Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Wołanie dla opornych
Chciałbym spróbować samodzielnego wołania filmów B&W do późniejszego przeciągnięcia przez płaski skaner albo duplikator z cyfrową lustrzanką. Wszystko to dla zabawy i przyjemności używania ME-Supera. Nie mam napinki na eksperymenty i maksymalizację czegokolwiek - czułości/jakości/rozdzielczości/bezszumności itp. Interesuje mnie jakiś uniwersalny film ISO 200 do 400 i komplet chemii do tego. Wydajność - nie więcej niż 2 filmy miesięcznie.
Co polecacie do takiej zabawy? Co potrzebne oprócz koreksu i harmonijkowych butelek? Gdzie szukać poradników (net/księgarnia)? Gdzie warto kupować? Od czego zacząć siostry i bracia w Pentaksie?
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
Kup koreks, stoper, termometr i cylinder miarowy. Do tego wywoływacz i utrwalacz w koncentracie, nie baw się w roztwory z proszku, jeśli nie chcesz dużo i często wywoływać. Do roztworu roboczego utrwalacza wystarczy butelka po wodzie mineralnej. Ewentualnie możesz przyrządzić sobie Hydrofen lub Xtol (albo Excel od Fomy) w domyślnym stężeniu, a do wywoływania rozcieńczaj 1+1 i używaj jednorazowo. W takim wypadku kup mleko w szklanej butelce i po opróżnieniu dobrze umyj. Butelki harmonijkowe są niewygodne w użyciu. Stosując wywoływacz „one shot” będziesz miał lepszą powtarzalność i mniejsze szanse na to, że nagle przestaną działać. Ubywający wywoływacz zabezpiecz przed utlenianiem Protectanem od Tetenala lub zwykłym gazem do zapalniczek. W razie potrzeby służę pomocą przy pierwszym wołaniu. :-)
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Je je jeeee!!!
Jesteście niezawodni!!!
:-D :-D :-D

bakulik, czy dobrze rozumiem, że "one shot" oznacza sekwencję butla >> koreks >> kanalizacja?
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Dokładnie.
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
plwk, pod Twoim linkiem znakomity 3-stronicowy PDF, który wszystko "łopatologicznie" wyjaśnia. Dam radę :-P
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
plwk już odpowiedział na ostatnie pytanie. Dodam jeszcze, że zaletą wywoływaczy jednorazowych jest łatwiejsze uzyskanie właściwej temperatury. Otóż w ciepłe dni trzeba by chłodzić roztwór chemiczny, co nie jest łatwe, bo woda w kranie nie jest wtedy dość zimna, a umieszczania pewnych związków w lodówce lepiej unikać. Można wywoływać w wyższej temperaturze skracając czas, ale to też niesie za sobą pewne problemy. W przypadku używania koncentratu można trzymać w lodówce pewną ilość wody (ja do rozcieńczeń stosuję taką przepuszczoną przez dzbanek filtracyjny), co jest całkowicie bezpieczne. Później wystarczy tylko wymieszać ją w odpowiednich proporcjach z wodą o temperaturze pokojowej i voila!, mamy pożądane 20°C. :-)

Do listy zakupów dodam jeszcze klamerki do suszenia filmu (chociaż nie są absolutnie konieczne, można posłużyć się takimi do bielizny). Przy używaniu koncentratów przydadzą się dwa cylindry, mały do odmierzania roztworu stężonego i duży do uzyskiwania zeń końcowej objętości roztworu. Warto mieć też rękawiczki gumowe, żeby nie paprać się w chemikaliach. Przyda się również lejek do zlewania utrwalacza.

Jak chcesz, to na początek mogę Ci odlać i sprezentować trochę chemii, zanim kupisz zapas. Chociaż wbrew pozorom nie jest to takie drogie.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach