szadok  Dołączył: 12 Kwi 2007
Re: Dla chętnych z okolic Śląska - szkolenie liturgiczne !!!
Grendel napisał/a:
http://www.fotograf.org.p...i/komunikaty/74
Proszę się zapisywać! To na prawdę okazja - nie wymagają zaświadczeń i skierowań od proboszczów! Pilna sprawa, więc proszę korzystać z okazji!

To już dzisiaj... kto będzie?
 

perl  Dołączył: 24 Wrz 2006
Prawdopodobnie ja.
 

kafciok  Dołączył: 24 Lut 2007
A ja w pracy :/
 

Misztu  Dołączył: 19 Mar 2007
Tego typu szkolenie przeszedłem w listopadzie w Olsztynie. Tzn. ciężko powiedzieć, żeby ktoś mnie szkolił, bo ładnie zbindowany "przewodnik" dostałem pocztą do domu.

Cały "egzamin" trwał około 15 minut łącznie z wydaniem legitymacji. Ot, taka spokojna dyskusja nawiązująca do zawartości owego przewodnika. Na dobrą sprawę bez zaglądania do tych materiałów każdy powinien sobie z tym poradzić.
Opłata była wyznaczona na 100 zł - ze względu na małą ilość chętnych (6 czy 7 osób).
 

Grendel  Dołączył: 31 Gru 2006
No i po szkoleniu.
Poza dowcipnym księdzem który starał się jak mógł, by urozmaicić wykład, nie usłyszałem niczego czego nie przeczytałbym wcześniej w rozlicznych materiałach na stronkach kurii i innych organizacji kościelnych.
Oczywiście na papierku przekręcili mi nazwisko więc będę musiał zacieśnić stosunki z KCF, ale na razie wystarczy (ksiądz chyba nie będzie mnie legitymował i dokonywał krzyżowej weryfikacji dokumentów ;)
 

perl  Dołączył: 24 Wrz 2006
  ... a to dla ciekawskich ...
Tia....

Można zatem ogłosić, iż reprezentacja PENTAX@PL w silnym, trzyosobowym składzie: (alf.) Grendel, perl i szadok zdobyła papierki.

Nagrania z 2 wykładów które się odbyły:
http://rapidshare.com/fil...2_2008.mp3.html (ks. dr Jerzy Paliński, liturgista)
http://rapidshare.com/fil...2_2008.mp3.html (Dosyć sympatyczny ksiądz hmmm obeznany w foto)

szadok jako jedyny na auli nie ziewał , tylko wylewał hektolitry tuszu na papier



odbieranie nagród



a nagroda wygląda następująco:

 

Grendel  Dołączył: 31 Gru 2006
Najbardziej uśmialiśmy się kiedy ksiądz stwierdził że jak ktoś ma canona 30d to niech się za śluby nie bierze, bo migawka jest tak głośna, że nawet najbardziej cierpliwy ksiądz może wyjść z siebie ;)
 
szadok  Dołączył: 12 Kwi 2007
Grendel napisał/a:
Poza dowcipnym księdzem który starał się jak mógł, by urozmaicić wykład, nie usłyszałem niczego czego nie przeczytałbym wcześniej w rozlicznych materiałach na stronkach kurii i innych organizacji kościelnych.
Grendel, Ty coś straszna maruda i malkontent jesteś :roll: :-P
Przecież dowiedziałeś się, że:
1. Canonem 30D nie należy seriami strzelać w czasie przeistoczenia, bo Ksiądz czuje się jak na rozstrzelaniu.
2. Ministrant jest nieobliczalny, nieokiełznany i zepsuje każde zdjęcie.
3. Ucho księdza bardzo lubi się fotografować.
4. Biskup też, ale da się go czasem okiełznać (zależnie od egzemplarza) :lol:
5. Bardzo ważną personą w świątyni jest proboszcz i kościelny. Czasem w różnej hierarchii. zorzyku, czy to jest prawidłowa forma...?!
Czy to mało...??? :roll:

Grendel napisał/a:
Oczywiście na papierku przekręcili mi nazwisko więc będę musiał zacieśnić stosunki z KCF,
Ale mówiłeś, że to wina nazwiska, bo często Ci przekręcają :-D Chyba z reklamacjami do rodziców a nie do KCF musisz się udać :-P :mrgreen:

perl napisał/a:
szadok jako jedyny na auli nie ziewał , tylko wylewał hektolitry tuszu na papier
Nagrania z 2 wykładów które się odbyły: [url1, url2]


No bo ja z tej starej szkoły, co to jeszcze komórek nie mieli... :roll:
Przy okazji: hektolitry tuszu powiadasz... na 7 stron zapisu EKG..? :roll: niemożliwe... :evilsmile:
BTW: coraz bardziej mi się podoba ten kadr z piórem w tle :->

A tak bardziej na poważnie: każdy mógł wyciągnąć dla siebie z tych wykładów co innego. Dla mnie dość cenną rzeczą było przypomnienie czym jest liturgia i w jaki sposób może być inspirująca. To z pierwszego wykładu. Natomiast z drugiego wykładu zyskałem parę naprawdę życiowych przykładów i podpowiedzi. Moim zdaniem warto było poświęcić te dwie i pół godziny. Bo czasem zapomina się jak to jest być po drugiej stronie obiektywu.
 

Grendel  Dołączył: 31 Gru 2006
szadok napisał/a:

2. Ministrant jest nieobliczalny, nieokiełznany i zepsuje każde zdjęcie.
3. Ucho księdza bardzo lubi się fotografować.
4. Biskup też, ale da się go czasem okiełznać (zależnie od egzemplarza) :lol:
5. Bardzo ważną personą w świątyni jest proboszcz i kościelny. Czasem w różnej hierarchii.


Wniosek jest taki, że trzeba z kościelnym serdecznie pogadać ;) dłuższą stułę, inne ustawienie w kadrze itd... Młodzi przy okazji ślubów raczej skupiają się na organiście, żeby im właściwe kawałki zapodawał ;) a fotograf powinien jak widać kościelnego udobruchać ;)
Generalnie - jak to wcześniej podkreśliłem - nic nowego - to że trzeba wcześniej wpaść i obejrzeć sobie kościół żeby wiedzieć jak się zachowuje światło to truizm. Pogadać z księdzem - oczywistość, bo zapisana we wszelkich dokumentach poświęconych problematyce rejestrowania w kościołach.

Miałem nadzieję że jasno zdeklarowana zostanie pozycja fotografa w czasie imprezy. Nie chciałem o to pytać bo by mnie wszyscy zlinczowali za przeciąganie szkolenia ;)
Ale problem zobrazuję nie sytuacją kościelną ale świecką z którą się spotkałem parokrotnie.

Impreza w szkole, zaproszeni włodarze miasta (prezydent, szef rady miasta itd...). Na początku wprowadzenie sztandaru i hymn państwowy. Wszystko rejestrują fotografowie. No i teraz prosta zagwózdka - czy obowiązek postawy 'na baczność' obowiązuje także fotografa, który w końcu jest obywatelem PL a nawet gdyby nie był, obowiązują go zasady dobrego wychowania i uszanowanie doniosłego momentu?

Czy fotograf może poruszać się by sfotografować np. prezydenta w czasie hymnu?
Czy powinien stać na baczność?

Teraz przenosimy to na grunt kościelny - skoro jest msza która jest zborem wiernych, to czy fotograf w kluczowych momentach mszy powinien / nie powinien poruszać się /uczestniczyć w obrządku...
Ja generalnie na swoje potrzeby rozwiązałem problem połowicznie - przecinając oś kościoła zachowuję się tak jak kościelny (przodem do ołtarza, przyklęknięcie) - w tym momencie nikt nie powinien czuć się urażony, problem tylko czy komuś takim łażeniem nie przeszkadzam, ale to już inny wic.

Jedyna rzecz o której nie pomyślałem a którą zasugerował ksiądz jest zapewnienie sobie WYŁĄCZNOŚCI. Ja miałem ten problem na ostatnim ślubie - miałem być jedyny itd... a tu nagle koło mnie staje dwóch następnych ludków z aparatami bo ktoś z rodziny też ma aparat... I czekam nerwowo co zrobi ksiądz i czy nas wszystkich nie wywali (ma prawo)... A wystarczy poprosić księdza by przed rozpoczęciem mszy zapowiedział przez mikrofon że w prezbiterium pozostaje jeden fotograf i jeden kamerzysta a pozostali uczestnicy nie powinni poruszać się po kościele celem robienia zdjęć. I tyle. Mamy z głowy łańcuszek kuzynów/pociotków z małpkami walących lampką po oczach.
 
szadok  Dołączył: 12 Kwi 2007
Cytat
Miałem nadzieję że jasno zdeklarowana zostanie pozycja fotografa w czasie imprezy.
Eno, przecież wykładowca mówił: "wartość dodana". Nikt Cię w Liturgii nie przewidział jako fotografa ;-)
Cytat
Teraz przenosimy to na grunt kościelny - skoro jest msza która jest zborem wiernych, to czy fotograf w kluczowych momentach mszy powinien / nie powinien poruszać się /uczestniczyć w obrządku...
Znaczy w czasie podniesienia, "Baranku Boży"? IMHO nie łazić. Można wcześniej zająć grzecznie pozycję. W innych momentach, tak jak napisałeś - z przyklęknięciem i szacunkiem - IMHO OK. Zresztą IMHO to było powiedziane - bądź jak najmniej widoczny. :->
 

Grendel  Dołączył: 31 Gru 2006
No, czyli zalecenia ścisłe że hej :) wszystko zależy od chcenia... ja waliłem lampą praktycznie wszystkie zdjęcia i jakoś nikt nie protestował. Ale przecież xiondz może się uprzeć że nie błyskać mi tu... i co? ISO3200 bez lampy? czarno widzę...

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach