eh...
Flying ma racje, nie chcę nikogo urazić ale wyrosłem już z Satrianiego i vaia, lśniące gitary, wiertarki przy gryfie i inne cuda nie robią już na mnie wrażenia, w strone jazzu poziom jest duużo wyższy, tylko mniej rozreklamowany, bo trudniejszy w odbiorze.
Przykłady:
Allan Holdsworth, absolutna legenda, coltrane gitary, i vai i satriani uważają jego za mistrza numer jeden, Eddie van Halen powiedział o nim: "to co ja robie na gitarze dwoma rękami, on potrafi zrobić jedną i to lepiej", kiedy go pierwszy raz usłyszałem pomyślałem: "co jest?? przecież na gryfie nie ma tych dźwięków"
http://pl.youtube.com/watch?v=uJF5zB7YcXc (niedługo moja wersja tego kawałka na youtube, postawie kasetkę w tle heh ;) )
http://pl.youtube.com/watch?v=EQUntzKpLj4
Frank Gambale, mistrz bardziej współczesny, ale tylko trochę bardziej, twórca techniki sweep picking, polegającej na graniu ciągłymi długimi arpeggiami, podobnymi do tych klasycznych ale w zupełnie innym klimacie, trzeba usłyszeć żeby zrozumieć:
http://pl.youtube.com/watch?v=vVmyFs6EHa4
http://pl.youtube.com/watch?v=BYha3YSjaMQ
http://pl.youtube.com/watch?v=w1MquRso_4I
Shawn Lane, wielka strata dla światowego gitarzyzmu, zmarł w 2003 roku w wieku 40 lat, (prawdopodobnie miał cukrzycę i palił dużo fajek), kosmita, najszybszy gitarzysta wszechczasów (oficjalnie Malmsteen ROFL)
http://pl.youtube.com/wat...feature=related
http://pl.youtube.com/wat...feature=related
http://pl.youtube.com/wat...feature=related
Może się wydawać, że to tylko naparzanie byle szybciej, ale to coś więcej, a jak mi nie wierzycie to nic, nie musicie, nie będę nikogo przekonywał, tak jak wy nie przekonujecie swoich dzieci, czy babci, że fotki Helmuta Newtona są lepsze od waszych zdjęć z wakacji
Pozdrawiam