Ha! Ha... up! Halogenek zapukał do drzwi próbując opanować pijacką czkawkę. W ręku trzymał flaszkę cytrynówki.
Stara nie byłaby szczęśliwa widząc to indywiduum, ale na szczęście dla chłopaków pojechała do znajomych na wieś złapać trochę świeżego powietrza.
- Co za przeklęty smog! - wrzasnął Anatol uchylając koledze drzwi.
- Jaki znów smok? - zdziwił się Halogenek - nie widzę żadnego smoka!
-Wchodź, nie gadaj - popędził kumpla i trzasnął wrotami swego przybytku. - Nie smok tylko smog! Sąsiedzi palą starymi oponami. Jak tylko zaczną śmierdzi na calej ulicy. Swąd wnika we wszystko, a poza tym dusi.
- No, ale stara wyjechała... Może ten smok nie jest wcale taki straszny!
- Mówiłem Ci, nie smok tylko smog!
- Bredzisz coś. A może ten smok porwał i zjadł Twoją starą? Pewien jesteś, ze pojechała do Przysłony?
Taaaak! Pewien jestem!!!- wrzasnął Anatol - Przestań się wydurniać! Przygotuj roztwór, ja idę nawijać filmy. Tylko nie spaprz czegoś, skup się.
- Smoki są tak samo bajkowe jak wywoływanie zdjęć - rzekł Halogenek - nie wiem czemu się pieklisz z powodu odrobimy radosnej gry słówek.
Ale Anatol już tego nie usłyszał, bo zamknęły się za nim światłoszczelne drzwi ciemni, gdzie dokonać miał pierwszego etapu fotograficznej magii.
Tymczasem Halogenek zjadł śliwkę, nalał cytrynówkę, rozbełtał roztwór wywoływacza, przelał utrwalacz, wyciągnął ocet i juz, już miał siadać, gdy ujrzał wracającego z ciemni Anatola.
- Gotowe? - zapytał gospodarz.
- No jasne - odrzekł Gienek Halogenek i czym prędzej wlał wywojkę do trzymanego przez Anatola koreksu. - No to jedziemy, mierz czas - krzyknął, chwycił koreks i zaczął nim kręcić jak szejkerem.
- Uspoookuj się! -krzyknął coraz bardziej wściekły Anatol. - Nie naszykowałeś zegara! Co Ty dzisiaj taki beztroski?
-Nie przesadzaj, minuta w jedną, czy w druga stronę nie odmienią tych potworów, które fotografowałeś.
- Nie drwij, to ważny projekt socjologiczny. Będzie dla potomnych nie lada wyzwaniem badawczym!
Przekomarzając się wywoływali 5 mieszczących się w koreksie filmów, a w międzyczasie Anatol załadował kolejną piątkę do drugiego koreksu. Po utrwaleniu pierwszej partii Halogenek otworzył koreks i rozpoczął płukanie - proces dlugi i nudny. Co chwilę sięgał po śliwkę i starał się zabawiać kumpla rozmową w stylu już nam znanym - lekkoducha wariata.
Anatol udawał, ze nie słyszy ruch głupot i nie dal się wcisnąć w grę Halogenka. Ale stało się coś, co wprowadziło go w zdumienie, niedowierzanie i przerażenie. W chwili, gdy zlał utrwalacz i otworzył koreks w celu wypłukania kliszy do jego nozdrzy dotarł zapach cytrynówki. Z początku powątpiewał, ale gdy po raz drugi, trzeci i czwarty wciągnął powietrze nachylając się nad rozświetlonym koreksem wątpliwości ustępowały miejsce załamaniu. Nie było złudzeń, kąpiel utrwalająca odbyła się w Syndykatówce!
Tymczasem rozbawiony swym monologiem Halogenek zaczął rozwijać pierwszy z wypłukanych filmów. Rozwijał, rozwijał i nie nie przerywając słowotoku powiesił do wysuszenia.
Nagle... spojrzał!
| Pentax Z-1p | MX | FA*24/2.0 | FA 77/1.8 Ltd |
| Pentax 645n | FishEye 30/3.5 | FA645 45-85/4.5 | FA645 80-160/4.5 | FA645 200/4 | Voigtländer 6x9 |
| Pentax 67 | 6x7SMC 55/3.5 | 67SMC 105/2.4 |
| Contax G1 | Contax G2 | Biogon T* 28/2.8 | Planar T* 45/2.0 |
| Provia 100F | Provia 400F | HP5+ | TriX | Delta 100 | Waidodayo!