tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
Samsung - zmiana warty

Cytat
Najbardziej wpływowy koreański biznesmen Lee Kun-hee zrezygnował z fotela prezesa Samsung Group. Decyzję podjął, gdy prokuratura oskarżyła go m.in. o unikanie podatków.

- Z całego serca przepraszam (...), biorę na siebie pełną odpowiedzialność - oświadczył wczoraj 66-letni Lee.

W Korei szok. Lee Kun-hee to ostatni z wielkich menedżerów, którzy stali za sukcesem koreańskiej gospodarki ostatnich lat. W 1987 r. - po śmierci ojca - przejął stery w Samsungu i stworzył z niego największy w Korei konglomerat odpowiadający za jedną piątą krajowego eksportu i zajmujący się niemal wszystkim - od ubezpieczeń, przez budowę statków, po elektronikę użytkową.

W zeszły czwartek Lee usłyszał od prokuratora oficjalne zarzuty: unikanie podatków i naruszenie zaufania do firmy. Jeśli się potwierdzą, grozi mu od pięciu lat więzienia do nawet dożywocia.

Śledztwo wszczęto w styczniu br., gdy jeden z byłych radców prawnych Samsunga oskarżył kierownictwo koncernu o ukrywanie pieniędzy i korumpowanie polityków oraz urzędników z tajnego funduszu. Korupcji nie udowodniono, za to prokuratura twierdzi, że Lee z pomocą kilku wysokiej rangi dyrektorów w Samsung Group wyprowadził z firmy 4,5 mld dol. i chciał je po cichu przenieść na dzieci.

Z kierowniczego stanowiska w Samsung Electronics zrezygnuje też szykowany na następcę syn prezesa Lee Jae-yong.

Choć Lee Kun-hee sam ma w Samsungu niewielki procent udziałów, to dzięki skomplikowanej sieci wzajemnych powiązań kapitałowych w spółkach kontroluje wraz z rodziną największe przedsiębiorstwo w kraju. Czy teraz wielka dynastia usunie się w cień?

- Struktura zarządzania w Samsungu jest taka, że Lee i tak zachowa wpływ na spółkę - uważa Park Won-suk z organizacji "People's Solidarity for Participatory Democracy" skupiającej część udziałowców. Co innego twierdzi rzecznik Samsunga, który przekonywał wczoraj, że dymisja prezesa to początek procesu, który ma uniezależnić koncern od rodziny Lee.

Niektórzy obawiają się jednak, że strata Lee może się odbić Samsungowi czkawką, bo koncernowi zabraknie charyzmatycznego przywódcy.

Źródło: Gazeta Wyborcza
 

Szumak  Dołączył: 18 Cze 2007
Ciekawe jak się to odbije na nas? :-?
 

Tok'Ra  Dołączył: 11 Lip 2006
Szumak napisał/a:
Ciekawe jak się to odbije na nas? :-?

Na nas? Albo będzie lepiej albo gorzej ;-) A gorzej dla Samsunga, bo on miał motywację by zarabiać dla rodziny, a zmiana układu na "demokratyczny" zawsze oznacza gorzej dla firmy i zysków.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Tok'Ra, skad takie teorie? Przeciez spolki publiczne to chyba najbardziej skuteczna forma dzialalnosci. Oprocz presji konkurencji, zarzad caly czas czuje na plecach oddech akcjonariuszy i funduszy hedgingowych, ktore sie tylko czaja zeby wykupic podupadajaca spolke. Nic nie daje takiej motywacji do maksymalizacji zyskow jak otwarty rynek.

dz.
 

Żaba  Dołączył: 08 Cze 2006
Tok'Ra napisał/a:
A gorzej dla Samsunga, bo on miał motywację by zarabiać dla rodziny, a zmiana układu na "demokratyczny" zawsze oznacza gorzej dla firmy i zysków.
:shock: QUE a co to za nowa teoria ekonomiczna :?: Bzdura :!:
 

Tok'Ra  Dołączył: 11 Lip 2006
dzerry napisał/a:
Tok'Ra, skad takie teorie? Przeciez spolki publiczne to chyba najbardziej skuteczna forma dzialalnosci. Oprocz presji konkurencji, zarzad caly czas czuje na plecach oddech akcjonariuszy i funduszy hedgingowych, ktore sie tylko czaja zeby wykupic podupadajaca spolke. Nic nie daje takiej motywacji do maksymalizacji zyskow jak otwarty rynek.

dz.


Skąd taka teoria? Z praktyki. Ja odpowiadam za swoje zyski w swojej firmie. Non stop borykam się z niedowładem firm prowadzonych przez różnych "prezesów" wybranych na drodze konkursu. Jeśli moje życie zależy od firmy - ja muszę się bardziej starać. Jeśli z fotela na fotel mogę przejść w każdej chwili, i nie ryzykuję w firmie swoim życiem i majątkiem - nie ma wtedy motywacji do solidnej pracy.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Tok'Ra napisał/a:
Non stop borykam się z niedowładem firm prowadzonych przez różnych "prezesów" wybranych na drodze konkursu
Tok'Ra, przciez my tu mowimy o firmach z budzetami wiekszymi niz PKB niejednego kraju. Najwieksze firmy na swiecie, to spolki publiczne, od lat obecne na gieldzie i z gieldy czerpiace zrodlo swoich sukcesow. Pewnie przez przypadek. Publiczne = przejrzyste, finansowane jawnie i publicznie przez prywatnych akcjonariuszy.

dz.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Nie, żebym się czepiał, ale nie prowokujcie, proszę.
Cytat z regulaminu "Nie dyskutuj o polityce, religii oraz innych, równie kontrowersyjnych tematach."

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach