tomarkus  Dołączył: 10 Lut 2013
[K-5IIs] Aparat niczym grzechotka dla dziecka?
Witam,

Na początek chciałbym przywitać szanownych forumowiczów. Jestem na tym forum od dawna, ale do tej pory czytałem jedynie wypowiedzi ludzi mądrzejszych od siebie. Po 5 latach bycia Canonierem zdecydowałem się na zamianę systemu na Pentaxa. Wybór padł na K-5IIs. Dzisiaj odebrałem swój nowy nabytek i przeżyłem szok. Aparat bez obiektywu grzechocze jak dziecięca grzechotka. Nagrałem kilkusekundowy filmik, na którym można usłyszeć to zjawisko:

http://youtu.be/1ejCAcqxxNE

Oczywiście wcześniej znalazłem kilka wątków na ten temat, min:
http://www.pentaxforums.c...se-innards.html
http://www.pentaxforums.c...y-k-7-body.html
http://www.pentaxforums.c...estions-kx.html

Ale żeby aż tak? czy to jest rzeczywiście całkowicie normalne? czy może jednak powinienem w te pędy oddawać aparat do naprawy?

Na koniec dodam iż dźwięki nie pochodzą od uchwytów do paska, ani od komory na baterię, ani też od wbudowanej lampy błyskowej. Zdejmowałem dekielek i patrzyłem na lustro i wydaje mi się, że ono również nie lata. Niestety na chwilę obecną nie mam ani jednego obiektywu (są w drodze) i nie mam jak sprawdzić jak się aparat zachowuje w takim przypadku.

Wszystkie sugestie i porady mile widziane.
 

Hermes  Dołączył: 04 Lut 2008
Forumowicze nazywają to 'paluszkiem filipinki' który na etapie produkcji utknął w korpusie ;-) , a tak na serio to tak ma być, Pentax ma stabilizację matrycy, czyli ona w pewnych granicach jest ruchoma. Temat tego klekotania w body był nie raz już poruszany na forum.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Poszukaj "palec filipinki" ;-)




Matryca jest ruchoma i przy wyłączonym aparacie ma luz.
 
Pankracy  Dołączył: 23 Maj 2012
Normalny odgłos. Poszukaj pod hasłem "palec filipinki"
 

tomarkus  Dołączył: 10 Lut 2013
Kamień z serca...

Dziękuję za błyskawiczne odpowiedzi. Idę szukać zatem wątków o palcach filipinki :->
 

jaro63  Dołączył: 20 Sty 2013
tomarkus napisał/a:
Kamień z serca...

Dziękuję za błyskawiczne odpowiedzi. Idę szukać zatem wątków o palcach filipinki :->


Najlepiej poszukaj - obiektywu :!:
Będzie przyjemnie z pożytecznym. ;-)
 

pstrozik  Dołączył: 31 Maj 2013
Witam.
Naczytałem się o "paluszkach filipinek" i muszę powiedzieć, że ta która składała moją sztukę to musiał być kawał baby a jej cholerny paluch nie dosyć, że gruby i ciężki to jeszcze z serdeczny chyba, z obrączką.
A serio to wali to to, na szynie się suwając, jak kowal w kowadło! I jeśli po włączeniu aparatu miałoby to suwanie znacząco słabnąć to ja tego nie wyczuwam.
Przyjdzie się przyzwyczaić. :-D
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
pstrozik napisał/a:
A serio to wali to to, na szynie się suwając, jak kowal w kowadło! I jeśli po włączeniu aparatu miałoby to suwanie znacząco słabnąć to ja tego nie wyczuwam.

Stabilizacja działa dopiero w trakcie robienia zdjęcia, więc właśnie wtedy matryca jest "trzymana" przez elektromagnesy. Włącz filmowanie z ciągłą stabilizacją i potrząśnij aparatem, nie powinno być nic słychać (nie mam sprzętu przy sobie, więc nie mogę sprawdzić).
 

pstrozik  Dołączył: 31 Maj 2013
Dobra rada. Dziękuję.
Po południu sprawdzę i dam znać jak to się u mnie zachowuje.

[ Dodano: 2013-06-26, 09:56 ]
bakulik napisał/a:

Stabilizacja działa dopiero w trakcie robienia zdjęcia, więc właśnie wtedy matryca jest "trzymana" przez elektromagnesy. Włącz filmowanie z ciągłą stabilizacją i potrząśnij aparatem, nie powinno być nic słychać (nie mam sprzętu przy sobie, więc nie mogę sprawdzić).


Dokładnie tak jak powyżej napisane.
Właśnie wróciłem z intensywnego fotograficznie weekendu w terenowych warunkach i nawet nie poczułem "palucha".

Dzięki i pozdrawiam.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach