Flagoon  Dołączył: 28 Lut 2007
A tutaj moja czarna bestia (też już to foto dawałem, ale zdecydowanie jego najlepsze). Rodzina nazwała go oryginalnie Max (zupełnie przypadkiem nazywa się tak 5 pudli, 3 jamniki i kilka innych psów w okolicy). U mnie to zawsze jest Czarna Menda, Maniek, Mańcur, a Max tylko jak nabroi (co mu się rzadko zdaża).


Mygosia, jakbym zobaczył Twojego Songa w pozie jak na pierwszym zdjęciu, to byłby to pierwszy pies przed którym bym spier... Tak, mogłem napisać uciekał, ale tamto słowo lepiej oddaje stan w jakim bym się znalazł. Co za POTWÓR! I jeszcze ta uprzęż jakby się z jakiegoś filmu fantasy urwał. Urodzony morderca hobbitów :) (na pozostałych fotkach jednak całkiem milusi :))
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
Eeee...
Songo to taka cipa jest. Zobaczcie - wzrok tęskniący za rozumem. Na pierwszym też mu wara dziwnie wisi, uszły kłapią jak u Prosiaczka...

Śliczne te wasze psy :-)
 

Flagoon  Dołączył: 28 Lut 2007
mygosia napisał/a:
Eeee...
Songo to taka cipa jest. Zobaczcie - wzrok tęskniący za rozumem. Na pierwszym też mu wara dziwnie wisi, uszły kłapią jak u Prosiaczka...


Mygosia, na pierwszym nic mu nie wisi, a wyraz pyska ma taki, jakby chciał wyszczekać: "Chodź tu Frodo i oddaj mój skarb!". Na pozostałych rzeczywiście bardziej ludzko wygląda :)

Mygosia, popraw literówkę, bo się Twój pies źle kojarzy :evilsmile:

 

sebostek  Dołączył: 19 Kwi 2006
ten Songo groźnie wygląda, ale ma fajne zdjęcie czrnobiałe :) Zazdroszcze Wam tych psiaków, super są

[ Dodano: 2007-12-17, 12:06 ]
ps. Spinner dawaj Irona tego małego przytulaka ;-)
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
Flagoon, to nie literówka - niestety taka jest prawda ;-)

sebostek napisał/a:
Zazdroszcze Wam tych psiaków, super są

Niestety Songuś nie jest mój :-( Tylko kolegi... Ech...
 

Flagoon  Dołączył: 28 Lut 2007
mygosia napisał/a:
Flagoon, to nie literówka - niestety taka jest prawda ;-)


Dobrze, że trening ninja przygotował mnie na takie sytuacje i zdołałem połknąc co piłem.

A już myślałem, że będziesz się tłumaczyć feudowskim przejęzyczeniem.
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
A to jest nasz Franciszek imieniem Orion :-)

 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Flagoon napisał/a:
Mygosia, jakbym zobaczył Twojego Songa w pozie jak na pierwszym zdjęciu, to byłby to pierwszy pies przed którym bym spier...

Dlaczego? Jakbyś zobaczył tak, jak na pierwszym zdjęciu, to on by leciał na kogoś innego. Właśnie uciekając mógłbyś zwrócić na siebie jego uwagę. :mrgreen:
Wszystkie Wasze pieski śliczne. Może dogrzebię się gdzieś w komputerze bydląt moich rodziców, to wrzucę.
 

Flagoon  Dołączył: 28 Lut 2007
PiotrR napisał/a:
Flagoon napisał/a:
Mygosia, jakbym zobaczył Twojego Songa w pozie jak na pierwszym zdjęciu, to byłby to pierwszy pies przed którym bym spier...

Dlaczego? Jakbyś zobaczył tak, jak na pierwszym zdjęciu, to on by leciał na kogoś innego. Właśnie uciekając mógłbyś zwrócić na siebie jego uwagę. :mrgreen:


Jakbym zobaczył go tak jak na pierwszym zdjęciu to równie dobrze mógłby mnie już dogonić, przegryźć ścięgna, pobiec do drugiej ofiary a potem do trzeciej (i wtym momencie ja bym go widział). :-D Wygląda na zdolnego do takich rzeczy, mimo że to cipa :-)

A przed psami na ogół nie uciekam, obracam się jedynie bokiem, żeby krocze osłonić. Do tej pory 2 razy zostałem pogryziony. Zignorowałem wywieszkę "Uwaga zły pies" oraz czworonoga ujadającego za płotem :-) Też mam wywieszkę, Max też ujada za płotem a jakoś nigdy nikogo nie pogryzł.
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Songa w akcji mieliśmy okazję podziwiać z Gośką latem. Na wycieczce rowerowej przejeżdzając przez wieś zapadłą jak meteoryt tunguski, wyskoczył nad płotem inny amstaf i dopadłwszy do Songa, koniecznie chciał mu krocze wywąchać. Wielki Łeb oczywiście sobie na to nie pozwolił i psy się szczapiły za pyski i praktycznie były nie do rozerwania, stając się żywą reklamą Poxipolu.
Odcinek drugi tej pasjonującej historii za miesiąc.
 

darku  Dołączył: 20 Kwi 2006
zorzyk napisał/a:
A to jest nasz Franciszek imieniem Orion :-)


Labrador z kolczatką? Wstydziłbyś się! ;):)
--
Pozdrwiam
darku

 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Flagoon napisał/a:
A przed psami na ogół nie uciekam, obracam się jedynie bokiem, żeby krocze osłonić. Do tej pory 2 razy zostałem pogryziony.

Kiedyś szedłem sobie na autobus z rękami w kieszeniach. Zza jakiegoś ogrodzenia szczekał na mnie "zły" wilczur. W końcu doszedłem do bramy w tym ogrodzeniu, która, jak się okazało, była uchylona. Wilczur wyskoczył zza bramy. Ja stanąłem jak wryty (rąk z kieszeni nie wyciągałem na wszelki wypadek, a może nie zdążyłem). Wilczur usiadł przede mną i z zdebilał. Myślę, że nigdy jeszcze mu się nie zdarzyło, żeby brama była uchylona i nie miał opracowanego planu na taką ewentualność. A może po prostu miałem szczęście...
 

darku  Dołączył: 20 Kwi 2006
Też się pochwalę - Belotto Herbu Zadora - Zwyciężca rankingu za 2007- Psy myśliwskie
- Klasa B - Retrievery

 

Michał K  Dołączył: 22 Lut 2007
Alkos, pierwsze i ostatnie śliczne...ale niezbyt przypomina astro-psa z avartara ;-)
 

wkt  Dołączył: 03 Lip 2007
darku napisał/a:
Labrador z kolczatką? Wstydziłbyś się! ;):)


Labradory są strasznie silne. Trudno takie bydle utrzymać bez kolczatki. Osobiście nie mam ale to jedna z najwspanialszych ras.
 

darku  Dołączył: 20 Kwi 2006
wkt napisał/a:
Labradory są strasznie silne. Trudno takie bydle utrzymać bez kolczatki. Osobiście nie mam ale to jedna z najwspanialszych ras.


Kwestia wyszkolenia. :) Przy żle ułożonym psie, nawet drut kolczasty nie pomoże.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
darku napisał/a:
Przy żle ułożonym psie, nawet drut kolczasty nie pomoże.

Święta prawda.
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
zorzyk, wybróbuj coś takiego co ma na pysku Songo na pierwszym zdjęciu. To halti zwane też kantarkiem [sklep internetowy Karusek to ma - jakies 20pln]. REWELACJA! Nie działa na nos psa bólowo, tylko w momencie jak chce pies ciągnąć, to skręca mu delikatnie głowę w bok i pies nie potrafi iść.

Można go prowadzić za pomocą małego palca. Od razu smycz robi się luźna. Bo zauważcie, ale na kolczatce psy się nie oduczają ciągnięcia! - napinają smycz i rwą do przodu. Tutaj na napiętej smyczy nie pójdą i bardzo szybko uczą się, że tylko luźna smycz = nagroda [czyli posuwanie się do przodu].

Naprawdę ludzie - kupujcie Halti! Zrobicie dobry uczynek dla swojego psa!

Ps. Trzeba się z Haltim obchodzić dość delikatnie - ciągnięcie, szarpanie zabronione. Jeśli nie potrafimy się tego nauczyć, to na początek zapinamy 2 smycze - do obrózki/szelek i do halti].
 

vesper  Dołączyła: 19 Gru 2006
O fajne, Gośka, dzięki. Może poskutkuje na moje niereformowalne zwierzątko.
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Na mnie poskutkowało...

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach