Pentax Spotmatic SP | Pentax 6x7
120 | 135 | APS-C
C330s 67 45 75 105 165 | MXx2 MES (nie działa) MZ-5n (nie działa) 28 50 35 43 (nie działa) 50 | GRII K-5 21
JORGE.MARTINEZ@PL | Jeden Aparat 7.0 | Instagram
CytatMilach to zawsze bardzo fajnie opowiada
Cytat
"W Rosji zostawiłem kawałek swojego serca"
- Mam nadzieję, że zdjęcia są w stanie poszerzyć nasze rozumienie Rosji, przefiltrowane przez zwykłego człowieka - mówi fotograf Rafał Milach - To nie jest projekt, który ślizga się po powierzchni.
Moskwa, Jekaterynburg i Krasnojarsk - wielkie miasta, w których Rafał Milach szukał prostych historii. Fotografując Rosję jak ognia unikał ekstremów i stereotypów, z którymi kojarzymy wschód. Jego zdjęcia z cyklu "Młoda Rosja" właśnie ukazały się w albumie "7 Rooms".
- To jest fragmentaryczne i bardzo osobiste pokazanie czegoś, co w moim przekonaniu, jest bardzo ciężkie do pokazania, czyli Rosji, która jest ogromna i na prawdę ciężka do ogarnięcia w jednoosobowym zespole - mówi w Dwójce Milach.
Rosjanie na zdjęciach urodzili się w Związku Radzieckim, ale w swoje dorosłe życie weszli w putinowskiej Rosji. Bohaterowie tego cyklu nie są superbogaczami, nie pochodzą też z marginesu społeczeństwa. Są zwykłymi ludźmi mieszkającymi na przedmieściach.
Z Rafałem Milachem rozmawiamy w Dwójce o podróżach do Rosji i wnikaniu w jej specyfikę, o postrzeganiu Wschodu przez Zachód, a także o inspiracjach kinem dokumentalnym.
http://www.polskieradio.pl/8/734/Artykul/507822/
Rafał Milach. Fotograf, który nie chce się zatrzymać
http://www.polskieradio.pl/10/501/Artykul/482953/
Polski fotograf podbił Nowy Jork
http://www.polskieradio.pl/10/482/Artykul/368632/
Rafał Milach i jego projekt życia – "Siedem pokoi"
http://www.polskieradio.pl/10/482/Artykul/550048/
"Zwycięzcy" Milacha biorą wszystko
100 kandydatów z całego świata i tylko 10 wybrańców, w tym Polak. Rafał Milach został laureatem Magnum Emergency Fund, prestiżowego wyróżnienia przyznawanego najzdolniejszym fotografikom.
- To dla mnie zaszczyt otrzymać grant od takiej fundacji. Bo wspiera ona grono starannie wyselecjonowanych artystów, którzy, zdaniem kapituły, mają talent i dobrze rokują. Mam nadzieję, że stanę na wysokości zadania i nikogo nie zawiodę - mówi Rafał Milach.
Nagroda Magnum Emergency Fund została ustanowiona w 2009 roku i jest przyznawana corocznie fotografom na realizację najciekawszych projektów. Wyróżnienie ma nie tylko prestiżowy, ale też finansowy wymiar. Dzięki niemu polski artysta będzie kontynuował cykl "The Winners".
- To są zdjęcia ludzi, zwierząt, miejsc, przedmiotów, które w jakiś sposób zostały uwikłane w proces lansowania przez władzę pewnego wizerunku przekazywanego później społeczeństwu - opowiada gość Czwórki. - Poruszam się po peryferiach lokalnych konkursów i na przykład z aparatem miałem okazję przyglądać się wyborom najlepszej pracownicy urzędów stanu cywilnego.
http://www.polskieradio.pl/10/216/Artykul/769423/
Magnum Emergency Fund
"W sztuce może być coś dobrze zrobione albo źle, nic więcej." Stanisław Lem
CytatHistoria zmian. Część 1
W pierwszej części Rafał opowiada o tym, jak powstawały materiały o rybakach, Śląsku, Rosji i Morzu Czarnym.
http://www.szerokikadr.pl...a-zmian-czesc-1
Historia zmian. Część 2
Tym razem opowiada o swoich ostatnich projektach, które odbiegają od standardowego przedstawiania rzeczywistości.
