perl  Dołączył: 24 Wrz 2006
Tak swoją drogą, znacie to zdjęcie?

http://forum.csnp.org.tw/...d=1097&forum=16

Pewnie kazdy kojarzy.

Przez zupełny przypadek odkryłem....ale M. już został poinformowany.
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
...ale źródło zostało podane z nazwy i z linku.
Wiec informacja na stronie głównej gdyby była po angielsku, to byłoby przejrzyscie i zrozumiale dla świata.
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
perl, właśnie, jest napisane "krzak, krzak, krzak Foto-Przyroda-PL". Sądzę, że wklejający zachował się ok.
 

corn  Dołączył: 02 Wrz 2007
perl, Nie widzę w tym nic nagannego. To przecież ilustracja tego, co mozna zrobić przy użyciu takiego sprzętu. A nie widzę nic złego w tym, dlatego, że jest podane źródło zdjęcia, a być może i autor, chociaż my wiemy, że to jest fotka Marka W. (przepraszam Pana, Panie Marku, ale to przez Ziobrę). Gorzej jak w dwóch poważnych pismach fotograficznych pokazuje się to samo zdjęcie i w każdym z nich ma innego autora. Nie wierzycie??? to zaraz, to poprę przykłądem tylko trochę poszperam w szpargałach.
A, Matb - przy sprzedaży się nie płaci VAT, tylko przy kupnie.

[ Dodano: 2008-02-02, 20:16 ]
Mam znalazłem, nazwisko Karola F. w Fotografii Cyfrowej, przez skromność, przemilczę ( a może to ta sama osoba tylko pod nickiem).
 

perl  Dołączył: 24 Wrz 2006
Ludzie, :-| a czy ja napisałem że widzę coś w tym nagannego?

Sam MW przyznał że ściganie tego wymagałoby 'nie lada poświęcenia' czyli krótko mówiąc jest bez sensu.

Jednak mimo wszystko wypadałoby podać imię i nazwisko bądź też pseudonim autora.

Co z tego że strona podana?

To tak jak ja bym wrzucił na swoją stronę www jakieś skradzione z plfoto zdjęcie i bym podpisał "from plfoto.com".
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
dzerry napisał/a:

A jesli chodzi o ZPAF, to nic wiecej jak zalosna klika dinozaurow z poprzedniej epoki, ktorym wydaje sie, ze maja wszystko pod kontrola, tak jak to onegdaj bywalo. Stawki ZPAF, smiechu warte, cene reguluje rynek, a nie jakas rada starcow.
dz.


nieprawda, regulacje rynku przez izby zawodowe są konieczne!
może nie jest to możliwe w wypadku fotografów, gdy nie ma już egzaminu dającego prawo wykonywanie zawodu, ale jest to normalne i powszechne zjawisko na zachodzie ,że izby pilnują żeby nie było dumpingu ..

pal sześć fotografię, nie jest to istotne, ale to co się dzieje w architekturze i urbanistyce.. i wszystkich innych izbach. sprawy o dumping są na porządku dziennym, i niestety skuteczność jest niska. a szkodliwość gigantyczna.

a ZPAF jest absolutnie do dupy swoją drogą, zamiast pomagać i uczestniczyć w procesach o prawa autorskie zajmują się nie-wiadomo-czym, a TYLKO do tego są właśnie potrzebni i powołani. zwłaszcza w dobie cyfrówki i internetu.
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
corn napisał/a:
Mam znalazłem, nazwisko Karola F. w Fotografii Cyfrowej, przez skromność, przemilczę ( a może to ta sama osoba tylko pod nickiem).


corn, moim zdaniem to dwa różne zdjęcia tego samego motywu. Oba takie sobie zresztą :-)

 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
armar napisał/a:
Oczywiście, że sąd nie musi ich brać pod uwagę.
[edit]
Nawet nie może, bo byłoby to sprzeczne z prawem:
"Zgodnie z art. 109 tej Ustawy postanowienia umowne mniej korzystne dla twórców niż wynikałoby to z Tabel, o których mowa w art.108 ust.3, są nieważne, a ich miejsce zajmują odpowiednie postanowienia tych Tabel"
[/edit]
Pod uwagę ma brać nabywca zdjęć - cennik jest ogólnie dostępny i ma służyć nadużyciom przez sugerowanie takich, a nie innych cen.


Oprócz tego, że zupełnie nie rozumiem tej wypowiedzi, to chciałem tylko doadać, że akurat ten artykuł na temat tabel został uchylony. Już go nie ma.
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
jeszcze dodam, że jeżeli nie ma możliwości regulacji prawa do wykonywania danego zawodu, to cenniki są nic nie warte zazwyczaj :)

tj cenniki ZPAF.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
bEEf napisał/a:
corn, moim zdaniem to dwa różne zdjęcia tego samego motywu. Oba takie sobie zresztą

Też tak uważam. Dwa różne zdjęcia. Robione pod innym kątem. Przyjrzyj się oknu.

 

corn  Dołączył: 02 Wrz 2007
perl, I byłoby w porządku, o ile byś nie napisał, że to twoje.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
guerilla napisał/a:
nieprawda, regulacje rynku przez izby zawodowe są konieczne!

taaa jasne...
 

Grendel  Dołączył: 31 Gru 2006
perl napisał/a:

Co z tego że strona podana?

To tak jak ja bym wrzucił na swoją stronę www jakieś skradzione z plfoto zdjęcie i bym podpisał "from plfoto.com".


To zależy PO CO byś taką swoją stronkę zrobił. Jeśli sprzedawałbyś np. kosmetyki i umieszczał zdjęcia z plfoto jako rzekomo wykonane ze stylizacją kosmetykami przez Ciebie sprzedawanymi, to na podaniu źródła "plfoto.com" skończyć się nie powinno. Ale jeśli robisz niekomercyjną stronkę np. na temat fotografii mody czy zasad kompozycji, możesz się (imho) podeprzeć tak pobranymi i podpisanymi fotkami. Ja np. uczulam moich uczniów, by przy każdym projekcie przynajmniej starali się uzyskać zgodę autora (chociażby mailowo powiadamiając go o wykorzystaniu zdjęcia w jakiejś pracy zaliczeniowej) i obowiązkowo umieścić wszelkie dane w 'creditsach'. Praca która nie zawiera bibliografii, jest automatycznie oceniana na ntst ;)
 
LDevil  Dołączył: 30 Maj 2007
Czyli generalnie na stronach WWW można umieszczać co się da bez pytania autora o zgodę. Najwyżej zapłaci się 3*1USD odszkodowania i sporne zdjęcie zamieni się na inne zdobyty w ten sam sposób. Szansa na wpadkę 2 razy pod rząd jest niewielka.
 

Marek Wyszomirski  Dołączył: 18 Kwi 2006
Dopiero teraz zajrzałem do tego wątku. Armar - te stawki ZPFP zostały zakwestionowane przez Trybunał Konstytucyjny jako niezgodne z prawem i uchylone. Sąd więc nie jest nimi z0obligowany przy wycenie strat. Trudno oceniać sam wyrok na podstawie tylko relacji jednej ze stron sprawy i to niekompletnych (bo nie znamy zdjęć o które chodziło, nie wiemy też dokładnie jakiego odszkodowania autor zdjęć się domagał - w tabelach ZPFP na które się powoływał stawek ejst dość dużo). Nie znamy relacji drugiej strony, nie znamy uzasadnienia wyroku.
Wydaje mi sie prawdopodobne, że na pytanie o podstawę swojej wyceny zdjęć autor powołał sie na stawki ZPFP na co adwokat strony przeciwnej odparł, że stawki te zostały uchylone jako niezgodne z prawem i nie mogą być podstawą wyceny. Sąd wówczas zapytał autora, czy sprzedawał już podobne zdjęcia i za ile, autor odpowiedział, ze nigdy zdjęć nie sprzedawał. Na to adwokat agencji wyjął wydruki cenników podobnych zdjęć ze stocków, pokazał zakupione ze stocków zdjęcia i faktury za nie. I sąd musiał taką podstawę wyceny uznać - bo autor nie przedstawił żadnych kontrargumentów.
Dla mnie z lektury wątków w sprawie tego procesu na pl.rec.foto wypływają dwa wnioski.
Pierwszy - gdy chcemy od kogoś uzyskać odszkodowanie za bezprawne użycie naszych zdjęć musimy to zrobić z głową. Zaczynamy od zabezpieczenia dowodów - np zrzuty strony (najlepiej poświadczone notarialne) z którymi idziemy nie do sądu cywilnego a do prokuratury. Warto też mieć możliwość udowodnienia, że są to faktycznie nasze zdjęcia - jeśli są to zdjęcia cyfrowe lub analogowe których negatywy gdzieś zgubiliśmy może to być problemem. Naruszenie praw autorskich podlega ściganiu karnemu i prokuratura musi na nasz wniosek rozpocząć w takiej sprawie postępowanie. Może się zdarzyć, że ewentualny wyrok w sprawie karnej będzie od razu zawierał odszkodowanie dla nas, jeśli nie - możemy sie udać po wyroku karnym do sądu cywilnego - wyrok karny jest dla sądu cywilnego wiążący i nie będziemy musieli przed sądem cywilnym udowadniać, ze zdjęcia nasze zostały bezprawnie wykorzystane - sprawa się będzie toczyć już tylko o wysokość odszkodowania.
Drugą sprawą jest określenie żądań - prawo autorskie upoważnia nas do żądania odszkodowania w wysokości trzykrotnej wartości zdjęć - musimy te zdjęcia jakoś wycenić (np. na podstawie faktur za podobne zdjęcia - lepiej jeśli wykonane przez nas, ale jeśli ktoś inny sprzedawał podobne zdjęcia - to ich cena też może być argumentem) i umieć tę wycenę przed sądem obronić (strona pozwana prawdopodobnie będzie usiłowała podważać naszą wycenę jako zawyżoną). Można również powołać się na koszty wykonania zdjęć - jeśli jesteśmy w stanie wykazać ich wysokość.
Odszkodowania wyższego niż trzykrotna wartość zdjęć możemy domagać się w sytuacji, gdy z powodu ich bezprawnego wykorzystania ponieśliśmy straty (np. mieliśmy podpisany kontrakt na sprzedaż tych zdjęć do reklamy który został zerwany, gdyż zastrzegał wyłączność, a zdjęcia ukazały się gdzie indziej) - jeśli wykażemy wysokość tych strat - możemy żądać odszkodowania w takiej właśnie wysokości.
Jeśli sąd uzna nasze roszczenia za zawyżone - musimy sie liczyć z pokryciem części kosztów sądowych.

Co do mojego zdjęcia na tej tajwańskiej stronie - dziękuję jeszcze raz za poinformowanie mnie o tym. Zdecydowałem w tej sprawie nie podejmować żadnych działań gdyż nie widzę rozsądnych szans na wygranie czegokolwiek przed sądem w Taipei. Poza tym na stronie jest link do strony FP z której pochodziło zdjęcie. Nie ma wprawdzie mojego nazwiska przy zdjęciach, ale... skoro ja nie mogę niczego zrozumieć z tej strony, to jest prawdopodobne, ze człowiek który ściągnął z polskiej strony moje zdjęcie też nie rozumiał tekstów na s tronie i mógł nie być w stanie znaleźć nazwiska autora.
 

Szpileczka  Dołączyła: 03 Sty 2008
Ja ostatnio znalazłam wysyp moich zdjęć na hiszpańskich blogach :shock: . W większości przypadków nie zostałam podpisana jako autor, w jednym przypadku podano link do strony mojej galerii :roll:

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach