Z tytułu zgodności mocowania bagnetowego postanowiłem zbadać jak zachowa się kit Pentaxa SMC DA 18-55/3,5-5,6 z analogowym body.
Podłączyłem go do Revueflexa SC2 - jakieś 30 lat różnicy :) Jako że jest to całkowicie manualny korpus można zapomieć o sterowaniu przesłoną (brak pierścienia na obiektywie) zdjęcia robi się na przymkniętym do maximum. Z tego płynie pierwszy wniosek:
Obiektyw z cyfry jest praktycznie bezużyteczny na korpusie bez automatyki przesłony. Bez przeszkód współpracuje we wszystkich trybach "P" z Chinonem cp7m - zdjęcia wkrótce.
Negatyw: Fuji c200 - oczywiście po terminie :)
Efekt: dla najkrótszych ogniskowych występuje znacząca winieta. Winieta przestaje się narzucać po odkręceniu powyżej 35mm.
A oto przykładowy efekt dla 18mm, widok z balkonu teściowej. Trzeba przyznać przy okazji, że obiektyw nieźle radzi sobie pod światło występują bliki, ale spadek kontrastu niewielki: