zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
dtox, kukam regularnie, a czasem to nawet coś napiszę ;-)
 

Żaba  Dołączył: 08 Cze 2006
dtox :mrgreen: świetne uśmiałem się. Mnie zaś najbardziej w dyskusjach na sieci przeraża nie język a brak dystansu do toczonej polemiki oraz brak szacunku dla rozmówcy, zwłaszcza to ostatnie.
 

negocjatorek  Dołączył: 12 Kwi 2007
wiesz co Zorzyk, zastanawiałem się cały dzień co tu napisać. Jestem reprezentantem jednego z najmłodszych pokoleń (uczeń LO). Muszę się przyznać, że pod względem o którym jest ta dyskusja nieco odstaję od rówieśników.

Mnie NIE obchodzi w ogóle co ktoś myśli o moim sposobie ubierania się, wybierania przyjaciół itd. Nie obchodzi mnie, że ktoś za moimi plecami objedzie mi dupę. Natomiast jeśli komuś przeszkadza moje zachowanie w stosunku do ogółu lub do tej konkretnej osoby, zawsze wysłuc h u j e (kurde wygwiazdkowało mi) cierpliwie i staram się dostosować. Takiego samego zachowania oczekuję od innych, ale rzadko moje oczekiwania są spełnione.

OT

Jeszcze nie mam avatara ? :roll:
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Ten wątek (i jego tytuł) powstał przez pączkowanie, bo (jak widać w pierwszym poście) zrobiłem OT-a, poszły kolejne odpowiedzi w temacie, i OT zaczął żyć swoim życiem. To w kwestii wyjaśnienia prapoczątków tego tematu.

Z drugiej strony wcale nie było (ani moim, ani innych Kolegów, którzy się tu wypowiadali) zamiarem jakies szczególne wskazywanie na osoby młode, że to tylko one mają taki a nie inny sposób bycia. Podtrzymam swoją wcześniejszą wypowiedź, że wiek ma tu niewielkie znaczenie.

Nikomu też nikt nie zabiera prawa do dokonywania osobistych wyborów - tak jak piszesz - przyjaciół, sposobu ubierania itp. Dodałbym jeszcze - poglądów. Każdy człowiek kieruje się jakimiś kryteriami, które uważa za (jedynie) słuszne i jest OK. Problem zaczyna się w momencie wybrania sposobu poinformowania o tym reszty świata, i o tym w sumie tu mówimy.

Myślę, że Mrqs ma rację - wolność i swoboda w naszych realiach zmienia się w dowolność i samowolę (to jest dość duże uproszczenie, oczywiście). Te same słowa w innym społeczeństwie, osadzonym w innych realiach, znaczą co innego - trywialnym przykładem jest przechodzenie przez ulicę na czerwonym świetle.... Jak byłem 30 lat temu w Berlinie (wschodnim) nie mogliśmy się nadziwić, jak działają "automaty" do sprzedaży biletów w tramwajach i tamtejszym metrze (S-Bahn) - w jedną dziurę wrzucało się monety, potem pociągało za wajchę i wychodził bilet. Związek miedzy tymi operacjami był zerowy - można było użyć wajchy bez wrzucenia pieniędzy. O dziwo Niemcy nie szachrowali. Na podobnej zasadzie działją "automaty" do gazet w Stanach Zjednoczonych. Obawiam sie, że u nas utarg z takiego "automatu" byłby bliski zeru.

Po prostu wolność wyboru nie oznacza samowoli, tylko respektowanie przez innych mojego prawa do wolności, ale też respektowanie przeze mnie prawa innych do wolnosci. Bez wzajemnego szacunku jednostki nie stworzą społeczeństwa, pozostaną jednostkami dbającymi o swoje prawa. A stąd już tylko krok do "praw dżungli", "argumentów siły", wzajemnej arogancji, obojętności itd. itp.
 

dtox  Dołączył: 20 Maj 2007
tylko nalezy zaczac od tolerancji...jesli bedziemy sie tolerowac takimi jakimi jestesmy to bedzie nam latwiej zyc...a wytykanie komus, ze jest taki a nie inny, nie spowoduje, ze bedziemy sie szanowac...bo dla tamtej osoby, jej sposob bycia jest naturalny...
Piszesz o Twoim prawie do wolnosci...ale pietnujac pewne zachowania, odbierasz innym prawo do ich wyimaginowanej wolnosci... one moga to samo powiedziec o Tobie...

nie atakuje nikogo, tylko staram sie popatrzec na sytuacje z roznych punktow widzenia...
;-)
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
dtox, czy Ty uważasz, że aroganckie zachowanie jest egzemplifikacją wolności?

Mnie nie przeszkadza, że ktoś ma różowe włosy albo kolczyk, że jest kibicem Lecha albo Zagłebia Sosnowiec (a wręcz przeciwnie ;-) ), że jest Szwedem, Wietnamczykiem albo kolorowym Polakiem, że słucha hip-hopu albo Dody, że jest wierzący albo niewierzący, itd. Ja o tym mówię.
 

dtox  Dołączył: 20 Maj 2007
tylko w tym sek, ze ten ktos nie widzi tego, ze sie zachowuje arogancko, bo dla niego to naturalne...zatem wypominajac mu to ograniczasz jego wolnosc osobista...i dla niego Ty zachowujesz sie nietaktownie...
o to mi chodzilo :)

poza tym zachowanie swiadczy o czlowieku, jak rodzice nie nauczyli to dlaczego Ty masz to robic? :-P
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
dtox napisał/a:
jak rodzice nie nauczyli to dlaczego Ty masz to robic?
A dlatego, ze jeżeli nie zareaguję, to znaczy, ze się zgadzam. Jezeli ktoś jest (wg mnie) arogancki, i ma prawo taki być, bo to jego wolność, wobec tego ja (jako odbiorca arogancji) mam również prawo do braku zgody na to, bo to moja wolność.

 

dtox  Dołączył: 20 Maj 2007
No i mamy sytuacje patowa i dylemat moralny :-)
Dyskusja moze trwac do konca swiata :) i to podparta logicznymi argumentami.
Nie odbieram Ci racji, ale i nie oddam swojej :-)

Najwazniejsze to zyc w rownowadze i umiec sie dopasowac, tak zeby wzajemnie nie brudzic sobie wycieraczek zabloconymi butami ;-)

ps
lubie Cie :mrgreen:
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
dtox, z wzajemnością :mrgreen: :-B :-B :-B

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach