JJ  Dołączył: 22 Maj 2007
[obiektyw] Używanie manualnych obiektywów - problem z 50mm f
Prawdopodobnie wynika to z mojej znikomej wiedzy ale mam taki oto problem:

Obiektyw Pentax 50mm f1:4 macro (jakosc jak dla mnie super) nie potwierdza mi ostrosci powyzej przeslony 8. Przy 4,5.6 i czasem 8 jest ok ale powyzej nic. Aparat K10D. Tryb "zielony", AV czy M nic nie zmienia w tej kwesti. Z 50mm f/1.7 nie mam tego problemu.
 

szopen  Dołączył: 20 Maj 2007
To znaczy przy obiektywie 50mm f/1.7 przymkniętym powyżej 8 potwierdza?
 
JJ  Dołączył: 22 Maj 2007
tak.
warunki "oswietleniowe" tez nie maja wplywu.
 
predoo  Dołączył: 26 Sie 2006
JJ, jeśli obiektyw jest na bagnet K, to powinien Ci potwierdzać ostrość bo przecież ustawiasz ostrość na przysłonie max otwartej, chyba że stosujesz jakieś pierścienie pośrednie, lub obiektyw jest na gwint M42, bo jeśli pracujesz na przysłonie roboczej np 8 to wówczas nie będziesz miał potwierdzenia ostrości bo działa ono max do przysłony 5,6, oczywiście wszystko zależy również od warunków oświetlenia i czasem się zdarza że potwierdzenie działa powyżej 5,6 ale to tylko jak jest wystarczająco dużo światła,
sprawdź ten obiektyw jak ustawisz przysłonę na 8, gdy masz szkło na bagnet to powinno być na max zawsze otwarte dopiero podczas pomiaru zielonym przyciskiem i podczas robienia zdjęcia body przymyka przysłonę do ustawionej, jeśli jest inaczej to może coś z obiektywem

[ Dodano: 2008-06-06, 16:41 ]
a tak na marginesie to temat powinien być założony w dziale obiektywy i filtry
 
JJ  Dołączył: 22 Maj 2007
Cytat
jeśli obiektyw jest na bagnet K,

typ M, bez zadnych piersieci posrednich wiec chyba mocowanie K ...

Cytat
powinien Ci potwierdzać ostrość bo przecież ustawiasz ostrość na przysłonie max otwartej

na innej nie mozna? na 50mm f1.7 M potwierdza mi nawet na f22.
BTW. dlaczego krecac przeslona na obiektywie w tym macro widac ta zmiane (krecac od 32 w dol kardr rozjasnia sie) a w f1.7 nie widze roznicy?

Cytat
sprawdź ten obiektyw jak ustawisz przysłonę na 8, gdy masz szkło na bagnet to powinno być na max zawsze otwarte dopiero podczas pomiaru zielonym przyciskiem i podczas robienia zdjęcia body przymyka przysłonę do ustawionej,

mam ustawniona przeslone 8 lub wiecej, wciskam zielony guzior = brak potwierdznia ostrosci.
ustaniam ponizej 8 + zlielony i mam potwierdzanie. Czyli to jest normalne zachowanie? Dlaczego w f1.7 nie ma takiego ograniczenia?
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Obiektywy: M 100/4 macro, M 50/1.4 oraz A 50/1.7 (przysłona nie na pozycji A) na *ist DS zachowują sie identycznie:
- w całym zakresie przysłon na pierścieniu obraz jest na pełnej dziurze, przymknięcie do roboczej tylko podczas spradzania GO, albo przy pomiarze światła w trybie M za pomocą AE-L (to taki zielony guzik z KaDyszki ;-) )
- w całym zakresie ustawiania przysłony na obiektywie działa potwierdzenie ostrości.

Najlepiej by było, gdybyś mógł tę emkę zprawdzić z innym korpusem, ale wygląda mi to na jakąś niesprawność tego obiektywu. W każdym razie moje emki nie zachowują się tak, jak to opisujesz.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
JJ napisał/a:
dlaczego krecac przeslona na obiektywie w tym macro widac ta zmiane (krecac od 32 w dol kardr rozjasnia sie) a w f1.7 nie widze roznicy?

To mnie wygląda, jakby ten 1:1,4 miał uszkodzony popychacz przysłony.
Krótkie wyjaśnienie, jeśli nie wiesz, o czym piszę:
Obejrzyj obiektyw od strony bagnetu. Powinien być tam taki wystający dzyndzelek. Jest jeszcze drugi mniej wystający (a może wcale nie wystający), który przemieszcza się w miarę kręcenia pierścieniem przysłony. To nas interesuje ten wystający, który sam się nie rusza - to właśnie popychacz. Kiedy kręcisz pierścieniem przysłony i gdy popychacz jest w swojej pozycji "naturalnej" przysłona powinna się zmieniać, natomiast, kiedy go przestawisz w pozycję przeciwną, powinna się na maksa otworzyć. Jeśli tak się nie dzieje, to tu jest uszkodzenie.
 

gebi  Dołączył: 05 Maj 2006
Niesprawność albo celowe działanie. Gdzieś, kiedyś czytałem, że można obiektyw z bagnetem zablokować (zmodyfikować) tak aby działał na przysłonie roboczej, więc może po prostu ktoś ten egzemplarz obiektywu przerobił tak aby móc pracować swobodnie w trybie Av. Chociaż akurat w obiektywie makro to chyba jest mało sensowne :->
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
gebi napisał/a:
więc może po prostu ktoś ten egzemplarz obiektywu przerobił tak aby móc pracować swobodnie w trybie Av

Znaczy się, urżnął popychacz? Czy są mniej inwazyjne metody? Przyklejenie jakieś?
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
czasem wystarczy popychacz przysłony lekko podgiąć - miałem tak z Porstem 135 mm, popychacz nie zahaczał o dźwigienkę w aparacie, był lekko odgięty w bok, wyprostowałem go (palcem) i jest git
 
JJ  Dołączył: 22 Maj 2007
PiotrR napisał/a:

Obejrzyj obiektyw od strony bagnetu. Powinien być tam taki wystający dzyndzelek. Jest jeszcze drugi mniej wystający (a może wcale nie wystający), który przemieszcza się w miarę kręcenia pierścieniem przysłony. To nas interesuje ten wystający, który sam się nie rusza - to właśnie popychacz. Kiedy kręcisz pierścieniem przysłony i gdy popychacz jest w swojej pozycji "naturalnej" przysłona powinna się zmieniać, natomiast, kiedy go przestawisz w pozycję przeciwną, powinna się na maksa otworzyć. Jeśli tak się nie dzieje, to tu jest uszkodzenie.

Wg mnie jest dokladnie jak na innych obiektywach (f1.7 ma tak samo, jak i inne, ktorych zdjecia przegladalem wlasnie na allegro) a wiec: duzy nieruchomy listek (jakby prostokat lekko sciety z jednej strony) obok niego (bardziej na zewnatrz) podobnej wysokosci ale znacznie cienszy, ktory przemieszcza sie gdy krece przeslona. Oba wygladaja jakby nikt nic tu nie kombinowal.
Reszty nie rozumiem :-) co to pozycja "naturalna"?
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
JJ napisał/a:
obok niego (bardziej na zewnatrz) podobnej wysokosci ale znacznie cienszy, ktory przemieszcza sie gdy krece przeslona.

No i to jest właśnie popychacz. Nie powinien się przemieszczać, kiedy kręcisz pierścieniem przysłony.
Zobacz, jak to działa w Twoich "sprawnych" obiektywach. Kręcisz pierścieniem, przysłona się zmienia, a popychacz jest cały czas po ściętej stronie tej większej blaszki (to nazywałem jego "naturalną" pozycją). Kiedy przesuniesz go w drugą stronę, przysłona sie otworzy.

Krótki opis, jak to wszystko działa i powinieneś wiedzieć, dlaczego u Ciebie nie działa:
Kiedy wpinasz obiektyw do aparatu odpowiadająca popychaczowi dźwigienka w korpusie, odpycha go w tę drugą stronę. Dlatego niezależnie od tego co ustawisz, przysłona jest otwarta i kadrujesz przy pełnym otworze, dzięki czemu masz jasno w wizjerze. Na czas robienia zdjęcia dźwigienka z korpusu odpuszcza popychacz, przysłona się przymyka do wartości wybranej na pierścieniu i aparat robi zdjęcie z tą właśnie wartością.
Tak to działa przy ustawieniu wartości przysłony pierścieniem na obiektywie. W trybie A podobnie, z tym że aparat nie odpuszcza dźwigienki go końca, a właśnie stopniem przesunięcia reguluje stopień przymknięcia przysłony.
 
JJ  Dołączył: 22 Maj 2007
PiotrR napisał/a:

No i to jest właśnie popychacz. Nie powinien się przemieszczać, kiedy kręcisz pierścieniem przysłony.

hmm... i co teraz? :-) co moglo sie stac i jak to naprawic? Jak pisalem nie wydaje mi sie aby ktos cos tam kombinowal, popychacz jest prosty, nie widze zadnych wygiec. Mial tak odkad go kupilem - coz, gdyby czlowiek wiedzial te rzeczy o "popychaczach" to bym go od razu zwrocil ...
BTW - sa jakies serwisy w Krakowie, ktore sie takimi rzeczami zajmuja?

PiotrR napisał/a:

Zobacz, jak to działa w Twoich "sprawnych" obiektywach.

Ale chwila - w moim M 50m f1.7 tez sie przemieszcza ten popychacz gdy krece przeslona! podobnie w innych (tamron 80-210mm) ... Wiec jak to jest?
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
A zaiste przemieszcza się, sprawdziłem. Mój błąd.
No to powinno być tak - robię to już z obiektywem w łapie na wszelki wypadek - przy przymkniętej przysłonie odepchnij popychasz w stronę przeciwną do tej, w którą się przemieszcza, kiedy przymykasz. Jeśli przysłona się otworzy, to w mechanizmie obiektywu prawdopodobnie wszystko jest w porządku i być może, tak jak pisał cypis, coś nie zahacza między popychaczem a dźwignią obiektywie. Ale pisałeś, że wygląda na nieruszane.
 
JJ  Dołączył: 22 Maj 2007
No niestety odepchniecie popychacza nie powoduje otwarcia przyslony - nic sie nie dzieje, a po puszczeniu wraca do dawnej pozycji (a np. w moim tamronie jest tak jak piszesz).
Zerknalem do srodka obiektywu - akurat sie fajnie wysuwa i mozna zobaczyc drugi koniec popychacza. Dotyka on tam "wypustki" przytwierdzonej do ruchomej czesci obiektywu (tulei z soczewkami wewnatrz). Co dziwne (a moze nie?) ta wypustka troche sie rusza (gdy dotyka ja popychacz), jakby byla obluzowana,a - i tu niespodzianka :-) - ma na sobie srubke. Moze powino sie to-to przykrecic?
Przydaloby sie zdjecie bo nie wiem czy jasno to wytlumaczylem - moze jutro.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Ja nigdy nie rozkręcałem obiektywu, więc moja pomoc raczej skończy się na tej diagnozie, ale są tu tacy, którzy rozkręcają, więc pewnie ktoś Ci jakichś wskazówek udzieli. A jak nie, to Krakowianie z tego forum polecają serwis na Czapskich.
Pozdrawiam i powodzenia
 

tomszaf  Dołączył: 02 Mar 2007
 
Witam,
Postaram się trochę pomóc



Jest to fotka SMC 50/4 macro maksymalnie wysuniętego z max przymkniętą przysłoną. (walory artystyczne nie podlegają ocenie :mrgreen:
Widzimy tutaj:
1. blaszkę dźwigni popychacza wystającą z obiektywu (górna część zdjęcia) - jedna linia przerywana
2. blaszkę dźwigni popychacza przysłony wewnątrz obiektywu, chowającą się pod osłonę (środkowa część zdjęcia), obrysowaną drugą linią przerywaną
Te dwie blaszki połączone są "śrubką" o której pisał JJ
Przesunięcie wystającej z obiektywu dźwigni popychacza w prawą stronę powoduje przesunięcie wewnętrznej dźwigni popychacza w lewą stronę i otwarcie przysłony

JJ, jeśli te blaszki przesuwają się jak opisałem a przysłona się nie otwiera to masz problem. Jeśli jak piszesz "śrubka jest luźna, może się odkręciła i nie następuje przeniesienie ruchu z jednej dźwigni na drugą?

pozdrawiam
 
JJ  Dołączył: 22 Maj 2007
Chyba wiem co jest problemem - u mnie bolce na dole popychacza nie "obejmują" "śrubki" - tak jakby spomiędzy nich wyskoczyła. Pewnie dlatego jest luźna



czy ktos to rozkrecal? bede probowal to skorygowac.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
JJ napisał/a:
czy ktos to rozkrecal? bede probowal to skorygowac.


Tak, to dosyc proste: odkrecasz dupke i kombinujesz :-)

O ile masz dobry śrubokręt, nic nie powinno sie zepsuc.
(przy odkrecaniu najpierw kazda srubke DOkręć, a dopiero potem odkręcaj...)
 

tomszaf  Dołączył: 02 Mar 2007
JJ z tego co widać masz rację. Niestety nie rozkręcałem nigdy obiektywu więc nic więcej nie mogę pomóc. Osobiście nie próbowałbym sam naprawiać, nie wiedząc co jest z drugiej strony "śrubki". Jeśli po wykręceniu śrubki coś wpadnie wgłąb obiektywu to może się zrobić większy problem...

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach