Romek  Dołączył: 22 Kwi 2007
  [ K10D] Matryca światłoczuła w K10D
Witam wszystkich użytkowników K10D,
mam jedno krótkie i konkretne pytanie, czy ktoś z Was ujawnil w trakcie testów i normalnego używania swojego aparatu K10D tzw. martwe (nienaprawialne) piksele w matrycy światloczułej tego aparatu?
Dziekuję za wszelkie informacje w tym zakresie.
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
nie
 

argawen  Dołączył: 19 Kwi 2006
Nie
 

pro_mode  Dołączył: 27 Kwi 2007
Milo by bylo dowiedziec sie ze Dead spoty w pentaxie to mit :)

 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Hot piksele ma każdy aparat cyfrowy, to normalne
Dead-piksele to uszkodzenie i zdarza się jednak rzadko.
Tyle razy o tym było...
 

Zdano  Dołączył: 23 Paź 2006
Ja u siebie nic takiego nie znalazłem.
 

chomik  Dołączył: 16 Sty 2007
brak, prawdopodobnie są mapowane w sofcie aparatu
 

jaad75  Dołączył: 07 Paź 2006
W pierwszej puszce nie zauważyłem, w drugiej miałem dwa deady/ewentualnie uciążliwe hoty, w trzeciej nie mam nic, co rzucało by się w oczy... Chyba, że faktycznie wprowadzili mapowanie od softu 1.10...
 
Romek  Dołączył: 22 Kwi 2007
Mam pytanie, sprawdzajac K10 ujawniłem po wykonaniu kilkunastu zdjęć z zakrytym dekielkiem na obiektywnie, (na różnych czasach migawki począwszy od 1/2000, aż do 1 sek.) i przeglądając dokładnie potem te zdjęcia na monitorze komputera, że w jednym - dokładnie zawsze w tym samym miejscu na wykonanych zdjęciach widnieje jasna kropka. Dużo czytełem o hotach, wiem,że prawie zawsze istnieją, ale ponoć zmieniają miejsca. W moim przypadku gdy "jasna kropka" jest dokładnie zawsze w tym samym miejscu na każdym zdjęciu to chyba ewidentnie jest to martwiak na matrycy i chyba należy czym prędzej biec do sklepu by go wymienic na inny egzemplarz. Czy prawdą jest, że martwy punt na matrycy zawsze występuje w tym samym miejscu?
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Romek - a po cholerę Ci te testy? Mam od ponad roku cyfrę i nawet przez myśl mi nie przeszło, by sprawdzać takie głupoty. Po prostu zdjęcia robię.
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Michu, dawaj, wierzę w Ciebie, ja odpadam... ;-)
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Co tu dawać?
Chyba tylko link dziejącej się obok sprawy jakby lekko podobnej:
http://pentax.org.pl/viewtopic.php?p=70731
 
ms  Dołączył: 03 Kwi 2007
Michu napisał/a:
Romek - a po cholerę Ci te testy? Mam od ponad roku cyfrę i nawet przez myśl mi nie przeszło, by sprawdzać takie głupoty. Po prostu zdjęcia robię.


No i racja Michu !
Na codzień mam do czynienia z matrycami CCD używanymi w obserwacjach astronomicznych. Używamy 3 kamery za 10 000 - 50 000 USD - ta ostatnia to produkt z najwyższej półki w 2000 roku.
I na każdej z matryc znajduje się od kilkudziesięciu do kilku tysięcy gorących pikseli oraz po kilka - kilkanaście dead-pikseli. I to normalne. Fakt że w praktyce większość z nich jest widoczna dopiero po co najmniej kilkusekundowych czasach naświetlania.

Zwykle takie gorące piksele znikają po odjęciu darku. Niedoskonałości optyki (wraz z pyłkami) znikają po podzieleniu zdjęcia przez znormalizowany do okolicy jedynki flatfield. Martwe piksele zastępuje się wartościami wyinterpolowanymi z wartości pikseli sąsiednich, itd.

Technologia produkcji matryc jest jaka jest.
Nie należy oczekiwać że za nasze "małe" pieniądze dostaniemy maszyny wolne od tych wad :-/ Bo to po prostu nie możliwe.

I jeszcze jedno, dość ważne dla nałogowych globtroterów: Ta najtańsza kamera latała kilka razy samolotem na obserwacje do Grecji i Norwegii. I po każdym locie wyskakiwało coraz to więcej gorących pikseli. Już nie wiem czy wzbudzenie w pikselach powstało podczas prześwietlania na lotniskach czy z racji wysokości przelotowej matryca została zbombardowana wszechobecnym tam promieniowaniem kosmicznym o energii wyższej niż na tu dole gdzie żyjemy. (Chyba to druge, ponieważ z tego co wiem w niektórych wysokogórskich obserwatoriach (2.5-4.5 km n.p.m) po 3-4 latach trzeba wymieniać matryce w kamerach z racji pojawiania się kolejnych gorących pikseli...)
Ciekawe czy na matrycach w naszych aparatach też można to zaobserwować po locie samolotem.

Tak czy siak nawet żyjąc tu na dole musimy sie liczyć z tym że nowe hoty jeszcze kiedyś wyskoczą. Dużo zależy od promieniowania jakie mamy koło miejsca zamieszkania i od częstości odwiedzania kopalni Uranu :mrgreen:
Trochę to na wyrost co piszę, bo w praktyce nie jest tak źle i nie ma czego się obawiać ;-)
Po prostu należy robić jak pisze Michu.
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Cytat
Niedoskonałości optyki (wraz z pyłkami) znikają po podzieleniu zdjęcia przez znormalizowany do okolicy jedynki flatfield.

O, to ciekawe. Możesz coś o tym więcej? Może jakieś linki... Podstawową terminologię znam - jestem po przetwarzaniu obrazów ;-)
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Ciekawe rzeczy opowiadasz o zachowaniu matryc na wysokościach. Pierwotnie mógłbym sądzić, że po prostu w ten sposób wyrażały tęsknotę za Grecją, czy Norwegią, ale info, które zapodałeś może być przydatne dla lubiących przebywać w powietrzu.
 
ms  Dołączył: 03 Kwi 2007
bEEf napisał/a:
Cytat
Niedoskonałości optyki (wraz z pyłkami) znikają po podzieleniu zdjęcia przez znormalizowany do okolicy jedynki flatfield.

O, to ciekawe. Możesz coś o tym więcej? Może jakieś linki... Podstawową terminologię znam - jestem po przetwarzaniu obrazów ;-)


Witam!

Krótko mówiąć: na takim samym ustawieniu obiektywu (ogniskowa, przesłona, ostrość, to ważne) na jakim robimy zdjęcie trzeba wykonać też zdjęcie jakiegoś jednorodnego pola, np. nieba (celując obiektyw na obszar bez jakichkolwiek chmur i o jak najbardziej jednorodnej jasności), albo białego jednorodnego ekranu (jak w testach winietowania na optyczne.pl).

Ale to nie jest takie proste, ponieważ:
- dla szerokich kątów trudno aby niebo na takim sporym kawałku było czyste i co ważne jednorodnie świeciło. A trudno wozić ze sobą ekran:)
- dla każdej grupy zdjęć robionych na różnych ustawieniach aparatu i obiektywu trzeba wykonać inne zdjęcie jednorodnego pola (nieba, ekranu).
- pyłki na matrycy mogą się przemieścić między robieniem zdjęcia właściwego a robieniem zdjęcia jednorodnego pola. Wtedy nie dość że nie wyredukujemy śmiecia na zdjęciu które nas interesuje, to zamiast niego dodatkowo dostaniemy anty-śmieć, czyli jasną plamkę.

Przyjęło się że zdjęcia z kamer CCD zapisuje się w formacie fits i tylko taki format znane mi programy czytają.
Zwykle robimy po kilkanaście zdjęć "flatfieldu" i je uśredniamy (by zmniejszyć szumy). Następnie program liczy sobie wartości w poszczególnych pikselach i z tego wylicza watrość średnią i wartość środkową (medianę). Przez jedną z nich (zwykle medianę) dzielimy taki średni flatfield. W wyniku otrzymuje się tzw. "znormalizowany flatfield". Jego wartości powinny wynosić około jedynki.
Teraz zostaje podzielić interesujące nas zdjęcie przez ten znormalizowany flatfield.
Zdjęcie powinno się "wyprostować" czyli pyłki powinny zniknąć a winietowanie powinno zostać wykasowane praktycznie do zera.

Problemy gdy przechodzimy do cyfrówek:
1. Nie znam programów które mogłyby robić operacje j.w. na formacie do którego wywołujemy rawy, np. tif. Na pewno w gimpie można zdjęcie w formacie tif zapisać do formatu fits i je obrobić tymi programami które znam. Ale założę się ze gdzieś w sieci znajdzie się program który sobie poradzi z tifami :)
2. Matryca rejestruje na raz 3 barwy. Właśnie zastanawiam się czy przypadkiem nie trzeba każdej z 3ech barw potraktować oddzielnie.

Ech, późno już, może jutro dalej pomyślę.
Co do linków - teraz pod ręka jakoś nic nie mam, proszę o cierpliwość. :-B

Michu - tak źle to chyba nie jest, bo w teleskopie Hubble'a kamerę wymienili dopiero raz, a tam w kosmosie to "rąbie" po matrycach że hej. Może jakieś podrasowane tam wysłali :)
Ale fakt faktem iż od kilku km n.p.m. trzeba się z tym liczyć.
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
ms, dzięki :-B
Co do programów to nie szkodzi, że nie ma. Operacja jest na tyle prosta, że dałbym radę to napisać :-) Problem może być faktycznie z uzyskaniem flatfielda... Ale jeszcze raz dziękuję za informację, dobrze wiedzieć.
 

Korba  Dołączył: 30 Lis 2006
Soft do Canona 400 ma jakiś fiuczer do usuwania plamek. Może działa na podobnej zasadzie?
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Korba, ale wtedy musiałbyś zapodać też rzeczonego flatfielda. To może być odplamkowanie, takie jak np mam w Gimpie. Działa niby z automatu - ale niestety jest bardzo inwazyjne, bo skąd głupi komputer ma wiedzieć, czy to plamka, czy pieg na nosie - i tnie jak leci ;-)
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
a może ktoś wytłumaczyć o co chodzi? Niestety dla takiego elektro-ignoranta jak ja flatfield itp. to jakieś zaklęcia... Na czym więc miałoby polegać to o czym pisał ms :oops:

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach