user  Dołączył: 27 Mar 2008
aj nie mowie o peperoni.. kiedys u mnie w miescie na rynku chyba kupilem kilka malych papryczek chili.. ani w trakcie jedzenia ani dzien po nie byly slabe :evilsmile:
 

zaroowka  Dołączył: 06 Mar 2007
Z ostrakuchnia.pl można zamawiać dooobre sosy - polecam MadDog'i (dobre, ostre, mocne - 357 000 SHU :evilsmile: ). Tylko nie przesadzać z dawkowaniem - odrobinę, naprawdę odrobinę (...czubek noża) - i mamy piekielną kanapkę, kiełbaskę z grilla, cokolwiek.

Świetna rzecz - i z tego co mi wiadomo zdrowe to to jest.
 

deckard  Dołączył: 01 Lut 2008
Ja się na zdrowotnym aspekcie ostrego przyprawiania również nie znam, ale w Tunezji przewodnik utrzymywał, że turyści chorują na żołądek bo nie przyprawiają lokalnych dań tak bardzo jak tubylcy. Oni faktycznie wszystko topili w Harrisie więc może wysokie SHU wybija bakterie :mrgreen:
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
deckard napisał/a:
Oni faktycznie wszystko topili w Harrisie więc może wysokie SHU

a harissa nie ma przez przypadek max 2000 SHU :?:
 

zaroowka  Dołączył: 06 Mar 2007
O proszę - tutaj jest opis.

Od siebie dodam, że papryczki świetnie działają przy przeziębieniach, pomagają na zatkany nos i zawalone zatoki. Niezłe są też na kaca... ;-)

BTW. Jak dla mnie Habanero rządzi. :mrgreen: :evilsmile:
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
zaroowka, bo jak zaczyna palić.. to wszystko inne przestaje być ważne ;-)
 

Jimmy  Dołączył: 27 Lis 2007
zaroowka, kolejny chilihead na forum?
 

Thadeus  Dołączył: 21 Mar 2008
Jak kto che się delektować to polecam


Ass Reaper Hot Sauce
Skład: chili Habanero, woda, afrykańska oleożywica, chili Scotch Bonnet, sól, cebula, czosnek, olej, kwasek cytrynowy, guma ksantanowa.

Scala Scovile: ????

Generalnie - pure ecstasy for your backside the next day!!
 

Kuszelas  Dołączył: 12 Lis 2006
Jako fan kuchni madziarskiej napiszę od siebie tak: nie jest sztuka przyprawić tak potrawę, żeby zwieracze zapomniały o swojej podstawowej funkcji :mrgreen: To żadna sztuka. Chodzi o to, żeby ostrość była dopełnieniem spożywanego dania. Kapsaicyna zaburza odczuwanie innych smaków i dlatego cenię w węgierskiej kuchni kontrasty smakowe. Na przykład do bardzo ostrej zupy rybackiej podaje się na osobnym talerzyku makaron w stylu naszych łazanek polany odrobiną kwaśnej lekko osolonej śmietany. Kurę z csipetkami w paryce przyprawia się bardzo łagodnie polewając ją przed podaniem odrobiną kwaskowatej śmietany, kontast stanowi położona na brzegu talerza ognista papryka, którą przegryza się to danie. To wspaniale podkreśla smak potrawy. Węgrzy mają też znakomity makaron nazywany"tarhonya" który gotuje się tak jak ryż. Jest to cudowny dodatek do gulaszu. Za 10 dni wybieram się na Węgry i jak zawsze zaopatrzę się tam w znakomite pasty parykowe. Jeżeli ktoś będzie to serdecznie polecam, zwłaszcza te w słoiczkach. "Eros Piszta" to prawdziwy grom Boży. A "Edes Anna" doda słońca każdej potrawie, aromat jest znakomity. No i doskonałe paryki w proszku, ostre i słodkie, lepiej nie oszczędzać i kupić markowe na przykład szegedyńskie. Te wszystkie specjały najlepiej kupować w marketach, gdzie są dostępne za przyzwoite pieniądze. Na stoiskach przy klasztorze Tihany są 2-2,5 raza droższe. Warto też szafnąć se ichnie Knorry, są naprawdę dobre. O palinkach z róznych owoców nie ma co wspominać, klasa sama dla siebie. Dwa lata temu z moim węgierskim przyjacielem Ferrym sponiewieraliśmy się sympatycznie palinką z brzoskwiń - procentowość 50%+Vat. W głowę szlo strasznie, ale piło się cudownie.
No a teraz kombinuję co ze swojego sprzętu foto wziąć na tą wyprawę. No i co na miejscu spróbować i wprowdzić do własnej kuchni.
Pozdrawiam wszystkich smakoszy - Sybaryta Kuszelas
 

mcgyver  Dołączył: 08 Lis 2006
Co do kuchni madziarskiej to ostatnio jadłem salami węgierskie i dowiedziałem się, lubie salami! :mrgreen: Oczywiście było mocno przyprawione 8-)
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
To ja ubóstwiam zupkę gulaszową.. Mniam, mniam..
 

Jimmy  Dołączył: 27 Lis 2007
Kuszelas, toż ja kocham kuchnię węgierską.
 

Dada  Dołączył: 01 Mar 2007
Kuszelas napisał/a:
a teraz kombinuję co ze swojego sprzętu foto wziąć na tą wyprawę
Coś podobnego ostrością do papryki i klarownością obrazu do palinki (przed spozyciem, rzecz jasna :-P ). Koniecznie uszczelniane :mrgreen: Limitedy chyba byłyby dobre. :mrgreen:
Kuszelas napisał/a:
sympatycznie palinką z brzoskwiń
Mmmm.... :roll: Chociaż ostatnio spożywałem palinkę słowacką z gruszek, procenty standartowe, czyli ok. 45, ale smakowitośc owszem, owszem. 8-)
 

zaroowka  Dołączył: 06 Mar 2007
Cytat
zaroowka, kolejny chilihead na forum?


Jako żywo, nie inaczej. :mrgreen:
 

adriano210  Dołączył: 13 Kwi 2009
to ja opowiem historyjkę o chilli, miałem słoik takich małych ostrych marynowanych i piliśmy wódkę z kumpami ale popitka się z kończyła, więc jeden twardziel złapał się za słoik i zapił soczkiem z papryczek,
jak już wspomniałem zapitki nie było a byliśmy na grillu w plenerze, więc potem zapijał, zapitkę wodą z jeziora tzn wsadził głowę do jeziora i pił przez jakieś 30min.
mogę tylko dodać że były to papryczki bardzo ostre (zjesz 3 wracasz z toalety z płaczem )
 

triger  Dołączył: 23 Lut 2009
Reaktywuję wątek i witam (jak przeżyję) w klubie ;)

Od jakiegoś czasu do wszystkiego lałem kupę tabasco, sypałem chilli mielone, jalapeno z zalewy wcinam od tak. Stwierdziłem, że można iść dalej.

Kupiłem sos "Blair's After Death" (niby 50 000 sc), a do przyprawiania kanapek sproszkowane Habanero i Naga Jolokia (tak, jestem głupi).

Zjadłem dzisiaj obiad (z sosem), podwieczorek (Habanero) i kolację (Naga). Delikatnie doprawiałem. Każdorazowo myślałem, że zejdę przez moment, ale tożto jest przepyszne wręcz. Trzeba się przyzwyczajać :evilsmile:

Sos jest o tyle ciekawy, że efekt palenia się strasznie długo utrzymuje (20 minut po posiłku mnie zaczęło puszczać dopiero). Za to urzekła mnie Jola. Nawet suszona ma cudny smak okupiony lekkim cierpieniem ;-)
 

arQ  Dołączył: 10 Mar 2011
triger napisał/a:
Naga Jolokia
:!: 855 000–1 075 000 SHU ;-) to teraz została Ci do spróbowania "Trinidad Scorpion Butch T" :mrgreen: 1,5 mln ;-) a dalej papryka "Trinidad Maruga Scorpion" - ok 2 mln SHU... potem już tylko gaz pieprzowy :evilsmile:

[ Dodano: 2012-08-24, 21:46 ]
triger, a poważnie, gdzie dostałeś Jole ? zamawiałeś netem czy w sklepie kupowałeś ?
 

triger  Dołączył: 23 Lut 2009
Proszek sporo słabszy jest raczej... Ale lawa toto niezła, nie ma co...

A gaz pieprzowy już "inhalowałem". Kolega "sprawdzał" podczas imprezy jak działa zawór w gazie pieprzowym koleżanki. Było śmiesznie :mrgreen:

Przez neta kupowałem link do sklepu, wcześniej w wątku już było. Mają też suszoną w całości ;-)
 

radekone  Dołączył: 20 Maj 2009
Kupilem kiedys gotowy sos curry Bhut Jolokia, o taki:
To byla prawdziwa masakra.

 

arQ  Dołączył: 10 Mar 2011
triger napisał/a:
wcześniej w wątku już było
racja, nie zauważyłem - kurcze kusi - paczka 25g kosztuje niecałe 20 zł... a zapewne starczy na baaardzo dłuuuugo :mrgreen: prawda ?

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach