W końcu dojdzie do tego, że jak ktoś będzie miał pamięć fotograficzną, nie będzie mógł wjechać do Anglii, a obywatel tego kraju z taką cechą, będzie kierowany na elektrowstrząsy, żeby nie pamiętał rozmieszczenia kamer na stacjach kolejowych itp...
Przecież zrobienie zdjęcia w miejscu publicznym to tak jakby zapamiętanie tego co się widziało, jeśli mogę na to wszystko patrzeć, to dlaczego nie wolno mi tego zapamiętać i obejżeć później, w domu.
To tak jak z obiektami wojskowymi i biedronką, obiekty wojskowe wolno fotografować a w biedronce jak aparat wyciągnąłem to od razu sie zlecieli pracownicy żeby mnie oświecić, że tak nie wolno. Ciekawe co oni tam tak tajnego/niecnego robią, może biedronka to przykrywka dla jakiejś tajnej organizacji terrorystycznej
Yashica Mat124, Canon 100d