jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Arti napisał/a:
Nie czujecie się czasem tym obrażani?
Gdybym kupił Kontynenty i gdybym coś takiego znalazł, to bym czuł.

Ale w bezpłatnym internecie... nie spodziewam się niczego już :roll:
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
jorge.martinez napisał/a:
Gdybym kupił Kontynenty i gdybym coś takiego znalazł, to bym czuł.
A to fakt, w druku takie kwiatki znacznie przybierają na wadze. Ten fragment reportażu wygląda zupełnie jakby draft przed korektą.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Arti napisał/a:
Jak nikomu się nie chce nawet zweryfikować tego co google mu przetłumaczą próbując to przeczytać.
Nie czujecie się czasem tym obrażani?
nawet dosadniej - jaką mam pewność że artykuł mówi prawdę, jeżeli rzeczy które jestem w stanie zweryfikować na podstawie swojej wiedzy mijają się z prawdą
czytam tekst, są w nim rzeczy na których się nie znam, nie mam wiedzy ani doświadczenia - niestety nie potrafię uwierzyć autorowi, bo jaką mam pewność że skoro myli się w tym co ja jestem w stanie sprawdzić, to akurat reszta treści jest wolna od błędów :?:
wykorzystując i naginając trochę sens zasady kopernikańskiej, mogę stwierdzić że jeżeli w tematyce mi znanej autor myli się w 50% przypadków, to pozostała część treści artykułu także jest obarczona 50% błedem

i to jest powód, dla którego takich błędów w tak poważnych tekstach (bo to nie jest gazetka szkolna - choć one są na oceny, więc zazwyczaj uczniowie się przykładali) być nie powinno - takie rzeczy powinna wychwycić korekta

[ Dodano: 2013-02-28, 13:36 ]
dzerry napisał/a:
Ten fragment reportażu wygląda zupełnie jakby draft przed korektą.
o :!:
można powiedzieć że niewiele brakowało, żeby tekst stał się wiarygodny ;-)
 

Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
Arti napisał/a:
To ja mam podobnie, że takie właśnie, błędy, literówki, niechlujstwo, pisanie na szybko itp zabiera mi przyjemność, a całą informację, nawet ważną i prawdziwą degraduje do poziomu pisaniny. Ja też uważam, że jest to kompletny brak szacunku dla czytającego, wręcz publiczne przyzannie, że ma się go za idiotę. Szlag mnie trafia jak czytam o "płynącym prądzie o mocy kilku tysięcy Volt", jak czytam, że w tramwajach zostały zainstalowane "nadajniki GPS" a statki tnie się pilnikami.

+1

[ Dodano: 2013-02-28, 13:44 ]
A propos czytelników idiotów:

"Co za idiota napisał o fundamentalizmie algierskim??? Nasz czytelnik nie wie, co to fundamentalizm! Nasz czytelnik nie wie, co to Algieria!’ Tak uczył nas Grzegorz Lindenberg, zwany Larrym. Alfabetu. Że najważniejszy jest tytuł. I zdjęcie. Potem podpis pod zdjęciem. Podtytuł. Wreszcie wstęp. Dopiero wtedy – jeśli zaciekawi – cały tekst. A na szarym końcu autor, którego czytelnik i tak ma gdzieś. Ale i tak musimy być mu wdzięczni, bo chodząc do kiosku składa się na nasze pensje! Larry, przecież wcale nie pierwszy zauważył, że większość potencjalnych czytelników to durnie. I zrobił dla nich gazetę. „Super Express” . Zatrudnił nawet zduna, gościa bez podstawówki, żeby długopisem zakreślał – przed drukiem – słowa, których nie rozumie. Teksty, które go nudzą. I fotki, które się nie podobają. Tak, to właśnie ten zdun robił, przy niewielkiej naszej pomocy, gazetę, która pewnego dnia wydrukowała 2 miliony egzemplarzy."

Paweł Zarzeczny, Nie zabijajmy gazet do pakowania śledzi, Polska, Magazyn, 12 marca 2010, s.XII
 

darmuszka  Dołączył: 14 Lut 2010
Arti napisał/a:

To ja mam podobnie, że takie właśnie, błędy, literówki, niechlujstwo, pisanie na szybko itp zabiera mi przyjemność, a całą informację, nawet ważną i prawdziwą degraduje do poziomu pisaniny. Ja też uważam, że jest to kompletny brak szacunku dla czytającego, wręcz publiczne przyzannie, że ma się go za idiotę.


Zgadzam się i czuję niesmak.
Podobnie jak w przypadku "kwiatków" przy opisie wypadku Costa Concordia: "satelitarny system AIS". Dla laika nie ma to pewnie znaczenia ale dla kogoś kto ma pewne obycie w sprawie jest to błąd dyskwalifikujący wiarygodność przekazu.
Odnośnie zdjęć, kto nie miał ma do czynienia z morzem, duże statki rzeczywiście wzbudzają okrzyk zachwytu swoja wielkością i podziwem nad zdolnością człowieka to tworzenia największych ruchomych konstrukcji na świecie. Nie wiem czy wiecie ale jeden z największych ULCC o wyporności ponad 500.000 ton w czasie rejsu zakłócał ruch obrotowy ziemi :-) )
Odnośnie tematu zdjęć uwierzcie mi ale są jeszcze bardziej beznadziejne i nieludzkie miejsca na ziemi - polecam wizytę w Nigerii - lub książkę "Afrykańska odyseja" Klausa Brinkbäumera.
Praca na stoczni nawet najbardziej cywilizowanej zawsze jest niebezpieczna. Polskie stocznie szczególnie w ostatnim okresie przed upadkiem były podobne jak ta w Bangladeszu (biorąc pod uwagę oczywiście proporcje "cywilizacyjnego poziomu" naszego kraju). W dwu słowach: wstyd i tragedia.
W sprawie genezy zjawiska - polecam studia nad zagadnieniem WTO - wolny handel światowy i wolny przepływ siły roboczej.....
 

Marooned  Dołączył: 14 Paź 2006
darmuszka napisał/a:
Nie wiem czy wiecie ale jeden z największych ULCC o wyporności ponad 500.000 ton w czasie rejsu zakłócał ruch obrotowy ziemi
Chętnie bym poczytał, jak masz pod ręką jakiś link.
 

hitman1986  Dołączył: 17 Mar 2008
darmuszka napisał/a:
Nie wiem czy wiecie ale jeden z największych ULCC o wyporności ponad 500.000 ton w czasie rejsu zakłócał ruch obrotowy

To chyba jakaś "urban legend"...
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Może raczej "morskie opowieści"?
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
dzerry napisał/a:
jorge.martinez napisał/a:
Gdybym kupił Kontynenty i gdybym coś takiego znalazł, to bym czuł.
A to fakt, w druku takie kwiatki znacznie przybierają na wadze. Ten fragment reportażu wygląda zupełnie jakby draft przed korektą.


Przecież to od pewnego czasu standard w internetowych wersjach gazety. A materiał Gudzowatego ma już z dobre 10 lat.

Jednym słowem odgrzewany kotlet, w środku nieco starawe mięso, a na zewnątrz najtańsza panierka z biedronki :-)
 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Cytat
Cytat
co do fotek to coz - moze i Fotograf Wybitny, ale przepraszam - zoom, ziarno jakby wywolywal jeszcze na czechoslowackich odczynnikach, zadnej glebi, puenty z tych fotografii nie widac, nie ma ani jednego portretu (a przeciez ludzie, twarze i kontekst - to sa najciekawsze sprawy w takich miejscach)...

:-)


Bangladesh - 1989/Sebastiao Salgado


Bangladesh - 2000/ Edward Burtynsky

http://www.tumblr.com/tag...?language=pl_PL
 

darmuszka  Dołączył: 14 Lut 2010
Odnośnie "urban legend", morskich opowieści itd, itp nie pamiętam źródła (drukowanego) ale polecam kilka info do własnych poszukiwań:

http://pl.wikipedia.org/wiki/TT_Knock_Nevis
http://inm.am.szczecin.pl...id=66&Itemid=36
lub broszurkę:
http://www.google.pl/url?....43287494,d.Yms

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach