opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Spokojnie spokojnie. Wczoraj dokonałem zamówienia :-) musi jeszcze przyjechać :-P

Ja już jestem na takim etapie że zrobiłem to ze względu na - - wygodę użytkowania (w porównaniu do starej integry - mimo że z pilotem)
- wife acceptance factor (dopłata 20% ceny żeby się żonie podobało)

Ale nie ukrywam że kusiło mnie sprawdzenie nowoczesnych wzmacniaczy :-P

No i wymieniam tylko moduł wzmacniacza, bo różnica u konkretnych producentów to tylko rodzaj zastosowanej obudowy i galanteria (wtyki i opcjonalnie 12v trigger).
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Doczytałem właśnie.
Musi jeszcze zostać złożony zanim zostanie wysłany xD.

No to mam nadzieję że przed świętami podłączę :-P
 
M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Jako młody chłopaczek marzyłem by zostać elektronikiem. Bardzo mnie ciągnie do napraw i w ogóle do składania takich rzeczy. Ale ja chyba bym nie pojął tej wiedzy. W każdym razie gdzieś w człowieku tkwi to przez całe życie i idzie obok jak wiemy pies.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Ja to co najwyżej mogę pozrywane kabelki dolutować z zabawkach.

Chyba że od głośniczków, to wtedy nie umiem.
 
incosgnitos  Dołączył: 21 Sty 2008
opiszon napisał/a:
A mój "audiofilizm" właśnie wybił maksimum - zamówiłem przed chwilą koncowkę mocy na wzmacniaczu kl.D hypex nc252mp.
Podasz linka?
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
https://internetofmusic.nl/product/iom-ultra/

Ale gdyby nie Wife Acceptance Factor to to samo ale taniej

https://www.audiophonics....pJYYZabrfl3TNO6
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
M.K napisał/a:
Korekta odczytu - czyli precyzja i jak najwierniejsze odczytanie płyty - ponoć mają wpływ na dźwięk. Co to będą za zmiany to nie wiem. Może szybkość dźwięku i trzymanie rytmu, a może gładkość w odtwarzaniu muzyki. Albo coś jeszcze innego.

Słowo klucz "ponoć", audiofilskie voodoo dokładnie tak samo jak "dźwięk się nieco uspokoił, zaś tło nieco sczerniało".
Powtarzam z uporem maniaka, cały bajer sygnału cyfrowego a w szczególności audio, polega na tym, że to jest informacja a nie samo audio. A dla informacji nie ma znaczenia, czy została odczytana laserem, z pamięci SSD czy serwisu internetowego. Czy jest kopią 1szą czy milionową itd. Jeżeli wytniemy z układanki DAC to nie ma żadnego znaczenia na czym to jest odczytane, pod warunkiem że to jest ta sama informacja. Tak jest i już. I tu akurat wg mnie słowo przywołane przez opiszona ma sens. Transport. Bo to odczytuje i wysyła dalej ciąg zer i jedynek.
opiszon napisał/a:
Jak podłączę swój odtwarzacz CD przez spdif zamiast RCA, to też magicznie zamiast odtwarzaczem zostanie audiofilskim transportem xD.
To akurat jeden z nielicznych momentów gdzie to może mieć sens. Odtwarzacz, odtwarza, do formy analogowej. Transport nie jak rozumiem. Tylko odczyt i przesłanie do DAC.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Arti no tak masz rację, ale imho to i tak kwestia nazewnictwa bo zasadniczo prawie każdy odtwarzacz CD może być też tym magicznym transportem (posiada wyjście cyfrowe), wiec imho to jest na zasadzie elitarności języka.
Mówimy "transport" bo to audiofilskie, a nie plebejski "odtwarzacz".

 
M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Arti, być może jest tak(dopuszczam taką wersję), że taki transport generalnie nie może dawać surówki tak dalece zniekształconej, że ma wpływ na odtworzenie. Z drugiej strony jeśli elektronika jest szybka i pracuje błyskawicznie - ta co poprawia dane - robi to sprawniej niż inne, plus sam laser czyta szybciej te dane lub dokładniej i one wtedy nie muszą być poprawiane to być może to ma wpływ jakiś. Dla mnie nie ma to większego znaczenia, choć różnice się pojawiają. Z czego one wynikają nie wiem. Po drodze jest mnóstwo przejść, w których może zajść zmiana, a co za tym idzie wrażenia słuchającego. Dopuszczam też taką możliwość , że to jak jest odczytywany plik ma wpływ, bo przecież jest to wykonywane w jednostce czasu - jak sobie nie poradzi transport jakikolwiek z odczytaniem poprawnym to nie zagnie czasoprzestrzeni i nie będzie miał szansy poprawić odczytu. Większość twierdzi, że najlepsze efekty uzyskują z plików pochodzących z dysków twardych lub serwisów muzycznych pod warunkiem, że nie są stratne, bo nie pojawiają się w nich błędy, z którymi musi walczyć elektronika. Płyty przy odtwarzaniu z nich muzyki na żywo zawsze będą generowały więcej błędów niż powyższe.
opiszon, dlaczego uważasz te słowa za elitarne i dające poczucie przynależności do elity - bo się posiada coś audiofilskiego wtedy jak mówisz transport?

 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
M.K napisał/a:
bo przecież jest to wykonywane w jednostce czasu - jak sobie nie poradzi transport jakikolwiek z odczytaniem poprawnym to nie zagnie czasoprzestrzeni i nie będzie miał szansy poprawić odczytu.
Pod warunkiem, że transport nie czyta najpierw do buforu. Pierwszy przenośny CD, który miałem, tego nie umiał, więc nie nadawał się na przykład do tego, żeby go podłączyć w samochodzie, bo na każdym wyboju przerywał na chwilę odczyt. Potem pojawiły się przenośne odtwarzacze z niewielkim buforem odtwarzania i tego problemu już nie miały - można było je wozić samochodem po wybojach, biegać z nimi, skakać, a odtwarzały równo.

 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Tak jak PiotrR, napisał. Bufor odczytu neutralizuje opisane wady odczytu z CD.

Co do transportu. To tak, uważam to za nazewnicze audiovoodo. Bo spotkałem się z opiniami że odtwarzacz, nawet wykorzystując wyjście spdif/coax to nie to samo co transport. Tylko z tego powodu że w urządzeniu znajduje się trakt analogowy i wbudowany DAC (który przecież nie będzie używany).

I może i samo słowo nie jest nacechowane audiofilsko, ale już jego używanie stanowi podkreślanie różnicy między klockiem z DAC a bez DAC. Co audiofilskie imho jest.

 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Btw. Od kiedy audiofilstwo twierdzi że w plikach z dysku twardego albo streamingu nie pojawiają się błędy?

A skąd się wzięła moda na audiofilskie dyski twarde, audiofilskie kable USB, audiofilskie kable sieciowe, audiofilskie switche i routery i wiele wiele innych?

Ja ze swoim streamerem podłączonym via nieaudiofilskie wifi normalnie jak parweniusz :-P

 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Jest gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie, audofilska elektrownia, zasilająca te cudeńka przeczystą 50-Hercową sinusoidą... :idea:
 
M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
opiszon, bardzo emocjonalnie do tego podchodzisz. Trudno jest rozmawiać, gdy zwykłe słowa dotyczące sprzętu wywołują tak silne reakcje. I walczysz(wyśmiewasz, drwisz, itd), choć nie musisz. Dla mnie to jest tylko słowo. Nie ma w nim odcienia wyższości, ani też nie definiuję się poprzez audiofilizm. To byłoby okropne. Ani jednym słowem nie chcę w Tobie wywoływać stanu poczucia niższości. Absolutnie. Zapewniam Cię, że tak nie jest. Sam wiesz jaki sprzęt mam...szczerze powiem, że bardzo żałuję, że tutaj napisałem te kilka słów.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
M.K, nie czytaj, nie słuchaj tych świrów... To tak nie działa. Świat cyfrowy nie opiera się na odtwarzaniu zer i jedynek w czasie rzeczywistym. Operuje słowem i tym co ono opisuje. Do pewnego momentu nie ma znaczenia, że zero się trochę spóźni ze zmianą stanu, dopóki jest to w zakresie przewidzianym przez standard, nie ma znaczenia. To dlatego sygnał cyfrowy jest tak odporny na zakłócenia, trwały i powtarzalny. W standardzie CD jest miejsce na odczyt całości i ciutkę szybszy laser nic nie zmieni.
Jak ktoś Ci mówi, że słyszy różnicę pomiędzy tym samym plikiem na HDD a na CD albo z innego źródła, to zmień temat. Poważnie, dla niego nie ma nadziei, ty masz szansę, ratuj się.
To co się dzieje w analogowym sygnale nie może być przenoszone na cyfrowy, inny świat. Chociaż w pewnym momencie się to znowu zmienia, ale to zupełnie inna historia, nie dotyczy audio.
PiotrR napisał/a:
bo na każdym wyboju przerywał na chwilę odczyt

O właśnie! Świetny przykład, przerywał, bo miał błędy, nie potrafił odczytać i odtworzyć a nie szumiał, zniekształcał, chował czerń tła i zawężał scenę. Odtwarzacz CD nawet bez bufora musi najpierw poskładać sobie dane. Bufor, o którym piszecie, jest jeszcze ponad to.
opiszon, masz rację, to daje tę "elitarność", bawienie się w nazewnictwo. Ale mam wrażenie, że być może zupełnie przypadkiem, przy okazji, tutaj trafili dość dobrze. Pewnie mieli inny cel na myśli i dorabiają do tego filozofię. Hmmm muszę zrobić ze swojego DVD transport, bo ja chyba to mam po analogu...

 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
M.K napisał/a:
I walczysz(wyśmiewasz, drwisz, itd), choć nie musisz.

a bo my tu jeńców nie bierzemy ;-) .
Widziałeś coś z kanału Ton Składowy na YT? Niestety, przez część oszołomów w świecie audio to wszystko zaczyna uciekać w świat fantazji i drwin.
Trzeba zachować zdrowy rozsądek, ponabijać się z głupot a szukać miejsca do rozwoju tam gdzie jest.
 
M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Arti, nie czytam od wielu lat. Raczej nigdy nie wszedłem w audiofilstwo na poważnie i na żadnym forum audio nigdy nie posiadałem konta. Jeśli już to od czasu do czasu przejrzę co piszą na dany temat i pewnie stąd się wzięło moje słownictwo. Może moje opisy i wrażenia z odsłuchu trąciły audiofilstwem, ale nie. Po prostu opisałem to jak słyszę i użyłem słów jakich znałem. Trudno jest opisać muzykę. Najlepiej byłoby napisać: gra to świetnie. Gdybym tylko wiedział, absolutnie bym tematu nie poruszał i niczym się nie chwalił. Bardziej mi się podoba jak o sprzęcie słucham i oglądam np. "Reduktora Szumu". I tym podobne. "Tonu Składowego" nigdy nie oglądałem. Spojrzę w wolnym czasie.

 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
M.Kkurcze, przejrzałem jeszcze raz swoje posty i nie mogę znależć tych emocji, drwin i wyśmiewania.
Przekazałem swoją opinię na temat nazewnictwa i przytoczyłem realne fakty - bufor, audiofilskie elementy toru cyfrowego. Przecież to istnieje i jest tylko suchą informacją.

Nie wiem, może jestem już tak zgorzkniały że sam nie widzę nacechowania emocjonalnego w swoim poście.
Chyba że chodzi ci o użycie słów audiovoodoo w zestawieniu z audiofil - no ale taka jest moja obserwacja.

Niepotrzebnie bierzesz to do siebie imho.

btw Arti - z tym DVD to pamiętaj - żeby przerobić na transport, to chyba musisz wylutować tor analogowy, nie wystarczy przepiąć kabelka ;-)
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
opiszon napisał/a:
btw Arti - z tym DVD to pamiętaj - żeby przerobić na transport, to chyba musisz wylutować tor analogowy, nie wystarczy przepiąć kabelka

I cały misterny plan w p... piach.

A dla miłośników winyli taka ciekawostka:

https://youtu.be/0iXe3jjKwDM?si=gtGnRttL1q1LjpbJ
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
M.K napisał/a:
Może moje opisy i wrażenia z odsłuchu trąciły audiofilstwem, ale nie. Po prostu opisałem to jak słyszę i użyłem słów jakich znałem. Trudno jest opisać muzykę. Najlepiej byłoby napisać: gra to świetnie.
Opisać muzykę? Zdecydowanie trudno! Dotykając tematów estetyki, warto pozostać przy osobistych i subiektywnych wrażeniach - nie wchodząc w kwestie techniczne. Mnie się podobają zdjęcia z FA43/1.9. Przypisuję im magiczny "3D-pop" i parę razy go widziałem, mogę przysiąc. Ale o optyce cicho sza! Coś tam czytałem, ale się nie znam... :->

p.s. Mam przyjaciela, inżyniera, projektanta elektroniki (w tym bardzo wyrafinowanej, pomiarowej) co na hasło o audiofilskiej miedzi dostaje autentycznej piany - ale słuchawki Bowers & Wilkins kupił i chwali. Słuchałem, faktycznie ładnie grają. Czysto, przejrzyście, bezwysiłkowo.


Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach