andybond  Dołączył: 13 Lip 2009
pszczołowaty napisał/a:
nie chodzi mi o kawałek, który w historii muzyki zasługiwałby na to miano (np.lista wszechczasów 3) ale o Twój najważniejszy utwór :)

Aaaaa! To co innego. W takim razie bezapelacyjnie "Lód i ogień" zwłaszcza że klip taki "fotograficzny"
http://www.youtube.com/watch?v=bUGm4JZjU4I
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
To ostatnie to takie Klodowe...
 

zipzip  Dołączył: 06 Sty 2010
La Fiesta - Chick Corea.
 

andybond  Dołączył: 13 Lip 2009
zipzip napisał/a:
Corea

North czy South ? Bo to bardzo ważne :idea:
No i jak już jesteśmy przy Corea to bezwzględnie należy wspomnieć o
https://www.youtube.com/watch?v=9bZkp7q19f0
 
Blesso  Dołączył: 24 Wrz 2007
Robicie wiochę ;)

Najważniejszy utwór w historii musi być ponadczasowy, wzniosły, idealny, "inteligentny" i poruszający serce.
Dla jednych ( a chyba dla większości) oczywiście może być " Ona Tańczy dla Mnie" ale ja jednak liczę na muzyczne wyczucie ludzkości.
Wolfgang Amadeus Mozart i Eine kleine Nachtmusik albo " Tokkata" Bacha( ale to zbyt soft) lub "Aria na strunie G".
 

andybond  Dołączył: 13 Lip 2009
Blesso napisał/a:
"Aria na strunie G"

Ja też bardzo lubię G ;-)
Co do Bacha to na żywo słuchałem https://www.youtube.com/watch?v=bkUUjUJ4wHg.
Dla mnie to taki Heavy Metal tamtych czasów.
 

pszczołowaty  Dołączył: 07 Gru 2009
andy miał być jeden, zdecyduj się :-P
 

papcio  Dołączył: 20 Kwi 2006
Dla mnie Fugazi Marillion, bo o Floydach już pisaliscie.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
po założeniu tego wątku trochę myślałem nad tym na jaki utwór by postawić, ale kompletnie wyrzuciłem z tych rozmyślań muzykę klasyczną

dzięki Blesso za natchnienie!

ogólnie jest mi ciężko wyróżnić cokolwiek, bo wiele jest utworów które są dla mnie ważne, poruszają moją wrażliwość (zarówno z muzyki współczesnej jak i klasycznej)

ale jest tylko jeden, który chciałbym, żeby ktoś kiedyś zagrał nad moją trumną (wiem, powiało zimnem) i myślę, że dzięki temu zasługuje na umieszczenie w tym wątku

jest to "Adagio g-moll na smyczki i organy" Tomaso Albinioniego (tak, wiem że to mistyfikacja Remo Giazotto)
http://www.youtube.com/watch?v=K0W2kcH74Ws

żeby zaspokoić fanów nowoczesności może być wersja zremixowana (zdecydowanie szybsza) z płyty Cafe Del Mar - Classics
http://www.youtube.com/watch?v=f0rd_IPp4h0

[ Dodano: 2013-06-30, 19:53 ]
Blesso napisał/a:
Bacha (...) "Aria na strunie G"
- to mógłby być mój drugi wybór
 

Ghost Rider  Dołączył: 13 Lis 2012
Echoes - Pink Floyd. Coś chętnie bym dorzucił jeszcze, zwłaszcza że inni kuszą, ale będę się trzymał prikazów twórcy tematu ;-)
 

Pavlvs  Dołączył: 23 Lip 2011
Phil Collins - In the air tonight, tak mi jakoś zapadło w pamięć z serialu Miami Vice ze sceny jednego z odcinka z Crockettem w Ferrari Daytona :->
 

andybond  Dołączył: 13 Lip 2009
pszczołowaty napisał/a:
andy miał być jeden, zdecyduj się

:-/ Tak sobie myślę,że w obliczu tego co się dzieje ze światem i jaki człowiek możne być dla człowieka,to niech będzie Czesław Niemen "Dziwny jest ten świat".
A płaczę w tym momencie:
http://www.youtube.com/watch?v=AGxaQtnbPAo
Zresztą opiszon w interesującym kierunku pociągnął wątek. Bo za życia tych nr1 mamy wiele,ale właśnie co byśmy chcieli usłyszeć na własnym pogrzebie?
Więc niech zagrają "Gladiatora" może jeszcze to:
http://www.youtube.com/watch?v=o8pQLtHTPaI
Skoro jednak można tylko jeden,niech jakiś DJ to zmiksuje ;-)
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
andybond, , ale to nie Enya, tylko Lisa Gerrard z Dead Can Dance ;)
 

andybond  Dołączył: 13 Lip 2009
bEEf napisał/a:
andybond, , ale to nie Enya, tylko Lisa Gerrard z Dead Can Dance ;)

Kurde a brzmi jak Enya :shock: Ale co to za różnica po śmierci? :mrgreen:
 

a_czacha  Dołączył: 04 Wrz 2007
Fajna sprawa. Ciekawe, czy jak wszystkie podane nagram na mp3 to powstanie superlista samochodowa (nie spłycając znaczenia utworów dla muzyki w ogóle). Chyba jednak jako przerywniki trzeba byłoby jaki Adiemus, a zamiast tej co dla niego tańczy, to chociaż przynajmniej Levan Polka :mrgreen:
 

Spinner  Dołączył: 22 Mar 2006
"Brothers In Arms" Dire Straits jakoś pierwsze mi przyszło na myśl, wielokrotnie wieczorami włączałem jako szczeniak "repeat1" na CD i zasypiałem przy tym utworze... :oops:
 

laaval  Dołączył: 07 Paź 2011
Jak ma być ten jeden jedyny, to ja się nie piszę. Tak sobie główkowałem i miałbym problemy z wyborem nawet dwóch dziesiątek utworów, które są dla mnie najważniejsze.
 

squonk  Dołączył: 01 Wrz 2008
Obejrzałem sobie ostatnio koncert ko czci Georga Harrisona i świetną aranżację utworu "While my guitar gently weeps....

http://www.youtube.com/wa...e&v=rj4J6i_vw0w
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
Jeśli to ma być jeden jedyny utwór, to bez chwili wahania: The Sisters of Mercy Lucretia my reflection

http://www.youtube.com/watch?v=Gg9buWTwCcI

Wybrać utwór życia bardzo łatwo. Naprawdę dziwią mnie wasze dylematy. Utwór życia to ten , który tętni w żyłach co dzień, pulsuje w tętnicach dniem i nocą, to ten który wali w piersiach jak serce, we śnie i na jawie. Ot, błahostka... :-D
 
verc  Dołączył: 06 Sie 2012
Według mnie monogamia powinna dotyczyć związku z kobietą, choć i oczy nie zawsze spoczywają na małżonce :-P
Co zrobić gdy w głowie ma się mieszankę Joe Satrianiego, Portishead i dodatkowo gdy ciarki cię przechodzą gdy słyszysz "Life" (Desree), "Suzane' (nie pamiętam już kto śpiewał), "Rain drops keep falling on my head' (Burt Bacarach) czy "Białą Armię" (Bajm). Dla mnie to wybranie jednego jest niewykonalne dlatego "Ona tańczy dla mnie" jest salomonowym rozwiązaniem :mrgreen:

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach