wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
[fotografowie] Łódź - ciekawy projekt
Marcin Klimek, interesujący człek mieszkający w tym samym mieście, co ja - a z przyrodzenia ;) Łodzianin, wypuścił właśnie ciekawy projekt.

Łódź

Polecam. Dobry, osobisty bardzo portret miasta, którego od tej strony nie znałem. Warto zamówić książkę, jest interesująca.

Polecam.

Wojtek
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
Ani, mru mru.
Coś z tym projektem nie tak?
Niezrozumiały?
Forma wpuszcza nas w maliny bylejakości i przypadkowości?
Jak przedstawiony syf i ludzie po przejściach mają się do portretu miasta?

Ja, żeby oglądać takie projekty jak ten, muszę się zresetować co najmniej na 24h.
Będąc bombardowanym non-stop kolorowym badziewiem wyłażącym z magazynów gdzie królują cross-owane sesje mody i polaroid-owe imitacje nie wspominając o telewizji. Muszę mieć w sobie po prostu spokój i miejsce na kontemplacje.
Jutro z przyjemnością przegryzę temat.

wojtekk, dzięki za link :-B
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
karmazyniello napisał/a:
Ani, mru mru.


Zdziwiony? ;)

Cytat
Ja, żeby oglądać takie projekty jak ten, muszę się zresetować co najmniej na 24h.
Jutro z przyjemnością przegryzę temat.


Przegryź się. Moim zdaniem warto. Tworzy się ciekawy obraz miasta i... głowy fotografa. Ale ostrzegam, że stuff najbardziej ryje beret w książce; na stronie jest ok, ale kiedy se człek kawki zrobi i usiądzie z albumem, to... Z kapci można wyskoczyć.

Cytat
wojtekk, dzięki za link :-B


Cała przyjemność itepe... ;)
 

ulro  Dołączył: 14 Lip 2009
Średnio to do mnie przemawia.

Przyznam się, że pierwsze, na co zwróciłem uwagę, to ta maniera robienia poruszonych, nieostrych i zaziarnionych zdjęć. Czemu to ma służyć? Trąci jakims konceptualizmem a'la zpaf. Przynajmniej w tym przypadku, bo nie mowię, że tak nie można robić zdjęć (żeby daleko nie szukać: http://www.burnmagazine.o...-spyra-kashmir/ - poruszenie dodaje dramatyzmu, wprowadza napięcie i jakoś mi sie to dziwnie nie łączy z fotografią wieżowców).

Druga rzecz - nie musze jechać do Łodzi, żeby wiedzieć, że to miasto tak nie wygląda. Pokaleczeni ludzie i przestrzeń postindustrialna. Tak nie wygląda nawet wyobrażenie autora o mieście, a raczej to, co chce, żebyśmy myśleli, że on myśli. I tak w nieskończoność. Równie dobrze mógłby stanąć przed aparatem i zasłonić wszystko plecami. Zaraz... chyba ktoś to juz zrobił :-P
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Nie mogę mówić za Marcina, bo w końcu to jego głowa, a nie moja - ale mogę powiedzieć, jak ja to odbieram.

Te poruszenia, całe to rozedrganie pomaga mi we wczuciu się w chaos, jaki panuje na tych zdjęciach; w atmosferę zimna, jaką wywołuje zetknięcie dużej ilości ludzkiego, zwykłego, codziennego cierpienia z post-industrialnym klimatem miasta. Moim zdaniem, wydźwięk tych fotografii jest dużo bardziej spontanicznie szczery, niż wielu wystudiowanych obrazów z podobnych projektów. Taki trochę strumień świadomości (takiego przynajmniej odczucia doświadczam oglądając książkę).

Nie mogę się zgodzić z tym:

Cytat
Tak nie wygląda nawet wyobrażenie autora o mieście, a raczej to, co chce, żebyśmy myśleli, że on myśli.


Po jakiego wałka autor miałby nam pokazywać coś, czego nie myśli? I skąd wiesz, że on tak nie myśli? Akurat tego typa znam. On tak myśli. Widzi. Czuje. To i sfotografował... :)

Nie mam pojęcia, jakim cudem byłeś w stanie stwierdzić, że 'tak nie wygląda wyobrażenie autora o mieście' - skąd możesz to wiedzieć? Przyznam, że ogłupiło mnie to zdanie. Może chciałeś powiedzieć coś innego? Sprecyzuj, proszę.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
ulro napisał/a:
Tak nie wygląda nawet wyobrażenie autora o mieście, a raczej to, co chce, żebyśmy myśleli, że on myśli. I tak w nieskończoność. Równie dobrze mógłby stanąć przed aparatem i zasłonić wszystko plecami.


Ha! Nareszcie :-) (abstrahujac od watku)

[ Dodano: 2010-09-15, 15:11 ]
wojtekk napisał/a:
Te poruszenia, całe to rozedrganie pomaga mi we wczuciu się w chaos, jaki panuje na tych zdjęciach


Blad logiczny. Forma zdjecia pomaga ci zrozumiec forme zdjecia?

wojtekk napisał/a:
jaką wywołuje zetknięcie dużej ilości ludzkiego, zwykłego, codziennego cierpienia


O mamo.
 

ulro  Dołączył: 14 Lip 2009
wojtekk napisał/a:
Sprecyzuj, proszę.

Proszę bardzo.

Bo to sztampa jest. Trudno mi po prostu uwierzyć, że chciałes nam pokazać zdjęcia, jakie można zrobić w każdym większym mieście, zwłaszcza teraz, gdy taki postindustrial jest po prostu modny. Tak więc nie chciałem uwierzyć, że autor, którego polecasz, nie spłycił i nie dopasował do obecnej mody tego, co rzeczywiście mógł pokazać. Bo, jak dla mnie, to żadna rewelacja.

Ale zapewne to, że odbieramy tę fotografię inaczej wynika z:
1.
wojtekk napisał/a:
Akurat tego typa znam.
oraz
2.
wojtekk napisał/a:
na stronie jest ok, ale kiedy se człek kawki zrobi i usiądzie z albumem, to... Z kapci można wyskoczyć.


Pozdrawiam ;-)
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Dzięki :)

Trudno mi odebrać ten projekt jako sztampę patrząc na to, co oglądam w sieci prawie codziennie... Moim zdaniem, do sztampy mu daleko.
 

ulro  Dołączył: 14 Lip 2009
No dobrze, może trochę przesadziłem z tą sztampą, albo mam za wysokie wymagania ostatnio. Ale w tej chwili te zdjęcia nie robią na mnie takiego wrażenia jak na Tobie ;-)

Byłem pare dni temu w Berlinie na wystawie Magnum i też marudziłem.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
ulro napisał/a:
Byłem pare dni temu w Berlinie na wystawie Magnum i też marudziłem.


Każdy ma prawo ;)
 
dlugas1982  Dołączył: 07 Lis 2008
Do mnie trafia tylko kilka ujęć (np. 21) reszta to chaos i wcale nie pozytywny dla mnie.

Reszty nie rozumiem i jakoś nie czuję chęci ani powołania do jej zrozumienia. Może przez to, że nie jestem z tegoż miasta, trudno mi nadążyć za tym projektem.
 

bynon  Dołączył: 16 Lip 2006
wojtekk napisał/a:

Trudno mi odebrać ten projekt jako sztampę patrząc na to, co oglądam w sieci prawie codziennie... Moim zdaniem, do sztampy mu daleko.


A nie wydaje Ci sie ze to dosc sztampowy zabieg: poruszone nieostre zdjecia, krzywe kadry i oczywiscie bw i ziarno. Prosty przepis na "artystyczne", "wrażliwe" zdjęcia ukazujace wszystkie cierpienia tego swiata i zawiłą artystyczna osobowosc fotografa.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
bynon napisał/a:
A nie wydaje Ci sie ze to dosc sztampowy zabieg: poruszone nieostre zdjecia, krzywe kadry i oczywiscie bw i ziarno. Prosty przepis na "artystyczne", "wrażliwe" zdjęcia ukazujace wszystkie cierpienia tego swiata i zawiłą artystyczna osobowosc fotografa.


Prawdę mówiąc: nie zgadzam się. W taki sam sposób można powiedzieć, że większość fot np. deadpane'owych to sztampa, bo są podobne w kwestii wykonania. Albo fotografia aktu, portretu, krajobrazu, w zasadzie każda inna. Dla mnie to nie tak; w warstwie wizualnej wiele już widziałem i trudno mnie zaskoczyć (i przyznaję, że wizualnie projekt Marcina pod tym względem również mnie nie zaskakuje - ale żaden to grzech!) tylko, że patrząc na fotografię szukam czegoś więcej, rozpatruję ją bardziej pod kątem wartości merytorycznej. I tego, czy mi gra wizualna warstwa z przekazem. A tu mi gra. I to dobrze :)
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Dobra, wypowiem sie w koncu: do mnie trafia. Nie na 100%, mam pare zatrzezen o akermanizm i nierownosc techniki, ale ogolnie wporzo. Brakuje mi troche konkretu i kontektu, jak w szarym milacha, ale jako calosc widzimisie.
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
alkos, ubiegłeś mnie z tym "akermanizmem".
Z tym że Ackerman nie zamknął się na osiedlu, a chłonął esencję niemal w każdym miejscu, w przypadku podróży do naszego kraju; w pociągu, w łóżku, między blokami także.
Marcin pokazuje stricte swoje otoczenie, no bo co innego skoro nazwa projektu to "Łódź", jego miasto, nie miasto takie jakie każdy widzi z okna samochodu przejeżdżając przez nie.
Jedyne czego nie mogę odnaleźć w całości to nitki łączącej go z tym wszystkim, choćby najcieńszej.
Może tkwi gdzieś zawarta w książce :?:
Wojtek :?:
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
karmazyniello napisał/a:
Jedyne czego nie mogę odnaleźć w całości to nitki łączącej go z tym wszystkim, choćby najcieńszej. Może tkwi gdzieś zawarta w książce?


Książka buduje pełniejsze wrażenie - prawda. Nie jestem do końca pewien nitki, tej łączącej Marcina z Łodzią. Ale nie wiem też, czy tak naprawdę muszę ją czuć, bo znam go dobrze i w sumie pewnie inaczej niż Wy (a raczej na pewno inaczej) postrzegam ten projekt. Tfu, to znaczy: znając Marcina, nitkę też znam, ale może dlatego ją widzę?

Prawdę mówiąc jednak, całość układa mi się w świetną historię. I działa, intuicyjnie pojmowana. Nie rozbieram tego na czynniki, tylko oglądam jako jedność.

Ciekawe, ciekawe. Każdy postrzega inaczej, świetnie. Marcin może się zapisze i sam coś napisze :D
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
wojtekk napisał/a:
Nie rozbieram tego na czynniki, tylko oglądam jako jedność.


Ja również, dlatego widzę i czuje w tym sens.
 
marcinklimek  Dołączył: 16 Wrz 2010
EDIT: Tresc usuniata na prosbe autora.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Cytat
Brakuje mi troche konkretu i kontektu,


karmazyniello napisał/a:
Jedyne czego nie mogę odnaleźć w całości to nitki łączącej go z tym wszystkim


Ot, to. Z projektu wyglada mi Lodz oczami kosmicznego przejezdnego jakos tak.

wojtekk napisał/a:
Ale nie wiem też, czy tak naprawdę muszę ją czuć, bo znam go dobrze i w sumie pewnie inaczej niż Wy (a raczej na pewno inaczej) postrzegam ten projekt.


Nie za bardzo go wiec tu bronisz? Daj sie wypowiedziec tym, ktorzy go nie znaja :-P Juz wszyscy rozumiemy, ze ci sie podoba, ze znasz Marcina i ze nie masz dystansu. Ja tez zreszta poznalem i tez do konca nie mam - szczegolnie w swietle tamtej naszej wspolnej rozmowy o projekcie, ktorej poklosie widze ;-)

marcinklimek, jutro przeczytam twoj wklad w dyskusje z nalezytym wyspaniem. Dobranoc :-)

 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Zdecydowanie lepszy projekt (dla mnie):
http://www.mklimek.com/cutoff/

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach