M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
[fotografowie] George Tice
Cytat


George Tice , Photographer
Finding Beauty: The Life Work of George Tice

To nietypowy fotograf. Cały czas mieszka w prowincjonalnym mieście, w którym się urodził, od 40 lat fotografuje właściwie to samo, a na dodatek w żaden sposób nie dotknęła go rewolucja cyfrowa.

George Tice urodził się w 1938 roku w Newark, w stanie New Jersey. I ten pozornie banalny fakt jest jednym z ważniejszych w jego biografii – bo amerykańska prowincja na zawsze stała się głównym tematem prac Tice’a.

A sama fotografia ciekawiła go od dzieciństwa – już jako czternastolatek zapisał się do koła fotografów, dwa lata później rzucił szkołę, żeby podjąć pracę jako asystent w ciemni. I tam tez zdobył umiejętności, które nie tylko do dziś wykorzystuje, a które też przyniosły mu sławę. Bo poza kompozycją i sposobem ujęcia tematu zdjęcia, krytycy i muzealnicy bardzo chwalą doskonałość techniczną zdjęć Tice’a – każda odbitka to małe dzieło sztuki, wykonana perfekcyjnie, w dodatku tak, jakby aparaty cyfrowe w ogóle nie pojawiły się na świecie.

Zanim jednak zdjęcia Tice’a trafiły do kolekcji najlepszych amerykańskich muzeów, ten przez pewien czas pracował jako fotograf w U.S.Navy, później przez 10 lat prowadził studio portretowe. W 1959 roku Edward Steichen, wówczas szef działu fotografii w Museum of Modern Art w Nowym Jorku, zobaczywszy zdjęcia Tice’a zachwycił się nimi i zaproponował fotografowi udział w jednej z wystaw.

I to zdarzenie otworzyło wiele drzwi i pozwoliło twórcy z New Jersey zająć się wreszcie taką fotografią, jaką zawsze chciał robić, a nie taką, na której tylko zarabiał. Bo wraz z popularnością zdjęć Tice zaczął otrzymywać stypendia artystyczne (m.in. z Fundacji Guggenheima i National Endowment for the Arts) oraz nagrody (np. za jeden z albumów ze zdjęciami dostał prestiżowe Grand Prix na festiwalu w Arles w 1972 roku).

Jednocześnie Tice nie przerwał pracy w ciemni – wykonywał w niej nie tylko swoje odbitki, ale także – często na zlecenie muzeów czy galerii – unikalne powiększenia fotografii mistrzów, m.in. Fredricka H. Evansa, Edwarda Steichena i Edwara Westona.


https://www.youtube.com/watch?v=1eG1E3ChGzI

Swoje zdjęcia Tice prezentował na dwa sposoby: po pierwsze na wystawach na całym świecie (właściwie w każdym szanującym się muzeum i w wielu galeriach), po drugie: w albumach. Cykle fotografii, poświęcone amerykańskim miasteczkom i mieszkającym w nich ludziach opublikował do dziś w 12 książkach, a niektóre z nich po latach zostały wznowione.

Jeden z najbardziej znanych cykli zdjęć Tice’a opowiada o społeczności Amiszów, który powstał w latach 60. XX wieku, w Lancaster, w stanie Pennsylvania. Fotografowi udało się perfekcyjnie ukazać na zdjęciach specyfikę Amiszów, ich styl życia, kulturę.

Jednocześnie Tice nie posunął się za daleko – nie pokazał specyficznej społeczności jako sensacji, dziwactwa – po prostu obiektywnie zaprezentował ludzi, którzy żyją w sposób co prawda odbiegający od powszechnego, ale równie "normalny".
Piękne, spokojne, nastrojowe zdjęcia mówią więcej o klimacie, jaki panuje w miasteczkach Amiszów niż najlepsze reportaże. Autor: Anna Cymer/swiatobrazu

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach