dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
tatsuo_ki, grubo przesadzasz. Podajesz przyklady z glownego nurtu kultury, ktory w kazdym kraju i na kazdej szerokosci geograficznej ogranicza sie do nieskomplikowanej rozrywki, ktory to jest jedna wielka szara breja z nielicznymi perelkami typu the beatles.

Dobra fotografia nigdy nie bedzie nalezec do glownego nurtu, bo jej nosnikami sa wystawy i albumy. I poza tym glownym nurtem dzieje sie w Polsce mnostwo ciekawych rzeczy. W fotografii tez nie jest tak znowu tragicznie, ale brakuje mi czegos co mi walnie po sensorach. W sumie z drugiej strony i wracajac do tematu, jakos nie trafilem na zabojcza wspolczesna fotografie czeska.
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
Kratochvil, Kollar (slowak to prawie czech, nie? :-) )

ale z tego co slyszalem to i Opava zmierza w innym kierunku niz kiedys i juz nie dokument jest najwazniejszy...
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
dzerry napisał/a:
tatsuo_ki, grubo przesadzasz

uff... już myślałem, że mnie nikt nie nakryje na tej małej manipulacji :-B
aczkolwiek z drugiej strony niedawno obok wywiadu przeprowadzonego przez Wojciecha Orlińskiego profesor Tomasz Szlendak (socjolog kultury) z UMK pochwalił się badaniami, które w sposób naukowy i obiektywny wyjaśniają dlaczego polska popkultura jedzie po burakach...
żeby nie zanudzać i w skrócie - chodzi o rozwarstwienie społeczeństwa. im większe, tym gorsza kultura masowa... najmniejsze rozwarstwienie, mierzone obiektywnymi wskaźnikami, takimi jak np. współczynnik Giniego (podaje dla ciekawskich, sam jeszcze się w temat nie wgryzłem), mają właśnie Czechy, Japonia i kraje skandynawskie (wsp. Giniego - 25). Najwyższe mają takie kraje jak Namibia, Lesotho, czy Botswana - powyżej 60. Orliński podaje przykłady popkultury takie jak: japoński "Ringu", czescy "Samotni", czy "Millenium" Larssona.
Za komunizmu mieliśmy Giniego czesko-szwedzkiego - jeszcze w '85 - 25,16! Przykłady Orlińskiego: "Zmiennicy" Barei i "Nocny patrol" Maanam.
Rok 1989 - polski Gini - 26,89 - "Kroll" Pasikowskiego, "Kochać to nie znaczy to samo" De Mono
Rok 2002 - współczynnik to już 34,47 - lądujemy "między Tanzanią i Egiptem" - Doda, Ich Troje, Grochola, Łepkowska...
nie będę tutaj za forumowiczów formułował wniosków...

dzerry napisał/a:
I poza tym glownym nurtem dzieje sie w Polsce mnostwo ciekawych rzeczy.

wiem, bo sam mam przyjemność obcować z "żywą materią", która te ciekawe rzeczy dzieje...
co nie zmienia faktu, że są niedoreklamowani, niesłusznie zmarginalizowani i niedocenieni... trzeba coś zrobić, żeby w Empiku można było cały regał z porządną fotografią znaleźć*, a nie ćwierć półki!...

*również w formie słowa pisanego!...

dzerry napisał/a:
W sumie z drugiej strony i wracajac do tematu, jakos nie trafilem na zabojcza wspolczesna fotografie czeska.

bo już chyba nikt nie trafi w czystej fotografii na coś, co wywali z butów w kosmos... wszystko już było... myślę, że pokłady niewykorzystanych zachwytów leżą w dziełach interdyscyplinarnych... z pogranicza różnych zaszufladkowanych i sklasyfikowanych sztuk...

 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Cytat
ale z tego co slyszalem to i Opava zmierza w innym kierunku niz kiedys i juz nie dokument jest najwazniejszy...


Ale :?:
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
tatsuo_ki napisał/a:
Rok 1989 - polski Gini - 26,89 - "Kroll" Pasikowskiego, "Kochać to nie znaczy to samo" De Mono
Rok 2002 - współczynnik to już 34,47 - lądujemy "między Tanzanią i Egiptem" - Doda, Ich Troje, Grochola, Łepkowska...

Korelacja to nie jest związek przyczynowo - skutkowy. Te liczby niczego nie dowodzą, oprócz tego, że Pan Socjolog tak sobie wymyślił i napisał o tym pracę. Socjologia już tak ma. Już kiedyś pisałem, co o tym sądzę :-P A w czasach, dla których Szanowny Socjolog dobrał sobie płyty "De Mono" jako potwierdzenie swoich tez masową estetykę masakrowało wszechobecne disco-polo. Ciekawe też, jaką miarą "obiektywnie i naukowo" zmierzył jakość kultury popularnej.
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
przykłady są Orlińskiego, socjolog przedstawił tezę ogólną... to tak tylko dla ścisłości...
"obiektywnie i naukowo" zmierzyć jakość kultury popularnej bardzo łatwo - wystarczy zrobić badania ankietowe wśród przedstawicieli i kontestatorów kultury wysokiej, ale też jako grupy kontrolnej grupy reprezentatywnej dla całego społeczeństwa - co sądzą o obecnej popkulturze, na ile do nich trafia, na ile im się podoba...
rozwarstwienie społeczne może nie być bezpośrednim powodem słabizny popkultury, ale na pewno stwarza warunki do jej degeneracji...
jak mówi Orliński - w Szwecji wszyscy jeżdżą mniej więcej takimi samymi Volvo (Skodą, Subaru), ewentualnie jeden nowszym, drugi kilkunastoletnim, wszyscy mieszkają w miarę podobnych domach, tylko jeden na własność, drugi spółdzielczo, a trzeci komunalnie... to powoduje, że idąc na miasto, idą do tych samych klubów, tych samych multipleksów, itd. ... trafiając w gusta masowego odbiorcy, trzeba trafić w gusta zarówno profesora jak pani zza lady...
wg. prof. Szlendaka nic tak dobrze nie działa na popkulturę jak zdrowy mieszczański egalitaryzm...
tylko może tu być ważny jeden aspekt - społeczeństwo musi równać w górę, mieć tendencję do rozwoju... to może być brakujące ogniwo łańcucha przyczynowo-skutkowego...

i żeby nie było... nie chcę brzmieć, jakbym przedstawiał prawdę objawioną... to tylko jedno z prawdopodobnych wytłumaczeń dlaczego nie możemy mimo mnóstwa utalentowanych ludzi eksportować w świat naszej popkultury...
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
tatsuo_ki napisał/a:
"obiektywnie i naukowo" zmierzyć jakość kultury popularnej bardzo łatwo - wystarczy zrobić badania ankietowe wśród przedstawicieli i kontestatorów kultury wysokie

Pffff :-P "Obiektywnie" za pomocą tego "co ludzie sądzą". A "kultura wysoka" to taki koszmarek z tej samej serii co "fotografika".

Ja mam lepsze wyjaśnienie niż jakieś współczynniki, a co najmniej równie obiektywne i naukowe. Wszystko właśnie przez to, że mamy "kulturę wysoką", "muzykę poważną" oraz "fotografikę", ze "artysta" piszemy z dużej litery, całe to nadęcie, spięcie pośladów i brak dystansu, owocujące brakiem bigla i starczą niemocą.

Od drugiej strony drugie tyle dodaje telewizja. Jeśli chodzi o wyznacznik gustów i trendów kultury popularnej, to telewizja ma monopol. To, co się u nas dzieje, to naprawdę jest koszmar. Powinien istnieć jakiś kulturowy odpowiednik Sanepidu, który by zamknął na trzy spusty tę budę, zarządzając dezynsekcję ze złego gustu i debilizmu.
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
bEEf, coś w tym jest...
tylko wtedy znowu wracamy do edukacji :evilsmile: , bo ludzie niedoedukowani i się od kultury czy wysokiej, czy jakiejkolwiek trzymają z daleka, chcą ją oglądać tylko w galeriach i muzeach, czyli nieoglądać...
ale są też jakieś pozytywne przebłyski - jak np. Laskowik&Malicki wspierani przez Fedorowicza... się czasem tę kulturę wysoką odpompowuje...

a o tv to już w ogóle nie wspominaj... już straciłem nadzieję, że się tam coś na lepsze zmieni zanim Słońce zgaśnie...
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
tatsuo_ki napisał/a:
bo już chyba nikt nie trafi w czystej fotografii na coś, co wywali z butów w kosmos


Eeeeeee jak zobaczyłem "Karczeby" Pańczuka to mnie wywaliło. Póki co wyglada na to, ze był to incydent bo poszedł teraz w inną stronę.

http://wyborcza.pl/5,7553...o_2009.html?i=6

[ Dodano: 2010-09-09, 20:29 ]
dzerry napisał/a:
Dobra fotografia nigdy nie bedzie nalezec do glownego nurtu, bo jej nosnikami sa wystawy i albumy


No i jest za bardzo milcząca i za mało ludyczna. Ale tak jest na całym świecie.
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
dzerry napisał/a:
W sumie z drugiej strony i wracajac do tematu, jakos nie trafilem na zabojcza wspolczesna fotografie czeska.


Mam tak samo, co było, nie wróci.

Za to Chiny, tam warto zwrócić wzrok :!: :!: :!:

Krótka piłka:
http://lenscratch.blogspo.../liu-bolin.html
 
Hihnt  Dołączył: 06 Wrz 2008
tatsuo_ki napisał/a:
współczynnik Giniego (podaje dla ciekawskich, sam jeszcze się w temat nie wgryzłem), mają właśnie Czechy, Japonia i kraje skandynawskie (wsp. Giniego - 25). Najwyższe mają takie kraje jak Namibia, Lesotho, czy Botswana - powyżej 60. Orliński podaje przykłady popkultury takie jak: japoński "Ringu", czescy "Samotni", czy "Millenium" Larssona.


Z ciekawosci zajrzalem do CIA Factbook i albo mamy do czynienia ze spiskiem amerykanskich spec sluzb, albo z typowym dla Orlinskiego pobieznym zainteresowaniem sie tematem i udawaniem wielce uczonego:
Japan 38.1 (2002) i 24.9 (1993)
Poland 34.9 (2005) i 31.6 (1998)
Cala masa krajow ma niski wspolczynnik Giniego i jakos nie przeklada sie to na jakosc kultury popularnej (https://www.cia.gov/libra...ields/2172.html). Poza tym jestem w stanie napisac o kazdym panstwie swiata, ze ma swietna kulture popularna i podac tylko jeden tytul....

A z nasza kultura... caly czas pamietam, jak kiedys po premierze Wladcy Pierscieni Jacksona ekipa dziennikarzy spytala sie studentow lodzkiej filmowki o ich opinie o filmie - niektorzy chwalili, ale nawet oni stwierdzali, ze nie chca robic tego typu produkcji i interesuja ich tylko powazniejsze tematy...
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
Hihnt napisał/a:
Z ciekawosci zajrzalem do CIA Factbook i albo mamy do czynienia ze spiskiem amerykanskich spec sluzb, albo z typowym dla Orlinskiego pobieznym zainteresowaniem sie tematem i udawaniem wielce uczonego

ponoć podawał za Bankiem Światowym... jak widać... jak wszędzie... zdania są podzielone...

Hihnt napisał/a:
ale nawet oni stwierdzali, ze nie chca robic tego typu produkcji i interesuja ich tylko powazniejsze tematy...

a co mają powiedzieć, jeśli Hollywood lizną najwyżej na bilecie do Multikina?...
inna sprawa, że się pewnie odezwało to napompowanie, o którym mówił bEEf...
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Wracajac do fotografii konceptualnej. Ktos sie wybiera?
Konceptualizm. Medium fotograficzn
Muzeum Miasta Łodzi

Cytat
Wybór prezentowanych na wystawie prac pozwala prześledzić, w jaki sposób fotografia realizowana była w dyskursie konceptualnym, jakie potrzeby wypełniała i jakie stawiano przed nią cele, a przede wszystkim jakie zadawano jej pytania. A dotyczyły one m.in. relacji między przedmiotem, a fotografią tegoż przedmiotu, zdolności "uchwycenia momentu", prób fotografowania upływu czasu, wielowymiarowości przestrzeni w kontekście jej "zapisu" za pomocą dwuwymiarowego obrazu, jej rzekomej obiektywności i możliwości ukazania istoty rzeczy. Pytania te prowadziły artystów podejmujących refleksję nad fotografią, do licznych prób wykraczania poza granice medium, weryfikowania jego możliwości i podatności na manipulacje.
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
dzerry napisał/a:
Ktos sie wybiera?


Nie to żeby mi się nie chciało łamać głowy, ale zwyczajnie nie kupuję tego przez wzgląd na fakt że takiej sztuki konceptualnej to ja mam pod dostatkiem gdziekolwiek się obejrzę. Dzisiejszy świat to jedno wielkie wysypisko kolorów, kształtów i przedmiotów które znalazłszy się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie zawierają, jak spojrzeć na nie z odpowiedniej perspektywy, nie jedną ideę.
Z całym szacunkiem dla twórców i ich prac, ale wolę pooglądać na świeżym powietrzu ;-)

[ Dodano: 2010-09-10, 11:33 ]
A, co jeśli nie będę miał akurat melodii tego dnia i nic na mnie, z tego co tam wisieć będzie, zwyczajnie nie zadziała, nie zachwyci, nie oświeci :?:

I galerie po brzegi genialnymi dziełami nic nie pomogą jeśli się nie potrafi choćby najmniejszej dziwności codziennego istnienia doświadczyć. Tak prawdziwie, najpierw przez zakończenia nerwowe, poprzez brzuch i bebechy wszystkie, skończywszy na mózgu w którym aż nam się zagotuje, i kto wie, może i jakaś idea się z tego skropli :idea:
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
karmazyniello, ja bym poszedl z czystej ciekawosci. na tej wystawie jest kawal polskiej fotografii z ostatnich kilkudziesiecu lat, ktorej nigdzie indziej nie zobaczysz. Kiedys ogladalem prace jednego z bardziej znanych polskich konceptualistow. Sam je pokazywal. Wyciagnal oryginalne, niepodklejone odbitki z pudelka po Fotonach. Pozaginane rogi, plamy, slady zgiec. Jedyne dostepne kopie. Tak wyglada polska fotografia archiwalna. W wiekszosci tak jakby w ogole jej nie bylo.

A poza tym, nie kady jest tworca :-) Ja na przyklad coraz lepiej czuje sie w roli odbiorcy i okazjonalnego redaktora wlasnego archiwum :-)

 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
dzerry napisał/a:
na tej wystawie jest kawal polskiej fotografii z ostatnich kilkudziesiecu lat, ktorej nigdzie indziej nie zobaczysz.


Ten argument absolutnie do mnie przemawia :!:

dzerry napisał/a:
Kiedys ogladalem prace jednego z bardziej znanych polskich konceptualistow. Sam je pokazywal. Wyciagnal oryginalne, niepodklejone odbitki z pudelka po Fotonach. Pozaginane rogi, plamy, slady zgiec.


Prezentowanie prac przez samego twórcę, to jest coś :!:
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
dzerry napisał/a:
Wracajac do fotografii konceptualnej. Ktos sie wybiera?
Konceptualizm. Medium fotograficzn
Muzeum Miasta Łodzi

Ja. Piwko? Fajna pierogarnia obok ;-)
 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach