Jakiś czas temu stwierdziłem, że brakuje mi kiciaka, a że trafił się w pobliżu człowiek z taniutkim DAL 18-55/3,5-5,6 i tulipanem stwierdziłem, że nic lepszego mi nie potrzeba w tym względzie.
Optycznie bez zarzutu i z K-S2 działa bez zastrzeżeń, ale z K-7 zachowuje się dziwnie - jakby korpus nie sterował przysłoną. Stwierdziłem, że trudno, bo K-7 swoje przeżył i strata niewielka, bo bardzo rzadko po niego sięgam, a jeśli już to jako drugi korpus i z bardziej wyspecjalizowanymi obiektywami.
Ale ostatnio miałem okazje sprawdzić tego DAL na korpusie K-7 kolegi i zachowuje się tak samo. Niezależnie od ustawionej przysłony zawsze jest pełna dziura, nie działa podgląd głębi ostrości, nie działa LV, aby w ogóle móc zrobić zdjęcie trzeba ustawić dozwolone użycie pierścienia przysłon. Autofocus działa, obiektyw przekazuje też minimalną i maksymalną przysłonę, która zmienia się wraz z ogniskową.
Ciekawostką jest, że ten DAL ma metalowy bagnet, choć wydawało mi się, że wszystkie miały plastikowe. Trudno mi jednak podejrzewać, że jeden z poprzednich właścicieli przełożył bagnet.
https://www.dropbox.com/s...094225.jpg?dl=0
Identyfikator obiektywu w EXIF to: 7 222 0 0
Ktoś wie co może być tego przyczyną?