http://www.szerokikadr.pl...a-zmian-czesc-2
"W sztuce może być coś dobrze zrobione albo źle, nic więcej." Stanisław Lem
"W sztuce może być coś dobrze zrobione albo źle, nic więcej." Stanisław Lem
Pentax Spotmatic SP | Pentax 6x7
Cytat
http://rafalmilach.com/
Rafał Milach (ur. 1978 w Gliwicach) – fotograf, artysta wizualny, autor książek. Podejmuje tematy dotyczące transformacji w dawnym bloku wschodnim. Absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach oraz Instytutu Twórczej Fotografii na Uniwersytecie Śląskim w Opawie, obecnie wykładowca tej uczelni oraz na WRTiV im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach. Autor nagradzanych książek, m.in. The Winners, 7 Roomsi Pierwszy marsz dżentelmenów. Stypendysta Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Magnum Foundation i Europejskiej Fundacji Kultury. Laureat konkursu World Press Photo oraz finalista prestiżowej Deutsche Börse Photography Prize 2018. Współzałożyciel kolektywu Sputnik Photos. Miał liczne wystawy w Polsce i na świecie. Jego prace znajdują się w kolekcjach Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie, Fundacji Sztuki Polskiej ING, Kiyosato, Museum of Photographic Arts (Japonia), Brandts w Odense (Dania). Od 2018 roku nominowany członek agencji Magnum Photos.
Rafał Milach zaproszony do agencji Magnum
Katarzyna Zahorska: Od lat niezmiennie interesują Cię naznaczone duchem transformacji kraje oraz ich mieszkańcy. Twoje prace jednak nie stanowią typowego fotoreportażu. Ważną rolę odgrywa w nich bowiem pewnego rodzaju twórczy subiektywizm, wplatanie w dokument własnych artystycznych poetyk. Chciałabym zapytać wobec tego, czy Ty sam czujesz się bardziej artystą czy fotoreporterem?
Rafał Milach: Jest to dla mnie nieistotne. Koncentruję się na problemie, o którym chcę komunikować, a język wizualny, jaki do niego dobieram, ma dla mnie znaczenie drugorzędne. W swojej pracy używam przede wszystkim fotografii, ale równie dobrze czuję się na jej pograniczu. Zdarza mi się również korzystać z innych narzędzi niż fotografia.
KZ: Fotografujesz przede wszystkim państwa powstałe po rozpadzie Związku Radzieckiego a także kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Które elementy tożsamości tych miejsc są dla Ciebie jako artysty najciekawsze?
RM: Jestem częścią tego regionu, więc prawdopodobnie dlatego rozumiem go bardziej niż inne miejsca, w których do tej pory byłem i pracowałem. Doświadczenie transformacji zdecydowanie w tym pomaga. Potrafię orientować się w poradzieckim krajobrazie i przetwarzać go wizualnie, chociaż tematów, nad którymi pracuję staram się nie traktować geograficznie. Ten region jest dla mnie specyficznym laboratorium, w którym mogę analizować procesy, niebędące wyłącznie jego domeną.
KZ: Równie mocno jak miejsca interesują Cię również związane z nimi osoby. Czy Twoje fotografie ludzi mają pełnić funkcje klasycznego portretu, czy może ich celem jest dopełnianie opowieści o prezentowanym miejscu?
RM: Nie stosuję tutaj specjalnej hierarchii. W projektach, które ostatnio realizuję, tak samo, jak miejsca, również ludzie stali się elementami większych konstelacji poświęconych konkretnemu problemowi, np. propagandzie. Ostatnio bardzo rzadko wchodzę w prywatną przestrzeń ludzi, których fotografuję, chociaż jeszcze kilka lat temu było to podstawą mojej praktyki.
KZ: Swój pierwszy cykl zrealizowałeś w 2002 roku. Jak od tego czasu ewoluowało Twoje podejście do pracy twórczej?
RM: Zmieniło się prawie wszystko. Od języka wizualnego po strukturę projektów. Ze względu na większą skalę podejmowanych tematów zacząłem też bardziej problematyzować cykle, nad którymi pracuję. Prawdopodobnie stałem się też sprawniejszy w organizacji wizualnego komunikatu. Mam jednak świadomość, że miejsce, w którym się aktualnie znajduję jako twórca, to pewien etap. Jeżeli poczuję się w tym obszarze zbyt komfortowo, będę musiał poszukać innego.
KZ: Co do tej pory okazało się dla Ciebie największym zawodowym bądź artystycznym wyzwaniem?
RM: Każdy nowy projekt jest takim wyzwaniem.
KZ: W 2018 roku wśród czwórki finalistów prestiżowego konkursu Deutsche Börse Photography Foundation Prize znalazło się również Twoje nazwisko. Nominację otrzymałeś za zrealizowany w zeszłym roku w łódzkiej galerii Atlas Sztuki pokaz pt. „Odmowa”. Skąd wziął się pomysł poświęcenia ekspozycji tematowi systemowi kontroli i wywierania nacisków, który obecny jest w wielu współczesnych państwach autokratycznych?
RM: „Odmowa” niestety bardzo dobrze wpisuje się w kontekst dzisiejszych czasów. Wiele obszarów naszego życia straciło neutralność. Następuje przewartościowanie niektórych symboli, radykalizacja poglądów i języka. Otoczenie, w którym obecnie funkcjonujemy na wielu poziomach przesycone jest propagandą, dlatego też wzbudziło to moje zainteresowanie. Kiedy kilka lat temu zaczynałem pracę nad jednym z kompozytów tego cyklu na Białorusi, wydawało mi się, że będę opowiadał o procesach właściwych wyłącznie dla tego kraju – takich, z którymi nie spotykam się np. w Polsce. Dzisiaj wiem, że było to dość naiwne założenie, dlatego staram się nie regionalizować ostrzegawczego charakteru „Odmowy”.
KZ: Powiedz proszę kilka słów o samej nagrodzie Deutsche Börse Photography Foundation Prize. Jakie znaczenie ma ona dla młodych fotografów?
RM: Ta nagroda nie jest przeznaczona wyłącznie dla młodych twórców, chociaż tacy również znaleźli się w gronie finalistów. DBPFP to jedno z najważniejszych wyróżnień w świecie fotografii. Przyznawane jest corocznie za książkę fotograficzną lub wystawę, która została zrealizowana w Europie. Ze względu na swoją rangę konkurs zapewnia dużą widzialność nominowanym projektom. Dla mnie ważne jest, że to właśnie „Odmowa” znalazła się w finale nagrody. Dzięki temu mogę przybliżyć dużo szerszej publiczności problemy, z jakimi zmagamy się w regionie, chociaż, tak jak wspominałem wcześniej, propaganda nie jest wyłącznie domeną obszaru postsowieckiego.
KZ: Czy w swoich przyszłych projektach nadal chcesz skupiać się na eksplorowaniu obszarów politycznych i społecznych zmian w obrębie państw Europy Środkowo-Wschodniej? Czy może planujesz jakieś definitywne zwroty w swojej działalności twórczej?
RM: Niestety obawiam się, że aktualna sytuacja w Polsce i poza nią będzie mi dostarczać wielu inspiracji na tym polu.
KZ: Jak współczesny artysta-fotograf radzi sobie na polskim rynku sztuki?
RM: W moim przypadku jest to równoległa praca w wielu obszarach – od edukacji poprzez zlecenia komercyjne do działań artystycznych.
KZ: Jak, patrząc z Twojej perspektywy, wygląda polski rynek fotografii?
RM: Jest to dla mnie wciąż nowy obszar, dlatego trudno mi precyzyjnie odpowiedzieć na to pytanie. Mam wrażenie, że powoli zaczynamy dojrzewać do tego, żeby kupować fotografię. Zainteresowanie kolekcjonowaniem tego medium wciąż rośnie, a wraz z nim jego wartość. Dlatego staram się zachować umiarkowany optymizm.
Tekst pochodzi z magazynu RiSZ No. 3
"W sztuce może być coś dobrze zrobione albo źle, nic więcej." Stanisław Lem
Cytat
Pierwszy Polak w najsłynniejszej agencji fotograficznej świata.
Rafał Milach od lipca jest pełnoprawnym członkiem Magnum Photos. Milach został wybranym stałym członkiem Magnum Photos, razem z fotografami: Lúą Ribeirą, Nanną Heitmann i Gregorym Halpernem. To tytuł dożywotni
Trochę to trwało zanim zostałeś pełnoprawnym członkiem Magnum.
Zajęło mi to 5 lat chociaż nominalnie proces trwa 4 lata. Najpierw dostajesz zaproszenie do agencji i jeśli zostaniesz zaakceptowany przez resztę kolektywu, otrzymujesz status nominowanego kandydata. Po 2 latach można uzyskać status członka stowarzyszonego, a po kolejnych 2 pełnoprawnego. Minimalny czas ubiegania się o dołączenie do agencji to wspomniane 4 lata, ale gdy przeglądałem historie koleżanek i kolegów, niektórzy starali się nawet 8 lat.
https://www.fotopolis.pl/...-to-sie-zmienia
"W sztuce może być coś dobrze zrobione albo źle, nic więcej." Stanisław Lem
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme created by opiszon, powered with Bootstrap and VanillaJS.
Strona używa plików cookie. Jeśli nie zgadzasz się na to, zablokuj możliwość korzystania z cookie w swojej przeglądarce.
my.pentax.org.pl