M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Instagram
Cytat
Słit focia z leżingu



Usta w dzióbek, telefon z aparatem do rąsi, pstryk i słit focia gotowa. Fejm jest. Lajki lecą. Internet zalewają amatorskie autoportrety.

- Mam dużo j** - 14-letnia blondynka Emma Szpura stwierdza fakt, który tylko niewtajemniczonym może wydać się szokujący. – Tak się wśród nas mówi na słit focię – wyjaśnia.

Sweet photo (po polsku słodką fotkę) robi się tak: telefon przestawić na funkcję aparatu fotograficznego, zrobić dzióbek / wydąć usta / wykrzywić się, wyciągnąć rączkę z obiektywem skierowanym na siebie. I pstryk.


Tzw. słit focia w wykonaniu projektanta mody Dawida Wolińskiego (fot. instagram.com/dawidwolinski#)

32 mln słit foci

Słit focie nieśmiało zaczęły zdobywać popularność, odkąd w telefony wbudowano funkcję robienia zdjęć, lecz prawdziwa kariera rozpoczęła się wraz z pojawieniem się serwisu społecznościowego Instagram, który służy do publikowania zdjęć.
http://www.instagram24.pl/

Większość znajomych Emmy, którzy mają możliwość zainstalowania Instagramu w telefonie, już go ma. Zdjęcia się opisuje – hasztaguje, za znaczkiem „#” (hash) wstawia się słowo kluczowe. Dzięki temu można odnajdywać zdjęcia albo po nazwach użytkownika, albo właśnie po hasztagach.

Oznaczeń „sweet focia” jest na Instagramie ponad 2500, „słit focia” – 1200, „j**” aż 28 tysięcy. To fotki robione z ręki, w lustrze, pokazujące brzuch z ładnie wyrzeźbionymi mięśniami albo wzdęty z ustawionym na nim piwem, albo z supermodnej teraz perspektywy (szczególnie wśród dziewcząt) – z ud: połowę zdjęcia zajmują uda, a reszta nie jest ważna. W słit foci zresztą tło niekoniecznie jest istotne. Ważna jest mina, dzióbek, grymas, makijaż. Albo nowa obudowa telefonu, którą widać w lustrze. Znajomi od razu zauważą.

Polscy użytkownicy Instagramu używają określeń i polskich, i angielskich. A oznaczonych po angielsku autoportretów jest aż 32 mln. To selfie, od: self portrait.

Autoportret z ręki można również opisać mniej wprost: „nuda” – niemal 30 tys. zdjęć („bored” – blisko 22 mln!). „Lustro” – 4,5 tys. („mirror” – ponad 5 mln). Albo też: „wekiblu” – niemal tysiąc. Czy „kibel” – kolejny tysiąc („toilet” – 165 tys.).

W międzynarodowym języku nastolatków znanym sformułowaniem jest „YOLO” (You Only Live Once – raz się żyje) – 7,8 mln. Jednak wszystko przebija „SWAG” – 34,5 mln. To w uproszczeniu szpan, ale także coś fajnego, cool, więc – oczywiście – sama twarz fotografującego również. Z nastaniem lata codziennie w setkach przybywa oznaczeń: plazing, smazing, lezing – od plażowania, smażenia się na słońcu, leżenia. Co sprawia, że ludzie robią sobie słit focie i jeszcze wrzucają do internetu, żeby cały świat mógł je zobaczyć?

300 lajków, jestem ładna

W czasie roku szkolnego Emma po powrocie do domu potrafi się umalować, ubrać, ustawić światło i robić sobie zdjęcia w lustrze. Po co? – Czuję się niedowartościowana – odpowiada.

Zdjęcie oznacza np. „gruba” i wtedy ludzie piszą, że jest śliczna, że ma ładne nogi, zgrabną figurę. – Kurde, 300 lajków, to jednak jestem ładna – cieszy się Emma (bo 300 osób zaznaczyło, że zdjęcie im się spodobało).

Uważnie czyta komentarze: – Ktoś mi napisał, że mam nierówne brwi. Wiem, to jest u mnie genetyczne. Zaczęłam to tuszować, próbuję się uchronić przed negatywnymi komentarzami, żeby nikt, jak przechodzę ulicą, nie pomyślał: „O rety, ona ma nierówne brwi!”.

Zaczęło się w szkole. – Kiedy dwa lata temu dostałam iPhone’a 4, było wielkie wow. Pierwszego dnia miałam 200 zdjęć i był fejm – mówi Emma, co oznacza, że wieść się niosła, rozgłos był, duża liczba zaznaczonych polubień w serwisach społecznościowych. Słit foci oznaczonych „lekcja” jest na Instagramie niemal 3 tys., „lesson” – 665 tys.



Przez Instagram można poznawać nowych przyjaciół – najpierw w świecie wirtualnym, potem realnym. – Przeglądam główną stronę Instagramu, spodoba mi się nazwa albo zdjęcie, klikam – opowiada Emma. – Jeśli ktoś ma dwa razy więcej followersów niż zdjęć, to jest dobry. Osobiście tyle nie mam, ale się staram.

Followersów, czyli obserwujących profil. Na swoim profilu w ciągu półtora roku Emma opublikowała niemal tysiąc zdjęć, z których duża część przedstawia ją samą. Jej profil obserwuje ponad 1,7 tys. osób, ona obserwuje ponad 600. Rówieśnicy rozpoznają ją na ulicy. Zanim zaczęłyśmy rozmawiać, w McDonaldzie podeszła do niej dziewczyna: – O rany, jesteś siostrą Arety, miło cię poznać. Emmie też jest miło.

Focia z celebem

Areta Szpura, 21-letnia siostra Emmy, to weteranka Instagramu. Dla niej słit focie są doskonałym narzędziem kontaktu z klientami. W krótkim czasie przeszła drogę od 15-letniej stażystki w czasopismach z modą i blogerki modowej do – z koleżanką Karoliną Słotą – właścicielki marki ubrań Local Heroes. Dzisiaj ich produkty noszą światowe gwiazdy popu, idole nasto- oraz dwudziestolatków: Rihanna czy Justin Bieber.

Dzięki słit fociom Areta z Karoliną wiedzą, co podoba się ich klientom. Areta z autoportretami nie przesadza, nawet jak była jeszcze szafiarką, zdjęcia robiła głównie ubraniom, sobie wykadrowywała głowę.



7 lipca plotkarskie serwisy obiegły zdjęcia Arety i Karoliny z plażującą w Sopocie Rihanną. Komentarze pod ich instagramowym postem: „OMG! Zazdro! Gratki!”. Czyli: „O mój Boże! (z ang. Oh My God!) Ale wam zazdroszczę! Gratuluję!”.

To zdjęcie to nie przypadek. Najpierw – niczym w filmie Sofii Coppoli „Bling Ring” – Karolina znalazła dom Rihanny w aplikacji Google Maps. Zajęło jej to półtorej minuty (ale trzeba przyznać, że domu Justina Biebera szukała całe trzy godziny). – My nie okradamy, tylko obdarowujemy – zaznacza Areta różnicę dzielącą je od bohaterów filmu, którzy okradali domy hollywoodzkich gwiazd z kosztownych ubrań i gadżetów, po czym chwalili się zdobyczami na Facebooku.

Areta i Karolina wysłały Rihannie paczkę z ciuchami i gadżetami swojej marki. Tydzień później piosenkarka opublikowała zdjęcie zapalniczki z ich logo na Instagramie. A następnie fotkę w ich koszulce z napisem „SWAG”. Żeby dostać się do wokalistki w Sopocie, dziewczyny położyły kelnerce na tacy zapalniczkę z logo i karteczką: „Odwróć się. Local Heroes są za tobą”. Kiedy Rihanna krzyknęła: „Niech wejdą!”, otaczający dziewczyny tłum dosłownie zamarł.

Jestem followersem

Popularna blogerka modowa, 20-letnia Jessica Mercedes Kirschner (pół Polka, pół Niemka), która właśnie wróciła z wyjazdu sponsorowanego do Barcelony, podkreśla, że robienie sobie zdjęć wchodzi w zakres jej pracy. Blogować zaczęła trzy i pół roku temu, pokazując stylizacje ze swojej szafy. Dziś firmy wysyłają ją za granicę, przysyłają ubrania najdroższych marek. Zarabia na tym. Na Instagramie śledzi ją ponad 34 tys. osób.

– Gazety mają swoich stylistów, makijażystów, fotografów. Ja sesje robię sama, w amatorski sposób. Ludziom to się podoba. Robię zbliżenia na nogi, żeby pokazać buty, na ręce, żeby podkreślić pomalowane paznokcie, portrety, kiedy mam na sobie kapelusz czy kolczyki.

Też ma zdjęcie z Rihanną i jeszcze z Sarah Jessicą Parker, gwiazdą „Seksu w wielkim mieście”. Instagramowy profil Rihanny, która słit focie publikuje regularnie, obserwuje ponad 8,2 mln osób na całym świecie.

– Beyoncé jest ze starszego pokolenia [rocznik 1981 – przyp. red.], bardzo rzadko dzieli się zdjęciami z fanami – raz na tydzień – ocenia Areta. – A Rihanna [rocznik 1988] czy piosenkarka Rita Ora [rocznik 1990] wrzucają po kilka zdjęć dziennie. Mają lepszą relację z fanami, którzy żyją ich życiem.

Instagramowe nowości na profilu Dody obserwuje 16 tys. osób. Najwięcej oznaczeń jako „fajne” zbierają nie te zdjęcia, na których pokazuje biust lub wypina się w obcisłych legginsach, ale jak wcina ze śmieszną miną hamburgera, wygłupia się. E-mailem odpowiada, że nie rozumie określenia „sweet focia”, ale dzięki serwisom społecznościowym daje fanom „coś unikatowego, czego nie znajdą nigdzie indziej”.



Kubę Wojewódzkiego obserwuje blisko 20 tys. osób. Najpopularniejsze są słit focie, na których z dzióbkiem albo wykrzywioną miną pozuje z Robertem Lewandowskim, Maciejem Stuhrem, Agnieszką Dygant czy Arturem Szpilką. Wojewódzki (esemesem) zaznacza, że nie traktuje tego serio. Każdy tak mówi.

Patrycja Kazadi o słit fociach nie chce rozmawiać, choć dla swoich 14,5 tys. followersów wstawia je hojnie – strzela z ręki, uśmiecha się słodko, nie zabraknie nawet perspektywy z ud.

Dla gwiazd Instagram to jeszcze jeden kanał, dzięki któremu mogą się pokazać, podlansować. Młodzi wciągają się w ich życie. Ale wciągają się również w życie osób mniej znanych. Areta opowiada, że na imprezie w Los Angeles powiedziała do jakiejś dziewczyny: „Cześć”. Po chwili uświadomiła sobie, że nigdy wcześniej nie zamieniła z nią słowa. Wróciła do niej: – Przepraszam cię strasznie, ale followuję cię na Instagramie i dlatego powiedziałam „cześć”. Wiem, gdzie byłaś wczoraj, co jadłaś dzisiaj, co na siebie zakładasz, wydawało mi się, że cię znam.

Dzióbki się hejtuje

Obserwujących nie da się oszukać. Jak ktoś zdjęcie bardzo rozjaśnia albo odcina sobie czoło – wszyscy wiedzą, że ma pryszcze. I hejtują w komentarzach (to znaczy obrzucają negatywnymi uwagami). Jak dziewczyna pokazuje cycki albo wypina tyłek do lustra, piszą: „dziwka”, „szmata”.

Emma przyznaje, że ma kolegę, który tak był hejtowany, że zlikwidował konto i chciał popełnić samobójstwo.
– To okrutne – mówię.
– Wiem – przyznaje. Ale dodaje: – Gdyby jedni nie hejtowali, to drudzy by nie żyli.

Krytycznie nastawionej 14-latce mówię o Instagramie projektanta mody i jurora programu „Top Model” Dawida Wolińskiego. Lat 36, a publikuje zdjęcia nagiego torsu niczym 19-letnie bożyszcze nastolatek Justin Bieber (tłumaczy: odkąd zaczął ćwiczyć z trenerem, dokumentuje postępy).

– Moment – Emma sprawdza w wyszukiwarce Google nazwisko i wyrokuje: – Takie zdjęcia są spoko. Pokazuje, jakie ma ciało.
– Zaraz – przypominam jej. – Przecież jak dziewczyna pokazuje cycki, to jest hejtowana.
– Ale jeśli robi to mężczyzna, to dla dziewczyn jest to coś fajnego – wyjaśnia niezrażona. – Jak dziewczyna wstawi zdjęcie w kostiumie kąpielowym i pytanie, czy jej w nim dobrze, też jest spoko.

A zatem dlaczego ludzie robią sobie słit focie? Wygląda na to, że robią, bo mogą. Bo mają możliwość techniczną. Bo to fajna zabawa. Bo to moda. Teraz. Choć pewnie nie na długo. Młodzi szybko się nudzą. Emma już nie przepada za słit fociami. Te z dzióbkiem znajomi jednogłośnie hejtują. No i pojawiła się nowa opcja: 15-sekundowe filmiki.
Aleksandra Krzyżaniak-Gumowska
http://polska.newsweek.pl...106602,1,1.html


Cytat
Instagram - NOWY NARKOTYK Internautów

Dlaczego Instagram zagraża fotografikom? Po pierwsze: jego regulamin pozbawia nas praktycznie wszystkich praw autorskich do zdjęć, które publikujemy. Właściciele Instagramu mogą je edytować, sprzedawać i powielać. Oczywiście, 100 procent zysku pozostaje w ich kieszeni. Jednym słowem: nie zdziwcie się jeśli zobaczycie swoje zdjęcie na bilboardzie. I nie próbujcie dochodzić swego. Zgodziliście się na to ściągając aplikację


fot. Nick Knight

Kolejny cios w stronę fotografików to fakt, że w "złotych czasach fotografii", jak erę Instagramu, nazywa Murabayashi, fotografem może zostać... każdy. Wystarczy iPhone i aplikacja. Co ciekawe, na Instagram przerzucają się również zawodowcy. Nick Knight opublikował ostatnio sesję zainspirowaną internetem, gifami ze zwierzątkami i trendami na jesień/zimę 2012. Sesja okazała się hitem, a kiepskie światło i marna jakość zdjęć - jej dodatkowymi walorami.

Fotoreporter Teru Kuwayama, w rozmowie z Telegraph przyznaje, że choć upadek z piedestału boli, Instagram nie zagraża fotografii. Wprowadza ją tylko w nową erę - z przyjemnością obserwuję nową modę i eksplozję amatorskiej ekspresjii, którą ze sobą niesie - mówi.
http://www.kimono.pl/Inst...ikom-mody-a3930
 

xolox  Dołączył: 11 Paź 2008
A dlaczego ktokolwiek miałby tam publikować coś innego niż słit focię z dzióbkiem ?
 

Penteusz  Dołączył: 28 Mar 2012
Zawziąłem się i przeczytałem powyższe od deski do deski.
Jezu (OMG!), jakich kretyńskich czasów przyszło dożyć :evil:
Przecież te dzieciaki będą kiedyś rodzicami. Koniec świata.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
Penteusz napisał/a:
Przecież te dzieciaki będą kiedyś rodzicami. Koniec świata.
To teraz wyobraź sobie ich dzieci, a właściwie jakich hamulców będzie im brak :mrgreen:
 

tomekkarol  Dołączył: 17 Sty 2010
technik219 napisał/a:
jakich hamulców będzie im brak :mrgreen:


Cale życie "na gazie". Nie trzeba czekać na to aż całe pokolenie, chętnych zapraszam do tzw. klubów studenckich w miastach uniwersyteckich, gdzie studenci zawyżają średnią wieku - pouczające.

Mam wrażenie że instagram będzie przełomem na kształt blogów - była eksplozja "tfurczości", mnogość blogasków zalała serwery a ocalało naprawdę niewiele, zazwyczaj trzymających jakotako poziom. O reszcie pamięta chyba tylko Wayback Machine ;-)
 

iczek  Dołączył: 21 Kwi 2008
Panikujecie.
Dokładnie to samo co piszecie, ja mówilem, jak pojawiły się cyfrówki. Że zaleje nas gówno. Zalało i co z tego?!
Wysunęliście/wysunęliśmy łeb z tego gówna i każdy ma cyfrówkę i robi 1500 zdjęć w weekend swojemu dziecku :) z czego połowę wywala na portalach.

Popadacie w paranoje z tym zagrożeniem Instagramem... :)
 

Penteusz  Dołączył: 28 Mar 2012
iczek napisał/a:
Popadacie w paranoje z tym zagrożeniem Instagramem... :)


Nie zrozumiałeś. Rzecz nie w zagrożeniu jakimś Instagramem, tylko w gwałtownej, wstecznej ewolucji intelektualnej młodych pokoleń. Instagram jako podsunięte im narzędzie doskonale to obrazuje.

iczek napisał/a:
każdy ma cyfrówkę i robi 1500 zdjęć w weekend swojemu dziecku :) z czego połowę wywala na portalach.


Jesli "każdy" to wszystkie osoby które znasz, to się nie czepiam. Ale "każdy" w jakimkolwiek innym znaczeniu to olbrzymie nadużycie.

iczek napisał/a:
Wysunęliście/wysunęliśmy łeb z tego gówna


A to już nie nadaje się do komentowania. Przynajmniej w postaci przystającej do człowieka cywilizowanego.
 

arQ  Dołączył: 10 Mar 2011
iczek, chyba nie do końca rozumiesz, problem jest taki że jak Cię nie ma dzisiaj w sieci to nie istniejesz, publikuje się wszystko, jesli ktoś sprzedaje swoja, szeroko rozumianą intymność za cenę akceptacji ze strony rówieśników, to nie wiem czy to takie fajne... W aparatach masz wybór, cyfra analog, album czy komp... W życiu już nie... A teraz dodaj do tego "moralność" młodych... Nie mnie,oceniać, ale kiedyś skacowanego kolegę grupa ze spokojem i lekkim wstydem zanosiła do domu, dzisiaj najpierw obfotografuje i wrzuci na fejsa czy inny portal (melanżykkk ohh yeea) - najlepiej jakby w ogóle jeszcze pawia puścił - totalny dym nie ??
Fajnie? Wg. mnie nie...

[ Dodano: 2013-09-15, 17:38 ]
Nóż z zasady też służy do krojenia potraw... Ale zależy KTO go trzyma
 

x4rd  Dołączył: 07 Mar 2012
To jest bardzo ciekawe zjawisko. Napiszę trochę jak to wygląda z perspektywy mojego rocznika ('92). Znam właściwie tylko jedną osobę, która używa regularnie instagrama, poza tym nikt inny. Moim zdaniem istnieje ogromna przepaść pomiędzy rocznikami '92, a '96, to zupełnie inni ludzie, posługujący się również innymi kanałami społecznościowymi. Powyższy produkt idealnie wpisuje się w kult celebryctwa i bylejakości, który dzisiaj dominuje w kulturze popularnej. Co do ilości wrzucanych tam zdjęć i ich jakości - jakoś nigdy tam nie wchodziłem, nie czuje potrzeby i wątpię, aby takowa zaistniała. Moim zdaniem nie ma się czego obawiać, ot kolejny popularny serwis, tyle tyko, że dla osób, które chcą się odrzeć z prywatności na rzecz :fejmu:.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
x4rd napisał/a:
Napiszę trochę jak to wygląda z perspektywy mojego rocznika ('92).
:shock: A piszesz jak stary.
 

Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
arQ napisał/a:
problem jest taki że jak Cię nie ma dzisiaj w sieci to nie istniejesz

Czyżby? Mam sporą grupę znajomych których nie uświadczę w sieci. Istnieją, żyją i mają się dobrze.
arQ napisał/a:
W aparatach masz wybór, cyfra analog, album czy komp... W życiu już nie...

Google z karabinem pod domem stoi.
arQ napisał/a:
A teraz dodaj do tego "moralność" młodych...

Bo nasza moralność to była dopiero moralność a teraz to panie... I tak co pokolenie.
Co do samego Instagrama - znajoma zrobiła wystawę zdjęć zrobionych telefonem właśnie po to by udowodnić, że można zrobić za jego pomocą coś więcej niż słynne dzióbki. Zresztą - to tylko narzędzie jak każde inne.
 

x4rd  Dołączył: 07 Mar 2012
technik - bo naprawdę czuje się stary patrząc na to, co się dzieje. Jak napisałem wcześniej - kilka lat tyko różnicy, ale mentalnie to przepaść.
 
wyczesany  Dołączył: 26 Cze 2013
Jako urodzony w '91 mogę tylko zgodzić się z x4rd, większość urodzonych w '96 i później to zupełnie inni ludzie, być może dlatego, że jeszcze wcześniej niż my mieli dostęp do Internetu itd. przez co może nie do końca zdają sobie sprawę z przydatności prywatności.
 

me_how  Dołączył: 06 Lis 2010
Brak indywidualizmu i prywatność oddana za darmo. Mam nadzieję, że jak najmniej ludzi młodszego pokolenia taka jest.
Nawet, gdyby spojrzeć na rzekomą kontrkulturę hipsterską, to w gruncie rzeczy jest ona zaprzeczeniem indywidualizmu.
Generalnie nie powinno nam to przeszkadzać, ale te czy inne postawy to tak naprawdę zapraszanie Orwella pod własny dach. Za 20-30 lat dzisiejsza młodzież wejdzie do polityki, samorządów itd i zafunduje nam 1984 tylko że 50 lat później.
 
arg  Dołączył: 28 Sie 2013
Penteusz napisał/a:

Przecież te dzieciaki będą kiedyś rodzicami. Koniec świata.

Przecież te dzieciaki mają rodziców. Tylko gdzie? Czym są aż tak zajęci, że nie wiedzą, co robią ich pociechy?
Przypomina mi się taki stary, paskudny dowcip o sadyście, który dał dziecku brzytwę, mówiąc, że to organki. Dziecko grało i śmiało się coraz szerzej...
Podobnie jest w tym przypadku - to nie dzieciaki wymyśliły ajfony fejsbuki i lajkowanie. Daliśmy im do rąk zabawki, których działania sami do końca nie rozumiemy, a które w kapitalny sposób zajmują ich uwagę, pozwalając nam na "ważniejsze" rzeczy. Nazywamy ich "dziećmi neostrady". A przecież to nie sieć komputerowa je spłodziła, nie ona tez jest od ich wychowywania. Ale jeśli internet jest trzecim (a może jedynym?) rodzicem, to czegóż się spodziewać. Krytykując te dzieciaki, tak naprawdę sobie wystawiamy ocenę.
 

izbkp  Dołączył: 15 Gru 2008
Źle na sprawę patrzycie. Wyobraźcie sobie, że 3/4 mieszkańców tej planety jest userami naszego forum :)
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
technik219 napisał/a:
Penteusz napisał/a:
Przecież te dzieciaki będą kiedyś rodzicami. Koniec świata.
To teraz wyobraź sobie ich dzieci, a właściwie jakich hamulców będzie im brak :mrgreen:


Nie sądze, po pokoleniu luzaków zawsze przychodzi pokolenie konserwatystów, np. hippisi i ich dzieci yuppies
 

arQ  Dołączył: 10 Mar 2011
Enzo napisał/a:
Bo nasza moralność to była dopiero moralność a teraz to panie... I tak co pokolenie.
Enzo, jakoś nie przypominam sobie, żeby naście lat wcześniej za krzywe spojrzenie albo popchnięcie wyciągało się nóż albo tulipana, ale może wtedy nie było takich mediów co teraz...

Enzo napisał/a:
... Co do samego Instagrama ... Zresztą - to tylko narzędzie jak każde inne.
(pozwolisz, że zacytuje w ten sposób) - a owszem bardzo przydatne - tylko, że niestety społeczeństwo głupieje i źle wykorzystują narzędzia
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
iczek napisał/a:
Panikujecie.
Dokładnie to samo co piszecie, ja mówilem, jak pojawiły się cyfrówki. Że zaleje nas gówno. Zalało i co z tego?!
Wysunęliście/wysunęliśmy łeb z tego gówna i każdy ma cyfrówkę i robi 1500 zdjęć w weekend swojemu dziecku :) z czego połowę wywala na portalach.

Popadacie w paranoje z tym zagrożeniem Instagramem... :)


To samo było jak Kodak wypuścił Brownie (czy jak on tam się nazywał) i później gdy pojawił się Polaroid.

[ Dodano: 2013-09-15, 21:31 ]
wyczesany napisał/a:
przez co może nie do końca zdają sobie sprawę z przydatności prywatności.


może już im nie jest potrzebna?

[ Dodano: 2013-09-15, 21:32 ]
me_how napisał/a:
prywatność oddana za darmo.


lepiej ją sprzedać?
 

Nieostry  Dołączył: 08 Kwi 2010
arQ napisał/a:
Enzo, jakoś nie przypominam sobie, żeby naście lat wcześniej za krzywe spojrzenie albo popchnięcie wyciągało się nóż albo tulipana, ale może wtedy nie było takich mediów co teraz...

Może jeszcze kilkanaście lat temu nie było takich mediów, ale wszyscy w krakowie wiedzieli, że po zmroku lepiej się nie zapuszczać na kultowy Kazimierz, a w Warszawie do dzisiaj wiedzą, że Pragę to lepiej omijać. Zresztą wystarczy też na wsi zacząć z "miejscowymi chłopakami". Wbrew pozorom ludzie i pierwotne zwyczaje wcale tak szybko się nie zmieniają


Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach