Stachu  Dołączył: 27 Kwi 2007
Tak, czytałem.

Pyrek napisał/a:
to czuje pewien dysonans mający jednak negatywny wpływ na opinię o zdjęciu jak i wstawiającym..
 

BAN paradziqs  Dołączył: 05 Sie 2009
oj Stachu Stachu...
 

romeoad  Dołączył: 02 Lis 2009
MacRayers napisał/a:
Gdy słyszymy amator to w naszym języku nie ma ono zabarwienia neutralnego.

Jest polski odpowiednik słowa amator nie mający negatywnego zabarwienia - miłośnik.

alekw napisał/a:
koneser fotografii

A koneser to trochę więcej niż miłośnik, bo sugeruje, że nie tylko lubi ale i się zna.
 

Pyrek  Dołączył: 22 Lis 2010
Cytat
Pyrek odbior i ocene zdjecia uzalezniasz od tego jak ono bedzie "nazwane" ?

To może niedokładne określenie,
ale tak - w zdjęciach zrobionych przez osobę zajmującą się fotografią zawodowo,
zwracam większą uwagę na szczegóły i oczekiwałbym bardziej dopracowanego kadru, obróbki etc.
niż u kogoś kto fotografię traktuje jako hobby..
Jeśli ktoś używa słownictwa zawodowego, to rozumiem, że chce by go tak traktowano.
Oglądając zdjęcia czyjejś żony na spacerze, nie będę się czepiał, że nie ma dobrego makijażu,
jeżeli ktoś napisze, że to modelka, to już uwagę na to zwrócę..
 

MacRayers  Dołączył: 07 Wrz 2008
Eh, dyskusja widzę jak fale przy przylądku Horn.
Jechałem dzisiaj autem i słuchałem jak zwykle trójki. Audycja dotyczyła Skaldów i padło tam jedno ważne zdanie: zespół mógł istnieć i grać, bo każdy miał przynajmniej podstawowe wykształcenie muzyczne. Było to konieczne, bo w studio nie było poprawek etc.
Tak sobie pomyślałem o naszej dyskusji. Może kiedyś nie było takich problemów amator-profesjonalista, bo ktoś, kto chciał być amatorem fotografii, musiał posiąść przynajmniej podstawową wiedzę. Do tego miał 36 klatek i nad każdą musiał się zastanowić.
Teraz mamy erę aparatów, które robią fotografię zanim się pomyśli. Znajomość i znaczenie np. ISO jest niepotrzebne, bo wystarczy ustawić AutoISO do 6400. W szkole niestety nie uczy się (w mojej ocenie) podstaw historii sztuki. Skąd taki osobnik ma znać zasadę trójpodziału, zestawień kolorów (i ich znaczenia)? Bierze aparat, robi pstryk i.... chce gdzieś to wrzucić. Skoro to takie proste, to musi być "gniot".
Zauważyłem jeszcze jedną tendencję - profi to dla wielu amatorów, osoba biegle poruszająca się w programach do obróbki grafiki. Sam kadr, moment, przekaz - są zacierane przez przewalone filtrami (vide Instagram) obrazy. Nie mam nic przeciwko obróbce - sam z niej wielokroć korzystam. Tylko, że nie jest to cel sam w sobie.
Może więc nazywanie obróbki graficznej Cyfrową Ciemnią (brzmi znacznie poważniej prawda?), zdjęć na spacerze - projektem, znajomą z klasy - modelką jest próbą wskazania, że jest się już czymś więcej niż osobą, która trzaska w jpg-ach fotki.
 

diplodok  Dołączył: 13 Cze 2006
Cała ta dyskusja nasunęła mi skojarzenie z galerią. Niby każdy z nas bywa w nich prawie codziennie, tylko zamiast oglądać np obrazy, w 99,9% kupuje w nich szynkę i piwo...
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
MacRayers napisał/a:
Może kiedyś nie było takich problemów amator-profesjonalista, bo ktoś, kto chciał być amatorem fotografii, musiał posiąść przynajmniej podstawową wiedzę. Do tego miał 36 klatek i nad każdą musiał się zastanowić.
Teraz mamy erę aparatów, które robią fotografię zanim się pomyśli. Znajomość i znaczenie np. ISO jest niepotrzebne, bo wystarczy ustawić AutoISO do 6400. W szkole niestety nie uczy się (w mojej ocenie) podstaw historii sztuki.
Marudzenie.

MacRayers napisał/a:
Skąd taki osobnik ma znać zasadę trójpodziału, zestawień kolorów (i ich znaczenia)?
Ten który ma oko bardzo szybko sam do tego dojdzie.
MacRayers napisał/a:
Zauważyłem jeszcze jedną tendencję - profi to dla wielu amatorów, osoba biegle poruszająca się w programach do obróbki grafiki. Sam kadr, moment, przekaz - są zacierane przez przewalone filtrami (vide Instagram) obrazy. Nie mam nic przeciwko obróbce - sam z niej wielokroć korzystam. Tylko, że nie jest to cel sam w sobie.
A to rozumiem zupełnie inaczej. Instagram, lomo itp. to robienie zdjęć, które pozornie wyglądają na podlegające obróbce. Ich stosowanie oprócz efekciarstwa dowodzi, że ludzie wyczuwają, że proces fotografowania nie kończy się na naciśnięciu migawki. I uważam, że ta intuicja jest w zasadzie słuszna.

Oczywiście osobną kwestią jest oczekiwanie, że PS czy jakiś preset z miernego zdjęcia zrobi dobre. Wynika z mylnego przekonania, że proces fotografowania to głównie obróbka. A światło, przygotowanie sytuacji zdjęciowej, kadrowanie, przemyślenie celu zdjęcia, narzędzia, ekspozycji, etc. to coś co można olać, bo wszystko załatwi się w PS.
 

MacRayers  Dołączył: 07 Wrz 2008
jorge.martinez napisał/a:
Marudzenie

Obawiam się, że się tutaj nie zgodzimy. W mojej ocenie, robienie zdjęć kiedyś wymagało podstaw warsztatu. Dzisiaj - jedna klatka to nic. Najwyżej się skasuje. Nie na darmo na naukę chodziło się do mistrzów.
jorge.martinez napisał/a:
Instagram, lomo itp. to robienie zdjęć, które pozornie wyglądają na podlegające obróbce. Ich stosowanie oprócz efekciarstwa dowodzi, że ludzie wyczuwają, że proces fotografowania nie kończy się na naciśnięciu migawki. I uważam, że ta intuicja jest w zasadzie słuszna.

W większości przypadków te zdjęcia nic nie przedstawiają. Użycie filtra ma dać duszę pstrykowi - tylko, że nic to nie da. Nie da się reanimować trupa.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
MacRayers napisał/a:
W mojej ocenie, robienie zdjęć kiedyś wymagało podstaw warsztatu.
Dziś też wymaga. Dawniej wystarczyło włożyć film, dobrze naświetlić, wywołać, rzucić na papier i było.

A dziś to trzeba się natrudzić z kaprysami matryc, balansów bieli, równą obróbką, itd.

Tak samo jak kiedyś efekt końcowy wymaga pracy i umiejętności.
 
AChmiel  Dołączył: 14 Lis 2009
MacRayers z tą dawną fotografią dajesz się podpuszczać przez jorge.martinez. Kaprysy filmów też były (teraz matryce), filmy na swiatło dzienne i nie tylko też były (teraz balans bieli), a z obróbką to jednak mniej śmierdzi i nie trzeba sie chlapać :evilsmile:
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
MacRayers napisał/a:
W większości przypadków te zdjęcia nic nie przedstawiają.
To nie wina techniki, lecz operatora przecie. No ale to truizm.

Niemniej niektórzy dają się nabrać.
 

MacRayers  Dołączył: 07 Wrz 2008
jorge.martinez napisał/a:
Dziś też wymaga.

Powiedz to Nikonowi 1. 8-)

jorge.martinez napisał/a:
Tak samo jak kiedyś efekt końcowy wymaga pracy i umiejętności.

Ta... już widzę program Zdjęcie przy świetle księżyca w moim ME-F'ie.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
IMHO wprowadzenie do dyskusji sakramentalnego: drzewiej to było lepiej nie ma sensu.

Dostępność techniczna, dominacja czynnika ilościowego (miliardy zdjęć, miliony pikseli), demokratyzacja z tym związana (każdy może mieć dobry aparat, każdy może sobie pojechać gdzie bądź, czy wynająć studio i sprzęt i zrobić zdjęcia, każdy może w sekundzie pokazać swoje zdjęcia, zrobić książkę, odbitki, powiesić zdjęcia w miejscu uczęszczanym przez ludzi) sprawiają, że wcale nie jest łatwiej. Jest trudniej. Trzeba się wysilić bardziej, by się wyróżnić, by zrobić coś autentycznego i dobrego. Monopolu nie mają już Hańkowie ze ZPAF czy prasy.
 

modrzew  Dołączył: 07 Gru 2008
jorge.martinez napisał/a:
że ludzie wyczuwają, że proces fotografowania nie kończy się na naciśnięciu migawki.


"Witam!
Chciałbym kupić aparat, który robi ładne zdjęcia, możecie mi pomóc? :)"

...i nie chodzi tu bynajmniej o "dobry punkt wyjściowy do dalszej obróbki w LR, etc. etc."... ;-)

Instagram to kolejny produkt "społecznościowy", tym razem w fotograficznej otoczce.
 

andybond  Dołączył: 13 Lip 2009
Zawsze byłem zdania,że gdzie zaczynają się inwestycje,sesje,projekty,kończy się hobby. Na wielu forach w działach galerii są "Asy",którzy po każdym ochu i echu obrastają w coraz gęściejsze pierze. Spróbujcie napisać jakieś zastrzeżenie czy uwagę jakby nie było z własnego poczucia estetyki,gustu..... Poza tym dzisiejszy świat cyfrowej fotografii daje szansę wykonania super sesji choćby ślubnej na chybił-trafił. Pamiętacie czasy,gdy fotograf przychodził na ślub/wesele z jednym czy dwoma aparatami a w każdym z nich tylko 36 klatek. Dziś? SDHC 32GB i lecimy seriami. Siłą rzeczy jakieś kadry zdarzą się udane. A gdyby nie jeden "photography" pokazał nam cały set (kolejne magiczne słówko) 36565487 zdjęć wykonanych podczas "zlecenia"? Każde byłoby warte funta kłaków? Polecam po raz kolejny obejrzeć film "Marek Karewicz-Człowiek ze złotym obiektywem". Bardzo mocno utkwiły mi w pamięci słowa obrazujących dzisiejszą fotografię koncertową. Kiedyś fotograf czekał cały koncert,żeby złapać tę jedną chwilę,ten jeden kadr a dziś serie z karabinów maszynowych i ciągłe podglądanie wyświetlaczy,a tym czasem to co ważne,ulatuje niezarejestrowane. Osobiście z czystym sumieniem mogę powiedzieć że jestem amatorem,bo jeszcze nigdy nie uzyłem funkcji zdjęć seryjnych :mrgreen:
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
modrzew napisał/a:
Instagram to kolejny produkt "społecznościowy", tym razem w fotograficznej otoczce.
Masz rację. Tutaj ważniejsze od tych filtrów jest błyskawiczne i bezproblemowe udostępnianie.

I nie wiem, czy właśnie nie dostępność (łatwość w udostępnianiu) nie jest jednym z głównych zagrożeń, z jakimi borykają się fotografujący.

Być może te wszystkie fotoblogi, "wystawy" w pizzeriach, "photography" przy nazwisku, płatne warsztaty prowadzone przez ludzi, który fotografują od 3 lat, to wyraz właściwej naszym czasom niecierpliwości.

Wszyscy chcą być mistrzami jeszcze przed 30.
 

andybond  Dołączył: 13 Lip 2009
Jeszcze jedna kwestia która skomentujcie sobie sami. Zdarzało mi się nawet tu na forum obserwować zdziwienie że zamawiając w labie odbitki 13x18,przygotowuję pliki ok.2 MBajtowe. Znam "photography" którzy ślą monstra 2x MB ;-) Profile kolorów,softproofing? Nie ma czasu na p*****,trzeba "odbierać" profity z inwestycji ;-)
 

Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
jorge.martinez napisał/a:
Wszyscy chcą być mistrzami jeszcze przed 30.

Ale Ty piszesz o mistrzach "efektu wow" a nie ludziach poszukujących. Większość zdjęć które prezentują ci mistrzowie jest poprawna technicznie i do bólu nudna.
 

Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
Enzo napisał/a:
jorge.martinez napisał/a:
Wszyscy chcą być mistrzami jeszcze przed 30.

Ale Ty piszesz o mistrzach "efektu wow" a nie ludziach poszukujących. Większość zdjęć które prezentują ci mistrzowie jest poprawna technicznie i do bólu nudna.


Na fotopolis jest ciekawy artykol Wojtka Tkaczynskiego na ten temat.
http://www.fotopolis.pl/i...ierzyc-reklamom
maly wycinek:
Cytat
Okładka jednego z miesięczników fotograficznych wielkimi literami krzyczała: "Doskonałe zdjęcia black and white w 48 godzin."

O matko, pomyślałem, to ja od trzydziestu lat próbuję nauczyć się robić zdjęcia chociaż "dobre" a 48 godzin wystarcza na "doskonałe". W dodatku ja robię zwykłe czarno-białe a tu można opanować black and white...


Znak naszych czasow,:
"Doskonałe zdjęcia black and white w 48 godzin.",
"Jak zrobic idealny portret korzystajac z aparatu",
"Wykreuj idealne zdjęcia", itd.

Gotowe odpowiedzi na wszystko, do tego idealne, tu i teraz, w 10 krokach, w 48 godzin staniesz sie mistrzem.
Taki maly przyklad z zycia - znajoma wyciagnela swoja stara smiene, bez wiekszego przygotowania zrobila 1 klisze i sie "troche zniechecila do fotografii" bo nie wyszlo tak jak chciala.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Cytat
Taki maly przyklad z zycia - znajoma wyciagnela swoja stara smiene, bez wiekszego przygotowania zrobila 1 klisze i sie "troche zniechecila do fotografii" bo nie wyszlo tak jak chciala.
To pierwszy krok w stronę artyzmu. Założę się, że większość twórców nienawidzi tego co robi :-P

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach