Ghost Rider  Dołączył: 13 Lis 2012
Zmętnienie
Nie wiem wprawdzie, czy to jest problem ze sprzętem (obiektywem w tym przypadku), czy z moją indolencją, podpowiedzcie w każdym razie, skąd to zmętnienie, mgła czy też nalot - jak zwał tak zwał - na niektórych zdjęciach wykonanych manualną Osawą 25-70/3.5-4.5 i K5ii. Problem leży w optyce szkła, trudnych warunkach oświetleniowych czy mojej niewiedzy?



 
Krzychoo  Dołączył: 13 Wrz 2006
Słońce padło na przednią soczewkę i siadł kontrast. Niektóre szkła tak mają, te starsze w szczególności-kiepskie powłoki lub ich brak. Mam Takumara 135/2.5, gdy ostre światlo padnie na przednią soczewkę to wszystkie kolory mam bure. Rozwiązaniem jest osłona przeciwsłoneczna lub ustawianie obiektywu tak, by słońce nie padało na przednią soczewkę.
 
Grzechotnik  Dołączył: 27 Paź 2008
- po pierwsze, to te zdjęcia masz tragicznie przepalone - tak 1,5-2 działki najmniej więc nic dziwnego, że dostała całość - używaj korekty naświetlenia.
- po drugie, poczytaj to http://www.phototrip.pl/porady/pomiar/pomiar.html trochę Ci to wyjaśni ;)
- po trzecie, szkiełko ma swoje lata, popatrz na obiektyw pod światło skupiając spojrzenie na przestrzeni gdzie jest przysłona, po latach na soczewkach osiada mgiełka złożona z drobnego kurzu i resztek ścierających się listków przysłony a to powoduje rozbicie światła i powstawanie takiego efektu.
- po czwarte, to zoom więc kolejne miejsce gdzie coś osiada to przestrzeń pomiędzy ruchomą grupą soczewek odpowiedzialnych za ustawianie ostrości.
- po piąte, zawsze po wykonaniu zdjęcia jeśli się podoba to trzeba poprawić poziomy tego nie unikniesz bo każdy obiektyw ma ze względu na swą konstrukcję włąsną charakterystykę.
- i po szóste dawne szkła nie podbijały sztucznie kolorów, dążono raczej do barwnej neutralności a za barwę wynikową odpowiadał użyty film i późniejsza obróbka - w erze cyfrowej i dzikiego pędu na cukierkowo nasycone kolory wszystko staneło na głowie.
 

Ghost Rider  Dołączył: 13 Lis 2012
Dzięki za sugestie. Wychodzi na to, że wszystkie trzy czynniki, o których wspomniałem, zagrały swoją rolę - niekorzystne warunki oświetleniowe (zdjęcie w cieniu robione pod jaskrawe słońce), obiektyw (brak powłok - kurz, czy inne osady raczej nie, bowiem szkło choć stare, nie było używane) i wreszcie moja niewiedza (brak właściwej korekcji) - bo przy manualnych obiektywach pomiar światła odbywa się jedynie w trybie punktowym, prawda?
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
Grzechotnik ma całkowitą rację (wszystkie punkty). Dodałbym tylko, że efekt jaki uzyskałeś maleje wraz z prysłanianiem obiektywu. Na pełnej przysłonie może być "mleko", ale zmniejszy się ono na przysłonie np. 8.
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
Grzechotnik ma oczywiście racje, ale i Krzychoo - starsze obiektywy bez powłok antyodbiciowych lub z prymitywnymi powłokami dają taki efekt w pewnych sytuacjach oświetleniowych, gdy źrodło światła jest gdzies w półsferze przed obiektwem. Mam szkła, które dają takie mleko niemal zawsze, gdy fotografuję w zastanym i sońce nie jest idealnie z tylu, zas w studio, gdy wszystkie źrodła swiatła są ZA obiektywem - zjawisko znika.
Dodam, że w pewnych sytuacjach, o ile dysponujemy RAWem, tak spaprane klatki udaje się uratować w postprocesie, aczkolwiek oczywiscie nieco się na jakości traci...
 

Ghost Rider  Dołączył: 13 Lis 2012
Apas, zgadza się, zdjęcia robione tym szkłem "ze światłem" wychodzą normalnie.
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
No to masz problem rozwiązany :-)
Nie przekreślaj szkła - pamietaj tylko, jak go używać a może ci dac jeszcze sporo frajdy.
 
Grzechotnik  Dołączył: 27 Paź 2008
To jest trochę bardziej skomplikowane :), ale postaram się wyjaśnić.

Najpierw trochę praw
1. odbicie światła od granicy szkło/pwietrze to średnio 4%, zastosowanie powłok zminimalizowało to odbicie do 0,2% w przypadku powłok SMC.
2. każde szkło rzutuje obraz o średnicy CO NAJMNIEJ takiej, że można w to wpisać prostokąt wielkości klatki filmu, realnie zaś więcej.
3. duszki, flary itp, powstają z dwóch powodów:
- z racji ostrych źródeł światła będacych w granicach pola obrazowania,
- i z racji światła będacego poza polem obrazowania,

- źródła światła te odbite od granicy powietrze/szkło zaczynają bładzić w szkle pwodując spadek kontrastu.
- źródła światła będące poza polem obrazowania powinny zostać zarowno odbite od przedniej soczewki, a te które do układu wpadną powinny trafić w tubusy wewnątrz i zostać wytłumione.
Ponieważ jednak ludzkość nie wynalazła jeszcze materiału w 100% nie odbijającego światła to również to światło zaczyna nam bładzić po obiektywie i jego resztki trafiają nam na film czy matrycę powodując właśnie spadek kontrastu.

Z upływem czasu czernienie krawędzi soczewek spada, podobnie ścianki tubusu które są zazwyczaj porowate i matowe z czasem najszybciej pokrywają się kurzem a ten znacznie mocniej odbija padające na ścianki światło a to znowu zaczyna nam błądzić.

I tu mamy ciekawostkę związaną też z niepsrawiedliwymi ocenami szkieł.
Niektore szkła mające np, kąt widzenia 60 stopni, czyli 30 stopni od osi obiektywu doskonale potrafią wytłumić np światło będące w zakresie 30-40 stopni, inne zaś mają z tym problem. Więc ocena testującego to szkło nr 1 jest lepsze.
Ale pierwsze szkło nie potrafi stłumić światła będącego w zakresie 40-90 stopni od osi, podczas gdy drugie szkło nie ma z tym zakresem żadnego problemu.

Czy siak czy owak z czasem szkło trzeba czyscić, szczegolnie przestrzeń przysłony, tam mamy nieszczelność związaną z dźwigniami przysłony i metaliczny kurz ze ścierajcych się listków i przestrzenie pomiędzy soczewkami ruchomymi.

Jutro jak będę rozmontowywał jakieś szkło to zrobię wam fotkę "czystej na pierwszy rzut oka soczewki" :) przed czyszczeniem i po.
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
Grzechotnik - zapewne masz sporo racji, jednak życie pokazuje, że równie stare szkła z mojej kolekcji są podatne na wspomniane zjwaisko zależnie od tego czy posiadają powłoki (na przykład Tokiny RC), czy takowych nie posiadają (pierwsze Takumary). Zapewne dokładne wyczyszczenie szkła ma jakis wpływ na skalę zjwiska, niemniej jednak brak powłok IMHO odgrywa rolę znaczacą.
PS - zmobilizowałes mnie do sesji czyszczenia najstarszych szkieł w kolekcji :-)
 
Rober  Dołączył: 09 Sty 2014
Takie fotki dają się poprawić. W aparacie tez można ustawić zwiększony kontrast.

 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
Rober - oczywiście, że daja się poprawić, szczególnie gdy dysponujemy RAWem, ale i z JPG da się wydobyc nieco kontrastu. Pisałem o tym kilka postów wyżej.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
Rober napisał/a:
akie fotki dają się poprawić. W aparacie tez można ustawić zwiększony kontrast.
Przecież tu nie chodzi o zwiększenie kontrastu, bo to zdjęcie jest ewidentnie niedoświetlone o co najmniej 1,5 przysłony. Wystarczy wprowadzić korektę i wszystko wskoczy na swoje miejsce: ciemny pień i jasny dalszy plan ;-)
 

MarWoj  Dołączył: 15 Mar 2007
technik219 napisał/a:
to zdjęcie jest ewidentnie niedoświetlone


A nie odwrotnie-prześwietlone ? ;-)
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
MarWoj napisał/a:
A nie odwrotnie-prześwietlone ? ;-)
FAKT! Pomyłka na zasadzie "lewa/prawa" :oops:
 

Ghost Rider  Dołączył: 13 Lis 2012
Znaczy się co? Zielony guzik o kant d..y potłuc? Jasne, wiem, że należy dać coś od siebie, nie tylko bezmyślnie używać przycisków, ale skąd tak znaczny przepał? I jeśli to tylko kwestia prześwietlenia jest, to większość z tego, co pisał Grzechotnik może być niewątpliwie prawdą, ale niekoniecznie w odniesieniu do tego szkła. Przynajmniej tak to rozumiem.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Ghost Rider napisał/a:
Znaczy się co? Zielony guzik o kant d..y potłuc?

Szkło bez styków więc pomiar centralnie ważony na ciemnym drzewie. Konieczna korekta ekspozycji.
 
teta  Dołączył: 28 Kwi 2006
Ghost Rider napisał/a:
Zielony guzik o kant d..y potłuc?
W zasadzie tak. Moje doświadczenia z K10 i K5 wskazują, że zielony guzik działa nieprecyzyjnie i manualne obiektywy przepalają. Szczęśliwie zielony guzik działa też konsekwentnie i im wyższa przysłona tym przepał większy. Trzeba trochę poćwiczyć i znaleźć właściwą korekcję ekspozycji do każdej wartości przysłony.
 

Ghost Rider  Dołączył: 13 Lis 2012
No to zobaczcie



inny pień, w nieco innych warunkach, ale również bez korekcji. Zajmuje on tu wprawdzie z 80% kadru, wiec może nie była ona konieczna. Dobrze rozumuję?
 
teta  Dołączył: 28 Kwi 2006
A czy aby wartość przysłony nie była przy tym mniejsza?

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach