bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Bełtanie & przewracanie
No właśnie - temat jak w temacie. To, że trzeba, to wiem. Z lektury postów Alkosa wiem też, że wszystko jedno jak, byle się trzymać jednej wersji :-) Ale to, co mnie intryguje - jak wpływa to na proces, mówiąc prościej - po co się to robi. Czy przyśpiesza wołanie, czy wręcz przeciwnie?

Pamiętam, jak kupę lat temu wołałem w koreksie z tatą, to tata kręcił bardzo często. O przewracaniu nikt nie słyszał, bo i krokusy się do tego nie nadają :-) Teraz czytam, że np 3 obroty co minutę, a przez pierszą minutę ileśtam co ileśtam. Ogólnie - pachnie mi to trochę jakąś "czarną magią", coś jak przepisy gospodyni na mieszanie ciasta - że koniecznie w jedną stronę, bo nie wyjdzie. A ja zawsze się upierałem, bom umysł ścisły, że wyjdzie - bo to przecież wszystko jedno :-)

No właśnie - więc jak jest z tym bełtaniem? Chętnie się dowiem też przy okazji, jakie Wy, drodzy ciemniacy, stosujecie techniki bełtające :-)
 

milo  Dołączył: 01 Sie 2006
ja zaraz ide mieszac i beltac ;)
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
milo, powodzenia :)
 

Zdano  Dołączył: 23 Paź 2006
bEEf napisał/a:
koniecznie w jedną stronę, bo nie wyjdzie

Z tego co pamiętam swój koreks to musiałem kręcić w jedną stronę bo w drugą film się rozwijał ze szpuli i faktycznie kiepsko wychodziło.
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Zdano, no ok, to była analogia do ciasta, ale że w koreksie trzeba w jedną, to zdołałem wydedukować ;-)
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Robi się to dlatego, że wywoływacz "zużywa się" w miejscu, gdzie ma kontakt z filmem i gdzie zachodzi reakcja. Bełta się po to, żeby to wyrównać. Ponieważ wywoływacz szybciej zużywa się tam, gdzie film jest bardziej naświetlony, a wolniej tam, gdzie mniej, bez bełtania reakcja w miejscach bardziej naświetlnych by zwalniała bardziej niż w mniej naświetlonych. Zatem bełtanie powinno wpływać na kontrastowość - im więcej bełtasz, tym bardziej kontrastowe wychodzi wołanie. Ale sam wpływu bełtania nie sprawdzałem. Przyjąłem po prostu jedną wersję i się jej trzymałem. I kręciłem szpulami raz w jedną raz w drugą. Co minutę, ale ni cholery nie pamiętam, ile razy, bo dawno nie wywoływałem. A ciągnie mnie, ciągnie...

PS. Ciekawe, czy zaraz przyjdzie ktoś mądrzejszy i napisze, że pitolę od rzeczy?
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
bEEf napisał/a:
A ja zawsze się upierałem, bom umysł ścisły, że wyjdzie - bo to przecież wszystko jedno


I wychodziło? Bo wiesz: Czym sie różni teoria od praktyki? Teoretycznie niczym....

PiotrR, na chłopski rozum dobrze piszesz...

Ps. Moim ulubionym przepisem na ciasto drożdżowe z owocami jest ten, w którym bardzo istotnym etapem jest właśnie etap "bełtania i przewracania" w słoiku. To ciasto z pudla, tfu z pudła - proste i szybkie. Jak ktoś chce, to podam na PW ;-)
 

Maciej  Dołączył: 18 Cze 2007
PiotrR, dobrze pisze.
Tyle, że jak kręcisz, to przy środku szpuli jest mniejsza prędkość kątowa niż na końcu. I dlatego nie powinno się mieszać, bo będzie inaczej wywołany w jednym, a inaczej w drugim miejscu.
http://www.korex.net.pl/f...der=asc&start=0 zaczyna się od piątego postu od końca.

Sam jestem zdziwiony i nie wiem jak mam bełtać, bo mnie uczono, że trzeba kręcić.
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
bełtasz po to,żeby równomiernie wywoływacz docierał do emulsji, jednoczesnie nie stał w miejscu [jak płuczesz też przeciesz ruszasz, żeby po tej emulsji się woda prześlizgiwała]. Dodatkowo jak stukniesz to eliminiujesz powstawanie bąbelków powietrza, które czasem potrafią się o kliszy przyczepić i spowodują niedowołanie tego miejsca, czyli mało pożądany efekt uboczny. Ja właśnie bełtam trixa w xtolu :mrgreen: , a wieczorem...

[ Dodano: 2007-07-03, 20:30 ]
Maciej napisał/a:
Sam jestem zdziwiony i nie wiem jak mam bełtać, bo mnie uczono, że trzeba kręcić.
odwracać koreks dnem do góry i z powrotem! Ot, cała mechanika.

[ Dodano: 2007-07-03, 20:32 ]
mygosia napisał/a:
To ciasto z pudla, tfu z pudła - proste i szybkie. Jak ktoś chce, to podam na PW
czy tak, czy tak obrońcy przyrody się przyczepią. Pudel jako istota żywa, szczekająca, pudło=karton, byt przerobiony z drewna, tzw. zagospodarowanie wtórne zwłok! :-P
 

D.M.M.  Dołączył: 20 Cze 2007
Re: Bełtanie & przewracanie
bEEf napisał/a:
No właśnie - więc jak jest z tym bełtaniem? Chętnie się dowiem też przy okazji, jakie Wy, drodzy ciemniacy, stosujecie techniki bełtające :-)


Osobiście przewracam koreks do góry dnem i z powrotem 3 razy (dość powoli - wychodzi koło 10 sek.) ogólnie co 2 minutki dla wołania do 20 min. Powyżej 20 min rozwlekam przewrotki do 3 a nawet niekiedy 5 min. Stosuję Rodinal - widać wyraźny wzrost kontrastu, jeżeli częściej i intensywniej przewracamy koreks.
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
D.M.M. napisał/a:
Osobiście przewracam koreks do góry dnem i z powrotem 3 razy (dość powoli - wychodzi koło 10 sek.)
ja dokładnie odwrotnie, na maksa szybko, trzącham tym ile wlezie przez 10s
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Dzięki, w sumie jak teraz Was czytam, to się dziwię, dlaczego sam na to nie wpadłem :oops: Tylko z tym kręceniem... chyba gościu w linku podanym przez Macieja przesadza, nie?
 

Maciej  Dołączył: 18 Cze 2007
tref napisał/a:
odwracać koreks dnem do góry i z powrotem! Ot, cała mechanika.

Tyle, że z Krokusem to nie bardzo możliwe. Na szczęście zamówiłem Jobo 1520.

[ Dodano: 2007-07-03, 20:39 ]
bEEf napisał/a:
Dzięki, w sumie jak teraz Was czytam, to się dziwię, dlaczego sam na to nie wpadłem :oops: Tylko z tym kręceniem... chyba gościu w linku podanym przez Macieja przesadza, nie?

Koleś się zna i to dobrze. (nie raz to udowodnił) Zawsze przecież (jak nie masz Krokusa) możesz jak inni koledzy obracać go góra-dół.
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
No więc tak - na początku obróciłem (mam Kaisera), ale co mi się nie spodobało - klapka nie przecieka, ale wywoływacz wycieka w te rowki na górze i tam zostaje. Bałem się, że w końcu wycieknie za dużo :-) Wlewałem wg przepisu 375ml na jedną rolkę, w sumie nie wiem, ile to zapasu jest. Dlatego dwa razy przewróciłem, potem już bełtałem. Wyszedł lekki chaos - stąd w ogóle to pytanie.

A milo nadaje, że właśnie woła pierwszą rolkę - trzymajcie kciuki ;-)
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
Ja co minute plynnie przewracam koreks do gory i spowrotem z lekkim obrotem wokol wlasnej osi, niezbyt gwaltownie, wychodzi mi 7-8 razy na 10 sek.

[ Dodano: 2007-07-03, 20:52 ]
bEEf, tez mam Kaisera. Po dokladnym przycisnieciu czerwonej pokrywki do gornej czesci przeciekaja minimalne ilosci.

Jedna rolke wolam w 400 ml bo lepiej zakrywa jedna szpule (sprawdzalem miarka).
 

milo  Dołączył: 01 Sie 2006
Ja tam troche chemi zmaronowalem, ... Ale chyba jest ok, za jakas godzine poskanuje ;)
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
milo, a mówiłem, że tego się nie pije ;-)
 

milo  Dołączył: 01 Sie 2006
bEEf napisał/a:
milo, a mówiłem, że tego się nie pije ;-)


Troche zgage teraz mam :)
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Ja mieszałem zawsze w jedną stronę, w lewo aby wywoływacz wpływał wgłąb nawiniętego filmu. Po pierwszym mieszaniu kilka razy walnąłem w twarde podłoże aby od filmu odlepiły się pęcherzyki powietrza. Mieszałem co 20 sekund, zawsze tak samo.

[ Dodano: 2007-07-03, 21:05 ]
Nie odwracałem bo mój koreks tego nie umożliwia.
 

costa  Dołączył: 11 Maj 2006
A ja mam krokusa i obracam do góry nogami. Cały proces mieszania trwa 10 sekund i staram się zrobić 10 przewrotek. Właściwie to teraz już tylko liczę przewrotki, a nie patrzę na zegarek, jak kiedyś.

Kiedyś bełtałem co minutę do końca procesu. Ale ostatnio podobają mi się tony jakie wychodzą mieszając co 4 minuty (czyli przy wołaniu 11 min. to tylko 2 razy!).

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach