cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
  muzyka -nostalgia za latami 80.
Zobaczyłem, że dzerry pojechał w lata 90., więc dla fasonu i z sentymentalnej próżności poczułem się zobowiązany przywołać jedyną w swoim rodzaju (nawet na tle innych jedynych w swoim rodzaju ;-) ) dekadę - lata 80. Jakkolwiek Pearl Jam, Soundagrden, Janes Addiction, Stone Roses, Nirvana, Faith No More itd. nie ominęły mnie swymi wystrzałami z lat 90., to moje pierwsze poważne muzyczne orgazmy to lata 80. Stan wojenny i cała zmarnowana dekada, pierwsze teledyski, audycje Tomasza Beksińskiego (Romantycy muzyki rockowej), "Wieczór z płytą kompaktową", pierwsze kasety video, punki, popersi, wino "Muflon", piwo jakiekolwiek, Wiarusy (albo DSy) z kiosku lub malboraki z pewexu.... ale do rzeczy, miało być o muzyce. Lata 80. to dla mnie m.in.: Talk Talk (Colur of Spring i koncertowa płyta z 1986 z Brixton Academy), the Cure, Klaus Mittfoch (kurka, do dziś mam ciary, jak słucham ich pierwszej płyty, nie lubię autorytetów, ale przed Janerką do dziś czapa z dyni), U2, The Cult, Deuter (na żywo, nie z płyty ;-) ), Ultravox, Tears for Fears, Clan of Xymox ("Medusa"), Peter Nooten, The Clash, This Mortal Coil, Pixies, Dead Can Dance, Laurie Anderson... TSA ;-) ... Można by długo. Aż mi się nie chce już klepać w klawiaturę. Lata 80. to jakiś sen - dziwaczna moda, obciach połączony z nieudolną perwerą, a do tego autentyczna, niestylizowana bezkompromisowość, otwarcie na neurotyczna grafomanię, wzruszenia, a zarazem punkowe twardzielstwo i zaangażowanie, dziwaczne brzmienia i dużo pięknych piosenek... Przedziwny okres, trochę nierealny, ale z niepowtarzalnym smaczkiem (szczególnie w Polsce). Polecam miłośnikom lat 90. :evilsmile:
 

Michał K  Dołączył: 22 Lut 2007
cypis napisał/a:
U2
jedyny zespół który znam :-P ...bo ja 91r to sie nie ma co dziwić ;-)
 

kwarc  Dołączył: 25 Kwi 2006
cypis pięknieś napisał :-B -choć właściwie powinna być ikonka patyczaka;-) ,dodał bym jeszcze Jarocin z plejadą odjechanych kapel i klimatów nie do odtworzenia w dzisiejszych realiach , min.Toma Budzyńskiego z Siekierą a pózniej Armią ,których chętnie słucham do dziś
Pozdrawiam ciepło
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
cypis, pięknie :mrgreen:

"wieczór z płytą kompaktową" był na Programie 2. stereo, a wywiódł się z audycji "Wieczór płytowy" - w niedzielny wieczór, najpierw od 21.00 do 22.00, a później nawet do 23.00. Magnetofony aż furczały :mrgreen: I charakterystyczna informacja: "Druga strona płyty za tydzień" ;-) Autorem tej audycji i prowadzącym był Tomasz Szachowski. I tam po raz pierwszy usłyszałem The Cult, wsiakłem, wpadłem, i tak już zostało. No. :-B ;-)
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
cypis napisał/a:
Talk Talk (Colur of Spring i koncertowa płyta z 1986 z Brixton Academy), the Cure, Klaus Mittfoch (kurka, do dziś mam ciary, jak słucham ich pierwszej płyty, nie lubię autorytetów, ale przed Janerką do dziś czapa z dyni), U2, The Cult, Deuter (na żywo, nie z płyty ;-) ), Ultravox, Tears for Fears, Clan of Xymox ("Medusa"), Peter Nooten, The Clash, This Mortal Coil, Pixies, Dead Can Dance, Laurie Anderson... TSA
To zes pojechal Cypis - co by nie mowic wymieniles smietanke lat 80'tych. Mi do orgazmu brakuje tylko the Smiths, The The i Brygady Kryzys. Lata 80'te maja swoja magie. Dla mnie cala muzyka gitarowa lat 80'tych jest zamknieta klamra - London Calling the Clash i pierwsza plyta Stone Roses. Naprawde piekna muzyka wtedy byla.

dz.
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Tak. Nowa Aleksandria Siekiery, to płyta, która do tej pory wywołuje ciary na plecach. Podobnie jak Floodland Sisters of Mercy, czy Misplaced Childhood Marillion. Życie weryfikuje gusta, ale z całą pewnością na wieki zapamiętam chwile, gdy siedząc z radiem tranzystorowym nad Zalewem Koronowskim po raz pierwszy usłyszałem Dawn Razor Fields of the Nephilim. Potem odloty przy Meduzie Xymoxów...
Tssaaa...
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
a pamiętacie dystrybucję płyt w PRLu? płytę Perfectu "Unu" kupiłem w Wałbrzychu w... sklepie z porcelaną :shock: Z kolei Morawski-Waglewski-Nowicki-Hołdys "Świnie" w Świdnicy w papierniczym. Po składankę Stonesów stałem w mega kolejce do "saloniku" Ruchu - dostałem płytę w białej kopercie, okładki doszły za 2 tygodnie, podobnie było z "Brygadą Kryzys" (choć tu okładki doszły szybciej) :mrgreen: Kolega kupił pierwsze TSA i na jednej stronie miał łojenie, ale na drugiej... Irenę Jarocką (namawiałem go, żeby zostawił sobie taki unikat, ale chyba poszedł zamienić)... Cudowny absurd.....
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Cytat
Po składankę Stonesów stałem w mega kolejce do "saloniku" Ruchu - dostałem płytę w białej kopercie, okładki doszły za 2 tygodnie, podobnie było z "Brygadą Kryzys" (choć tu okładki doszły szybciej)

No ja pamiętam, jak pojechałem z tatą po płytę Shakin' Dudiego (pamiętacie? "Och Ziuta.." itd) do Warszawy - bo to był chyba jedyny sklepik w promieniu 200km, gdzie można było ją dostać, gdzieś tam w kazamatach, schodziło się po schodkach... Płyta była w "folijce" z naklejką gwarantującą niesamowitą wygraną - okładkę. Okładka, która przyszła później była z papieru przypominającego toaletowy i raczej nie był to celowy zabieg designerski ;-)

[ Dodano: 2007-07-24, 09:39 ]
I pomimo nostalgii - to nie było fajne.
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
okej bEEf - w sumie niepotrzebnie wyskoczyłem z tymi płytami kupowanymi w dziwnych sklepach, bo przecież nie chcę w tym wątku spierać o "smaczki" PRLu tylko przypomnieć muzykę tamtej porąbanej dekady... posłuchajmy trochę:

http://www.youtube.com/wa...related&search=

http://www.youtube.com/watch?v=YJUoXOb4i1Q

http://www.youtube.com/watch?v=N1CAUmkBLwU

http://www.youtube.com/watch?v=9eDFBx4JmI0
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
cypis, ale to nie zarzut - sam do siebie raczej tak powiedziałem - bo nostalgia jest silna i te czasy wydają mi się mimo wszystko fajne. Ale z drugiej wiem, że to nieprawda i nie chcę, żeby wróciły. Taki paradoks.
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
aj nou bEEf ;-) sam sobie zarzuciłem, bo PRL lat 80. kusi wspominkami i łatwo odejść od muzyki na rzecz sentymentów - a z drugiej strony... co w tym złego?... przeżywanie tamtej muzyki w końcu organicznie łączyło się choćby ze spożywaniem lokalnych piw, kruszonów albo wynalazków typu "Zefir" (miętowa nalewka) lub "Vera" (niby wiśniówka) i obiadami w barach mlecznych.

http://www.youtube.com/watch?v=X3OaIsqtG64

http://www.youtube.com/watch?v=gGXdXcpNsv4
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
Modern talking
Limahl
Shaking Stevens
;-)
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
nurt obciachowy miał się wtedy dobrze jak nigdy, to fakt... ;-)
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
cypis napisał/a:
przeżywanie tamtej muzyki w końcu organicznie łączyło się choćby ze spożywaniem (...)
...do tego stopnia, że jak z kolegą (chyba to był luty '82, w pustym prawie akademiku T16 na Wittiga) napawaliśmy się "Nie płacz Ewką" z kaseciaka i CCK*, to ZOMO przyszło w odwiedziny. Szcześliwie skończyło się tylko na spisaniu.


* CCK - czysta, czerwona (etykieta), kapslowana. Gorsza by ła tylko Vistula.
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
a u nas pod wpływem wina z Oleśnicy (etykieta z pieczątką - "wino owocowe markowe", przypuszczaliśmy, że chyba dlatego markowe, bo Marek jest szefem produkcji) wpadliśmy na szatański pomysł i podczas apelu z okazji Dnia Nauczyciela puściliśmy wszystkim w auli "we don't need no education" Pink Floydów (no właśnie, "The Wall" to też lata 80.) - nauczyciele jakoś nie wyczaili naszego przesłania :-/
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Cytat
we don't need no education

Cytat
nauczyciele jakoś nie wyczaili naszego przesłania

Może nie znali lengłydża ;-)
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
może... a może, co gorsza, uznali z pobłażaniem, że to tylko "uczniowski wybryk" :-? Mieliśmy bardzo poczciwego dyrektora - wszystko starał się interpretować tak, żeby wilk był syty i owca cała. Jak parę razy narozrabialiśmy z kolegą na szkolnych wyjściach do teatru, wysłał nas "za karę" - żebyśmy uratowali oceny z zachowania - na Uniwersytet Młodych Racjonalistów do Wałbrzycha. Co za kara! Jeździliśmy sobie w soboty - a wtedy w soboty były normalnie lekcje - na delegacje, dostawaliśmy kasę na bilety, a na miejscu pączki i herbatę i z podobnymi sobie "racjonalistami" z okolicznych miast i wsi słuchaliśmy co mają nam do powiedzenia różne dziwne persony (dziennikarze, sekretarze partii, jacyś marksistowscy "myśliciele" itp.). :evilsmile:
 

Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
mygosia napisał/a:
Shaking Stevens
Shakin'

Super muza (to mówię ja, stary pank ;-) )
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
Janerka Lech! I Klaus Mitffoh - to przecież chyba najlepsza rockowa płyta PL w latach 80-tych. Wymiata ;-)
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
matb napisał/a:
Janerka Lech! I Klaus Mitffoh - to przecież chyba najlepsza rockowa płyta PL w latach 80-tych. Wymiata ;-)

dokładnie (jest wspomniana na wstępie wątku ;-) ). Kupiłem sobie niedawno pierwszego Klausa w wersji CD - kompozycje w zasadzie nic się nie zestarzały, teksty nadal świeże, samo granie również wciąż zachwyca inteligentną prostotą, może brzmienie już trochę trąci myszką, ale tak się wtedy nagrywało nad Odrą i Wisłą, a i tak, jak na tamte siermiężne standardy chłopaki osiągnęli bardzo dużo... Gdyby mądrze zremasterować ten materiał, z powodzeniem mógłby robić wrażenie i dziś, na młodych rokendrolowcach z XXI w., dla których lata 80. to tylko dziwna bajka z opowiadań rodziców... Zresztą, moja córka (17) i jej chłopak od pewnego czasu mają coraz większy szacunek dla Klausa, Brygady Kryzys, Kultu czy Izraela. Autentyzm tej muzyki przetrwał próbę czasu i z tego się cieszę - jest czym odpierać falę "propozycji" wystudiowanych, producenckich, wypieszczonych, koniunkturalnie niegrzecznych lub sprzedajnie wrażliwych "gwiazd" współczesnego MTV (co się stało z tą stacją!)... Nie mówię, że dziś nie gra się z sercem, ale zalew świetnie zrobionych podróbek prawdziwego (chodzi mi o autentyzm) grania jest straszny.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach