Iza  Dołączyła: 01 Paź 2007
dzerry napisał/a:
tak jak realizuje się projekt architektoniczny, budowlany, drogowy, tak samo używa się czasownika "realizować" w wypadku projektów artystycznych.
Ha, i o to mi chodzi: realizacja projektu. Projekt to plan, który później się realizuje. Zespół muzyczny, który nagrywa płyty i gra koncerty nie jest projektem. Wykonywanie cyklu zdjęć na jakiś temat nie jest projektem. To jest realizacja projektu. Dla mnie jest to oczywista różnica, bo wiele projektów nie dochodzi do realizacji, chociażby wszystkie moje projekty studenckie wykonane na zajęcia. Jak coś jest realizowane nie jest już projektem. Dlatego denerwuje mnie maniera używania tego słowa we wszystkich możliwych kontekstach.

[ Dodano: 2012-12-12, 12:04 ]
romeo, za bardzo się rozpisałam i nie zdążyłam :-P
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
romeoad napisał/a:
Po polsku prodżekt to przedsięwzięcie.
E e. "Przedsięwzięcie" to występujące w definicji Komisarza "Enterprise". Dokładnie taka sama zależność jak w języku polskim.

[ Dodano: 2012-12-12, 12:09 ]
Iza napisał/a:
Dlatego denerwuje mnie maniera używania tego słowa we wszystkich możliwych kontekstach.
Podaj mi przykład użycia słowa "projekt" w czasie teraźniejszym w odniesieniu do zakończonego dzieła. Muzycy używają słowa projekt w odniesieniu do pobocznych przejawów swojej aktywności, np tymczasowej współpracy z innymi muzykami, które to kończą się najczęściej po kilku koncertach i\lub wydaniu płyty. To caly cały czas ma sens. Wg mnie oczywiscie.
 

amatorek  Dołączył: 16 Mar 2011
A dla mnie "kreatywność" i "emocja" - w ustach zawodowców brzmią zdecydowanie idiotyczniej niż amatorska sesja czy projekt. Poza tym jak nazwać fotografowanie zawodowej modelki w wynajętym studio żeby sobie zrobić kalendarz w nakładzie 5szt ?(poza snobizmem i szajbą oczywiście)
Kariera słowa "projekt" przypomina mi "aplikację" zastępuje się nimi wszelkie procesy tak z sensem jak i bez sensu - jak widać także fotografii. Zamiast pracować nad cyklem zdjęć o tematyce ... realizuje się projekt artystyczny. Moja żona przystępuje do realizacji projektu zakupów świątecznych - zapewniam, że został poprzedzony stosowną dokumentacją i kosztorysem- co kto lubi.
Co amatorskiego inwestowania w sprzęt foto to na własnym przykładzie myślę, że wcale nie jest to takie głupie (z wyjątkiem korpusów cyfrowych).
 

Iza  Dołączyła: 01 Paź 2007
dzerry napisał/a:
To caly cały czas ma sens. Wg mnie oczywiscie.
Wyczerpałam moje argumenty. Pozostańmy przy swoim :-D

Wszystkie te górnolotne określenia zapożyczone ze środowiska profesjonalnego dają nam poczucie, że jesteśmy na trochę wyższym poziomie niż cała reszta. Takie podbudowanie ego. Wg mnie oczywiście ;-)
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Iza napisał/a:
Wszystkie te górnolotne określenia zapożyczone ze środowiska profesjonalnego dają nam poczucie, że jesteśmy na trochę wyższym poziomie niż cała reszta.
A tu się zgadzam. Choć z drugiej strony, inną przyczyną może byc po prostu, że łatwiej jest powiedzieć projekt lub sesja, bo te słowa niosą już pewien kod. Niestety ten kod został wypracowany przez środowisko profesjonalne, dlatego używanie go przez amatorów w odniesieniu do czynności opisanych przez jorge w pierwszym poście, jest w dużym stopniu groteskowe.

A już "inwestycja w obiektyw" to klasyczny eufemizm :-)
 

Dada  Dołączył: 01 Mar 2007
dzerry napisał/a:
A już "inwestycja w obiektyw" to klasyczny eufemizm
A tu się nie zgadzam. :-P Wszystko zależy od klasy obiektywu. Jak wskazuje historia ostatnich kilku lat i zmiana kursu walut, moja inwestycja w limitedy w roku 2009 i 2010 w przypadku ich dzisiejszej odsprzedaży przyniosłaby wymierne zyski. :mrgreen:
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Ech, żeby tak zdjęcia miały wartość spekulacyjną...
 

Dada  Dołączył: 01 Mar 2007
Oczywiście, że mają, tak samo jak każdy towar. Problem w tym, że akurat nie Twoje. :mrgreen:
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
dzerry napisał/a:
Iza napisał/a:
Wszystkie te górnolotne określenia zapożyczone ze środowiska profesjonalnego dają nam poczucie, że jesteśmy na trochę wyższym poziomie niż cała reszta.
A tu się zgadzam. Choć z drugiej strony, inną przyczyną może byc po prostu, że łatwiej jest powiedzieć projekt lub sesja, bo te słowa niosą już pewien kod. Niestety ten kod został wypracowany przez środowisko profesjonalne, dlatego używanie go przez amatorów w odniesieniu do czynności opisanych przez jorge w pierwszym poście, jest w dużym stopniu groteskowe.


Te nazwy zostały już zawłaszczone przez amatorów, stąd np. można się spotkać z określeniem "profesjonalna sesja", pewnie i to słowo zostanie zawłaszczone przez amatorów jako sesja realizowana przy użyciu np. lamp studyjnych i znajomej makijażystki :-D


Ja tam zawsze mówię, że "idę na zdjęcia" i "robię cykl". Z "sesją" nie mam problemu, bo gołe baby mnie nie interesują :-D ;-)
A kupując na allegro stare obiektywy do P67 trudno mówić o "inwestycji".
 

romeoad  Dołączył: 02 Lis 2009
Dada napisał/a:
inwestycja w limitedy w roku 2009 i 2010 w przypadku ich dzisiejszej odsprzedaży przyniosłaby wymierne zyski


Amber Lens? :-D

dzerry, co do enterprise się zgadzam, ale po polsku projekt jest tylko częścią przedsięwzięcia, tą początkową.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Róbcie zdjęcia zamiast pisać na forum ;D Trzy strony gadki i nic konkretnego :D
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
wojtekk, nie trolluj :-P

Siedzimy w pracy. To jak mamy robić zdjęcia?

Napisz coś niekonkretnego, co by się dobrze dyskutowało i szybciej minął dzień.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Po konkrety sprawdź pw ;D
 

andy68  Dołączył: 11 Wrz 2008
jorge.martinez napisał/a:
Siedzimy w pracy.


proponuje wstac i robic zdjecia, ja tam robie zdjecia w pracy, chociaż tak zarobie na swojej fotografii ;-) :-P
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Ja już dawno zauważyłem, że faceci (tak, faceci, praktycznie wyłącznie) mają głęboko zakodowaną w głowach potrzebę racjonalnego uzasadniania swych decyzji. Stąd się biorą na forach niekończące się polerowania pazura w tematach sprzętowych oraz, właśnie: pytania "w jaki patyk do dłubania w zębach/czapkę z daszkiem/dyrdymator do pierdnikoklocka warto zainwestować". Taką mam teorię. Trochę mnie to drażni, trochę śmieszy.
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
Bo tuż za nim stoi baba z wałkiem :lol: :evilsmile: Więc potem musi czymś poprzeć swój nowy zakup..... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Czyli najwięksi onaniści sprzętowi to pipy pod pantoflem - to ma sens :mrgreen:
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
:mrgreen: :evilsmile: :-P
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
bEEf napisał/a:
Czyli najwięksi onaniści sprzętowi to pipy pod pantoflem - to ma sens :mrgreen:


99% facetów, których znam to pipy pod pantoflem, spójrzmy prawdzie w oczy: kobiety rządzą światem.
 

Tequila  Dołączyła: 12 Cze 2010
Cytat
99% facetów, których znam to pipy pod pantoflem, spójrzmy prawdzie w oczy: kobiety rządzą światem.

Święte słowa! :D

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach