Profesjonalista
Jestem
5% Complete
18 (5%)
Nie jestem
53% Complete
190 (53%)
Nie jestem, ale będę :-)
22% Complete
81 (22%)
Jestem, ale wolałbym nie być :-)
0% Complete
2 (0%)
Nie jestem, sprzęt nie pozwala
3% Complete
13 (3%)
Jestem, ale nikt jeszcze o tym nie wie
14% Complete
52 (14%)
 

Lipa Dołączył: 20 Kwi 2006
gebi napisał/a:
choć jak każdemu amatorowi brakuje mi czasu.

to akurat jest zupełnie na odwrót! amator taką ma przewagę nad resztą, że czasu ma w pierony!!!
 

Misztu  Dołączył: 19 Mar 2007
Lipa napisał/a:
to akurat jest zupełnie na odwrót! amator taką ma przewagę nad resztą, że czasu ma w pierony!!!


Nieprawda. Jestem amatorem jeśli patrzeć na fotografię przez pryzmat zarobkowy jak też doskonałości.
Pracując i studiując wolnego czasu nie mam praktycznie wcale.

Chyba większość ludzi na pierwszym miejscu postawi pracę, a dopiero później amatorską zabawę foto. A między tymi dwoma sprawami są jeszcze inne.
 
arcadius  Dołączył: 29 Maj 2007
Byłem wczoraj na meczu siatkarskiej ligii światowej (Francja-Japonia) i zawodowych fotografów kręciło się tam całe mnóstwo.
Wszyscy byli obwieszeni ciężką artylerią i muszę powiedzieć,że wszyskich charakteryzował beztroski i nonszalancki stosunek do sprzętu za ciężką kasę.
To wyglądało jak w przypadku kierowców rajdowych,którzy nie patrząc na swoje kosmicznie drogie wózki usiłują jak najszybciej dotrzeć do mety,nawet za cenę totalnej dewastacji swojego narzędzia pracy a czasem nawet zdrowia lub życia.
Wydaje mi się więc,że zawodowiec to ktoś kto jest w stanie poświęcić bardzo wiele a niekiedy wszystko by osiągnąć swój cel.
Na zawodostwo w przypadku fotografowania pozwolić sobie mogą osoby o bardzo grubym portfelu lub posiadające solidnego sponsora.
 

Grzegorz  Dołączył: 01 Sie 2006
arcadius napisał/a:
wszyskich charakteryzował beztroski i nonszalancki stosunek do sprzętu za ciężką kasę

Cos w tym jest, ale mysle ze i amator jak mu minie pierwszy zachwyt sprzetem jako takim zaczyna wykorzystywac go tylko jako narzedzie do uzyskania jakiegos efektu (np. udanego zdjecia). Ja jestem przykladem profesjonalisty/zawodowca ktory moze cieszyc sie beztroska amatora. Jak to robie? Pracuje dla lokalnej prasy, jestem "etatowym" fotografem u siebie w kosciele, obsluguje od strony foto imprezy na zaku pszczynskim. Sila rzeczy robie przy tym wszystkim ogrom zdjec, musze miescic sie w terminach, robic zdjecia zamiast zamiast sluchac muzyki na koncercie. I teraz najwazniejsze. Wszystko to robie za free!!! kase na zycie zarabiam jako inzynier a dzieki temu ze mam jeszcze od czasu do czasu "drugi" etat fotografa mam mase czasu by robic zdjecia i sie w tym rozwijac. tak na prawde to w kosciele rzecz jasna nie bede kasowal kasy a w miescie pracujac troche dla "kultury wyzszej" i dla lokalnej prasy pracuje po prostu poki co na nazwisko na swoim terenie. tak czy siak poki co moge cieszyc sie przywilejami i profitami bycia profesjonalista i amatorem jednoczesnie :mrgreen:
 

TLu  Dołączył: 25 Gru 2006
cotti napisał/a:
Nie ma odpowiedzi: Nie wiem
;-)

Właśnie, ale mimo to da się robić zdjęcia.

Wg mnie lepsza byłaby ankieta o samoocenę: robię tylko gnioty, robie trochę gniotów, nie robię gniotów, nic nie robię, robię zdjęcia, pstrykam foty. Najlepiej z możliwością wielokrotnego wyboru.
Jeszcze nie wiem jak się robi ankiety, a że dziś służbowo piję piwo (i nie tylko) od rana, więc nie chcę eksperymentować :-(
 

vesper  Dołączyła: 19 Gru 2006
tomecki przyznaj się. Wszystkie głosy na "Jestem, ale jeszcze nikt o tym nie wie" Ty oddałeś. :-P
 

wiktor33  Dołączył: 19 Kwi 2006
MOj poglad jest znacznie bardziej radykalny: jesli sie sprzedaje swoja prace, jest sie profesjonalista. Jesli zas pracuje sie wylacznie do szuflady - grafomanem. Brzmi to okrutnie, ale grafomania, mimo pojeratywnego zabarwienia, w istocie dotyczy wiekszosci ludzi uprawiajacych rozne formy tworczosci niezarobkowej. Zatem, kto kiedykolwiek sprzedal chocby jedno zdjecie, lub tworzy z mysla o ew. sprzedazy, moze uwazac sie za profesjonaliste.
 

hamster  Dołączył: 11 Paź 2006
wiktor33, PRAWIE się z Tobą zgadzam. Z tą różnicą że to jedno zdjęcie to za mało. Ten ktoś moim zdaniem powinien był trochę posprzedawać swoją pracę, bo można od razu po rozpoczęciu zakończyć współpracę z powodu miernoty wykonywanego rzemiosła albo sprzedać raz jakieś dzieło które przypadkowo się popełniło. Tak jak ktoś kto w ogóle nie zna się fotografowaniu znajdzie się we właściwym miejscu o właściwej porze i zrobi przyzwoity landszafcik jednorazowym aparatem.
Ja zaznaczyłem odp.: "nie jestem ale będę" :mrgreen: w rozumieniu, że jak się nawinie okazja zarabiania na tym, to nie pogardzę, a ponadto będę nieśmiało próbował wejść w ten biznes.
 

emigrant  Dołączył: 20 Wrz 2006
alkos napisał/a:
Odpowiedz przedostatnia nie ma sensu.
Natomiast brakuje odpowiedzi "Nie jestem, mama/żona itp. nie pozwala"

Bo pewnie niejeden z forumowiczów chciał zostać profesjonalnym fotografem aktu :-P
 

screwdriver  Dołączył: 22 Mar 2007
emigrant Profesjonalistą nie jestem, ale z doświadczenia Ci powiem że w moim przypadku, to akurat "posiadanie" żony ułatwiło zrobienie tego typu zdjęć - sama namawiała koleżanki :)
 

hamster  Dołączył: 11 Paź 2006
screwdriver, :shock: gdzie takie żony rosną?
 

mumonzan  Dołączył: 23 Kwi 2007
a mnie po dłuższym zastanowieniu brakuje odpowiedzi:

"Żadne z powyższych" :lol:

I zdecydowanie podzielam zdanie, że profesjonalizm nie jest tożsamy z zawodostwem.
 

screwdriver  Dołączył: 22 Mar 2007
hamster, da się znaleźć :) Nawet blendę potrzyma :)
 

Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
Zastanawiałem się gdzie to wstawić ale to chyba najbardziej odpowiednie miejsce. Oto sesja ślubna: http://slub.onet.pl/bhtuz...ie.html#i=bg0re
Ja wymiękłem już po pierwszych kadrach. Po obejrzeniu tego dzieła ciekaw jestem jaką jego autor wybrałby odpowiedź w tej ankiecie. :evilsmile:
 

Grzegorz  Dołączył: 01 Sie 2006
Enzo napisał/a:
Oto sesja ślubna: http://slub.onet.pl/bhtuz...ie.html#i=bg0re


Obawiam sie ze podobnie wyglada wiekszosc reportazy slubnych. Ze swieca szukac w wiekszosci punktow foto artystow z sercem do fotografii. Wiekszosc z nich swoje profi umiejetnosci ogranicza do obslugi w automacie zewnetrznej lampy blyskowej. Z tego co do tej pory zauwazylem to to ze na jedno miasto przypada srednio jeden taki fotograf ktory wie z czym to sie je a reszta to profanacja doszczetna (mowie tu o ludziach z szyldami na ulicach bo z uslug domowych profi artystow raczej nie ma mozliwosci skorzystac). Mysle ze mlodzi zamiast wynajmowac wypasiona limuzyne po ktorej na drugi dzien nie zostal nawet oblok spalin mogli wychaczyc jakas gablote od znajomych a przyoszczedzona kase wydac na Fotografa a nie na weekendowego pstrykacza :)

PS. Nic tylko sie cieszyc ze konkurencja taka mizerna :)

Pozdrawiam
 
lipalipski  Dołączył: 28 Mar 2007
Grzegorz, masz rację. Odnoszę wrażenie, że lepiej poprosić znajomego, który lubi fotografować albo nawet kogoś przyuczyć do obsługi swojego sprzętu -byle miał wrażliwość i umiejętność ciekawego spojrzenia- niż brać większość profi w tym biznesie.

Ale z drugiej strony wiele par (większość Polaków) to po prostu klocki drewna nie do obróbki w czasie sesji.

No i ze strony trzeciej, skoro ludzie za takie rzeczy płacą, to widocznie tychże ludzi takie rzeczy satysfakcjonują.
 

Grzegorz  Dołączył: 01 Sie 2006
lipalipski napisał/a:
wiele par (większość Polaków) to po prostu klocki drewna nie do obróbki w czasie sesji.


Dobry rzezbiarz to nawet ze spruchnialego klocka cos wystruga. Moze nie tak duzego i spektakularnego ale zawsze pieknego.

lipalipski napisał/a:
skoro ludzie za takie rzeczy płacą, to widocznie tychże ludzi takie rzeczy satysfakcjonują.


I to mi jest pocieszeniem gdy mam akurat kiepski dzien a musze robic zdjecia. Co bym nie zrobil i jak nie skiepscil to plynace juz we krwi podstawy "poprawnego" zdjecia zrobia swoje i gawiedzi i tak sie bedzie podobalo. Ostatnio sie spotkalem ze stwierdzeiem ze na slubie to wazniejsze jest nawet nie to zeby zdjecia byly wybitne ale zeby ciocie Jadzie bylo widac z wujkeim Leszkiem bo akurat sie ostatnio bardzo lubia :mrgreen: Coz, nawet sie z tym zgadzam. W koncu fotografia nie jedno ma imie. Nie zawsze pozytywne emocje wywolamy wybitnym zdjeciem, czasem wystarczy tylko przywolanie pozytywnych wspomnien. Wiekszosci publiki to wystarcza a wszystko co ponad to to juz idzie na duzy plus.
 

qameleo  Dołączył: 04 Wrz 2007
Grzegorz, miesiac temu u brata na weselu robilem fotki i potwierdzam
Grzegorz napisał/a:
czasem wystarczy tylko przywolanie pozytywnych wspomnien.
Grzegorz napisał/a:
statnio sie spotkalem ze stwierdzeiem ze na slubie to wazniejsze jest nawet nie to zeby zdjecia byly wybitne ale zeby ciocie Jadzie bylo widac z wujkeim Leszkiem

a wynajety kamerzysto-fotograf to oprocz sesji w plenerze nie zrobil zadnych zdjec, gdy z nim rozmawialem przyznal sie z usmiechem na twarzy ze leci na auto :) , ma rok lustrzanke nikona i nie ma pojecia co w nim do czego sluzy, btw jest fotgrafem w gazecie w moim miescie i twierdzi ze graficy musza wszystkie jego fotki poprawiac bo zawsze sa za ciemne :) no i oczywiscie jest uznawany za profesjonaliste :)

a wg mnie profesjonalista to osoba ktora zna sie na tym co robi, i napewno popelnia bledy, jak sie nie robi bledow tzn ze sie nic nie robi :P, profi musi wiedziec wiele na temat swojej dziedziny tak by mogl wytlumaczyc co i jak, nie koniecznie na tym zarabiac, profi mozna byc w kilku dziedzinach :)
 
lipalipski  Dołączył: 28 Mar 2007
qameleo, cóż, gościu jest nie profesjonalistą, a zawodowcem.
 
rysiek3 Dołączył: 08 Paź 2006
A ja jestem profesjonalistą tylko sam dla siebie i nic mnie nie obchodzi co inni o tym myślą , ilu ludzi na świecie tyle poglądów . Ja mam swój.

[ Dodano: 2007-11-10, 21:00 ]
A ja jestem profesjonalistą tylko sam dla siebie i nic mnie nie obchodzi co inni o tym myślą , ilu ludzi na świecie tyle poglądów . Ja mam swój. :mrgreen:

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach