Teoretycznie żadna :)
A praktycznie, wygląda to tak.
Po pierwsze, sama podana jasność obiektywu czyli wartość maksymalna, na przykład F2,8 wcale nie jest wartością realną, to tylko matematyka, wartość realną podajemy jako "T" a nie jako F.
W trybie manualnym, gdy wartość przysłony ustawiamy pierścieniem, ruch dźwigni otwarcia jest blokowany poprzez krzywki w obiektywie, sam zaś mechanizm popychacza w korpusie pracuje w pełnym zakresie, czyli po naciśnięciu spustu migawki dźwignia leci do samego końca.
Gdy pracujemy w trybie A, krzywki w obiektywie ruchu już nie blokują, (przysłona jest przymknięta do oporu) a właściwe przymknięcie odbywa się poprzez sterowanie ruchem popychacz w korpusie.
Choć obie wartości powinny być takie same, to niekoniecznie tak będzie.
Po pierwsze, przysłona w samym obiektywie musi być prawidłowo ustawiona, cały koszyczek blokuje się w odpowiedniej pozycji.
Po drugie, krzywki z czasem się wyrabiają i nie jest to dokładnie tyle ile być powinno,
Po trzecie, sterowanie w korpusie też musi być wyregulowane,
Po czwarte dochodzi jeszcze siła bezwładności samego mechanizmu przysłony w obiektywie, przymknięcie w korpusie może być wysterowane prawidłowo, ale sprężynki w mechanizmie przysłony mogą być już osłabione i przysłona siła bezwładu przymyka się trochę mocniej.
Po piąte sam mechanizm przysłony nie jest w 100% powtarzalny, choć teoretycznie to prosty mechanizm to jest dość złożony, popychacz, krzywki, koszyczek, talerzyk sterujący, ośki listków wszystko ulega z czasem wyrobieniu i z samej zasady nie może być ściśle spasowane.