Mohikanin to jednak za dużo powiedziane.
Raczej stwierdzenie: "ostatni Pigmej" jest lepszym określeniem tego malucha.
Ostatniego malucha Pentaxa … niestety. W lipcu 2013 roku właściciel marki Pentax stwierdził, iż nie będą już produkowane aparaty kompaktowe z jedynie słusznym logo. Napis „Pentax” pozostanie wyłącznie na lustrzankach.
I jak wygląda ten kończący historię kompaktów Pentaxa aparat ?
Wygląda naprawdę stylowo.
Ciemna obudowa, z przednim panelem wykonanym z czesanego aluminium, dobrej jakości gumowe boki, góra z przyciskiem załączającym i spustem migawki oraz klasyczny tył ze standardowymi klawiszami w kształcie prostokątów/kwadratów.
Ale jest coś, co wyróżnia ten aparacik wśród innych z tego zakresu cenowego i co powoduje, iż każdy kto zobaczył lub potrzymał go przez chwilę w ręce, zwracał na to uwagę.
To „coś” to ….rozmiar.
Optio LS 465 jest tak duży, że wyższy od niego jest akumulator Sanyo Eneloop, a zwykła zapałka idzie z nim łeb w łeb. 10cm długości, 4,6 cm wysokości i całe 2,2cm szerokości.
Olbrzym ;)
Czasami trzeba nawet spojrzeć na niego zezem, by go "odnaleźć".
LS465 ma w sobie to coś, co może się podobać. W tym przypadku jest to prostota i proporcjonalna budowa.
Już wcześniej Pentax pokazał jak fajnie mogą wyglądać aparaty kompaktowe. Np arcyciekawy I-10 , klasyczna seria LS czy aluminiowa S.
Ale czy oprócz wyglądu ten kompakt ma coś w sobie ?
Szczerze ? Raczej nic, co spowodowałoby ochy i achy. Taka średnia krajowa - a raczej światowa.
16 Mpix umieszczonych w matrycy CCD wielkości główki od szpilki na której mieści się jeszcze dodatkowo z 66 diabłów, brak stabilizacji optycznej, 5 krotny zoom z ogniskowymi od 28 do 140mm ze światłosiła od 3.9 do 6.3, paręnaście programów tematycznych, ekran o przekątnej 2,7 cala i ISO od 64 do 6400, czyli reasumując nic szczególnego.
A przepraszam. Jest coś.
Przedni panel przykryty jest plastikowo-przezroczystą zaślepką pod która możemy włożyć przygotowane przez producenta kolorowe kartki zmieniające wygląd aparatu. Tylko, że ten bajer był już dostępny w serii Optio RS. Ale tu jest i w tym względzie Pentaxa LS 465 możemy uważać za unikatowego.
10 tapetek od producenta i trzask prask mamy aparat w zebrę.
A ! I jeszcze jedna ciekawa funkcja.
Podgląd histogramu na żywo. Działa ;)
Oprócz tego nic szczególnego.
Akumulator znany z serii LS czyli D-LI108. Średnio-słaby. 100-150 fotek to maksimum do zrobienia na nim. Warto zaopatrzyć się w dodatkowy zamiennik ( ~30 pln)
Ekran LCD – 2.7 cala w formacie 16:9, co niesie ze sobą pewną niedogodność. Matryca ma inne proporcje niż ekran, więc w momencie wybrania rozdzielczości np. 16Mpix, 12Mpis (1:1) czy 7Mpix wyświetlany obraz na ekranie zostanie zwężony. By mieć podgląd na całym ekranie musimy wykonywać fotki w rozmiarze 12Mpix ( 16:9 ) lub 2Mpix. Ale wtedy fotki mamy lekko obcięte od góry. Coś za coś.
12Mpix w formacie 16:9
16Mpix w formacie 3:2
Z innych minusów :
- niestety brakuje diody wspomagającej system AF. W trudnych warunkach oświetleniowych aparat trochę się pomęczy by ustawić ostrość. Czasami nie udaje mu się to wcale,
- producent z aparatem nie dostarcza zewnętrznej ładowarki akumulatora. Jedynie zasilacz z wyjściem USB i kabelek, który wpinamy w gniazdo umieszczone na spodniej części aparatu.
Gniazdo jest małe, nieosłonięte i trudne do "namierzenia". Za pomocą w/w kabla możemy podłączyć aparat również do komputera.
Zielony przycisk, jak w większości Pentaxów możemy zaprogramować np. do zmiany parametrów ISO czy np kompensacji naświetlania.
Czerwony przycisk ? Nowość - czyli uruchamiamy tryb video ( 1280×720 x30kl/sek).
Obsługa? Standardowe Menu oraz lista programów znane ze wszystkich kompaktowych Pentaxów :
.
Fotki ?
Nie oczekujmy, że 16MPix na tak małej matrycy da obraz bez szumów na ISO 3200.
Są granice których przekroczyć nie można. Taką granicą jest ISO 400. Powyżej jest "średnio" i zauważyć można już mocne odszumianie degradujące niestety szczegóły.
Odwzorowanie detali jest jeszcze znośne do ISO 400.
ISO 64.
ISO 200
ISO 400
ISO 800
ISO 1600
W podsumowaniu można by napisać, że za 320 pln otrzymujemy to, co za 320 pln otrzymać możemy. Konkurencja oferuje czasami coś więcej (np. stabilizację optyczna w Olimpusie Vr-340, szerszy obiektyw w Sony DSC-W380 czy matrycę CMOS w BenQ LR100).
Takie aparaty jak Pentax Optio RZ-10/18 z 10-krotnym zoomem i stabilizacją, metalowy S1 czy bajerancki VS20 z 20krotnym zoomem, przeszły niezauważone na rynku, a oferowały ciekawe wzornictwo, funkcje i wyposażenie.
Niestety, ostatni z małych Pentaxów oprócz wyglądu i wielkości niczym szczególnym się nie wyróżnia. Jest ładny - to fakt. Robi niezłe fotki ( do ISO 200) - też fakt.
Ale czasy aparatów kompaktowych skończyły się. Lustrzanki, bezlusterkowce, tablety i telefony komórkowe zlikwidowały ten segment rynku, lub zlikwidują go w niedalekiej przyszłości. Ewolucji się nie zatrzyma.
Dlatego powstańmy i minuta ciszy pożegnajmy te aparaty które odchodzą w niepamięć ;) .
Parę fotek z Pentaxa LS465: