Mam problem z Tamronem 28-75.
Podczas robienia zdjęć zauważyłem, że niezależnie od ustawień w aparacie, zdjęcia wychodzą niedoświetlone.
Pomyślałem, że pokręciłem coś w ustawieniach ale te były w porządku. Przyglądnąłem się pracy obiektywu i okazało się, że przysłona jest cały czas w połowie otwarta. Pracuje dopiero od zakresu f8. Odpiąłem obiektyw i zauważyłem, że bolec poruszający przysłoną jest zablokowany mniej więcej w połowie zakresu. Na tyle na ile udało mi się zaglądnąć do środka, bez rozkręcania, wygląda na to, jakby blokowała go jakaś śrubka w środku.
W ubiegłym roku obiekty był na kalibracji w fototechnice. Był regulowany FF oraz wykonana "Inspekcja elementów optycznych, mechanicznych oraz elektronicznych". Jak sądzicie, czy podczas takiej inspekcji obiektyw jest rozkręcany na elementy pierwsze i możliwe jest aby ta konkretna śrubka nie została należycie dokręcona i poluzowała się teraz blokując bolec przysłony?
Chciałbym upewnić się, że moje podejrzenia są słuszne i zajrzeć do środka. Nie rozkręcałem jednak nigdy wcześniej żadnego obiektywu.
Mam pytanie, czy po odkręceniu 3 śrubek wkręconych od góry w metalowy pierścieniu obiektywu można go (ten pierścień) bezpiecznie zdjąć?