ma (albo będzie w końcu miała) żony i dziewczyny. Daje nam substytut spełnienia zwierzęcych potrzeb, tak sądzę.

alkos napisał/a:
Tak? A Biblia?


Z Biblią to jest tak, że porusza temat trochę na granicy ludzkich osobowości. Stara się przechylić szalę na stronę skrajnego altruizmu, wcale nie tak oczywistego dla ludzkiej natury.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
tatsuo_ki napisał/a:
a jest w niej coś oczywistego?


A czy ja powiedzialem ze Biblia jest oczywista? Mowimy o poruszaniu oczywistych tematów.

[ Dodano: 2010-06-17, 09:23 ]
number2express napisał/a:
się przechylić szalę na stronę skrajnego altruizmu


To Nowy Testament. Stary jest "dosyc" odmienny ;-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach