opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
  Bursztynowy obiektyw, obiektyw z bursztynu
Pamiętacie tego posta o bursztynowym obiektywie z Gdańska :?:
http://pentax.org.pl/viewtopic.php?p=529524#529524

w zeszły piątek w dodatku "Rejsy" do gdańskiego wydania "Polski The Times" ukazał się obszerny artykuł na jego temat, a także na temat jego twórcy - Marka Mazura

pozwólcie że zacytuję cały artykuł ;-)

Polska The Times napisał/a:
Taki aparat mógł powstać tylko w Gdańsku. Marek Mazur umieścił w obiektywie soczewkę z oszlifowanego bursztynu. Jako pierwsi publikujemy unikatowe zdjęcia zrobione tym aparatem.

Marka najłatwiej spotkać w Retro Kamerze - jego pracowni na gdańskim Głównym Mieście. Tu całymi dniami pieczołowicie restauruje stare mechanizmy i tworzy własne cuda techniki fotograficznej. Specjalizuje się w tworzeniu miniaturowych aparatów fotograficznych. Takich, które się mieszczą w wiecznym piórze, lasce, nożu, fajce, spince, ręcznym zegarku, a nawet w pierścionku. Każdy z nich jest prawdziwym arcydziełem sztuki. Fascynują kunsztem artystycznym, finezyjnym wykończeniem z gustownymi ozdobami, w pięknych etui - też zrobionych przez Marka. No i rzecz najważniejsza - te aparaty naprawdę fotografują. W każdym komplecie umieszczone są miniaturowe pojemniki na zapasowy film i inne akcesoria.

Kaktus na dłoni

Marek Mazur fotografuje od 12 roku życia. Kiedy zaczął kolekcjonować stare aparaty fotograficzne, pewnego razu przeczytał w gazecie ogłoszenie: "Aparaty do kolekcji kupię".

- Tak poznałem Juliana, kolekcjonera z Warszawy. Ta znajomość miała ogromny wpływ na losy i zainteresowania Mazura.

- Któregoś dnia Julian przyjechał z Warszawy i mówi: Panie Marku, nie uwierzy pan, widziałem pierścionek fotografujący! Odpowiedziałem: panie Julianie, też to zrobię! Julian uśmiechnął i odpowiedział: Tu mi kaktus na dłoni wyrośnie... Założyliśmy się i w trzy tygodnie powstał fotopierścionek. Ekwiwalent za niego zasilił skromny budżet młodego małżeństwa na dorobku. Choć trochę mi żal było tego mojego dziecka, bo wiedziałem, że już taki sam nie powstanie nigdy. Nie robię bowiem żadnej dokumentacji technicznej.

Fotografujący nóż (mechanizm aparatu ma w rękojeści) Marek robił trzy lata. Fotografującą piłkę krócej.
- Nie ma migawki, obraz w piłce powstaje w wyniku dwóch ruchów. To coś przeciwnego zasadom klasycznej fotografii. Trzeba ruszać aparatem, film musi się przesuwać przed szczeliną - pokazuje. - Dopiero z korelacji tych dwóch ruchów powstaje zdjęcie.

Gdański mistrz opatentował też fotografującą książkę, działającą na zasadzie camera obscura. Jeszcze trzeba nad nią trochę popracować...
- Otwory w kartkach będą ładnie ozdobione, wykona je przyjaciel plastyk - zapewnia.

Ziutek pod wieżą Eiffla

W tym momencie naszej rozmowy przywołany zostaje Ziutek. Nie jest to kolejny ze znajomych kolekcjonerów, ale... aparat fotograficzny z drewna. Cały, łącznie ze sprężynami, z wyjątkiem, rzecz jasna, obiektywu.
- Poczęcie Ziutka nastąpiło na wczasach - śmieje się Mazur. - Już po tygodniu leżenia nad jeziorem nie wytrzymałem, poszedłem do człowieka, który tam palił w piecu i wziąłem kawałek drewna. Kiedy tak sobie strugałem, nie wiedziałem, że to będzie aparat, ale cóż by mogło być innego?

Ziutek to tajemniczy gość. Kiedy przesuwamy jego drewnianą brodę, wyłania się obiektyw - zapewnia jego "ojciec".

Muszę uwierzyć na słowo, wspomagane fotografią, bowiem Ziutka aktualnie w Gdańsku nie ma. Razem z 30 innymi eksponatami z kolekcji Mazura prezentowany jest w galerii w Sarasocie na Florydzie. Są tam także fotografujące pióra, zapalniczka, zegarek ręczny, linhof 24x36, znaczek PT, książka, herb Gdańska. Wszystkie sygnowane przez twórcę. Robi to od czasu, gdy w poważnym niemieckim czasopiśmie kolekcjonerskim natrafił na artykuł, którego autor udowadniał, że fotografujące pióro Marka (sprzedane jakiś czas wcześniej na aukcji w Kolonii) to rarytas kolekcjonerski z lat 30. ubiegłego stulecia.

Miniaturowe cuda Mazura znają miłośnicy fotografii w USA i Europie. Nic dziwnego więc, że Amerykanie zrealizowali film o Marku, który nakręcił dokumentalista Krzysztof Kalukin. Akcja zaczyna się w Paryżu. Widzimy, jak Marek niespiesznie wkłada film do Ziutka, staje pod wieżą Eiffla i zaczyna fotografować. Drewniany ludzik budzi sensację. Zaskoczeni przechodnie przystają, jakaś kobieta mówi: Aztek - pokazując na Ziutka.

Egzotyczny zapach

Piję aromatyczną herbatę i patrzę, jak Marek kończy budowę drewnianego obiektywu z bursztynową soczewką. Muzeum Bursztynu w Gdańsku jest zainteresowane aparatem, a także ideą wystawy pomysłu Marka "Gdańsk w bursztynowym obiektywie". Zobaczyć na niej byłoby można aparat z fotograficzną dokumentacją jego powstawania i "bursztynowe" zdjęcia Gdańska.

- Zaprosiłbym do tego projektu moich przyjaciół - znanych gdańskich fotografów - mówi Marek Mazur.

Podziwiam listki przesłony z hebanu, obudowę z drewna egzotycznego, którą dyskretnie... wącham. Rzeczywiście, pachnie egzotycznie.

- Pomysł się narodził kilkanaście lat temu, kiedy pracowałem nad Ziutkiem. Już wtedy pomyślałem: fajnie by było połączyć bursztyn z drewnem, dzięki czemu aparat byłby całkowicie z drewna, gdyż jak wiadomo, bursztyn ma drewniane pochodzenie. To żywica, która powstała przed 40 milionami lat. Nie jestem jubilerem, tak jak nie jestem rzeźbiarzem (śmiech), więc myślałem, że bursztyn jest "zaoliwiony" i mało przezroczysty. Kiedy po latach wróciłem do pomysłu, przyjaciel Eugeniusz dał mi pierwszy z brzegu duży kawałek bursztynu. Okazał się on dostatecznie przezroczysty, by pełnić funkcje obiektywu. Proszę spojrzeć, jaki jest cudny po oszlifowaniu, lekko żółtawy, jaka piękna soczewka wyszła - mówi z zachwytem.

Bursztynowy obiektyw został wykonany ręcznie, szlifowanie powierzchni sferycznej zajęło sporo czasu. Jak zapewnia jednak twórca - warto było, gdyż udało się osiągnąć zakładane parametry obiektywu: F=60 mm i krążek krycia, który pozwala fotografować w formacie 6x6 cm. Wartością takich zdjęć jest interesująca odmienność w porównaniu z fotografiami wykonanymi szklanym normalnym obiektywem.

Obiektyw jest praktycznie skończony, fokus już działa - można wyostrzyć obraz. Postanawiamy przetestować go na potrzeby tego artykułu, podłączając do aparatu cyfrowego.

Zdjęcia wykonane bursztynowym obiektywem są pierwszymi w historii fotografii "bursztynowymi zdjęciami" Gdańska.

W kącie pracowni stoi oparta o półkę deska z czarnego dębu. Ma ponad 400 lat i pochodzi z zatopionego w Bałtyku okrętu. Z niej Marek Mazur zamierza zrobić resztę aparatu, do którego dołączy bursztynowy obiektyw.

Terapia warsztatowa

Musimy kończyć, bo zjawiają się goście. Przychodzą, jak mówią, na seanse terapeutyczne.
- Pogadasz z Markiem i już jesteś szczęśliwszy - zapewniają.

Nieoczekiwanie pojawia się też podróżnik i alpinista Michał Kochańczyk, przed kolejną wyprawą w góry. - Lubię zaglądać do warsztatu Marka i podglądać go przy pracy. Zawsze jestem witany serdecznie, niczym dawno niewidziany gość, mimo że i czasami zdarza mi się odwiedzać Marka codziennie. Choćby nie wiem jak bardzo byłby zajęty, zawsze proponuje kawę i zaprasza do oglądania postępów w pracy - dodaje Kochańczyk. - Dlatego ilekroć przyjeżdżają do mnie goście ze świata, zabieram ich do Retro Kamery.

Marek rewanżuje się za komplement żartem: Michał jest tak zakochany w górach, że gdyby góry mogły chodzić, wpadałyby na herbatkę do niego.

Już znikam, choć z żalem, z tego magicznego warsztatu, pełnego dziwnych przedmiotów i opowieści. Tylko na zakończenie ostatnie pytanie - o "działalność szpiegowską". W Muzeum Szpiegostwa w Waszyngtonie miała być bowiem wystawa najmniejszych i najdziwniejszych aparatów gdańszczanina. Okazuje się, że na razie projekt został chwilowo zawieszony...


na koniec zdjęcia które ilustrowały artykuł
pierwsze ze strony "Polski TT" 2 pozostałe skanowałem z wydania papierowego





 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Kosmo i ja mamy zdjecie zrobione tym obiektywem ;-) Kosmo, masz je moze?
 

Raziel  Dołączył: 06 Paź 2007
:-)
 
maser  Dołączył: 15 Lut 2009
A ja dziś tam oddałem do naprawy swoje dwa obiektywy.
I miałem okazję zobaczyć np to:

Pogadaliśmy o fotografii przy okazji :mrgreen: .
Kupiłem też sobie książkę z zdjęciami z bursztynowego obiektywu.
 

gezeb  Dołączył: 26 Maj 2007
Już nie powstaną nowe cudeńka od Marka Mazura http://wiadomosci.wp.pl/k...,wiadomosc.html :(
 

papcio  Dołączył: 20 Kwi 2006
R.I.P.

To tylko pokazuje, że nie należy nic nigdy odkładać. Ja odkładałem kolejną wizytę u Marka, żeby zamówić Mazurona, już się nie da. Pozostał mi portret wykonany bursztynowym obiektywem.
To był niesamowity człowiek z pasją.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
Ja, przy okazji zlecania pewnych przeróbek, rozmawiałem z nim kilka razy przez telefon i za każdym razem miałem wrażenie, że znamy się kopę lat. Był bardzo serdeczny, komunikatywny, taki "swój chłop". No i artysta w swojej dziedzinie. Trudno uwierzyć, że już Go nie ma...

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach