japu  Dołączył: 15 Sty 2007
Teoretyczne pytanie o jasnosc obiektywow :)
Moze troche naiwne ale tak sie zastanawiam czy wielkosc matrycy/klatki ma jakies znaczenie na wynikowa jasnosc obiektywu.
Jesli zalozymy, ze np. dla malego obrazka i szkla zmiennoogniskowego swiatlo przy ogniskowej 50mm wynosi hmm... 4 to zwiekszajac ogniskowa i oddalajac przednia soczewke od matrycy/kliszy zmniejsza sie padajace na nia (matryce/klisze) swiatlo.
I teraz moje pytanie :)

Czy w zaleznosci od wielkosci sensora ta zmiana jest rozna? Czy mozna zalozyc, ze powiedzmy obiektyw zostal zaprojektowany do malego obrazka i kryje rowno swiatlem taki obszar zatem na 6x6 bedzie winieta wynikajaca z niedoswietlenia "nadmiarowego" obszaru?
Podobnie jak przy szkle dedykowanym do matrycy APS-C bedzie winieta na malym obrazku i srednim formacie?
Czy mozna w takim razie zalozyc, ze KAZDE dedykowane do malego obrazka szkielko pokryje rowno swiatlem mniejsza matryce (pomijam jakies cechy a'la cyfra do likwidacji abberacji etc.)
 

a_czacha  Dołączył: 04 Wrz 2007
Nie bardzo zrozumiałem, czy to znaczy, że Chcesz stosować obiektywy małoobrazkowe do formatu 6x6? Delikatnie mówiąc, karkołomna operacja. Odwrotnie naturalnie się daje, ale w "tę stronę"... Przy małym obrazku (body) i szkle APS-C oczywiście winieta występuje. Co do kwesti jasności, to znaczących różnic nie zauważyłem, sprawdzałem na szerokokątnym.
 
japu  Dołączył: 15 Sty 2007
a_czacha nie nie, nie chce stosowac. Rozwazam teoretycznie bo napisalem do goscia z allegro, ze dziwny obietyw wystawia xx-xxx/4-5,6 piszac, ze z korpusami cyfrowymi nie zmienia sie wartosc przyslony i jest stale swiatlo 4. Zwrocilem mu na to uwage a on odpisal:

Cytat

iczba przysłony (1,7, 2,0, 2,8 itd.) związana jest z polem otworu i formatem, gwarantuje odpowiednie natężenie oświetlenia - ekspozycję na powierzchni negatywu / sensora - obiektyw o przysłonie max.2,0 z formatu małoobrazkowego nie zachowa tej wartości przysłony dla formatu 6x6, pomijając winietowanie.
Przy obiektywach zmiennoogniskowych samoczynna zmiana liczby przypisanej max. przysłonie wynika z oddalania przedniej soczewki od tylniej ścianki - natężenie oświetlenia sensora ulega zmniejszeniu - aby zachować stałą wartość przysłony powinno rosnąć pole pierwszej soczewki, co oczywiście jest niemożliwe.
Sensor Pentaxa jest mniejszy od formatu małoobrazkowego, na jego powierzchni nie następuje tak mocne zmniejszenie natężenie oświetlenia, szczególnie gdy szkło było projektowane z zapasem - jak to ma miejsce w tym przypadku i paru innych konstrukcjach.


Jego odpowiedz dala mi do myslenia... Wydaje mi sie nieprawdopodobne, zeby zmiennoogniskowy i zmiennoswietlny obiektyw stawal sie nagle szkielkiem /4 przy podlaczeniu do body z matryca APS-C
 

Stachu  Dołączył: 27 Kwi 2007
 
marucha  Dołączył: 22 Kwi 2006
japu, gościu od aukcji gada głupoty. Sprzedaje pewnie Tokinę - już parę razy spotkałem się z tą przypadłością tych obiektywów. Bez względu na ogniskową, aparat pokazuje przy pełnej dziurze przysłonę minimalną z krótkiego końca, a w rzeczywistości na długim końcu jest nieco ciemniej. Nie wpływa to zupełnie na pomiar światła, ponieważ aparat mierzy przy pełnej dziurze, a potem przymyka o określoną ilość działek. Wskazania przysłony w aparacie mają jedynie wpływ na zawartość exif'a.

PS
japu, kraq to Kraków? Możesz zobaczyć, jak to wygląda w praktyce - mam Tokinę 70-210/4.0-5.6 z automatyką przysłony i chcę ją sprzedać (choć zabieram się za to, jak...)
 
3xs  Dołączył: 20 Kwi 2008
Jasność obiektywu to przecież wielkośc fizyczna i się nie zmienia. Totalne bzdury. Inna sprawa to wyświetlana przez cyfrowe body wartość przysłony - z tym bywa różnie ale nie wolno mylić tych dwóch spraw.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
japu, dawno nie czytałem takich bredni, jak to, co napisał ten facet.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach