piotrecius  Dołączył: 31 Gru 2006
link do torby, o którą pyta apioo.

Nie mam takiej torby ale przyznam, że wygląda solidnie - ważne w przypadku tego typu torby jest mocowanie - i nie chodzi mi tutaj o mechanizm troczenia do kierownicy ale sposób w jaki element mocujący jest połączony z torbą. Ta ma mocowanie, którego konstrukcja opasuje torbę dookoła i dzięki temu jest znikoma szansa, że z biegiem czasu torba zacznie się pruć od naprężeń materiału (przekosy) po obciążeniu. Natomiast sam zatrzask przy kierownicy nie wydaje mi się dobrze przemyślany. W innych tego typu patentach producenci stosują dodatkowo podpórkę pod mostek, bo same obejmy zazwyczaj nie są w stanie utrzymać ciężkiej torby w poziomie i obraca się ona pod kierownicę. Ale mogę się mylić i możliwe, że są to jakieś super-hiper mocne obejmy zapobiegające obracaniu.

[ Dodano: 2010-06-26, 16:47 ]
A jednak jest jakaś podpórka - nie ma jej na zdjęciach ale jeden z piktogramów na torbie pokazuje sposób montażu zatrzasku z taką pętlą biegnącą nad kierownicą pod mostek.
 

mcgyver  Dołączył: 08 Lis 2006
To ja coby sie nie powtarzać się zacytuję :-P
mcgyver napisał/a:
jedynym w miarę pewnym sposobem wożenia takiego sprzętu na rowerze jest długa sakwa podwieszona pod ramą. Powody dwa. Po pierwsze pomiędzy kołami wstrząsy najmniejsze. Po drugie sakwa jest podwieszona, a nie leży np. na bagażniku.. Moja kasetka przejechała w ten sposów kilka tys. km. i wszystko bylo cacy. W życiu nie przewoziłbym aparatu na bagażniku, ani na kierownicy niezależnie od opakowania. Za duże wstrząsy w terenie... Dodam, że sakwa, w której wożę aparat kosztowała bodajrze 18 zł. ale ładnych kilka lat temu i po drobnych naprawach służy do dziś. Oczywiście do zamontowania takiej sakwy trzeba mieć miejsce, więc rama musi być odpowiednio duża.
Dobrym rozwiązaniem jest mały plecak, ale to jednak przeszkadza, a przy trasach rzędu 100-200 km dziennie wg mnie jest wykluczune..

[ Dodano: 2009-10-29, 23:33 ]
Dodam, że do mojej sakwy wchodziła kasetka z futerałem i 50-200.


Spróbujcie - to naprawdę wygodne i bezpieczne ;)
 

piotrecius  Dołączył: 31 Gru 2006
Średnio mi się to widzi jeśli chodzi o grubość pakunku w ramie? Jeśli dodać do wysokości aparatu grubość ścianek torby to by wyszło mniej więcej 10-12cm. Mnie by to chyba przeszkadzało. Nie obijasz kolanami aparatu (i vice versa ;-) )? (serio pytam)

 

romeoad  Dołączył: 02 Lis 2009
piotrecius napisał/a:
Mnie by to chyba przeszkadzało.

Weź tam upchaj 67... Ja ostatnio nabyłem torbę (?) Crumpler Jimmy Bo, którą można nosić zapiętą na pasie, i całkiem wygodnie się z nią jeździ.
 

piotrecius  Dołączył: 31 Gru 2006
No z 67 to by miało minimum 17cm szerokości ;-) . Obawiam się, że nawet w rowerze Surly Pugsley, który ma suport długi (nie licząc osi) na 10cm (ze względu na opony szerokości 3,7") nie obyłoby się bez posiniaczonych kolan :-> .
 

mcgyver  Dołączył: 08 Lis 2006
Ja tak woziłem k100 i na siłę k10 bo się ledwie do torby mieściło.. Jeżdziło się świetnie i nic, a nic nie przeszkadzało. Jeżdziłem tak po bieszczadach np. też w terenie ale bez większych szaleństw. Jak wspominałem kilka tys. km w ten sposób kaseta przeżyła. Sam wyjazd w bieszczady to prawie 1000 km. Naprawdę bardzo polecam. Ważne jest też to, że taka sakwa pod ramę kosztowała mnie mniej niż 20 zł. Trza było przeszyć mocowanie ale poza tym wszystko się b dobrze sprawdziło. Mieśliła się kaseta z podwójnym kitem. Woziłem tak też k10 z 80-320, a to już spory rozmiar. Ważne jest to, że nie obawiam się w ten sposób o sprzęt i pod ręką jest. Wada tylko taka, że trzeba mieć sprą ramę coby to się zmieściło. U mnie rama 24" a sakwa dochodzi do samego bidonu. W mniejszej ramie trzeba by zrezygnować z bidonu w tradycyjnym miejscu 8-)
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
matb, udało Ci się znaleźć sposób na przewożenie 6x7?

Plecak zdecydowanie odpada (z przyczyn głównie estetycznych ;-) ), a torba na ramię zniszczy mi kręgosłup. Da się w ten sposób wozić mały obrazek, no c330 też, ale 67 to już zbyt duży kaliber.

Sakwy w mojej gazeli insert z mekko pomieszczą. Ale czy to dobry pomysł?

No i co ze statywem? :roll:

W moim przypadku zastosowania miejskie, absolutnie nie terenowe.
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
jorge.martinez, udało mi się problem rozwiązać ostatecznie. I definitywnie. Klocka po prostu na rowerze nie wożę :-D
(Tak prawdę mówiąc to prawie w ogóle nie jeżdżę już na rowerze, a jeśli się zdarzy - to bez aparatu fotograficznego).
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
matb, dzięki, pomogłeś mi :-B

Bo w sumie po własnych spostrzeżeniach i po lekturze tego wątku porzucam mrzonki o łączeniu obu czynności: roweru i aparatu (dużego).

To samo mam w górach. Coraz rzadziej chce mi się wyciągać aparat z plecaka. Coraz trudniej jest mi znaleźć uzasadnienie, by to robić :-)
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
Kurcze, a ja właśnie myślę o tym, żeby w przyszłym roku jeździć na zdjęcia rowerem. Wydaje mi się to rozwiązaniem bardziej mobilnym niż samochód.

Dlaczego duży plecak foto to złe rozwiązanie?
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
alekw napisał/a:
Dlaczego duży plecak foto to złe rozwiązanie?
Bo jest duży. Nie dodaje stabilności na rowerze i przykleja się do pleców.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach