matb  Dołączył: 02 Lis 2006
Rzecz o "kradzieży" zdjęć
Pewnie nie wszyscy po usenecie łażą, ale ja z nudów zajrzałem i znalazłem
taką, która się zresztą całkiem przypadkiem mojemu koledze zdarzyła.
Przeczytawszy ów wątek jakoś mi się zrobiło nieszczególnie. I doszło, że w zasadzie problem taki dotknąć może każdego z nas. Bo mam wrażenie, że prawo jednak dla poszkodowanego jest jakby krzywdzące :-( Wobec tego może trzeba podjąć środki zaradcze - i np. zorganizować kółko wzajemnego odsprzedania praw majątkowych do jakiejś swojej fotki? Tak, że osoba A np. za 100PLN sprzedaje swoje zdjęcie osobie B, ta osobie C, a osoba C z koeli swoje osobie A. Obieg pieniądza jest zamknięty i finansowano nikt nic nie traci, ale za to w razie czego ma "papiery" przed sądem.
Ech...

 

PiotruśP  Dołączył: 09 Sty 2007
Wytłumaczenie sądu mnie powaliło. Innymi słowy póki czegoś nie sprzedasz to dla sądu jesteś zerem.


matb, pogrub tekst gdzie jest link.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
matb napisał/a:
zorganizować kółko wzajemnego odsprzedania praw majątkowych do jakiejś swojej fotki?

Kiedyś dyskutowaliśmy tu o takiej właśnie sytuacji i proponowałem, tyle że żartem raczej, dokładnie to samo rozwiązanie. :-B
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
PiotrR, żart, żartem - dopóki Ciebie problem nie dotyczy. Ale to spotkało mojego kolegę! Takiego samego amatora jak ja (tylko akurat Canonem a nie Pentaxem zdjęcia robi). I wtedy sobie człowiek ewokuje, że przecież to równie dobrze mogą być moje czy Twoje zdjęcia. Pewnie, lepiej sądzić, że mnie taki problem nie dotyczy, nie spotka itd. Ale jak będzie jednak dotyczył? :-/
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Było, było, było. Na tyle dużo i soczyście, że do tej pory mam dość. Profilaktycznie więc nie wypowiem się w tym temacie i (chyba pierwszy raz na tym forum) odsłyłam do wyszukiwary :-P
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Nie no, cała sytuacja jest moim zdaniem bardzo poważna i bardzo krzywdząca dla fotografa. Chodzi mi tylko o to, że kiedyś proponując coś w rodzaju kółka wzajemnej sprzedaży fotki, raczej żartowałem niż mówiłem serio.
 
lipalipski  Dołączył: 28 Mar 2007
matb napisał/a:
Tak, że osoba A np. za 100PLN sprzedaje swoje zdjęcie osobie B, ta osobie C, a osoba C z koeli swoje osobie A. Obieg pieniądza jest zamknięty i finansowano nikt nic nie traci, ale za to w razie czego ma "papiery" przed sądem.

Warto nie zapominać o doliczeniu odpowiedniego podatku.
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
No tak... i to już jest pewien problem :evil: Chociaż... Od umowy kupna to chyba tylko 2% jest, nie? I to powyżej jakiejś kwoty, czy niekoniecznie?
 
gilby  Dołączył: 28 Lut 2007
a czy gdzieś można zobaczyć zdjęcie o którym mowa i dowiedzieć się jakie autor zdjęcia zażądał odszkodowanie?

g.
 

armar  Dołączył: 12 Maj 2007
gilby napisał/a:
a czy gdzieś można zobaczyć zdjęcie o którym mowa i dowiedzieć się jakie autor zdjęcia zażądał odszkodowanie?

A jakie ma znaczenie to, co było na zdjęciu? Niechby biała plama była... :)
To jednych można bardziej okradać a innych mniej?!
Zdjęcie się firmie podobało i ponieważ nie chcieli wynająć fotografa do zrobienia podobnego, to ukradli amatorowi...

Tabele wynagrodzeń masz tutaj:
http://www.zpaf.pl/pl/content/prawa_aut/tabele.php

O ile się orientuję w przypadku kradzieży można się domagać co najmniej trzykrotnej stawki z tabeli + pokrycia kosztów sądowych.
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
Właśnie wychodzi na to, że tak nie jest. Stawki ZPAFu to są o kant d.... potłuc. I sąd ich nie musi brać absolutnie pod uwagę. W rzeczonej sprawie poszkodowany właśnie posłużył się owymi stawkami i jako amator brał pod uwagę te najniższe. I sąd przyznał mu rację, a nawet uznał, że mu się potrójna stawka należy. Tyle, że wartość tych zdjęć "wycenił" na 20% stawki z tabeli - bo amator, bo nigdy nic nie sprzedał itd. No i koszty chyba podzielił też 80/20 :-P
Dlatego właśnie może lepiej sobie poodsprzedawać wzajemnie prawa majątkowe do zdjęć - żeby przy ewentualnej "wycenie" wartości zdjęć taki sąd nie korzystał z własnych imaginacji a oparł się na konkretnych wartościach z zawartej wcześniej umowy.
 

armar  Dołączył: 12 Maj 2007
matb napisał/a:
Właśnie wychodzi na to, że tak nie jest. Stawki ZPAFu to są o kant d.... potłuc. I sąd ich nie musi brać absolutnie pod uwagę.

Oczywiście, że sąd nie musi ich brać pod uwagę.
[edit]
Nawet nie może, bo byłoby to sprzeczne z prawem:
"Zgodnie z art. 109 tej Ustawy postanowienia umowne mniej korzystne dla twórców niż wynikałoby to z Tabel, o których mowa w art.108 ust.3, są nieważne, a ich miejsce zajmują odpowiednie postanowienia tych Tabel"
[/edit]
Pod uwagę ma brać nabywca zdjęć - cennik jest ogólnie dostępny i ma służyć nadużyciom przez sugerowanie takich, a nie innych cen.

matb napisał/a:
W rzeczonej sprawie poszkodowany właśnie posłużył się owymi stawkami i jako amator brał pod uwagę te najniższe. I sąd przyznał mu rację, a nawet uznał, że mu się potrójna stawka należy. Tyle, że wartość tych zdjęć "wycenił" na 20% stawki z tabeli - bo amator, bo nigdy nic nie sprzedał itd.

W takim razie jeśli zdjęć nie sprzedał, to sąd powinien wziąć pod uwagę, że zdjęcia są warte 0 złotych...

Na szczęście tak nie może zrobić (każdy ma prawo sprzedawać swoje zdjęcia), a skoro nabywca (złodziej) zaakceptował sugerowane stawki ZPAF i nie chciał negocjować niższej ceny (choć mógł negocjować), to sąd nie ma prawa pomniejszać ceny zdjęć zaakceptowanych przez nabywcę.

To tak jakbyś poszedł do sklepu kupić telewizor za 5000 zł, a potem żądał od sprzedawcy wypłacenia różnicy ceny, bo w innym sklepie ten sam telewizor jest za 4000 zł - w tym przypadku absurdalność ewentualnego wyroku sądu nakazującego zwrot różnicy jest dobrze widoczna.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
A propos wyroku. Moim zdaniem wyrok jest rozsadny. Po pierwsze, nikt nic nie ukradl, tylko naruszyl prawa autorskie. A po drugie odszkodowanie jest adekwatne. Nie popadajmy w paranoje. I nie badzce tacy do przodu, bo kiedys ktos was posadzi za hotlinkowanie zdjec z jakiejs galerii na forum, albo muzyk zazada zwrotu kosztow wyprodukowania piosenki, ktora znajdzie u was na kompie w postaci mp3.

A jesli chodzi o ZPAF, to nic wiecej jak zalosna klika dinozaurow z poprzedniej epoki, ktorym wydaje sie, ze maja wszystko pod kontrola, tak jak to onegdaj bywalo. Stawki ZPAF, smiechu warte, cene reguluje rynek, a nie jakas rada starcow. Zamiast zajmowac sie jakimis p***** i kelpaniem sie nawzajem po plecach, moze by ci "regelamentatorzy utrwalacza" z poprzedniego systemu, zaczeli publikowac i archiwizowac polska fotografie, zanim kolejny fotograf w akcie desperacji spali caly swoj dorobek - polecam casus Pierscinskiego. Z premedytacja pisze fotograf, nie fotografik.

dz.
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
dzerry napisał/a:
A propos wyroku. Moim zdaniem wyrok jest rozsadny.

Ach, dzerry, i po co Ci to było. Przecież od dawna wiadomo, że sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
To rozumiem, że jak ktoś ukradnie mi zdjęcie i wykorzysta na www (teoretycznie, bo mnie akurat nie ma czego kraść), to do sądu występuję najwyżej o usunięcie zdjęcia z www, bo tu sąd na pewno przyzna mi rację, więc wygrywam w stu procentach i nie dostaję co prawda żadnej kasy, ale też nie muszę płacić kosztów postępowania. Gorzej, jak ktoś to zdjęcie gdzieś wydrukuje, bo tu już usunięcie nie jest takie proste. Czy mogę się w sądzie domagać zniszczenia całego (niesprzedanego jeszcze) nakładu tego czegoś z moim zdjęciem, czy to są zbyt wygórowane wymagania, jak na tak błahą rzecz jak kradzież zdjęcia amatora?
Sytuację czysto teoretyczną przytaczam.
 

armar  Dołączył: 12 Maj 2007
dzerry napisał/a:
A jesli chodzi o ZPAF, to nic wiecej jak zalosna klika dinozaurow z poprzedniej epoki, ktorym wydaje sie, ze maja wszystko pod kontrola, tak jak to onegdaj bywalo. Stawki ZPAF, smiechu warte, cene reguluje rynek, a nie jakas rada starcow.


Pozwoliłem sobie podkreślić fragment Twojej wypowiedzi, jako najbardziej istotny.
Jeśli ktoś kradnie nasze pieniądze, bo nie chce się dogadać co do ceny za korzystanie ze zdjęcia, to powinien się liczyć z cenami z tabelki ZPAF.

Nie wiem co jest w tym takiego niezrozumiałego, że grupa fotografów stara się pomóc w ochronie praw autorskich do zdjęć przez nakłonienie nabywców do poważnego traktowania twórczej pracy.
Jeśli ktoś nie chcąc kupić zdjęcia za 50 zł kradnie je, to chyba dobrze, że wówczas takie zdjęcie kosztuje 200 zł x3, prawda?

Pozwolisz, że przemilczę nazywanie ludzi dbających o Twoją kieszeń (jeśli poważniej traktujesz fotografię) "żałosną kliką dinozaurów z poprzedniej epoki"...
 
gilby  Dołączył: 28 Lut 2007
Cytat
A jakie ma znaczenie to, co było na zdjęciu? Niechby biała plama była... :)


Z ciekawości pytam.
Ja to luzak jestem. Jak by ktoś moje zdjęcie na swojej stronie umieścił, to jedyne, co by mnie mogło wkurzyć, to to, że podpisał jako swoje.
W każdym innym przypadku olał bym, lub ew. poprosił o usunięcie ze strony lub dodania źródła zdjęcia i autorstwa.
Współczuje autorowi, że tak to wyszło.
Ale może on nieroztropnie postąpił i od razu z grubej rury do sądu zapodał że chce np. 5000 zł?
Trzeba realnie do życia podchodzić.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
armar napisał/a:
Pozwoliłem sobie podkreślić fragment Twojej wypowiedzi, jako najbardziej istotny.
Jeśli ktoś kradnie nasze pieniądze, bo nie chce się dogadać co do ceny za korzystanie ze zdjęcia, to powinien się liczyć z cenami z tabelki ZPAF.
Nikt nic nie kradnie. Tabelka ZPAF jest poza tym srednio legalna, bo narusza wolnosc zawierani umow. Stawki ZPAF to fikcja.

armar napisał/a:
Pozwolisz, że przemilczę nazywanie ludzi dbających o Twoją kieszeń (jeśli poważniej traktujesz fotografię) "żałosną kliką dinozaurów z poprzedniej epoki"...


Powiedz mi tylko dlaczego to szanowane towarzystwo wzajemnej adoracji przewija sie tylko w kontekscie tych nieszczesnych stawek. Jedna galeria w Warszawie i 3 bezwartosciowe wydawnictwa na krzyz, to chyba zbyt malo jak na ogolnopolski zwiazek, ktory sam sie chwali takimi celami statutowymi:

Statutowym celem działania ZPAF jest:

1. Wszechstronny rozwój twórczości fotograficznej, uwzględniąjacy także postęp
naukowo - techniczny w zapisie obrazu.
2. Współuczestnictwo w kształtowaniu polityki kulturalnej.
3. Ochrona swobody wypowiedzi twórczej.
4. Kształtowanie zasad etyki zawodowej.
5. Ochrona dorobku fotografii polskiej, a także upowszechnianie jej w kraju i zagranica.
6. Inicjowanie systemowych rozwiazań prawnych, zapewniających warunki do wykonywania
zawodu artysty fotografika w oparciu o status twórcy.
7. Zarządzanie i ochrona powierzonych praw autorskich.
8. Zabieganie o rozwój mecenatu artystycznego.

Dla mnie EOT.

dz.
 

Szumak  Dołączył: 18 Cze 2007
matb napisał/a:
Obieg pieniądza jest zamknięty i finansowano nikt nic nie traci, ale za to w razie czego ma "papiery" przed sądem.

Poza tym, że od każdej transakcji odprowadzasz 22% VAT do kasy państwa jeśli nie jesteś płatnikiem VAT.
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
Szumak, jesteś pewien? Tak całkowicie? Jak sprzedasz komuś takiego na przykład aparata fotograficznego to też VAT odprowadzasz?
Tak się akurat zdarza, że osobiście trochę dzieł objętych prawami autorskimi sprzedaję. I nigdy - zawierając umowę o dzieło - nie płaciłem od tego VATu.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach