wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Brakuje kontekstu. Brakuje wprowadzenia, brakuje tła. Za szybko i za bardzo 'w ryj'.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
PiotrR napisał/a:
Zwłaszcza, że prawie każde zdanie z tych podpisów nadawałoby się do szerokiego omówienia w topicu "lekcja - język angielski". ;)
Obejrzałem, przeczytałem, masakra. Nie potrafie oceniac tego projektu w oderwaniu od walących po oczach opsiów czcionką 20 pt. Nie dość, że to opisy nie wnoszą zupełnie NIC, momentami brzmią jak satyra na nowy dokument, to do tego wszystkiego, styllistycznie, a przede wszystkim językowo, w zakresie podstawowej poprawności - miazga. Szkoda. Nie wiem też po jakiego grzyba, one są w JPG. Indexhibit przecież pozwala na dodawanie opisu kazdego zdjecia i wprowadzenia do cyklu.
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
dzerry napisał/a:
Nie potrafie oceniac tego projektu w oderwaniu od walących po oczach opsiów czcionką 20 pt. Nie dość, że to opisy nie wnoszą zupełnie NIC


Z tym się zgadzam. Może lepiej gdyby była tam jakaś wypowiedź dziewczyny. Natomiast nadal podoba mi się sam pomysł: samotność. Ale Carucci jest lepsza ;-)
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
alekw napisał/a:
Ale Carucci jest lepsza ;-)


Elinor jest w pytę. Polecam książkę, mam (piszę o 'Diary of the dancer'). Coś pięknego!
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
wojtekk napisał/a:
alekw napisał/a:
Ale Carucci jest lepsza ;-)


Elinor jest w pytę. Polecam książkę, mam (piszę o 'Diary of the dancer'). Coś pięknego!


Właśnie o tych zdjęciach mówie :-)
 

romeoad  Dołączył: 02 Lis 2009
alekw napisał/a:
Carucci jest lepsza


Cytat
I have been a professional Middle Eastern dancer, or as it is called in the West, belly dancer, for ten years. I photographed this collection of images during a period of three years, in which I performed mostly around New York City's five boroughs, their vicinity and parts of New Jersey.


No i już wiadomo dlaczego jest lepsza. Nie była fotografem wpuszczonym za kulisy, tylko dokumentowała swój własny świat.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
romeoad napisał/a:
No i już wiadomo dlaczego jest lepsza. Nie była fotografem wpuszczonym za kulisy, tylko dokumentowała swój własny świat.


Warto zauwazyc, ze wiele zdjec w tym albumie jest autorstwa meza Elinor, a wiec nie jest to de facto jej praca po calosci (co nie znaczy, ze kiepska, bo maz jej ma swietne oko).

Przepraszam za brak pliterek ale se nie moge chwilowo doinstalowac...
 

WoRaS  Dołączył: 30 Lip 2009
technik219 napisał/a:
Możecie się ze mną nie zgadzać, może widzicie w tym coś, czego ja nie widzę, ale dla mnie wygląda to (te 14 zdjęć z linku) raczej nieszczególnie. Ot zwykłe pstryki, z których nic nie wynika. Żadnych emocji ani po stronie fotografa, ani tym bardziej po stronie "portretowanych". Nie widać nawiązania jakiegokolwiek kontaktu z portretowanymi. Nudne to, miałkie, bez wyrazu. Szkoda prądu. O czymś takim właśnie mówił inż. Mamoń.


Jestem tego samego zdania - albo kadry nudne, albo kompozycja do bani albo światło nijakie (a najczęściej wszystko na raz). Zieeeeew...

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach