mkdexter  Dołączył: 19 Lis 2006
dybon napisał/a:
Fotografia (zarobkowa) to jednak nie ubliżając nikomu rzemiosło.

Nie zgodzę się. Owszem, sam kiedyś myślałem, że hańbą będzie stać się fotografem ślubnym etc. :lol: że to zero finezji i nie potrzeba talentu. A jednak patrząc na ludzi z forum i innych, widzę, że można inaczej, że faktycznie.. najtrudniej się wykazać fotografowi-rzemieślnikowi co robi zdjęcia do legitymacji czy paszportu. Ale reszta rewirów jest kwestią podejścia, podejścia rzemieślnika lub artysty.

dybon napisał/a:
A co do wsi zabitej dechami, tam to dopiero ludzie przywiązują wagę do takich wydarzeń.

Są dwie strony medalu, kwestia mentalności. Jedni będą wychodzić z założenia, że warto sporo zapłacić, bo jak sporo zapłacą, to będą czuli wartość tych zdjęć itd. Po prostu niektórzy wolą zapłacić więcej bo wtedy czują, że to jest coś opłacalnego, skoro na tanie usługi może pozwolić sobie każdy. Inni będą psioczyć, że widzieli "podobny" aparat za małe pieniądze i że to żadna filozofia pstrykać zdjęcia, stąd fotograf nie powinien robić ludzi w bambuko, tylko kazać płacić sobie jak za pracę na polu, która wszak jest cięższa [fizycznie].

Ja jako bardziej grafik niż fotograf przekonuję się o tym na każdym kroku, że Polacy i ten niższych szczebli rynek (bo tam gdzie duże firmy i duże pieniądze, to standardy nie odbiegają od unijnych) jest mało zorientowany w cenach i panujących zasadach. Nadal priorytetem jest oszczędność a nie jakość, osoba znajoma ale mniej obeznana z fotografią, niż zawodowy fotograf ale obcy itd. itd.

dybon napisał/a:
Dobry fachowiec nie martwi się o robotę, to klienci się martwią czy będzie chciał to zrobić, a cena to sprawa drugorzędna.

Tak dobrze to jeszcze u nas nie jest, chyba, że jesteś znanym freelancerem, lub jednoosobową firmą, która na stałe współpracuje z kilkoma, kilkunastoma agencjami. Zgodnie z podziałem 80/20 myślę, że ok. 20% wszystkich fotografów pracujących zawodowo to tacy, którzy się nie muszą martwić, reszta orze jak może.
 

Misiek  Dołączył: 05 Lip 2007
Ja zrozumiałem, że tidus art nie zajmuje się zawodowo fotografią (skoro pyta o ceny). Przeliczyłem jego założenia i stąd wyszło te 40 zł za godzinę. Uważam, że jak na amatora, który do tego lubi robić zdjęcia cena jest ok. Z drugiej strony klienta też nie powinna ona wystraszyć.
 

Eldred  Dołączył: 16 Paź 2007
Witam

Szykuje mi się komunia w połowie maja do obfocenia (amatorsko nie za kasę) i zastanawiam się czy Tamron 17-50 2.8 lepiej się będzie nadawał (bo szerszy zakres) czy pięćdziesiąteczka AF 1.4 (bo jaśniejsza, a w kościele nie chciałbym błyskać lampą i potem na imprezie będą pomieszczenia o niewiadomej jasności).
Proszę o radę bardziej doświadczonych w tym temacie kolegów, zależy mi na tym, żeby jak najmniej błyskać lampą (a najlepiej wcale).

Aha stać mnie tylko na jedno z tych szkiełek.

Pozdrawiam
 

milo  Dołączył: 01 Sie 2006
Eldred, na komunii zasadniczo konieczny jest teleobiektyw... no ale z 50'tka tez dasz sobie jakos rade.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Nie wiedząc jaka będzie możliwość przemieszczania się to wybrałbym jednak teleobiektyw.
 

Eldred  Dołączył: 16 Paź 2007
plwk w stopce widać jaki mam "teleobiektyw" na pewno wezmę go ze sobą, a czy się przyda , sam jestem ciekawe.

Chyba źle sprecyzowałem pytanie, chodzi mi o kościół i ew. pomieszczenia (prawdopodobnie w jakiejś knajpie) na uroczystym spotkaniu po komunii.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Pisząc teleobiektyw miałem na myśli Tamrona 17-50/2.8 a jak masz pieniądze tylko na jeden to dołóż do torby A50/1.7
 

Eldred  Dołączył: 16 Paź 2007
No właśnie za chwilę wystawiam na giełdzie tą pięćdziesiątkę bo na komunii nie będę miał czasu na ustawianie ostrości a zależy mi na pełnej dziurze, żeby nie błyskać lampą i dlatego zastanawiam się nad 50mm 1.4 AF właśnie.

Myślałem, że teleobiektywy to "długie zoomy" jak 70-300, a że np. ten tamron 17-50 to "zoom standardowy", stąd nieporozumienie.

Po prostu jeśli okaże się, że mimo tego światła 2.8 musiałbym i tak używać lampy błyskowej, to nie ma sensu kupować zamiennika kita o takim świetle. Lepiej już kupić coś maksymalnie jasnego z ładnym bokehem, żeby zrobić pare ładnych fotek bez lampy w pomieszczeniach.

Dlatego ponawiam pytanie, czy zamiennik kita o jasności 2.8 uwolni mnie od konieczności błyskania w kościele i knajpie? bo w większości przypadków pięćdziesiąteczka 1.4 AF tak.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Musisz się dowiedzieć który to kościół i się do niego udać i przeprowadzić drobny test. W ciemno trudno odpowiedzieć coś sensownego.
Miałem taki przypadek, że robiłem zdjęcia w jasnym kościele przy bardzo silnym słońcu wpadającym przez okna i mimo, że było bardzo jasno to kontrasty były tak olbrzymie, że musiałem rozjaśniać cienie lampą.
 

milo  Dołączył: 01 Sie 2006
Eldred, zapisz sie na kurs dla fotorejestratorow koscielnych, rozwieje to czesc Twoich niejasnosci :P
 

Eldred  Dołączył: 16 Paź 2007
eeee tam podobno na tych kursach z tyłu siedzi jakiś koleś, ciągle się śmieje i dogaduje i niczego się nie można przez niego nauczyć :-P
 

milo  Dołączył: 01 Sie 2006
Cytat
eeee tam podobno na tych kursach z tyłu siedzi jakiś koleś, ciągle się śmieje i dogaduje i niczego się nie można przez niego nauczyć


Lol :lol:

Ale przynajmniej nie jest nudno :)
 
mloskot  Dołączył: 10 Mar 2008
Eldred napisał/a:
zastanawiam się czy Tamron 17-50 2.8 lepiej się będzie nadawał (bo szerszy zakres) czy pięćdziesiąteczka AF 1.4 (bo jaśniejsza, a w kościele nie chciałbym błyskać lampą i potem na imprezie będą pomieszczenia o niewiadomej jasności).


Tutaj jest galeria sprzętu gościa z UK (Gareth Cooper), który specjalizuje się w foceniu ślubów. Pod każdym zdjęciem masz szczegółowy opis co jest używane i w jakich sytuacjach:

http://www.pbase.com/gazzajagman/gear

Przykład:

http://www.pbase.com/gazzajagman/image/72742178

Pozdrawiam
 

piotr_luk  Dołączył: 14 Kwi 2007
mloskot napisał/a:

Tutaj jest galeria sprzętu gościa z UK (Gareth Cooper), który specjalizuje się w foceniu ślubów.
No to się wyjaśniło, Eldred, canona musisz sobie kupić
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Oraz co najmniej siedem szkiełek
 
mloskot  Dołączył: 10 Mar 2008
Eee czepiacie się lub nie zakumaliście Panowie. Idzie o przełożenie rad tego kolesia na własną stajnię. IOW, jako uniwersalne rozwiązanie podane jest tam 70-200 mm /lub 28-135mm.
 

piotr_luk  Dołączył: 14 Kwi 2007
mloskot napisał/a:
lub 28-135mm.
ten chyba jednak bardziej uniwersalny do wnętrz
 

maad11  Dołączył: 28 Lip 2007
IMHO praktyczniejszy byłby Tamron. Podczas uroczystości Komunii Św. w kościołach jest zazwyczaj dosyć tłoczno i "nożne" zoomowanie nie zawsze będzie łatwe lub możliwe.
A jeżeli martwisz się o światło, to popieram zdanie plwk - potestuj. Jeżeli wiesz, który to kościół to weź swoją A 50 1.7, przymknij ją do 2.8 i popstrykaj (najlepiej coś białego :-) ) i zobaczysz czy wystarczy.
A tak przy okazji... dla łatwiejszego wyboru: może lepiej Tamron 28-75 zamiast 17-50 ? :-P

I jeszcze coś. Radziłbym dokładny wywiad, czy będziesz mógł fotografować w kościele. Czasem jest to ograniczone do jednego lub kilku "wybranych" kościelnych fotografów - co nie jest takie całkiem pozbawione sensu.

pozdrawiam
 

baqers  Dołączył: 10 Kwi 2008
Eee, trudna sprawa z tymi komuniami, ja też dostałem dzisiaj taką propozycję focenia.


A jak myślicie, lepiej statyw czasami czy tylko z ręki? Czy jak? :roll:

I lepiej przy dość dobrym oświetleniu kościoła wyższe ISO czy doświetlanie lampą?

No i rozumiem że RAW, żeby mozna było sobie potem podecydować o balansie bieli, jasności etc.?... :-/

heh, nigdy nie robiłem na RAWie ( Jeszcze nie mam możliwości :P), nie wiecie czym można wywoływać pod linuksem? :lol:
 
TTomek  Dołączył: 02 Mar 2008
baqers, dcraw jest pod linuxa poszukaj chyba było nawet źródło na oficjalnej stronie :-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach