Borys  Dołączył: 10 Sty 2008
Cojones
PiotrR napisał/a:
kochones to fonetycznie przepisane na polski hiszpańskie cojones

Jeśli już, to raczej - cohones, analogicznie do wymowy Don Juan.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Albo nie rozumiem, albo analogia Ci nie wyszła.
 

MvA  Dołączył: 29 Kwi 2006
Borys napisał/a:
PiotrR napisał/a:
kochones to fonetycznie przepisane na polski hiszpańskie cojones

Jeśli już, to raczej - cohones, analogicznie do wymowy Don Juan.


mysle mysle i skumalem. chyba:

ze niby don Żułan????

:mrgreen:
 

Borys  Dołączył: 10 Sty 2008
PiotrR napisał/a:
Albo nie rozumiem...

Wybierz się do teatru na sztukę Moliera "Don Juan" i zwróć uwagę, jak aktorzy wymawiają hiszpańskie imię Juan. Wtedy zrozumiesz. ;-)

[ Dodano: 2008-02-04, 22:37 ]
MvA napisał/a:
ze niby don Żułan????

No, francuski Don Juan. Ale mowa o hiszpańskim. Aha, po włosku ten hiszpański Don, to Don Giaanni, czyli na nasze - Don Dżiani. ;-)
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
No właśnie:
don Juan - czyt. don chłan
cojones - czyt. kochones
 

MvA  Dołączył: 29 Kwi 2006
Borys napisał/a:
No, francuski Don Juan.


no wlasnie, a my o hiszpanskim terefere:)

po angielsku jest don johnson ale to tez nie ma nic do tego:)
 

Borys  Dołączył: 10 Sty 2008
PiotrR napisał/a:

don Juan - czyt. don chłan
cojones - czyt. kochones

Nie, Don Juan - wymowa hiszpańska: don huan, cojones - wymowa hiszpańska: kohones. Reszta się zgadza. ;-)
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Dla większości Polaków nie ma różnicy w wymowie między polskim ch a h, więc nie wiem, o co się czepiasz. A jeśli już to h jest bardziej dźwięczne, a dźwięk hiszpański, o którym rozmawiamy raczej nie chyba.
edit:
I jeśli już to na pewno nie huan, tylko hłan. Tam jest dyftong wstępujący, a nie zbitka samogłosek (edit: czyli rozziew vel hiatus - termin mi się przypomniał).
Ale ja bym obstawał przy ch. Choć, skoro nie ma żadnej różnicy, to może rzeczywiście lepiej zostawić h, żeby nie komplikować.

 

Borys  Dołączył: 10 Sty 2008
PiotrR napisał/a:
A jeśli już to h jest bardziej dźwięczne, a dźwięk hiszpański, o którym rozmawiamy raczej nie chyba.

W języku hiszpańskim występuje - podobnie jak w języku polskim - zarówno głoska "ch", jak i "h", choć ta druga zapisywana jest jako "j". Stąd jest i Don Kichot (wymawiany tak jak się pisze, a nie - kiszot, jak to się przyjęło w Polsce), i - właśnie - Don Juan, wymawiany podobnie jak Hua Kuo-feng. ;-)

No cóż, i to by było na tyle z mej strony - offtopiczno nieśmiesznie.

 

vesper  Dołączyła: 19 Gru 2006
MvA napisał/a:
Borys napisał/a:
PiotrR napisał/a:
kochones to fonetycznie przepisane na polski hiszpańskie cojones

Jeśli już, to raczej - cohones, analogicznie do wymowy Don Juan.


mysle mysle i skumalem. chyba:

ze niby don Żułan????

:mrgreen:


Witaj w klubie. Chwilowo się skonsternowałam. A potem :lol:
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Borys, wydaje mi się, że wiem, o co Ci chodzi i wydaje mi się, że mylisz pojęcia głoski i jej zapisu.
Głoska h jest w hiszpańskim tylko jedna (choć pewnie z regionalnymi odmianami) i moim zdaniem bliższa polskiemu dźwiękowi pisanemu przez ch niż historycznemu (bo już raczej nikt tego nie wymawia, może gdzieś na kresach) dźwiękowi zapisywanemu przez h.
A pisząc o "głosce ch" chodzi ci, jak mniemam, o głoskę zapisywaną przez "ch", która jest czymś pomiędzy polskim "cz" a "ć".

Jednak skoro mówimy o transkrypcji do polskiego alfabetu, to nas nie obchodzi, że ch Hiszpanie czytają sobie jakoś inaczej. Ch w takim wypadku to "nasze" ch.
Bo inaczej można się zaplątać. W hiszpańskim jest też przecież "samo h", którego nie czyta się wcale.

Rzeczywiście wyszedł niedowcipny offtop, ale skoro to forum żyje offtopami, to może zostanie nam to wybaczone.
 

Borys  Dołączył: 10 Sty 2008
vesper napisał/a:
Chwilowo się skonsternowałam.

Jesteś niezwykła, bo zwykły Polak nie może sam się skonsternować - co najwyżej może zostać skonsternowany (przez kogoś, przez coś), lub dla odmiany - kogoś skonsternować, wprawić w konsternację.

 

vesper  Dołączyła: 19 Gru 2006
O, kolejny dowcip z brodą. Trzeba by zmienić tytuł wątku ;)

Borys, wbiłeś mnie w podłogę. Stłamsiłeś, upodliłeś i upokorzyłeś. Co począć? CO POCZĄĆ??
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
vesper napisał/a:
Co począć?
Zignorować.
 

komar  Dołączył: 19 Kwi 2006
vesper napisał/a:
Co począć? CO POCZĄĆ??


Może dziecko?
Choć na niepokalane poczęcie bym nie liczył....

:mrgreen:

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach