bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
kasza napisał/a:
Po pierwsze i najważniejsze - nie ma niczego złego w, jak to określiłeś, stosowaniu kompresji.

Oczywiscie, że jest. Jak chcę posłuchać muzyki, to chcę mieć taką dynamikę, jak założył twórca, bo nie po to mam dobry sprzęt, by słuchać sieczki zrobionej pod słuchanie u fryzjera i w samochodzie. Inna sprawa, że realizacja współczesnych nagrań jest i tak totalnie zmasakrowana nadmierną kompresją, ale po pierwsze: nie ma sensu, by radio dokładało jeszcze od siebie, po drugie - nadają też utwory, które są dobrze zrealizowane.

EDIT: ojoj, nie zauważyłem całej strony wątku. W sumie wszystko zostało powiedziane :)
 
Kfan  Dołączył: 02 Mar 2007
PK napisał/a:
andybond napisał/a:
Panowie,czy nastały czasy że nawet radia nie da się posłuchać z tranzystorka na baterie tylko trzeba zainwestować grube tysiące na sprzęt?

Istnieje pewne grupa sprzętów, która ma przez producenta już wbudowany "zniekształcacz" dźwięku.


Tak mój zniekształcacz próbuje odrobbić sraty wynikające z kompresji i wiesz co to działa!
MP3 i radio brzmią znacznie lepiej.
PK napisał/a:

Wszelkie kina domowe- wiem bo używałem wzmaka od zestawu- tak mają.


Wszelkie to spora przesada. Wszystko zależy od kasy i klasy.

PK napisał/a:

Biedziłem się z kablami, ustawianiem głośników itp, a i tak stary i badziewiasty amplituner Technixa brzmiał lepiej (o różnicy w cenie nie wspomnę). Podobne wrażenie odnoszę porównując miniwieżę Hitahi z antycznym Kasprzakiem- znów staruszek zwycięża. Coś w tym jest.


Taa ciekawe jakby ten Technics zagrał Pink Floyd w wersji SACD 6CH 8-)


Dobry amplituner kina domowego pozwala odtwarzać z bardzo dobrą jakością muzykę zarówno wielokanałowo lub stereo oraz True HD, cieszyć się dźwiękiem przestrzennym przy oglądaniu telewizji np dobre filmy czy koncerty to zupełnie inne wrażenia niż słuchanie z głośniczków płaskiego telewizorka, mało tego mogę w jednym pokoju puścić np telewizję a w drugim słuchać muzyki - czy ten Technics dałby radę?


Co do dostrojenia kolumn to wtykasz na przednim panelu taki mikrofonek uruchamiasz procedurę ustawiasz mikrofenk w kilkku punktach odsłuchu i po dostrojeniu amplitunerek brzmi tak, że uszom nie wierzysz - nie udało mi się ręcznie tego uzyskać.

Miałem stereo teraz ma sąsiad nie zgodzę sie ze jest lepsze od kina domowego a biorąc pod uwagę że to tylko stereo bez innych opcji to śmiało powiem jest gorsze.
Podobnie jak gorsze jest mono od stereo.
 
kasza  Dołączył: 13 Lis 2006
Zacznijmy od tego, co to jest ta nieszczęsna dynamika (naturalnie wszystko w dużym uproszczeniu, są tacy którzy przez 5 lat studiów tego nie zakumają a co dopiero po paru postach na forum.. fotograficznym :)
Dynamika to różnica między najgłośniejszymi i najcichszymi dźwiękami w danym utworze. Kompresja dynamiki to zmniejszanie tej różnicy - pogłaśnianie cichszych fragmentów, przyciszanie głośniejszych.

Przyjmijmy, że jest sobie pewien Gwiazdor który na fortepianie gra lepiej niż Jeżyk w tenisa. Ów artysta idzie do studia nagrań, siada za fortepianem i nagrywa utwór składający się z dwóch części. Jedna cichutka, tak cichutka jak szept (jakieś 30 dB), w drugiej daje się ponieść emocjom i fortepian wydaje z siebie dzięki głośne jak krzyk (niech będzie że 85 dB). Muzyk nie zgadza się na jakąkolwiek ingerencję w dynamikę, prosi jedynie o nagranie jego wypocin na płytę CD. Dynamika płyty (96 dB) jest daleko większa od dynamiki utworu (85-30=55 dB) więc nie ma problemu.
Nagrana płyta jeszcze zostaje odtworzona przez referencyjne głośniki w studio. Wszystko brzmi idealnie, tak jak przed chwilą żywy instrument. Można sobie dać coś uciąć, że w nagraniu słychać nawet cykanie, tak charakterystyczne dla Patek-Philippe zdobiącego nadgarstek muzyka - wiadomo, żadnych kompromisów.

Po powrocie do domu artysta nastawia swoje stereo na PURE, załącza kondycjoner, wkłada świeżo wypalone CD do odtwarzacza i z podłogowych Wharfedali płynie cudowne 30 dB piano i 85 dB forte. Co prawda cykania już dopatrzyć się nie da, a woda spuszczana po posiedzeniu przez sąsiada z góry skutecznie utrudnia rozróżnienie dźwięków w cichszej partii no ale cóż - urok mieszkania w bloku. Zawsze można poczekać do nocy, wtedy sąsiad już śpi i na pewno nie będzie bulgotem zagłuszał wrażeń odsłuchowych.

Minęła północ, można w ciszy delektować się muzyką. Najpierw 30dB, chwilę później 85 dB, następnie policja i mandat 200 zł za zakłócanie ciszy nocnej.

Nie zrażony tym artysta idzie do samochodu - tam może sobie słuchać jak chce i kiedy chce, szczególnie w czasie jazdy. No to siup, CD w odtwarzacz, system BOSE nie w kij dmuchał, podwaja wartość golfa. Opory toczenia, szum wiatru, silnik, to wszystko daje w sumie jakieś 50-60 dB. No to jak tu usłyszeć szepczący fortepian? Jest gała od głośności to sobie można pogłośnić. +35 dB. Z 30 dB robi się 65 dB, jest cudnie, szum samochodu nie zakłóca wrażeń z muskania strun fortepianu. Wtem! Fortissimo z 85 db robi się 85 + 35 dB = 120 dB. No to szybciutko ściszyć, fortepian nie może brzmieć jak startujący samolot.

Zaraz zaraz, za cicho to pogłośnić, za głośno to ściszyć? Gdzieś to już było? Tak, kompresja dynamiki. Niezbyt wyszukana ale jednak, niczym szczególnym nie różni się od tego co robi kompresor (czy szerzej procesor) w radiu, również w Trójce.

W studiu nagrań, czy też w sali koncertowej mamy pomijalny szum tła i nikomu nie przeszkadza głośność zbliżona do młota pneumatycznego. Mamy dynamikę rzędu 100-120 dB.
W realnym świecie cisza w mieszkaniu oznacza szum na poziomie 30-50 dB, przy ruchu ulicznym czy w samochodzie szumy tła to 50-80 dB. Z drugiej strony słuchanie głośniej niż 90 dB w domu to narażanie się na problemy z sąsiadami a przy hałasie w okolicach 120 dB zaczynają się dolegliwości. 150 dB zasadniczo da się usłyszeć tylko raz (coś jak z patrzeniem na słońce przez lunetę pozostałym okiem).

Aby nasz Gwiazdor mógł się delektować swoją muzyką w samochodzie musi zmienić dynamikę swojego utworu w taki sposób aby cichsze dźwięki były głośniejsze niż silnik jego Golfa, a jednocześnie te głośniejsze nie rozsadziły głośników i bębenków usznych. I z dynamiki sali koncertowej rzędu 100-120 dB czy naszego nagrania z dynamiką 55 dB robi się jakieś 20 dB, albo i mniej.

Dzisiejsze CD nagrywa się tak, żeby od razu brzmiały jak w radio, z dynamiką rzędu kilkunastu dB. Dzięki temu da się w tramwaju słuchać MP3 na słuchawkach dousznych i wszystko dobrze słychać. A że na dobrym sprzęcie, w domu, we względnej ciszy mogło by tej dynamiki być więcej? Zawsze można posłuchać starych nagrań, sprzed ery słuchania muzyki gdzie popadnie.

Gwiazdor napisał/a:
kasza napisał/a:
No to powiem inaczej - jest to bzdura. Każda stacja radiowa stosuje kompresję dynamiki. Włączając to nadawców publicznych i co ambitniejszych piratów. źródło1 żródło2
Jakoś mnie nie przekonałeś. To, że nadawca ma sprzęt mający funkcję kompresji dynamiki to nie oznacza, że z niej korzysta.
No, niech sobie robią ze swoim sprzętem co chcą, ale chyba nie posądzasz nadawcy publicznego o marnowanie pieniędzy, kupowanie sprzętu za grube dziesiątki tysięcy po to, żeby leżał w pudełku?

kasz
 

zipzip  Dołączył: 06 Sty 2010
ADestroyer napisał/a:
zipzip napisał/a:
Albo udostępnia swój materiał i radio czasem robi z tego sieczkę, albo go po prostu nie ma.

Czyli jednak jest wybór. :roll:

bytko a nebytko oto je pytanko :-)
 

andybond  Dołączył: 13 Lip 2009
Panowie melomani,wyrazy szacunku za zdrowie które poświęcacie na pisanie tych elaboratów :-B
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
kasza napisał/a:
Dzisiejsze CD nagrywa się tak, żeby od razu brzmiały jak w radio, z dynamiką rzędu kilkunastu dB. Dzięki temu da się w tramwaju słuchać MP3 na słuchawkach dousznych i wszystko dobrze słychać. A że na dobrym sprzęcie, w domu, we względnej ciszy mogło by tej dynamiki być więcej? Zawsze można posłuchać starych nagrań, sprzed ery słuchania muzyki gdzie popadnie.

No to teraz zrozum, że niektórzy uważają to za upadek sztuki realizacji muzyki. Ja chcę słuchać nowych nagrań i chcę mieć je w dobrej jakosci. A kompresory powinny być w urządzeniach, na których słuchamy, żeby każdy mógł sobie ustawić, jak chce. W czasach, gdzie w najtańszym pendrive z możliwoscią odtwarzania mp3 znajduje się układ DSP nie jest to żadnym problemem. Fakt, że jest, jak jest, to tylko bezwładnosć skostniałego przemysłu. Im więcej ludzi zacznie się przeciwko temu buntować i im większa będzie swiadomosć problemu, tym większa szansa, że się cokolwiek zmieni.
 
kasza  Dołączył: 13 Lis 2006
bEEf napisał/a:
A kompresory powinny być w urządzeniach, na których słuchamy, żeby każdy mógł sobie ustawić, jak chce.
A fotografowie Agencji Magnum powinni nam udostępniać oryginały swoich zdjęć a nie jakieś takie obrobione, prześwietlone, niedoświetlone albo czarno-białe. Toż to upadek sztuki obróbki zdjęć to co teraz nam pokazują. Ja mam porządny kolorowy monitor i chce oglądać zdjęcie tak jak je widział autor a nie po obróbce. A w komórce to każdy ma instagrama i sobie może kontrast podkręcać do woli czy czarno-białe robić jak chce.

Absurdalne? Owszem, tak samo jak oczekiwanie że za ostateczną obróbkę utworu ma odpowiadać urządzenie do odtwarzania za 5$.

kasz
 

PK  Dołączył: 24 Maj 2008
kasza napisał/a:
Gwiazdor napisał/a: Dokładnie, PK napisał to, co ja chciałem.

Przecież to słychać, nie trzeba mieć "źródła rewelacji". No to powiem inaczej - jest to bzdura. Każda stacja radiowa stosuje kompresję dynamiki. Włączając to nadawców publicznych i co ambitniejszych piratów. źródło1 żródło2

kaszo, założyłeś z góry, że napisałem coś, czego nie napisałem- nigdzie nie twierdziłem, że jakaś stacja nie stosuje kompresji. Chodzi o to, jak ją stosuje. Nożem można robić pyszne kanapki, ale można też dźgać ludzi na ulicy- jedno narzędzie ;-) :roll:
Z nagraniami podobnie- muszą być skompresowane- szkopuł w tym jak.

[ Dodano: 2013-07-11, 20:27 ]
Cytat
Tak mój zniekształcacz próbuje odrobbić sraty wynikające z kompresji i wiesz co to działa!

MP3 i radio brzmią znacznie lepiej.

Zakładam, że za pomocą guziczków/pokręteł masz znaczną władzę nad owym zniekształcaczem.
Cytat
Taa ciekawe jakby ten Technics zagrał Pink Floyd

Słabo. Za cienki w tranzystorach był. ;-)
 
kasza  Dołączył: 13 Lis 2006
PK napisał/a:
kaszo, założyłeś z góry, że napisałem coś, czego nie napisałem- nigdzie nie twierdziłem, że jakaś stacja nie stosuje kompresji.
A gdzie takie coś wyczytałeś?

kasz
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
kasza, twoje opowieści są ciekawe, ale nie dowiedziałem się niczego nowego a poza tym jaki jest sens nagrywać tak, żeby brzmiało gorzej? Bo ktoś może mieć coś, co nie jest w stanie zagrać dobrze? Nie potrafie tego pojąć i nie mogę się zgodzić na takie coś.

Skoro
kasza napisał/a:
Dzisiejsze CD nagrywa się tak, żeby od razu brzmiały jak w radio, z dynamiką rzędu kilkunastu dB
to tym bardziej po co stacje radiowe mają robić kompresje jeszcze raz? :shock:

kasza napisał/a:
Ja mam porządny kolorowy monitor i chce oglądać zdjęcie tak jak je widział autor a nie po obróbce
I to jest dobry przykład! :-) Bo skoro ja mam słaby monitor, to zdjęcia MUSZĄ być tak zmieniane przed publikacją, żeby wyglądały u mnie dobrze. Nic to, że gamma z kosmosu, połowy odcieni nie widać i a czerwonego prawie nie ma. Zdjęcie na twoim super monitorze MUSI wyglądać tak samo, jak na moim.
Podoba się takie działanie? Jeśli tak, to nie mam więcej pytań.

PS: wycieczki osobiste sobie daruj, kiedy nie masz nic ciekawego do napisania.
 
kasza  Dołączył: 13 Lis 2006
Gwiazdor napisał/a:
ale nie dowiedziałem się niczego nowego a poza tym jaki jest sens nagrywać tak, żeby brzmiało gorzej? Bo ktoś może mieć coś, co nie jest w stanie zagrać dobrze? Nie potrafie tego pojąć i nie mogę się zgodzić na takie coś.
To przeczytaj jeszcze raz. Nie ktoś ma coś, tylko warunki w których dziś słucha się muzyki są daleko odmienne od warunków w których się ją nagrywa czy też pierwotnie wykonuje.

Gwiazdor napisał/a:
Skoro
kasza napisał/a:
Dzisiejsze CD nagrywa się tak, żeby od razu brzmiały jak w radio, z dynamiką rzędu kilkunastu dB
to tym bardziej po co stacje radiowe mają robić kompresje jeszcze raz? :shock:
Stacja która gra w kółko Stadium Arkadium Red Hotów owszem mogłaby zrezygnować z dodatkowej obróbki. Ale jeśli radio gra:
- więcej niż tą jedną płytę, a do tego:
- inne dżwięki niż muzyka
- wejścia, jak to określiłeś, redaktorów,
- reklamy
to potrzebuje czegoś, co to wszystko zhomogenizuje tak, żeby i pani w dziekanacie i kierowca robura mógli się cieszyć najlepszymi informacjami i najciekawszą muzyką. Albo odwrotnie.

Gwiazdor napisał/a:
kasza napisał/a:
Ja mam porządny kolorowy monitor i chce oglądać zdjęcie tak jak je widział autor a nie po obróbce
I to jest dobry przykład! :-) Bo skoro ja mam słaby monitor, to zdjęcia MUSZĄ być tak zmieniane przed publikacją, żeby wyglądały u mnie dobrze. Nic to, że gamma z kosmosu, połowy odcieni nie widać i a czerwonego prawie nie ma. Zdjęcie na twoim super monitorze MUSI wyglądać tak samo, jak na moim.
Podoba się takie działanie? Jeśli tak, to nie mam więcej pytań.
Ja wiem że to forum sprzętowe ale przyjmij wreszcie - nie o sprzęt tu chodzi. Jak już chcesz iść w tą stronę to raczej powinieneś napisać: zdjęcia MUSZĄ być tak obrobione, żeby w biurze pana młodego, rzucane z rzutnika na ścianę zachowały szczegóły zarówno sukni pani młodej jak i garnituru pana młodego. Dlaczego? Bo młodzi sobie tak zażyczyli.
A nowa płyta Madonny MUSI być tak obrobiona, żeby dzieciaki w swoich Ipodach mogli jej słuchać w tramwaju. Dlaczego? Bo Madonna sobie tak zażyczyła.
Gwiazdor napisał/a:
PS: wycieczki osobiste sobie daruj, kiedy nie masz nic ciekawego do napisania.

Gwiazdor napisał/a:
kasza, twoje opowieści są ciekawe

Jest was więcej niż jeden?

kasz
 
tomek_j  Dołączył: 04 Lis 2010
kasza napisał/a:
Zacznijmy od tego, co to jest ta nieszczęsna dynamika (naturalnie wszystko w dużym uproszczeniu, są tacy którzy przez 5 lat studiów tego nie zakumają a co dopiero po paru postach na forum.. fotograficznym :)
Dynamika to różnica między najgłośniejszymi i najcichszymi dźwiękami w danym utworze. Kompresja dynamiki to zmniejszanie tej różnicy - pogłaśnianie cichszych fragmentów, przyciszanie głośniejszych.
kasz


Taka definicja dynamiki jest prawdziwa dla zmian cisnienia akustycznego odbieranego nasze uszy jako dźwieki. W przypadku elektroakustyki szeroko rozumianej trzeba popatrzeć tez na dynamike w kontekście szumów toru przesyłowego i/lub szumów nośnika nagrania. Dlaczego szumów? Bo najtrudniej jest zapewnić przenoszenie/zapisywanie małych sygnałów, a szumy własnie je degradują. Dlatego w trakcie rozwoju urzadzeń audio najbardziej zawsze walczono z poziomem szumów.
Tak więc szumy ograniczaja dynamikę niejako "od dołu". Od "góry" może byc ograniczana zniekształceniami nieliowymi toru przesyłowego, lub wzmacniacza - to zjawisko jest powszechnie znane jako "przesterowanie". Sygnał na wyjściu jest obcinany lub "spłaszczany" i powstają bardzo nieprzyjemne zniekształcenia. W przypadku transmisji radiowej FM ograniczeniem jest głebokośc modulacji, czyli w sumie szerokość kanału radiowego. W takiej modulacji im głośniejszy dźwięk wieksza powstaje zmiana częstotliwości w stosunku do czestotliwości środkowej kanału. Ponieważ szerokośc kanału jest ograniczona, to przenoszenie głośnych fragmentów jest ograniczeniem od góry. Od dołu dynamike ograniczaja tradycyjnie szumy.
W modulacji FM wystepuje tez problem "upośledzania" wiekszych czestotliwości akustycznych. W widmie sygnałów akustycznych częstotliwośc powyżej 2kHz maja coraz mniejsza amplitudę i po zmodulowaniu maja bardzo niekorzytny stosunek sygnał/szum. dlatego stosuje sie po stronie nadawczej mocne podbicie wiekszych czestotliwości - preemfazę a w odbiorniku proces odwrotny - czyli deemfazę. Tak na marginesie ten proces stosowano w cześci starych nagrań CD.

Tu dochodzimy do tematu kompresorów dynamiki. W kazdym studio nadawczym kompresor dynamiki jest właczony NA STAŁE, po to by amplituda sygnału nie powodowała głebszej modulacji FM niż to mozliwe. Nie ma to nic wspólnego z upodobaniami słuchaczy czy redaktorów muzycznych. Nie wiem czy ktos to jeszcze pamięta, ale w trójce na poczatku lat 80-tych nie udało sie odtworzyć kilka razy fragmentów "the wall" bo ustawienia kompresorów nie uwzgledniały dynamiki sygnału z odtwarzacza CD.

Kompresowanie dynamiki nagrań stoswnie do upodobań słuchaczy dokładnie opisał kasza. Robi sie to po to żeby w warunkach dośc głósnego tła spowodowanego hałasem odbierac nagranie jako zrozumiałe. W samochodzie, biurze, hali fabrycznej nie da sie słuchac tak jak w domu (tu tez nie zawsze) czy na sali koncertowej. Dlatego tez w filharmonii nie mozna sapać, siąkać, szeptać, hrapać, czy za przeproszeniem pierdzieć, bo to degraduje dynamikę słuchaczom.
Ponieważ czesci artystów zalezy na duzej słuchalności to sami nagrywają tak by nie trzeba było kompresować w radio, przynajumniej mają nad tym kontrolę- zreszta sa chyba specjalne wersje radiowe nagrań. Jenak nie zgodze sie że tylko kiedyś nagrywano z duzą dynamiką. Dzisiaj tez sie to robi, i to wielu przypadkach dużo lepiej j niż kiedyś bo mozliwości techniczne sa duzo większe
 
Kfan  Dołączył: 02 Mar 2007
PK napisał/a:


MP3 i radio brzmią znacznie lepiej.

Zakładam, że za pomocą guziczków/pokręteł masz znaczną władzę nad owym zniekształcaczem.
Cytat


Oczywiście że mam - 3 stopnie rekonstrukcji lub off i dział tylko na kompresowanych sygnałach.


PK napisał/a:

Taa ciekawe jakby ten Technics zagrał Pink Floyd

Słabo. Za cienki w tranzystorach był. ;-)


Zagrałby w stereo ale nie dookólnie dlatego pitolenie o wyższości stereo nad kinem domowym jest jak pitolenie o wyższości mono nad stereo.

Pink Floyd to specyficzne utwory - coś leci po przekątnej pokoju ktoś biegnie i dyszy coś wybucha ktoś coś mówi z kąta z innego kąta wydobywają się dźwięi gitary itd - czegoś takiego w wersji wielokanałowej jest znacznie ciekawsze niż w stereo.
W tym ostatnim to sobie moge posłuchać "ona tańczy dla mnie" nie bedzie mi przeszkadzało że tylko ze "sceny."

Mam tez wiele płyt koncertowych i zawsze mnie wk..o jak ze sceny słyszałlem ryki publiczności wymieszane z muzyką przy dookólnym dźwięku publika drze mordy z tyłu boków a ze sceny słychać instrumenty.
Tu oczywiście mamy płyty DVD lub Blue Ray z nie tylko lepszym obrazem ale i dźwiękiem.
To co usłyszymy w dużym stopniu też będzie zależało od odtwarzacza i sposobu podłączenia

Brzmienie muzyki w dużym stopniu zależy od realizacji dźwięku nawet w stereo mamy płyty nagrane lepiej lub gorzej.


Ok zgodzę się że czasem stereo jest lepsze ale zależy też jakiej muzyki słuchamy.

Pomijając zboczenie na tym punkcie zwane audiofil to jakość dźwięku jest bardzo przyzwoita.
Dla audiofila to co innego.
Kiedy kupowałem swój amplituner w salonie (bo musiałem posłuchać i porównać brzmienia) widziałem ustrojstwa w cenach kilkudziesięciu tysięcy PLN za skrzynkę a do tego trzeba dokupić odtwarzacz, zestawy głośnikowe, kable odpowiednie pomieszczenie i płyty!
Właściciel salonu wciąż słucha tych czarnych....

Ja słucham muzyki w domu więc mogę głośniej (jak żona nie zgrzędzi:)) salon jest otwarty na jadalnię na pewno nie jest to pomieszczenie optymalne do odsłuchu więc żaden sprzęt nie pomoże warunki odsłuchu zniwelują różnice jakości.


Co do radia czy pamięta ktoś na PR2-" Wieczór z płyta komapktową?"
To była super audycja nagrywało sie taśmy lub kasety od razu była zapowiedź kiedy będzie przerwa na odwrócenie kasety :-D .

Nagrywało się w ciemno nie wiedząc czy się spodoba. Jak się spodobało to i płytę człowiek kupił.
Dziś nie kupię żadnej płyty bo nie mam pojęcia co na niej jest szybki odsłuch to nie to samo co kilka pełnych w domowym zaciszu.

Piękne czasy radiowe to były - to se ne vrati.
Dzisiejszego bełkotu nie da się słuchać.
Czasem się trafi wyjątkowo fajna audycja ale i tak poszarpią to reklamami.

Najczęściej słucham Antyradio bo to jedyna stacja jaką łąpię w samochodzie gdzie leci muzyka rockowa.
Trójka miewa też świetne audycje zależy co kto lubi.

W domu radia nie słucham nie ma kiedy. Niemniej jak juz to można odbierać z satelity z nieco lepsza jakością niż z amplitunera FM
 
kasza  Dołączył: 13 Lis 2006
tomek_j napisał/a:
Ponieważ czesci artystów zalezy na duzej słuchalności to sami nagrywają tak by nie trzeba było kompresować w radio, przynajumniej mają nad tym kontrolę- zreszta sa chyba specjalne wersje radiowe nagrań.
Niestety, z uwagi na to, że realizatorzy, producenci nie znają pewnych niuansów techniki radiowej, takie specjalnie przygotowane do radia wersje często brzmią gorzej niż te nie przygotowane a przepuszczone przez procesor dynamiki stojący w radiu.
tomek_j napisał/a:
Jenak nie zgodze sie że tylko kiedyś nagrywano z duzą dynamiką. Dzisiaj tez sie to robi, i to wielu przypadkach dużo lepiej j niż kiedyś bo mozliwości techniczne sa duzo większe
Faktycznie, zupełnie zapomniałem że nawet wspomniane Stadium Arcadium, które wszyscy wyznawcy zakończenia "loudness war" noszą na sztandarach, wyszło na winylu w wersji nie do słuchania byle-gdzie :)

Kfan napisał/a:
W domu radia nie słucham nie ma kiedy. Niemniej jak juz to można odbierać z satelity z nieco lepsza jakością niż z amplitunera FM
To też nie zawsze jest prawda. Niektórzy twierdzą, że są stacje które na satelitę pchają nie to co wychodzi bezpośrednio ze studia ale to, co jest odebrane przez tuner FM. Ze wszystkimi tego konsekwencjami.

kasz
 
tomek_j  Dołączył: 04 Lis 2010
kasza napisał/a:
Kfan napisał/a:
uot;]W domu radia nie słucham nie ma kiedy. Niemniej jak juz to można odbierać z satelity z nieco lepsza jakością niż z amplitunera FM
To też nie zawsze jest prawda. Niektórzy twierdzą, że są stacje które na satelitę pchają nie to co wychodzi bezpośrednio ze studia ale to, co jest odebrane przez tuner FM. Ze wszystkimi tego konsekwencjami.

kasz


Taki zabieg stosowano i dalej sie stosuje (podobno) w radiofonii naziemnej. W budynku nadajnika stoi tuner FM, który odbiera stację X na okreslonej czestotliwosci z innego nadajnika. Sygnał m.cz. z tego tunera jest przesyłany do nadajnika i nadawany ale z inną czestotliwoscią. Jest wtedy tanio bo nie potrzeba łacza, ale z to super analogowo.

A z transmisją stacji FM przez satelitę nie jest wcale tak rózowo. Nadawcy tną koszty i sygnał jest mocno kompresowany cyfrowo, tak by w jednym kanale w.cz. zmiescić jak najwięcej stacji. Sygnał jest bez typowych analogowych szumów, ale za to jest "drewniany". Zdecydowanie wole ten analogowy. Oczywiście mozna przesłac cyfrowo sygnał o dokonałej jakości, ale kto za to zapłaci?
 

jannad  Dołączył: 21 Kwi 2006
O żesz. Trudno przebić się przez tą stronę. Wrzućcie jakiś przykład schrzanionego utworu przez kompresję, to chociaż wrócimy do tematu wątku.
 
tomek_j  Dołączył: 04 Lis 2010
jannad napisał/a:
O żesz. Trudno przebić się przez tą stronę. Wrzućcie jakiś przykład schrzanionego utworu przez kompresję, to chociaż wrócimy do tematu wątku.


http://www.youtube.com/watch?v=9bZkp7q19f0
 
kasza  Dołączył: 13 Lis 2006
jannad napisał/a:
Wrzućcie jakiś przykład schrzanionego utworu przez kompresję, to chociaż wrócimy do tematu wątku.
No to teraz uważaj. Sam się prosiłeś... Zaraz PK na spółkę z bEEfem przygotują taką listę książkowo źle skompresowanych nagrań, że po ich przesłuchaniu:
- farba zacznie Ci się łuszczyć na ścianach,
- rybki wypiją wodę z akwarium,
- wszystkie ledy się przepalą
a Ty dostaniesz zgagi.
Zostałeś ostrzeżony.

A jeśli nic takiego się nie wydarzy to niechybnie znak, że musisz zainwestować w lepszy sprzęt audio, aby w spokoju delektować się upadkiem sztuki realizacji nagrań muzycznych.

kasz
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
kasza, jeśli będziesz w dalszym ciągu wypowiadał się w tak zgryźliwy i mało sympatyczny sposób, nie licz, że ktoś będzie chciał z Tobą dyskutować o czymkolwiek.
 
darkduch  Dołączył: 29 Cze 2008
a co w tym gangnam style jest nie tak skompresowane :mrgreen: ?

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach