cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
"kasetka"w ciężkim praniu
Pewnie wszystko to już było, ale może komuś, kto zastanawia się nad lustrzankową przygodą z K100D może się przydać. Moja "kasetka" jest ze mną od wielu miesięcy. Męczyłem ją na różne sposoby i jak na razie nie zamęczyłem. Przeważnie były to jednak intensywne męki jedno-dwudniowe. Teraz katowałem ją nieustannie przez 9 dni. Lustro kłapnęło ze 2,5 tys. razów :shock: Trzęsła się, czasem w coś stuknęła, paliły ją niemiłosierne upały (pod Przemyślem w ubiegłym tygodniu było 40 stopni, a wilgotność osiągała potworne 100 proc. - w Łańcucie byłem nawet świadkiem ciekawego zjawiska, gdy wilgoć w powietrzu zaczynała się skraplać w formie dziwnego, rachitycznego deszczyku), była w górach i dolinach. Wszystko to przetrzymała dzielnie. Nie narowiła się. Pracowała jak należy. Przy tak intensywnym użytkowaniu wyszło jednak kilka zasadniczych ułomności tej - kochanej skądinąd - maszynki, które warto mieć na uwadze, przyglądając się jej w jakiejś sklepowej gablocie:
- AF gubi się niekoniecznie w kiepskich warunkach, czasem (rzadko,a le jednak) rzeźbi mozolnie w warunkach zdawałoby się dobrych, co może owocować utratą cennych (przynajmniej potencjalnie ;-) ) ujęć; zasadniczo, przy dobrym opanowaniu ostrzenia manualnego nie widzę większej korzyści z posiadania tak chimerycznego AF (choć dla leniwych jest to jakieś wyjście przy założeniu, że uwzględni się możliwość nieoczekiwanych wariacji);
- z racji posiadania ograniczonej ilości kart pamięci (osobna historia) zdecydowałem się na pstrykanie samych jpgów; foty są zadowalające, ale jednak nie umywają się (pod względem ilości szczegółów na zdjęciach) do jpgów wywoływanych z RAWów i trzeba o tym pamiętać, decydując się na taki wariant cykania dla leniwych i oszczędnych;
- automatyczny balans bieli jest bardzo średni, balans bieli na "słoneczko" w słoneczny dzień z reguły daje jpgi z byt ciepłe, lepiej ustawić sobie WB choćby na białą kopertę;
- bardzo brakuje możliwości szybkiego przełączania się między jpgami a RAWami bez wchodzenia w menu;
- bardzo brakuje możliwości regulacji temperatury barw w menu (wiem, że to puszka amatorska, ale brakuje);
- odczytywanie stanu baterii to jakiś dziwoląg - czasem pokazuje, że są rozładowane, a po wyłączeniu i włączeniu aparatu znów pokazuje, że są pełne i można jeszcze pyknąć kilkadziesiąt fot aż rozładują się na amen; generalnie doskwierała mi niepewność czy nagle aparat nie odmówi cykania, choć miałem 3 komplety aku.

i to w sumie tyle. Mimo powyższych ograniczeń lubię "kasetkę" i cały czas uważam, że w swojej klasie cenowej jest to wciąż aparat wart życzliwej uwagi - "robi" ładne zdjęcia, ma niezłą rozpiętość tonalną fot, jest ergonomiczny, w zasadzie w sam raz dla amatora, który wie już cokolwiek o pracy z lustrzanką.

aha, jeszcze dodam: szumy matrycy mimo intensywnego cykania także po zmroku i w upale nie dawały się specjalnie we znaki nawet przy ISO 800 a nawet 1600 (choć szumi rzecz jasna). Przy częstej zmianie obiektywów matryca syfi się dość intensywnie (ale to bolączka wszystkich cyfranek)
 

hamster  Dołączył: 11 Paź 2006
To i ja się dorzucę z ciekawymi przypadkami w eksploatacji KaSetki:
1. Robiąc moim jupiterkiem (ogniskowa 135mm) zdarzyło mi się raz, że Stabilizacja matrycy wpadła w jakieś drgawki - zaczęło łomotać w puszce. Jak tylko dotarło do mnie co się dzieje z aparatem to natychmiast wyłączyłem. Po ponownym włączeniu akumulatory były rozładowane tzn już przed tym zdarzenie były słabe. Jak zapakowałem świeże to wszystko wróciło do normy a zdjęcia też robi ok. Ktoś miał podobny przypadek?

2. AF raz mnie zawiódł. Pewnego razu na ulicę wyskoczył mi skrzeczący szczur :evilsmile: było dosyć ciemno, celowałem do niego kitem z 1,5m spawara błyskała ale AF sie poddał - straciłem ujęcie. To był jedyny taki przypadek
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
klekotanie SR-a też mi się kiedyś przydarzyło, pisałem o tym nawet na forum. Co ciekawe baterie również jak u ciebie hamster były wtedy bliskie rozładowania, po ich wymianie nic się już złego nie działo i jest git - od tego czasu padaczka SRa nie przydarzyła się więcej (myślałem wtedy nawet, że może to wina jakiegoś pola magnetycznego, bo stałem pod skrzyżowaniem trakcji tramwajowych)...
 

Żaba  Dołączył: 08 Cze 2006
Ja dorzucę ukryty w menu pomiar swiatła. Niby nic bo dosłowni kilka kliknięc ale jednak mnie osobiście przeszkadzało.
Dodam tylko iż moja żona z zadowoleniem używa k100d i bardzo sobie chwali zwłaszcza w komplecie z 50/1.4 :mrgreen:
 

mumonzan  Dołączył: 23 Kwi 2007
Nie zgodziłbym się z problemem dotyczącym stanu baterii. Myślę, że jest to prosta konsekwencja zastosowania wskaźnika z tylko trzema wartościami - Full-Half-Empty. Też wiele razy miałem sytuację, że wskaźnik pokazuje już pusto, wyłączam aparat, po 5 minutach włączam i pokazuje Full, po 2-3 klatkach Half, po następnych 3-4 Empty, ale robi dalej... :)
Nie nazwałbym tego problemem, tylko czymś do czego trzeba się przyzwyczaić.

Z moich doświadczeń AF rzeźbi mozolnie tylko w trudnych sytuacjach w kadrze (obiekty bliskie i dalekie w obszarze pomiaru). Ratunkiem jest przycisk AE-L.
Choć pozostałych przycisków faktycznie brakuje:)

I dorzucę jeszcze jedno drobne zastrzeżenie (w jakimś wątku już o tym pisałem, ale to było po krótkim czasie używania) - cały czas mam wrażenie, że w pewnych sytuacjach (duży kontrast świateł) pomiar światła w dużym stopniu idzie w stonę bezpieczną - "żeby nie przepalić czegokolwiek" - i w efekcie daje mocno 'przyciemnione' zdjęcia. Pewnie jest to ok jak się robi w RAW i potem dopracowuje, ale przy strzelaniu w jpeg daje to sporo zbyt ciemnych ujęć. Może nie jest to żadna wada, ale... osobiście wolałbym, żeby przepalił parę detali a zdjęcia były jaśniejsze.
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Cytat
osobiście wolałbym, żeby przepalił parę detali a zdjęcia były jaśniejsze.

O widzisz, a ja się właśnie cieszę, że naświetla, jak naświetla ;-)
 

mumonzan  Dołączył: 23 Kwi 2007
no wiem, przecież napisałem, że jak kto męczy RAW, to pewnie to jest akurat w porzo,
pozdrawiam,
 

hamster  Dołączył: 11 Paź 2006
bEEf napisał/a:
O widzisz, a ja się właśnie cieszę, że naświetla, jak naświetla ;-)
ja też
awakqwq napisał/a:
Ja dorzucę ukryty w menu pomiar swiatła
tu też denerwuje mnie to samo. W głupim C s2is mam to wywalone na obudowie a w KaSetce nie.
mumonzan napisał/a:
Nie zgodziłbym się z problemem dotyczącym stanu baterii. Myślę, że jest to prosta konsekwencja zastosowania wskaźnika z tylko trzema wartościami - Full-Half-Empty. Też wiele razy miałem sytuację, że wskaźnik pokazuje już pusto, wyłączam aparat, po 5 minutach włączam i pokazuje Full
no ale ja mam często tak: Włączam - pokazuje w połowie rozładowane. Ruszę autofocusa - pokazuje full.
 

Lenin  Dołączył: 08 Lut 2007
hamster napisał/a:
no ale ja mam często tak: Włączam - okazuje w połowie rozładowane. Ruszę autofocusa - pokazuje full.


Akumulatory mają taką dziwną właśnie cechę. Jak je się trochę "rozgrzeje" wewnętrznie poprzez krótkie w czasie rozładowanie, to spada rezystancja wewnętrzna a za tym wzrasta pojemność.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
mumonzan napisał/a:
pomiar światła w dużym stopniu idzie w stonę bezpieczną - "żeby nie przepalić czegokolwiek" - i w efekcie daje mocno 'przyciemnione' zdjęcia

Zawsze można sobie ustawić stałą korekcję np. +0.5 i efekt się zmarginalizuje.
 

LukD  Dołączył: 25 Wrz 2006
Lenin napisał/a:
Jak je się trochę "rozgrzeje" wewnętrznie poprzez krótkie w czasie rozładowanie, to spada rezystancja wewnętrzna a za tym wzrasta pojemność.

Mała poprawka - nie pojemność, tylko napięcie. U mnie też tak jest.
 
Paulos  Dołączył: 08 Mar 2007
Potwierdzam tendencję do niedoświetlania (krajobrazy). Pomysł ze stałą korektą nie wydaje mi się dobry, ja obserwuję histogram i w razie czego ponawiam ujęcie z +0.3 a nawet +0.7.

Podgląd zdjęcia na ekraniku wprawia w konfuzję, bo na jego podstawie chciałoby się dołożyć w porywach aż do +1.3, ale to zmyłka - dopiero monitor komputera prawdę powie.
 

Michał K  Dołączył: 22 Lut 2007
dlatego ja kolorowy lcd dopasowałem jasnością do komputera,i mniejwięcej jest to samo...btw mój Sam po miesiącu używania i 3900 klapnięć lustra ma się znakomicie :-D
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
Paulos napisał/a:
Potwierdzam tendencję do niedoświetlania (krajobrazy). Pomysł ze stałą korektą nie wydaje mi się dobry, ja obserwuję histogram i w razie czego ponawiam ujęcie z +0.3 a nawet +0.7.

Podgląd zdjęcia na ekraniku wprawia w konfuzję, bo na jego podstawie chciałoby się dołożyć w porywach aż do +1.3, ale to zmyłka - dopiero monitor komputera prawdę powie.


Tu akurat broniłbym KaSetki: robiłem wiele fot w plenerze i wielkiego problemu z niedoświetleniem nie miałem. Lepsze zresztą lekkie niedoświetlenie (bo z tym da się porzeźbić) niż prześwietlenie. Pomiar światła myli się czasem kiedy w kadrze jest jakiś jasny obiekt, skała, ruina zamku na Jurze, ale nie uważam tego za największy problem tego aparatu. Canon 20D czy 30D też zresztą lekuchno niedoświetla. Może nawet nie powinno się mówić o niedoświetlaniu - tylko o wrażeniu niedoświetlenia przy oglądaniu fot w kompie :-/
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
cypis napisał/a:
Może nawet nie powinno się mówić o niedoświetlaniu - tylko o wrażeniu niedoświetlenia przy oglądaniu fot w kompie
To jest słuszna uwaga - podobnie postęoujemy przy zdjęciach na slajdach, czyli jest to "naświetlanie na światła". "Niedoświetlenie" o 1 EV jest często zbawienne dla zdjęcia. Zresztą zwsze jest istotne, który obiekt na zdjeciu jest obiektem głónym (w krajobrazie jest nim krajobraz 8-) ), a mając to na uwadze, świetne zdjęcie może mieć mieć fragmenty całkowicie prześwietlone(np. błysk światła na chromowanej oprawie reflektora Harleya).
 

Polar  Dołączył: 12 Mar 2007
Faktem jest ze w sloneczne dni np przy 1/2500 i 0,0 EV potrafia byc przepaly dlatego zawsze niedoswietlam o jakies 0,5EV - 0,7EV i nie ma problemu bo wywolanie w RT zalatwi sprawe ostatecznie. Po paru miesiacach uzytkowania kasetki moge smialo stwierdzic ze sie bardzo zaprzyjaznilismy i jest nam dobrze :mrgreen:
 
BarteKK  Dołączył: 03 Maj 2007
Mi dwa razy zdarzyło się telepotanie SR, a po wyłączeniu i ponownym włączeniu komunikat o rozładowanej baterii :) Pewnie ten typ tak ma
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
BarteKK napisał/a:
Mi dwa razy zdarzyło się telepotanie SR, a po wyłączeniu i ponownym włączeniu komunikat o rozładowanej baterii :) Pewnie ten typ tak ma


i w zasadzie te chimery związane z zasilaniem to jedyna rzecz, która tak naprawdę denerwuje mnie w "kasetce". Wybaczam jej średni AF (nie focę raczej zawodów sportowych i szalonych wesel ;-) ) i inne niewielkie w sumie ułomności (w zasadzie wspólne dla większości cyfranek), ale to, że na dłuższym wyjeździe mam stresik, czy zasilanie nie wytnie mi jakiegoś numeru (choć mam 3 komplety różnych, wcale nie starych aku i niezłą ładowarkę czterokanałową) nie podoba mi się. Ostatnio na spacerze w Książu kilkakrotnie musiałem ją włączać i wyłączać, bo kłamała, że baterie padły, a po włączeniu znów żyły i po paru fotach znów "padały" i znów ożywały itd., a akurat wtedy nie wziąłem zapasowych aku :-/
 

Żaba  Dołączył: 08 Cze 2006
Czytając opinie uzytkowników można śmiało stwierdzić że K100d to dopracowana konstrukcja bez większych wad. IMHO k100d to bardzo zgrabny i przemyslany aparat, ktorego użytkowanie jest łatwe i przyjemne. Dobry korpus amatorski.
 

Anno  Dołączyła: 04 Sie 2007
Moja "kasetka" pranie przeszła w czasie dwutygodniowego rejsu żaglówką po Jezioraku. Podobnie jak u Cypisa upały, duża wilgotność, tu stuknięcie, tam ochlapanie, ponad tysiąc zdjęć. Z zasilaniem u mnie nie było żadnych problemów, akumulatorki rozładowywały się jak powinny (poszły dwa komplety eneloopów, napoczęty trzeci), takich objawów, o jakich piszą hamster i BarteKK, nigdy jeszcze nie miałam. Jeszcze :evilsmile: . Kilka razy zawiódł mnie AF, nie jest też zbyt superszybki, ale to wybaczalne; refleks zawodził mnie częściej ;-) No i jeszcze to, że przy wcale nie takim złym świetle (małpka ostrzyła bez wspomagania) trzeba mu było pomagać latarką albo ostrzyć ręcznie. Ale tu to już się czepiam.
Najwięcej kłopotów sprawiała mi"przewiewność" korpusu. Niby wiem, że ten typ tak ma, ale to i tak złości, kiedy trzeba przedmuchiwać kurz z matrycy po kilka razy dziennie. Nie wspomnę o wizjerze, w którym znalazło się całkiem sporo tapicerki, jakieś mchy i diabli wiedzą co jeszcze (wygląda po tych dwóch tygodniach dużo gorzej, niż wizjer w Zenicie po dwudziestu latach kompletnego braku szacunku). Podobnie pod szkiełkiem górnego wyświetlacza. Nie jestem maniaczką sterylnej czystości, obawiam się tylko, że w bardziej zapylonych okolicach przyjdzie mi zawijać aparacik w folię :evilsmile:
Ale ogólnie to jest bardzo przyjemny aparat :-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach