milo  Dołączył: 01 Sie 2006
Grendel napisał/a:
Ja mam niestety cyfrankową chorobę cykacza - to ciekawe... Zabieram 2 aparaty - analoga i cyfrę. Strzelam portrecik w plenerze kliszakiem - 3 klatki, wszystkie jak się potem okazuje - poprawnie naświetlone itd... Potem biorę cyfrę, robię parę klatek z szarą kartą żeby sobie potem wb w lightroomie ustawić, potem nagle strzelam 20-30 klatek i jak się potem w domu okazuje - może ze 2-3 klatki są dobrze, równomiernie naświetlone i po prostu mi się podobają... BRRRR!!!!


No ale to tylko wynik wiekszej rozpietosci tonalnej kliszy. Niestety ale matryce jeszcze nie sa zbyt zaawansowane w tym polu.
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
Grendel, bo czlowiek do analoga bardziej sie przyklada......to silniejsze....
 

Grendel  Dołączył: 31 Gru 2006
Fafniak napisał/a:
Grendel, bo czlowiek do analoga bardziej się przyklada......to silniejsze....


Dokładnie tak. Kiedyś sprawdziłem "na oko" czas jaki poświęciłem robieniu zdjęć analogiem i cyfrą. To chyba oczywiste, że przy kliszy każde kolejne naciśnięcie spustu poprzedzone jest zastanowieniem, ponownym pomiarem światła, znów podrapanie w głowę... Przy cyfrze jednak jest odruch "przecież to nic nie kosztuje" i wali się 2-3 klatki, potem pobieżne sprawdzenie, jak idzie dobrze, to przez parę następnych bardziej się na kadrze skupiam itd... Efekt jest rzeczywiście taki, że częściej mam przy cyfrze większe (niepożądane) kontrasty, czy przepalenia.
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Ja zacząłem właśnie trenowanie, by nie strzelać i korygować (typowe działanie z cyfrówką), tylko myśleć, ustawić dobrze - i dopiero strzelać. Nie po to, żeby uprawiać jakieś mnisze umartwianie, czy samoograniczanie prowadzące do duchowej równowagi - nie (no, choć coś w tym jest :-) ). Chcę, by prawidłowe technicznie naświetlenie klatki weszło mi w krew tak, by potem, gdy będzie się działo to jedyne, niepowtarzalne pół sekundy - i nie będzie opcji korekcji - nie wtopić. I po prostu by nie gapić się w ten ekranik po każdym zdjęciu z krzywą miną - człowiek wtedy wygląda jakoś tak głupio ;-)
 

milo  Dołączył: 01 Sie 2006
bEEf napisał/a:
I po prostu by nie gapić się w ten ekranik po każdym zdjęciu z krzywą miną - człowiek wtedy wygląda jakoś tak głupio ;-)


I tak uciekna najlepsze kadry, kosmici wystartuja, a ponetna sprzedawczyni zorientuje sie ze widac jej piers... Zycie...
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
milo, no właśnie.
 

noel  Dołączył: 15 Wrz 2006
Przez dwa lata popełniłem nie całe 2000 klatek moją D7D. Jednak nigdy nie ryzykowałbym podejscia pod 200 000 tak jak przewiduje to się na Dynaxie 7 ;) Wg mnie syfraki mają mniejszą żywotnosć z prostej przyczny, co 3-4 lata są już modelami przestarzałymi i nikt o nich już nie pamięta. Modele semi-pro, jak D7D czy K10D jak przeżyją 100 000 kłapnięć to będzie cud, wg mnie 50 000 to maks i migawka do wymiany. Modele pro, np. Marki to już kwestia 250 000 klatek i mam kolegę, kóry popełnił tyle przez pół roku. Migawkę wymienili jednak za darmo a nie za 1000PLN ;-)

A czy się robi więcej? Zależy kto, jak syfrą robiłem tyle rocznie co analną budą.
 

GRZESIO  Dołączył: 05 Mar 2007
A ja już mam ponad 800zdjeć zrobionych w moim DLu2 - aparat od końca lutego. Połowa zdjęć to testowa i do poznania funkcji, ale kolejna połowa to już konkretne focenie, w tym udane i nieudane foty i dużo eksperymentów. Teraz z resztą cały czas eksperymentuje z techniką zwiększonej rozpiętości tonalnej i wyniki jak na razie takie:
Dzisiaj po zachodzi
 

Grendel  Dołączył: 31 Gru 2006
noel napisał/a:
Modele semi-pro, jak D7D czy K10D jak przeżyją 100 000 kłapnięć to będzie cud, wg mnie 50 000 to maks i migawka do wymiany.


Gość sprzedaje na allegro c10d z 75 000 na liczniku... Więc chyba nie jest tak źle z trwałością sprzętu... W przypadku Pentaxa bałbym się raczej o dostępność części i fachowej siły roboczej do wymiany / regulacji mechanizmów. C i N mają chyba w naszym kraju nieco lepiej (choć akurat nikoniarze uwielbiają narzekać :))
 

noel  Dołączył: 15 Wrz 2006
Grendel napisał/a:
Gość sprzedaje na allegro c10d z 75 000 na liczniku...

Pstrzkaem Canonem 20D z przebiegiem 45 000 klatek bez wymienianej migawki. Kultura pracy pozostawiała sporo do życzenia. Miałem również okazję pracować z Markiem II o przebiegu blisko 200 000 klatek i kultura pracy była o niebo lepsza niż w tym 20D, chwilę później kolega wymienił migawkę.

Oczywiście nie twierdzę, że na takim sprzęcie pracować się nie da, słusznie jednak zauważyłeś, że praca sprzętu o takim przebiegu wymaga fachowego serwisu i to również należy brać pod uwagę oceniając jego żywotność. Samochód też pojedzie bez wymiany oleju 30 000km a nie założone 15 000, jednak bez szybkiej i fachowej interwencji 30 001km może już nie dojechać ;-)
 

Bronek  Dołączył: 04 Wrz 2006
Dada napisał/a:
Ist DS - 2 lata - 5600 zdjęć
o, coś trochę jak ja. Może mam 1tyś więcej, zresetowałem numerację jak przeszedłem na RAWy.
 
hi.pi  Dołączył: 10 Gru 2006
Przez ok. 1,5 roku zrobiłem DS-em ponad 12000 (dwanaście) tys. fotek. Działa jak nowy.
 
pawel1967 Dołączył: 03 Maj 2006
D i DS to ta sama trwałość jedynie pewnych elementów tam nie ma to są słowa Pana Rendaszki.Zależy jak i w jakich warunkach był sprzęt eksploatowany.Trwałość cyfry jest wyższa od analoga ponieważ producent uwzględnia ilość klatek.Migawka jest mniejsza niż w anlogu a prawa fizyki są nieubłagane.Przed laty przeprowadzano testy wytrzymałości(analogi) wygrały Canony i Pentaxy a minolty amatorskie sypały się po 15tyś cykli dla porównania Pentaxy 100tyś.Profesjonalne Minolty dochodziły do 100tyś.Cyfra naprawdę wiele wytrzyma.Pozdrawiam

[ Dodano: 2007-04-08, 08:33 ]
Producent uwzględnia ilośc klatek wytrzepanych na próby i dlatego że tanio i można.W USA mozna dokupić gwarancję.Gdyby nie istniała taka mozliwość to wyrażnie baliby się o trwałość.
 

Tomaszttr  Dołączył: 23 Lut 2007
Pweł1967, co Ty tak non stop z tą awaryjnością k10d. Który serwis tak twierdzi :shock: :?:
 
pawel1967 Dołączył: 03 Maj 2006
Serwis w Gdyni.I radzi ze wstrzymaniem się z zakupem tego korpusu na pół roku.Dobra rada prywatnie.Pozdrawiam
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
ja się trochę pogubiłem :-/ gdzie tu była mowa o awaryjności K10D :?: I dlaczego pawel1967 radzi wstrzymać się z zakupem na pół roku :?: :shock: Jakie przesłanki stoją za tą radą? Jeśli coś więcej niż widzimisię, to dawaj pawel dziel się z ekipą swoją wiedzą :!:
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
Tu jest mowa o awaryjności k10. A raczej o tym, że nie jest wcale awaryjny :-)
Pewnie nie warto kupować sprzętu z pierwszej serii, ale to już chyba mamy za sobą. ;-)
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
tu jest mowa o żywotności K10D i w ogóle cyfranek :-/ dlatego się zaplątałem, bo wydawało mi się, że gdzieś przegapiłem rewelacje o awaryjności (nie jej braku) K10D, o którym (aparacie) rozmyślam, ciesząc się tymczasem K100D, do ktorego nie mam prawie żadnych zastrzeżeń... A kiedy pawel1967 napisał, żeby się wstrzymać z decyzją o kupnie, nie uzasadniając tego niczym, po prostu się zainteresowałem, o co biega ;-)
 

Tomaszttr  Dołączył: 23 Lut 2007
Nie chce mi się wierzyć, aby Pentax przez poł roku wypuszczał "egzemplarze gnioty" Nie przy tak ostrej konkurencji. To by było samobójstwo. Jedynym "poważnym" problemem jest BF|FF. Ale czytałem i słyszałem, że takie problemy mają również użytkownicy innych marek.
W takim razie co zarzuca serwis w Gdyni puszce K10D?
 

garp  Dołączył: 16 Lut 2007
pawel1967 napisał/a:
Serwis w Gdyni.I radzi ze wstrzymaniem się z zakupem tego korpusu na pół roku.Dobra rada prywatnie.Pozdrawiam


jesli opowiadam głupoty to mnie poprawcie, ale serwis gdyński zajmuje się chyba tylko analogowym sprzętem Pentaxa, z cyfry obsluguje natomiast Samsunga. Skąd więc taka opinia o k10? Ciekawe co myślą o Gx10... :-|

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach