szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
bakulik napisał/a:
W anatomii słowem tym nazwano koć prącia, ale sugerowanie, że znaczy to „kawał ch...” byłoby krzywdzące.

Ale trzeba być wyjątkowym człowiekiem, by mieć takie cuś. Albo przynajmniej być weteranem odwiedzanym w szpitalu przez HM małżonkę.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
To co właściwie wolno tym jeńcom?
Stanąć w dwóch grupach nieuporządkowanych? W dwóch szeregach?
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
No to zgadują się tak:

Ten kto wyjdzie pierwszy, ten staje na placu i teraz reszta pojedynczo robi tak:
Patrzysz na kolegę na placu i jak ma CZERWONY kapelusz to stajesz ZA nim w "słupku". Jak ZIELONY to stajesz OBOK, po prawej zaczynając nowy "słupek".
Idzie kolejny i patrzy na ostatniego w skrajnie prawym "słupku" i robi tak samo.
Jak przyjdzie ostatni to ustawia się na tej samej zasadzie a reszta patrzy na niego i jeżeli ma ZIELONY kapelusz to wszyscy oprócz ostatnich z każdego słupka idą stanąć osobno a reszta zostaje tam gdzie była. Jeżeli ma CZERWONY kapelusz to ostatni z każdego słupka idzie stanąć osobno. Ten ostatni się nie rusza tylko patrzy kto zostanie z nim.
Wtedy ten ostatni mówi, że to JUŻ i uciekają stamtąd ile sił w nogach zainm ludożercy zmienią zdanie o-)

Aha, ma być co najmniej jeden czerwony, czyli zielonych może nie być wcale?
Jak będą same czerwone to też zadziała... no bo nie będzie "ostatnich z każdego słupka bo będzie tylko jeden.

Chyba, ze takie ustawianie się i potem migracja to już porozumiewanie się to ja wysiadam.
 

deepee  Dołączył: 28 Cze 2011
Generic, tych "skutecznych" wariantów ustawiania się w szyku wyjściowym lub w grupach docelowych (czyli zielonej i czerwonej) jest więcej. Sęk w tym, że to wszystko jest już przekazywaniem informacji pozostałym nieszczęśnikom. :-)

PS. No sam już sobie to dopisałeś.
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
PiotrR napisał/a:
To co właściwie wolno tym jeńcom?

Wolno obserwować innych i wyciągać wnioski.

Chodzi o dawanie sobie bezpośrednio jakichś znaków, sugerowanie jednej osobie przez drugą, jaki jest kolor jej kapelusza.

Generic napisał/a:
Chyba, ze takie ustawianie się i potem migracja to już porozumiewanie się to ja wysiadam.

Nie, mogą oczywiście przemieszczać się i ustawiać, inaczej nic by nie mogli zrobić.

W zasadzie Twoja odpowiedź prowadzi do rozwiązania, należałoby tylko ustalić, czy w jednoosobowym słupku jedyny jego członek jest ostatnim ze słupka.

A może ktoś zaproponuje prostsze rozwiązanie niewymagające w „finale” przemieszczania się takiej dużej liczby osób (podpowiedź: wystarczy, że zrobi to jedna)?
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
Jak jest jedyny to jest oczywiście i pierwszy i ostatni o-)

Hm, jednej powiadasz?
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
To ja to widziałem tak:
Jeńcy stają rzędem - nazwijmy go rzędem A.
Dwóch pierwszych z rzędu przechodzi i staje jeden za drugim- od nich zacznie się formować rząd B.
Teraz pierwszy, z tych, którzy zostali w rzędzie A przechodzi do B i:
- jeśli w rzędzie B obaj poprzedni mają ten sam kolor kapelusza - staje za nimi jako trzeci.
- jeśli w rzędzie B mają różne kolory kapeluszy - staje za pierwszym, zaś dotychczasowy drugi przechodzi na koniec rzędu A i siada na ziemi.
Kolejni z rzędu A robią to samo, aż do ostatniego - czyli do momentu pierwszy w rzędzie A będzie ten, który pierwszy wrócił do niego z rzędu B. Poznamy to po tym, że wszyscy w rzędzie A siedzą na ziemi.
Teraz sytuacja jest taka, że w rzędzie A wszyscy mają ten sam kolor kapelusza, zaś w rzędzie B wszyscy z wyjątkiem ostatniego, co do którego nie wiadomo.
W tym momencie pierwszy jeniec z rzędu B, widząc, że w A wszyscy już siedzą na ziemi, przechodzi na koniec rzędu B i
- jeśli kapelusz ostatniego jest taki sam jak całej reszty, staje na końcu,
- a jeśli inny staje przed nim, a tamten schodzi do rzędu A
Po tym ruchu krzyczą JUŻ.

Myślałem, że jest jakiś haczyk, dlatego pytałem, co właściwie jeńcom wolno.

Aha - jeśli mają nie tylko podzielić się na dwie drużyny, ale jeszcze wiedzieć, która jest jakiego koloru, muszą ustalić, że w rzędzie B "odcinają" wszystkie nieczerwone kapelusze. Czyli wtedy na początek staje tam jeden jeniec i jeśli jest czerwony, następny staje za nim, a jeśli zielony, staje przed nim, a tamten schodzi do A. Reszta tak samo. (edit - nie, to chyba niepotrzebne - i tak każdy szereg widzi, jaki kolor ma przeciwny).

(edit)

Jednakże w powyższym sposobie fakt, że jeden z jeńców reaguje jakoś na ruch drugiego, uznać można za zakamuflowane przekazanie informacji przez tego drugiego.
Dlatego mam sposób 2:
Wychodzi dwóch jeńców. Jednego oznaczmy jako "jeńca alfa", reszta bez znaczenia. Stają obok siebie - "alfa" z prawej (patrząc od strony szeregów)
Jeśli mają takie same kolory kapeluszy, następny staje obok nich z lewej (tak by "alfa" pozostał pierwszy z prawej).
Jeśli mają inne inne kolory - następny staje między nimi.
Wszyscy kolejni robią to samo- jeśli cały szereg ma ten sam kolor - staje na lewym końcu. Jeśli jest już podzielony na dwa pół-szeregi różnych kolorów - wchodzi między nie. Szeregi tylko się powoli rozsuwają - nie muszą "odbierać" żadnej informacji. Każdy wie, do którego pół-szeregu należy oprócz ostatniego, który stanie.
Kiedy stanie już ostatni, "jeniec alfa" wychodzi przed szereg i wchodzi w niego na połączeniu "pół-szeregów". On i wszyscy po jego prawej stronie mają jeden kolor, reszta ma drugi.
"Alfa" musi tylko jeszcze zwrócić uwagę, gdzie stanie ostatni stający w szeregu. Ponieważ, jeśli "alfa" wyjdzie przed szereg i zobaczy cały w jednym kolorze, musi wiedzieć czy
- ostatni stanął na końcu po lewej - co znaczy, że wszyscy łącznie z "alfą" mają ten sam kolor
- czy stanął bezpośrednio po prawej "jeńca alfa" - to znaczy, że wszyscy oprócz "alfy" mają jeden kolor, a "alfa" drugi. (w tym przypadku wszyscy kolejno stawaliby bezpośrednio koło alfy, ale wystarczy, że ten zwróci uwagę na ostatniego)

W gruncie rzeczy są to dwa warianty jednego sposobu, bo mechanika dzielenia na grupy jest identyczna.
 
arekzg  Dołączył: 30 Wrz 2015
Jeśli pojmanym wolno na siebie patrzeć, to:
wszyscy wypatrują który jest w czerwonym i patrzą się na niego wszyscy. Jak będzie więcej niż jeden w czerwonym, to też powinni patrzeć się na jednego tylko. No i tak stoją się patrzą i patrzą, aż on się kapnie, że ma czerwony. Wtedy on patrzy się na każdego innego z czerwonym. I tak po kolei się wgapiając, ich do siebie przywołuje. No chyba, że patrzeć też się nie wolno. A ci niewygapieni, to oczywiście w zielonym.
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Muszą stanąć w rzędzie i posortować się jakąś odmianą "algorytmu bąbelkowego". Pomyślę. Może mi to zająć parę godzin, bo teraz skupiam CPU na pracy ;-)

[ Dodano: 2017-10-26, 11:00 ]
bakulik napisał/a:
Jaką strategię powinni przyjąć, aby ujść z życiem?
Już wiem, to bardzo proste: SKUTECZNĄ :mrgreen:
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Zagadka wisi już trzeci dzień, towarzystwo wygłodniałe, zaraz straci cierpliwość.
Najwyższy czas nawiać kanibalom, niech jedzą korzonki.

Przepis na ucieczkę jest taki:
1. Policzyliśmy się i każdy zapamiętuje, że jest nas N osób zagrożonych pożarciem.
2. Oprawcy (niedoszli, he he :-P ) przyozdabiają nas kapelusikami.
3. Ustawiamy się w szeregu.
4. Z tego końca, który jest bliżej chaty wodza, wychodzi pierwszy delikwent, przechodzi przed szeregiem i wpycha się przed najbardziej odległą osobę w czerwonym kapelutku. Po nim następny z tego samego końca i tak dalej, N razy.
5. Po zakończeniu spacerowania, ostatni od strony chaty krzyczy "JUŻ!".
6. Rozchodzimy się do domów a kanibale zjadają swojego bakulika za to, że taką zagadkę wymyślił ;-)

[ Dodano: 2017-10-26, 14:04 ]
Oczywiście można opracować algorytm oszczędzający chodzenia, gdy spacerują już tylko sami czerwoni, ale nie było takiego wymogu. Warto zaś, całkiem serio, wyróżnić przypadek szczególny: jedyna osoba w czerwonym kapelutku stoi dokładnie na końcu szeregu i ruszając jako pierwsza nie ma przed kim stanąć, bo nie widzi nikogo innego w czerwonym. Wtedy z bomby wrzeszczy "JUŻ!" i kanibale ze złości dokonują totalnego samopożarcia.
Tylko skąd by wtedy bakulik brał zagadki?
 

bogdanm  Dołączył: 01 Mar 2007
Ci kanibale to już chyba tylko z nazwy. Nie pamiętam, żeby kogoś pożarli...
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
Nie było mnie, bo pojechałem do dżungli po nowe zagadki. Ale już jestem z powrotem.

arekzg, wpatrywanie się w konkretną osobę to już ewidentne dawanie mu sygnału w kwestii tego, jaki kapelusz ma na głowie.

bogdanm napisał/a:
Ci kanibale to już chyba tylko z nazwy. Nie pamiętam, żeby kogoś pożarli...

Nie znamy zagadek zadanych pożartym… ;-)

Ryszard, punkt 4. Twojego rozwiązania: Skoro szereg ma dwa końce (cyt. „Z tego końca, który jest bliżej chaty wodza”), to gdzie jest początek? Najbardziej odległy czerwony licząc od strony chaty wodza? Przed nim oznacza którą jego stronę? Jeśli będą startować wszyscy z jednego końca szeregu i stawać za najdalszym czerwonym (patrząc od strony chaty), to jeśli dalej będą jacyś zieloni, w ogóle nie będą oni chodzić (bo ciągle ktoś się przed nich wepchnie), a po N wystąpieniach kilku ze stojących bliżej chaty przejdzie po dwa razy. Wystarczyłoby, żeby jako ostatni przeszedł właśnie ten, który był „pierwszym najodleglejszym czerwonym”, wtedy wiedziałby dokładnie, że ma taki właśnie kapelusz i że na nim szereg czerwonych się kończy. No i wszyscy mogliby wcześniej wrócić do domu, a nie czekać, aż N osób się przespaceruje. :-)

Brawo Generic i PiotrR, no i także Ryszard!

Rozwiązanie zagadki nr 62 proponowane przeze mnie:

Wszyscy jeńcy w kapeluszach stają powiedzmy pod chatą wodza. Na środek wioski wychodzi jeden i staje w dowolnym miejscu. Wszyscy kolejni postępują wg schematu:
1. jeżeli na środku placu stoją tylko osoby w czerwonych kapeluszach, następna osoba staje po ich prawej stronie;
2. jeżeli na środku placu stoją tylko osoby w zielonych kapeluszach, następna osoba staje po ich lewej stronie;
3. jeżeli na środku placu są osoby w różnych kapeluszach, następna staje pomiędzy sąsiadującymi ze sobą osobami w zielonym i czerwonym kapeluszu.
W ten sposób, gdy wyjdą już wszyscy, po lewej stronie od ostatniej osoby (patrząc od strony chaty wodza) będą stali ci w czerwonych kapeluszach, a po prawej – ci w zielonych. Jednakże ostatnia osoba nadal nie wie, jaki kapelusz ma na głowie. Wtedy ostatni w czerwonym kapeluszu (czyli stojący na skraju z z lewej) wraca na środek i ponownie włącza się w szereg wg punktu nr 3. Wtedy wszyscy na prawo od niego (patrząc od strony chaty wodza) będą mieli zielone kapelusze, a reszta – czerwone, co też oznajmia po zawołaniu „już”.

Rozwiązanie, które zaproponował Ryszard, czyli ze wstępnym ustawieniem się w szereg, może dać szybsze rozwiązanie (tym krótsze, im będzie mniej czerwonych i im bliżej chaty wodza będą stali na starcie).
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
Zagadka nr 63

Rozwiąż rebus.

 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
Nikt nic?

Podpowiedź: trzy słowa.
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
To jest takie proste, że nikomu się nie chce nawet odpowiedzieć. Nudy Panie, nudy.
Hehehe.
Tak na serio, to chyba jest na odwrót. Wszyscy są jeszcze zajęci rozwiązywaniem zagadki. Ja się zniechęciłem i dwóch skrajnych obrazków nie rozszyfrowałem.
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
Kolejna odpowiedź: hasło z kategorii "tytuł".
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
Pierwsze litery: z, i, k.
 

dybon  Dołączył: 05 Gru 2007
Zbrodnia i kara.
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
Proszę podać sposób rozwiązania. :-)
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Araki [nie wiem] Indyk Bzy Takt

Bez sensu ;-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach